• Nie Znaleziono Wyników

Wiadomości Izbickie 1994, nr 9.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wiadomości Izbickie 1994, nr 9."

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

dwóch narodów

omosci

izbickźe

S T Y C Z E Ń 1994 r

Mię,dzynaĄ. octowy Rok. Rodziny

Dobrze sig składa, że w bieżącym roku za-, szła zbieżność i Jednomyślność pomiędzy Ko-1 ściołrem i Organizacją Narodów Zjednoczonych co do pracy na cały Rok 1994. Kościół zgod­

nie z Synodem Plenarnym, Drugą Wielką Nowen ną przed dwutysięcznym rokiem Chrześcijańs­

twa w Polsce, oraz ONZ ogłoszony zos KIEM MAŁŻEŃSTWA 1 RODZINY.

«

Spójrzmy na Śląsk, ale nieco inaczej, oczyma ludzi osiadłych od pradziadów w dolinie Odry - oczyma mieszkańców, tej ziemi. Dla nich Śląsk; .to nie tylko po- łudniótftrizachodni region Polski, znany z bogatych pokładów węgla kamienne­

go i z wielkiego przemysłu;

to nie tylko piękny zakątek Polski, zasobny także w in­

ne bogactwa naturalne i złoża mineralne, w ; płody ziemi, w zieleń, góry i lasy;

Śląsk to przede wszystkim dzielnica Polski posiadają­

ca własną kulturę, wspa­

niałą historię i charakte­

rystyczną dla tego regionu religijność.

A mieszkańcy tej ziemi?

Kim są i jak ich ludzie wi­

dzą? W porównaniu z mieszkańcami innych re­

gionów Polski są wyjątko­

wo rozkochani w schlud­

ności i czystości, pracowici i gospodarni. Wystarczy tylko patrzeć na ich do­

mostwa, zagrody, obejścia domowe i na ich kościoły.

Ślązacy mają.w sobie coś z przysłowiowej „mrówki" - umieją walczyć o swoją eg­

zystencję i głęboko pod ziemią, i na jej powierzch­

ni., .,

Żeby jednak mieć, pełne wyobrażenie o Śląsku, trzeba sobie uświadomić, choć pokrótce, zmienne ko­

leje jego losów w minio­

nym tysiącleciu. I tak, przez prawie 400 lat, Śląsk najpierw, przynależał do Polski, potem do Korony Czeskiej i Austrii, a w la­

tach 1743-1945 do Prus. W takich realiach historycz­

nych należy widzieć Śląsk.

One to wpłynęły na jego

specyficzny ■ charakter jego odrębność pośród in­

nych dzielnic Polski; Słusz­

nie zauważa ks. Andrzej Hanich w albumie 0 Górze Świętej Anny, że Śląsk, a zwłaszcza Opolszczyzna, stanowi „region etdicznego pogranicza, na którym w ciągu wieków spotkały się dwa narody - polski i nie­

miecki”. W tej trafnej.wy­

powiedzi zamyka się cała prawda o Śląsku; Toteż, wspominając historię Ślą­

ska, zmartwychwstają jak­

by ze swych kamiennych sarkofagów górnośląscy

„Bolkowie" i dolnośląscy

„Henrykowie” i. zachęcają potomnych do ukochania Ojczyzny i do pielęgnowa­

nia niewzruszonych war­

tości byłych pokoleń.

Gdy mowa o śląskiej kul­

turze, ożywają takie posta­

cie, jak: Angelus Silesius, ks. Norbert Bonczyk, Józef von Eichendorff - znani poeci; Gustaw Morcinek i Paweł Keller - powieścio­

pisarce; Feliks Antoni Sćhaefler, Michał Leopold Willmann i Łukasz Mrzy- gód - malarce; Artur Schnabel i Józef Elsner - muzycy, kompozytorzy;

Magnus Hirschfeld i Ernest Ferdynand Sauerbruch oraz , obecnie działający w Trzebnicy prof. Ryszard Kocięba - dzielni lekarce;

Edyta Stein - filozof, spe­

cjalistka w dziedzinie feno­

menologii.

Wszyscy oni - i wielu jeszcze innych, tu nie wy­

mienionych i - rozsławili imię Śląska; wzbogacając tym samym kulturę ogólno­

europejską. Wreszcie, wspo­

minając religijność śląską, stają jak żywo przed na-

szymi. oczyma śląscy Świę­

ci i Błogosławieni oraz bo­

haterowie życia. Wspomi­

namy tu świętych Odrową­

żów: św. Jacka, bł. Czesła­

wa i bł. Bronisławę; zmarłą w opinii świętości księż­

niczkę raciborską Eufemię (Ofkę); księżnę śląską św.

Jadwigę Trzebnicką; współ­

czesną mistyczkę i męczen- niczkę siostrę Teresę Bene- dyktę od Krzyża - dawniej­

szą Edytę Stein z Wrocła­

wia.

Nie ma prawie dziedziny życia, w której by Śląsk nie partycypował, ale Śląsk dwujęzyczny, o , dwutoro­

wej tradycji, Śląsk za­

mieszkały przez dwie naro­

dowości - przez Polaków i Niemców Co prawda te dwa narody nie zawsze się nawzajem lubiły, ale za­

wsze potrafiły ze sobą współistnieć i współtwo­

rzyć dziedzictwo kulturo­

we.

Jest w tym niewątpliwie wielka zasługa Kościoła katolickiego, który zgodnie ze swoim posłannictwem, był zawsze z ludem, rozu­

miał jego dolę i niedolę, co więcej, troszczył się o każ­

dego człowieka, nie ogląda­

jąc się na jego narodowość i pochodzenie. Z tego względu w posługiwaniu ludowi śląskiemu przyjął mądrą praktykę duszpa­

sterstwa dwujęzycznego;' Świadczą o tym choćby .modlitewniki używane do nabożeństw kościelnych, jak: „Droga do nieba" ks.

Skowronka czy „Książka Kalwaryjska” wydana przez OO. Franciszkanów.

Modlitewniki te ukazywały i się równolegle w języku poskim i niemieckim. Albo I

arcnidieccżji który ujmo-

„Rytuał”

wrocławskiej,

wał .niektóre obrzędy litur­

giczne aż w czterech języ­

kach: łacińskim, polskim, niemieckim i morawskim.

Wymienić tu także należy tradycyjne odpusty na Gó­

rze Świętej Anny połączo­

ne z obchodzeniem kaplic na całej Kalwarii. Od 1861 roku były one obchodzone podwójnie, tzn. odrębnie dla każdej grupy języko­

wej. Podobnie zresztą wy­

glądała w parafiach ślą­

skich każda niedziela: od­

prawiano jedną Mszę św, z polskim, a drugą z nie­

mieckim kazaniem. Tak było aż do 1938 r.

Ale systemy totalitarne ostro rozdzielały mieszkań­

ców Śląska. W latach U wojny światowej Niemcy hitlerowskie tępiły i nisz­

czyły, co polskie. Po woj­

nie zwolennicy tzw. wła­

dzy ludowej gnębili to, co niemieckie. Ofiarą padali na ogół niewinni ludzie, zsyłani w czasie wojny do obozów koncentracyjnych i do obozów pracy oraz ska­

zywani na śmierć, a po wojnie na przymusową ewakuację, internowanie w łagrach rosyjskich. Dopie­

ro dziś dużo się o tym pi- szę.

. Ślązacy zawsze pragnęli pokojowego współistnie­

nia. Na dowód - mała mi­

gawka z własnego życia.

Zdarzyło się to w pierwszą niedzielę po wkroczeniu wojsk radzieckich do mojej, rodzinnej miejscowości - Mikulczyc, gdzieś pod ko­

niec stycznia 1945 r. Jak co niedzielę, udałem się do miejscowego kościoła na Mszę św. Proboszcz był

A'z.

ystko moja 4-4- jeszcze ten śam i ludzie ci -Y>' sami, tylko Msza. św. była y X już nieco inna - lud wierny y,, śpiewał pp polsku. Na po- -Aę czątku rozległ się gromki ''' śpiew: „Serdeczna Matko”. At W tym czasie w kościele słychać było płacz. Co się stało? Nie rozumiałem. By- ■Ar łem wtedy jeszcze dżicc- kiera. Płakałem, bo wszy­

scy płakali. Dopiero po po­

wrócić do domu wsz;

wytłumaczyła mi matka: ;,Nie dziw się, tak to się dzieje, gdy ludziom po długich latach szykan pozwala się wreszcie śpie­

wać.! modlić w języku .ich serca”.

Ale była w moim życiu także i druga taka niedzie­

la. Wtedy byłem już od ;. j- had trzydziestu lat kapła­

nem' katolickim. Przebywa­

łem w Raciborzu na Płoni.

Powstawały wtedy na Śląs­

ku tzw. Związki Kulturo­

we mniejszości niemiec­

kiej. W parafiach zaczęto odprawiać Msze św. i na­

bożeństwa również w języ­

ku niemieckim. Mnie właś­

nie przypadło w udziale odprawić taką Mszę św., pierwszą po pranie 46 la­

tach przerwy. Na początku T_,..

zaintonowano pieśń mszał- A' ną: „Wohin soli ich mich _y;

wenden...” (Gdzie szukać Aży.

mam opieki). Reakcja Lu­

du Bożego była taka sama, Aż' jak wtedy, po wojnie. W VX oczach zebranych pojawiły j,v się łzy, wkrótce słychać A- było płacz i łkanie. Przy- 7' ,>

pomniały mi się słowa mo- wy jej matki.: „Nie dziw się te- 7^;, mu, tak się to dzieje, gdy ludziom po długich latach jaz.

przerwy pozwala się śpię- •aa wać i modlić w języku ich wy,

serca". ŻjA

w;

4--?-

7<

(2)

Nieszczęśliwy jest lud tzw. etnicznego pograni- i cza! Polacy czasem nie 1 uważają „tutejszych” za

; pełnowartościowych Pola­

ków ani Niemcy za Niem­

ców. Ale w stosunkach między ludźmi liczyć się powinno przede wszystkim człowieczeństwo, ważniej­

sze od pochodzenia. Przy­

kład wspaniałego człowie­

czeństwa daje nam na zie­

mi śląskiej św. Jadwiga Trzebnicka. Była rodowitą Niemką, urodzoną na za-

Polaków, jak i Niemców, którzy nieprzerwanie, od przeszło. 700 lat, do dziś pielgrzymują do jej grobu.

Metropolita wrocławski kard. Bolesław Kominek w kazaniu na odpuście w Trzebnicy w 1967 r., chcąc wskazać na znaczenie św.

Jadwigi i na rolę, jaką peł­

ni na Śląsku przez siedem stuleci, posłużył się nastę­

pującym obrazem: we w __ _ —.___ Wrocławiu na moście, któ- mu. Zaskarbiła "sobie "tym. *y prowadzi na Ostrów

~4 ’ • ) Tumski, stoi kamienna sta- mku w Andechs w Bawa­

rii. Po wyjściu za mąż za Henryka Brodatego, księ­

cia piastowskiego, prze­

niosła się na Śląsk, by przez 57 lat, oprócz zajęć domowych u boku męża, oddawać się pracy chary­

tatywnej, szerząc równo­

cześnie oświatę i kulturę.

Historycznie stwierdzono, że nauczyła się nawet języ­

ka polskiego, aby móc le­

piej służyć ludowi śląskie- serca Ślazak<Xv. •’ zarówno

tua św. Jadwigi. Most ten łączy wschodni brzeg .Odry z zachodnim. Postać Świę­

tej nie tylko przyciąga wzrok przechodzących, ale skłania, do refleksji. Swoją obecnością . św. Jadwiga pozwala nam lepiej zrozu­

mieć, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, nieza­

leżnie od tego, po której . stronie Odry mieszkamy.

Budować mosty między ludźmi potrafią jedynie święci, a przynajmniej oso­

by o czystych rękach i szczerych intencjach. Niko­

mu niczego nie zabierają, lecz przeciwnie, wnosząc swoje wartości, wzbogacają nimi innych. Taką właśnie była Patronka śląskiej zie­

mi - św. Jadwiga.

O. KANIZY LIS OEM Franciszkanin ,GOŚĆ NIEDZIELNY” NR 46,14.11.1993

Nazwy dawne i obecne miejscowości Rejonu (Powiatu) Strzelec Op

Alter Name Neuer Name Polska

Alt Ujest Alt Bischofstal Stary Ujazd Annaberg Annaberg Góra sw. Anny Balzarowitz Schonwiese Ba-leaiowice Blottnitz Ouellengrund Błotnica Boritsch Schildbach Borycz Brzezina Niederbirken Brzezina

Centowa Haldenau Centawa

Chorulla Steinfurt Chorula

Colonnowska Grafenweiler Kolonowskie DHnietz (Sucho) Trockenfeld Suchodaniec Deschowitz Odertal Zdzieszowice

Dolina Niederkirch Dolna

Dómbrowka Kleineichen Dąbrówka

Gogolin Gogolin Gogolin

Gonschorowitz Ouellental Gąsiorowice Goradze Waldenstein Górażdże

Grabów WeiBbuchen Grabów

Grodzisko Burghof Grodzisko

GroB Pluschnitz Marklinden Płużnica GroB Stanisch GroB Zeidel Staniszcze W.

GroB Stein GroB Stein KamiSląfiki GroB Strehlitz GroB Strehlitz Strzelce Opól Harrassowska FeldstraBe HarasowBka Heinrichsdorf Heinrichsdorf Heniyków Himmelwitz Himmelwitz Jemielnica Jarischau Jarischau Jaryazów

Jeschona Eschendorf JaBiona

Kadłub Starenheim Kadłhb'

Kadlubietz Annatal Kadłu^iec

Kalinow Blutenau Kalinow

Kalinowitz Elsenruh Kalinowice Kaltwasser Kaltwasser Zimna Wódka Karlubitz Karlshorst Kar lubi ec

Karmerau Karmerau Sporok

Keltsch Keilerswalde Kielcza Klein Stanisch Klein Zeidel Staniszcze M.

Klein Stein Klein Stein Kamionek Klutschau Schlusselgrund Klucz Kraś-sowa Kleinwalden Krasowa

Krempa Ambach Krempa

Kroschnitz Auendorf Kroónica Kruppamuhle Kruppamuhle Krupald. Młyn

i

Łazisk Lasen Łaziska

Le*schnitz Bergstadt Leónicau Lichinia Lichtenforst Liohynia Liebenhain Liebenhain Barut Malinie Odergrund Mai ni a Malepartus Malepartus Malepartus Mokr.olohna Deutschlan Mokre Łapy

Neudorf Neudorf NowaWied Strs

Nieder Ellguth Nieder Ellguth Ligota Dolna Niesdrowitz Neubrucken Niezdrowioe Niewiesche Grunwiese Niewiesie

Niewki GroB Neuland Niwki

Nogowschutz Wangschutz Nogowczyce Ober-Ellguth Ober Ellguth Ligota Oórna Oberwitz Oberwitz Obro wiec

Oderwonz Oderhóh Odrowąż

Oleschko Niedererlen Oleszka Olschowa Erlenbusch Olszowa

Alter Name Neuer Name NazwaPolska Oschiek

Ottmuth Ottmiitz

Karlstal Otłmuth Ottmutz

Osiek Otmęt Otmice Petersgratz

Poppitz Poremba

\ Posnowitz

Petersgratz Poppitz Mariengrund Einsiedel

Piotrówka.

Zalesie Sl.

Poręba Poznowice

Rosmierka Rosmierz Rosniontau Roswadze Sakrau Salesche Sandowitz Scharnosin Schedlifz Schewkowitz Schimischow Schironowitz Sprentschutz Stephanshain Stubendorf Suchau Tschammer

■Ellguth Ujest Waldhauser Warmuntowitz Wierchlesch Wyssoka Zauche Zawadzki Zyrowa

Grofi MaBdorf Angerbach Kurzbach' Annengrund Sakrau Grofi Walden

Bozmierka Rozmierz Roźniętów Rozwodzą Zakrzów Zalesie Sandowitż Żędowice Scharnosin Czarnosin Alf Siedel Siedlec Frauenfeld Dziewkowice Heuerstein Szymiszów ' Grunheide Sieronowice Sprentschutz Sprzęcice Stephanshain Szczepanek Stubendorf Izbicko Strehlau Sucha Tschammer

Ellguth

Ligota, Czamborowa Bischofstal Ujazd Waldhauser Podborżany Niederstein Warmątowice Hohenwalde Wierchlesie Hohenkirch Wysoka Teichgrund

Andreash jtte Buchenhóh

Utrata Zawady. k~io Żyrowa

Ein zweisprachiges Land

Oberschlesien war durch die-deutschen Siedler zum zweisprachigen Land geworden. Im 14. Jahr- hundert drang die deutsche Sprache immer mehr vor. Zu Lebzeiten von Herzog Bernhard hatte sie sich im Strelitzer Gebiet ais. Amts- und Schrift- sprache eingeburgert, obwohl sich damals bereits durch die Hussitenkriege und die Zugehórigkeit zu Bóhmen der tschechische EinfluB in S.chlesien verstarkte. In der zweiten Halfte des 15. Jahr- hunderts, nach Bernhards Tod, machte sich dieser EinfluB auch in Strelitz starker geltend. Die deutsche Urkunden- und Amtssprache wurde nach

1500 durch die tschechische Sprache abgelóst.

Polnisch war in Oberschlesien nie Schriftsprache gewesen, Die polnisch sprechenden Menschen nahmen nun das Tschechische ohne weiteres ais ihre Schriftsprache an, da das Alttschechische und das Oberschlesisch-Polnische nahe miteinander verwandt waren.

Die lange Zeit des Zusammenlebens und die Kriegsunruhen hatten die vie!fach zwischen der deutsch- und der polnischsprachigen Bevólkerung bestehenden Unterschiede weitgehend uberbruckt.

Immer mehr verschmolz die Bevólkerung zu einem Volk, dem oberschlesischen, das allmahlich auch seine eigene Mundart pragte: das .Wasser- polnisch* - so wurde es schon im 17. Jahrhundert genannt; 1715 findet sich dafur die Bezeichnung ,aquatico-polonicum*. Dieser Dialekt, der die Entwicklung der polnischen Sprache nicht mit-

gemacht hatte, baule auf Altpolnisch auf und bildete es unter Obernahme yon tschechischen und einer groBen Anzahl deutscher Worte weiter.- Trotz der Zugehórigkeit zu Bóhmen kamen zudem in zunehmendem MaBe Polen in das Land und nahmen die, nach den Hussitenkriegen und der Agrarkrise veródeten Hófe in Oberschlesien in Besitz. Das polnische Element der Bevólkerung nahm zu, das Deutschtum wurde geschwacht. Im Zuge dieser Entwicklung verloren um 1500 samt- liche nicht zu einem geschlossenen deutschen Sprachgebiet gehórenden Stadle Oberschlesiens - so auch Strelitz - ihre deutsche Bevólkerungs- mehrheit. Trotz der Abnahme des rein deutsch- sprachigen Anteils der Gesamtbevólkerung blieb aber.das Deutschtum ais ein wesentlicher, kultu- rell wichtiger Teil, wenn apch ais Minderheit, erhalten. r_. _. '

Eine Chromk

von Maria Luise Dr.Grafin Strachwitz .

Die Geschfchte

des Sankt Annaberg

Ein erloschener Vulkan

Inmitten der oberschlesischen Ebene erhebt sich das Wahrzeichen Oberschlesiens, der Sankt Annaberg, 386 Meter hoch (manche geben ihm 410 Meter). Der Annaberg isl ein erloschener Vulkan. Der Vulkandurchbruch durch den Muschelkalk lafit sich deutlich erkennen. Der Gipfel besteht aus ma:

Ersfarrungsprodukt fiu Sand, Reste des vorges ahnliche Ablagerunger

sivem Basalt, dem isiger Lava. Grunlicher chichtlichen Kreidemeeres - _____ .. _ ___ sind in Oberschlesien nur noch in der Umgebung von Oppeln festgestellt worden —

Vuikantrichłer eingesch

Hitze weiB und rot geb wmu. - --- den Kalkstein verander.l. Der Basalt tritt am Annaberg in zwei Arten auf: dem harten, schwarzblauen Olivinbasalt und dem weicheren, ieicht verwitternden bróunlichgrauen Basalt- mandelstein. Friiher wdrde am Annaberg Basalt gewonnen. Die Arbeit |n Steinbruch muBte jedoch eingestellt werdęn, da nachdrangende Erdmassen den abzubauenden Basalt immer wieder verschutteten.

Der Sankt Annaberg hat die Phantasie der r- oberschlesischen Bevólkerung stets beschaftigt.

Dazu trug manches bet: Die haufig.im Muschelkalk anzutreffenden Versteinerungen, eiszeitliche Knochenfunde, darunter auch MammutstoBzdhne, fremdartige Pflanzen, die es in der Gegend sonst nicht gab, die Tatsache, daB am Abhang des Berges im Gegensatz zu der weiteren Umgebung unvermutet fruchtbarer LóBboden auftritt, den die Wissenschaftlęr darauf zuruckfiihren, daB in vorgeschichtlicher Zeit Ostwinde den gelblichen feinkórnigcn Steppensand uber weite Entfernungen herange- tragen haben—, und nicht zuletzt naturlich das Geheimnis, das ei.nen ausgebrannten Vulkan, den einzigen in einer weiten Ebene, umgibt.' Alles das mag dazu bei^etragen haben, in dem von tiefen Schrunden dyrchzogenen Berg ein Heiligtum zu sehen. Der Volksmund will es wahr haben, daB sich auf dem Annaberg - in fruherer Zeit hieB er der Chełm - vor Urzeiten eine heidnische Opferstatte befand. Beweise dafur liegen nicht vor, dagegón hat man auf dem zum Annabergmassiv gehórenden Steinberg zahl- reiche vorgeschichtliche-Fundę gemacht, die auf eine Besiedlung schliefien lassen: Feuerstein- klingen, andere Werkzeuge aus Feuerstein, Scherben spatbronzezeitlicher und fruheisenzeit- licher Keramik. Einige der schónsten Feuerstein- klincjen gehorten vermi/itlich der Altsteinzeit an.

Die Kapelle auf dem Annaberg

urde seinerzeit in den r/emmt und von der

•annt. Die Glut hat auch

(3)

Die Kapelle auf dem Annaberg

Spater, ais die Beyólkerung zum Christentum , bekehrt worden war, soli auf dem Annaberg [ eine dem heiligen Georg geweihte Kapelle gestanden haben. Ais nach dem Hussiteneinfall in Oberschlesien (1428) die Verehrung der heiligen Mutter Anna zu hoher Blute gelangte, 1 erbaute man eine ihr geweihte Gnadenkirche auf dem Gipfel des Berges. Ober den Zeitpunkt | des Baues gehen die Ansichten auseinander.

Jedenfalls gab es eine St.-Anna-Kapelle gegen Ende des 1'5. Jahrhunderts. Ein Schreiben von Furstbischof Johannes von Breslau vom 25. Juni 1516 wieś auf den Erbauer der Kapelle-hin: / Dem Besitzer von Poremba — wahrscheinlich Nikolaus von Strzela, wie einer vom Herzog von Oppeln ausgestellten Urkunde vom 30. Mai 1517 zu entnehmen war — wurde das Recht auf die Kapelle Obertragen; der Vater, Christoph vón Strzela, soli sie zu Ehren der heiligen Mutter Anna erbaut haben. In Centawo, das um 1500 dem gleichen Besitzer gehórte wie Poremba, befand sich noch ein aus dem Jahre 1494 stammender Kelch mit der Inschrift:

„Hilf, Sankt Anna.' Man yermutet, daB dieser Kelch mit dem Bau der Kapelle in Zusammen- hang stand.

Vor dem Bau der Kirche, noch ehe man die Grundmauern gelegt hatte - so die Aussage einer 90jahrigen Frau Justina Lenza im , Jahre 1632 — sei der Berg haufig in „groBem und angenehm strahlendem Glanze erschienen* —, i das hatten die Vorfahren uberliefert. Die fromme 1 Beyólkerung deutetp die Erscheinung ais Wunder, • ais Aufforderung, dort ein Heiligtum zu errichten.

Eine 1599 ausgestellte, im Breslauer Stadtarchiy befindliche Urkunde berichtete, daB damals schon Wallfahrten zum Annaberg stattfanden. Im 16. Jahrhundert, der Zeit der Reformation in Oberschlesien, war die Kirche yorubergehend in . protestantischer Hand.

Die Grafen von Gaschin

Die Geschichte des Annabergs hangt nach 1631 zwei Jahrhunderte hindurch eng mit den Grgfen von Gaschin zusammen, die damals mit'dem Erwerb von Zyrowa in den Besitz des Annabergs gelangten. Es heiBt, daB die Gaschins von Polen nach Oberschlesien gekommen und ursprunglich einfache Kóhlersleute gewesen seien, die in Oberschlesien reich wurden. Sie waren nicht nur durch ihren Reichtum beruhmt, scndern auch durch die zahllosen, immer wieder neu ausge- schmuckten Geschichten, die man sich von ihnen erżahlte. Von stattlichem Wuchs, yon rauhen Sitten, herrisch in ihrem Auftreten, so leben sie noch heute in der Erinnerung der Oberschlesier fort, sagenumwoben.

Im DreiBigjahrigen Krieg hatten sie dem Kaiser die Treue gehalten, der ihnen ais Dank dafur ausgedehnte BesitzUngen yerlieh. Graf Melchior | Ferdinand von Gaschin, SchloBherr auf Zyrowa und Landeshauptmann der Furstentumer Oppeln und Ratibor, machte Zyrowa zum Majorat Sein Erbe, der Sohn seines Bruders, Graf Georg i Adam von Gaschin (1643—1719) war der Erbauer der Kalyarie auf dem Annaberg. Schon damals gab es ein Kloster, einen einfachen Uplzbau.

Auf den Grafen Georg Adam folgtenseinedrei Sóhne, zuerst Franz Karl, dann Johann Josef, schlieBlich Karl Ludwig. Die beiden letztgenann- ten erbauten in den Jahren 1733 bis 1749 ein massiyes Gebaude aus wuchtigen Steińen ais Kloster, das noch heute steht.

Einer der beruhmtesten Gaschins war Graf Anton, Sohn des Karl Ludwig, der sechste Majoratsherr auf Zyrowa. Er war beruhmt durch seine Baren- ' krafte und trug den Beinamen .der Starkę'.

Ober ihn liefen zahllose Geschichten um. Er soli einen schweren Balken, den sieben Mańner nicht hatten von der Stelle bringen kónnen, allein auf den Annaberg zur Kreuzkirche getragen haben.

In schwerer Krankheit, só erżahlte man, habe er ein Gelubde getan und Heilung auf dem Annaberg gefunden. Daraufhin habe er die Kalyarienanlage ausgebaut, die am Fest der Kreuzerhóhung, dem 14. September 1764, feierlich eingeweiht wurde. Eine unubęrsehbare Volks- menge hatte sich dazu eingefunden.

Die siebzehn Kapellen der Kalyarienanlage fuhrten den Andachtigen das Leiden Christi vor Augen. Der Weg begann ąn der Raphaelskapelle, zog sich weit ausholend bergauf und bergab und endete an der Kreuzigungskapelle. Ein Relief in der von Graf Anton erbauten Maria-

Magdalena-Kapelle zeigte den Erbauer im BoBergewand. Ais Graf Anton von Gaschin 1796 starb und sein Sarg von Polnisch Neukirch, wo er zuletzt gewohrit hatte, auf den Annaberg ubergefuhrt wurde, laUteten alle Kirchenglocken der Gemeinden, dgrch die der Trauerzug kam.

Zyrowa fiel nun an seinen Bruder, den Justizrat und Landschaftsdirektor Graf Franz von Gaschin, der 1799 starb. Er soli freundlich und gerecht gewesen sein, Charakterziige, die die .tollen' Gaschins im allgemeinen nicht auszeichneten.

Ein groBes Gemalde auf dem Annaberg, das die Kreuzigung Christi darstellte, erinnerte an einen spateren Gaschin, den Grafen Amand, den GroByater des Grafen Andreas Renard.

Es hieB, dem Grafen Amand sei einst ais Kirchenbufie aufgegeben worden, sich ais mitbeteiligt an der Kreuzigung malen zu lassen.

Er hat diese Auflage getreulich erfullt, allerdings auf eigene Art: Das Bild zeigte einen blonden Knaben in blauem Samfkittel, der den Kriegs- knechten einen Nagel fOr die Kreuzigung reicht... Graf Amand starb jung. Nicht er, sondern sein Sohn Franz wurde 1799 der Besitzer von Zyrowa. Mit ihm begann der Verfall des Gaschinschen Vermógens. Graf Franz lóste 1808 im Einvernehmen mit seinem Bruder Leopold das von seinem Vorfahreri begrundete Majorat Zyrowa auf. Die Bruder teilten den Besitz.

Graf Leopold erhielt Zyrowa Und den Annaberg.

Er soli leutselig, liebenswurdig und religiós gewesen sein, bemuht, das ererbte Vermógen zusammenzuhalten. Doch dabei hatte er keinen Erfolg, da er Ober seine Verh«5ltnisse lebte. | Nach der Sakularisation 1810 prozessierte er lange Jahre gegen den Staat um das Klostergut auf dem Annaberg (die Kalyarienanlage dagegen gehórte unbestritten zu seinem Grund und Boden).

Der ProzeB, 1811 begonnen, wurde 1824 gegen ihn entschieden mit der Begrundung, daB der Griinder des Klosters seinerzeit auf sein Eigentum zugunsten des Papstes yerzichtet habe. Trotzdem sorgte Graf Leopold dafOr, daB die Franziskaner- patres, auch wenn sie nicht mehr im Kloster auf dem Annaberg wohnen durften, in der Kirche Gottesdienst hielten. Die Wallfahrer kamen hinauf wie eh und je, doch, da es an der notwendigen Aufsicht fehlte, stellten sich bald MiBbrauche ein. Zudem war niemand bereit, die:

Gebaude instand zu halten und fur die Unkosten der Geistlichen aufzukommen. SchlieBlich bot die preuBische Regierung, die es ablehnte, die Franziskaner zuruckzurufen, das Kloster dem Furstbischof in Breslau zum Kauf an. Furstbischof von Schimonsky, der den Wallfahrtsort erhalten wóllte, griff nach einigem Zógern zu; er kaufte 1832 vom Staat das Kloster und wenig spater vom Grafen Gaschin die Kalyarie. Graf Leopold von Gaschin, der sich so sehr fur den Bestand des Franziskanerklosters auf dem Annaberg eingesetzt hatte, starb 1848 und wurde in der Familiengruft auf dem Annaberg beigesetzt.

Seine beiden Sóhne Amand und Ferdinand waren fur den Annaberg ohne Bedeutung. Graf Ferdinand

muBte Zyrowa 1852 yerkaufen und ist still und yergessen 1894 in einer Villa bei NeiBe gestorben.

Sakularisation und Kulturkampf

Die Franziskaner auf dem Annaberg hatten 1786 begonnen, alle wichtigen Ereignisse in einer Chronik festzuhalten. So ist auch der Besuch Kónig Friedrich Wilhelm II. im Jahre 1788 aufgezeichnet worden. Der Kónig, unterwegs auf einer Besichtigungsfahrt in Oberschlesien, hielt sich auf dem Wege von Cosel nach GroB Strehlitz kurz auf dem Annaberg auf.

Er soli sich an der schónen Aussicht erfreut haben und es heiBt, er habe bis zur Tatra blicken und die Lysagora sehen kónnen. Mit den Mónchen soli er lateinisch gesprochen haben.

Am FuBe des Annabergs, obernalb von Leschnitz, lebte von 1760 bis 1811 eine Einsiedlerin, die aus der Ukrainę stammende Frau Petronella von Korzeniowsky. Sie soli eine gebOrtige FOrstin Sapieha gewesen sein. Unter- stOtzt vom Landrat des Kreises von Frackstein und vom Grafen Gaschin lebte sie in einem Hauschen zuruckgezogen und bescheiden und yerdiente sich ihren Lebensunterhalt mit Handarbeit. Die Leute nóńnten sie „das grófliche Fróulein'.

Sie ist, wie eine Urkunde im Staatsarchiy in Breslau berichtete, 1811 im Alter von siebzig Jahren gestorben.

Der Annaberg gewann ais Wallfahrtsort immer gróBere Bedeutung. In den Aufzeichnungen des

Klosters wird heryorgehoben, daB sich 1765 die Prozessionen zum Annaberg durch ihre schónen lateinischen, deutscherf und polnischen Gesange auszeichneten. Eine Unterbrechung der Wall­

fahrten brachte die Sakularisation des Klosters • 1810. Die erste groBe Prozession fand erst wieder nach Ruckkehr der Franziskaner, am Fest Maria Geburt, 1848, statt. Damals sollen aus Ober­

schlesien und aus Polen an die 10 000 Menschen auf dem Annaberg zusammengekommen sein.

Doch der Friede war nicht von Dauer. Ais der Kulturkampf begann, muBten die Franziskaner, da alle katholischen Orden - reine Kranken- pflegeorden ausgenommen - auf Grund des Gesetześ vom 31. Mai 1875 aus PreuBen ausgewiesenWrurden, wieder ihr Kloster yerlassen. Der beruhmte Wallfahrtsort lag yerwaist da. Die Beyólkerung klagte und trauerte. Schon yorher, im September 1874, waren Prozessionen auf dem Annaberg von der Regierung yerboten worden. Die 1870 gegriindete Klosterschule muBte geschlossen werden. Nur der Pater Guardian blieb im j Kloster zuruck, wurde aber wenig spater aućh ausgewiesen. Trotz des Verbots begannen die Menschen, zuerst einzeln, dann in gróBeren Gruppen, schlieBlich in Prozessionen hinauf zum Gnadenbild zu wallfahrten. Am Fest

Kreuzerhóhung im Jahre 1880 sollen an die 50 000 Wallfahrer yersammelt gewesen sein, viele davon dem Kreis GroB Strehlitz und den Gemeinden zugehórig, denen „Staatspfarrer"

zugeteilt worden waren. Erst im Herbst 1881 lenkte die Regierung ein und gestattete die Ruckkehr zweier ais Weltpriester gekleideter Franziskanerpatres. Baild.durften ihnen aber auch die Obrigen Patres folhen.

Wallfahrten zum Annaberg

Jahre des Friedens brachen an. Ungezahlte Prozessionen pilgerteh zum Annaberg - Manner;

Frauen, Kinder, Lieder singend und betend, Statuen, Bilder und Fahnen tragend. Sie kamen sowohl aus der nahercn Umgebung ais auch von weit hęr, sie kamen aus Deutschland wie aus Polen (damals RuEland). In allen ihren Sorgen und Nóten zod die Beyólkerung zur heiligen Mutter Anna, mmer wieder wurde berichtet, daB Kranke auf dem Annaberg geheilt worden seien. Man sprach von Wundern. Eines der Hauptanliegen in den haufig an Durre leidenden Gemeinden des Kreises war die Bitte um Regen. Und die Menschen glaubten fest:

Zwei Tage nach der Prbzession regnet es.

Besonders feierlich wu'de das Sankt-Anna-Fest am 26. Juli und das Fest der Kreuzerhóhung am 14. September begangen, spater; in den 20er und 30er Jahren unser ss Jahrhunderts, auch das Fest des heiligen Joha mes des Taufers, des Patrons der Diózese, an dem die groBe Mannerwallfahrt stattfand, zu der auch Kardinal Bertram kam. Die Festpredigten wurden an dem Paradieshof und an der Lourdesgrotte gehalten, das feierliche Hochamt fand an dem freistehenden Altar der Lourdes­

grotte statt. Die Gnadenfigur der heiligen Anna brachten die Geistlichen festlich geleitet unter einem prachtigen Baldachin zum Altar und trugen sie nach dem Gottesdienst ebenso feierlich wieder in die Kirche zuruck. Von allen Seiten fuhrten Pfade auf den Berg hinauf, von Dolina und Scharnosin, von Leschnitz und Poremba, von Deschowitz, Zyrowa und Olieschka, von Nieder- und Ober-Ellguth und Kadlubietz. Durch die den Grafen Strachwitz gehórenden Walder zog sich der Annaberger Weg, den die Prozessionen aus dem Nordwesten des Kreises meist benutzten.

Immer gab es Sorgen, die die Beyólkerung

•^eranlafiten, eine Wallfahrt zu unternehmen..; ■■

Natiirlich herrschte auf dem Berg nicht nur Frómmigkeit. Es gab, wo so yiele Menschen beisammen waren, auch lautes Treiben, AblaBbuden, fróhliche und auch derbe Scherze.

Der spdtere Papst Pius XI. hat ais papstlicher Legat im Juni 1920 den Annaberg besucht.

(4)

SZKOŁA ROLNICZA

I JEJ PRZEMIANY:

Państwowe Liceum Rolnicze

sztyński i Bernard Duda, a dział hodowli: Edmund Nowacki i Maria Szwej. Celem było podniesienie wy­

dajności produkcji rolnej i zwierzęcej.

Dominującym celem pracy wychowawczej .było upoli­

tycznienie i aktywizacja społeczna uczniów. 1.01.

1949 r. powołano Radę Wychowawczą w skład której weszli: dyrektor Bronisław Kania, opiekun ZMP Hen­

ryk Barnet i Prezes ZMP uczeń Józef Wojdyła. Rada1 przydzielała stypendia, kontrolowała pracę inter­

natu i realizację planu wychowania socjalistyczneg Młodzież mogła się wyżywać w pracach ZMP i kołach zainteresowań, samorządzie uczniowskim, akcjach społecznie użytecznych i organizowaniu imprez.

W latach 1948.-1952 działały: Szkolne Koło Spor­

towe /25 uczniów/, Liga Przyjaciół Żołnierzy /15/, Spółdzielnia Uczniowska /90/, Szkolne Koło Odbudo­

wy Warszawy /17/, Koło Spółdzielni Produkcyjnej/26 i Koło Mipczurinowców /20 członków/. W ramach pra­

cy opiekuńczo-wychowawczej internatu utworzono se­

kcje: porządkową, samitarną i gospodarczą. Wprowa­

dzono tzw. prasówkę, która . odbywa-ła się 3 razy w tygodniu. 11.12.1949 r. utworzono Komitet Rodziciel­

ski,dla kontaktów z rodzicami/wprowadzono "wywia­

dówki" , czyli konferencje z rodzicami. W ramach Krośnicy, Henrykowa, Grudzie ,” Błotnicy Otmętu. Na­

wiązano współpracę z Liceum Rolniczo-Hodowlanym w Środzie Poznańskiej i Zespołem Świetlicowym huty

"Zygmunt" w Świętochłowicach.

ji. Zakładano Spółdzielnie Produkcyjne /nierentow­

ne/. Szkoła musiała zatem podołać realizacji nowyci zadań przez gruntowną przebudowę strukturalną. Za­

dania nakreśliła rblnictwu Polska Zjednoczona Par­

tia Robotnicza w swym VIII Plenum Komitetu Centr.

Zmieniono zatem cVkl nauczania i formy organizacy- ne szkolenia praktycznego. Wydłużono okres praktyk wakacyjnych do 5 miesięcy /od kwietnia do września w czasie których uczniowie byli zobowiązani do .pro wadzenia dzienniczków prac i spostrzeżeń. Dokumen­

tację tę zaliczano uczniom do egzaminów.

W 1952 . r .. szkoł;s uległa ponownej gruntownej re­

organizacji. ąJb_S_O_L_W_E_N_C_I :

1949 r, : Dyrda A,lfons - Frymel Henryk - Gondyra- Józef - Jąkubczak Henryk - Kurda Jan - Koś­

ny Józef - Kampa ______ ...__________ ... ___

jzy - Nimś Paweł - Orlik Jan - Radziej Józef - So- botał Jan - Siudega Zygmunt - Słota Antoni

panek Joachim - S: „ .11 ' Wojdyła Józef - Wawrzynek Zbigniew;.

1950 r. Cielątko Franciszek - Glik Józef - Jani­

kowski Adasia - Kapuła Bernard - Koziar Jan - Kowolik Jerzy - Kuziemski Wiesław - Kulik Roman - Kwosek Ryszard - Lempa Jerzy - Łukaszczyk Edward - Nawrot Józef - Niedźwiedź Alfred - Noparlik Hubert Płoch Edward - Pajnpuch Jan - Puszkiel Edward - Pi- kos Jan - Rusin Albert - Sorgała Leon - Sabasz Pio­

tr - Strzyszcz Zygmunt - Sowa- Norber- - Krzyśko Michał.

1952 r. Anioł Rudolf - Bagsik Henryk - Fołtyn Er­

nest - Hat Andrzej - Hucz Roman - Hosz Jó­

zef - Iwańczuk Józef'- Jędrysik Bernard - Kampczyk Jan - Kłosa Jerzyz - Kurcinowski Henryk -Lachowicz Czesław - Lipok Marcin - Makosz Gerard - Michnie- wicz Czesław - Mróz Wilibald - Palkiewiez Władys­

ław - Patuch Józef - Piosek Zygmunt - Przybyła Pa­

weł - Szolc Gerard -Świerży Wilhelm - Waloszak 'Franciszek - Wcisło Józef - Widera Hubert - Wieczo­

rek Edward - Zielenkiewicz Stefan.

/Na podstawie "Szkoła w służbie rolnictwai" - W.

Malicki, Wanda Wiśniewska - opracowak Ks. J.K./

19ĄR dn 1959 r w

latach 1948 do 1950 Trzy -

* letnie Państwowe Liceum Rd- nicze dzałało jako liceum I stopnia. Nie dawało absolwentom cenzusu zawodowego ani dostępu do wyż­

szych uczelni. Absolwenci byli zmuszeni kontynuo­

wać naukę w lieceum II stopnia, jeśli chcieli mieć stopień naukowy.

Zmiana profilu kształcenia polegał na następują­

cych innowacjach: Zamiast uprawy wprowadzono prze:

miot hodowla, Z programu matematyki usunięto mier­

nictwo. Wprowadzono: higienę, naukę o glebie, gry i zabawy, maszynoznawstwo i zgodnie z duchem soc­

jalistycznym zagadnienia polityczne. W klasie II zlikwidowano: miernictwo, weterenarię, uprawę ro­

li i roślin, pszczelarstwo, spółdzielczość i hi­

gienę. Wprowadzono natomiast: fizykę, chemię, na­

ukę o glebie, rolnictwo, botanikę, hodowlę; bio­

logię , < ■

stąpiono maszynoznawstwem. W klasie III zlikwi­

dowano: uprawę, mleczarstwo i społeczne życie wsi.

Przedmiot "choroby i szkodniki roślin" zastąpiono

"ochroną roślin". Wrowadzono: higienę, biologię,

wiedzę o sztuce, rolnictwo, weterenarię, zagadnie- Polityka rolna państwa; zmierzała dó kolektywizac- nia społeczno-polityczne, gry i zabawy. Do matema - -- ---- ...• / -• ■ tyki włączono miernictwo.

We wszystkich klasach zlikwidowano język łaciń­

ski oraz religię,: jako niezgodną z duchem "moral­

ności socjalistycznej". Nazwę przedmiotu "wycho­

wani o zmieniono na "wychowanie cielesnń'.

ego przyjmowano bez’ egzaminu wslęS ieku 15-20 lat. ,

czało 81 uczniów, a' już w nastę- wzrosła do 95.

949 r. Liceum I stopnia przeksz-

--- - , - ~ i - - -*-•* rj a u WA.J. , u ajj-j. iwu-L <sieiiv j v z. Tuuaxuawx • n £• auiac ii ochronę roślin, gry i zabawy. Mechanikę za-;-kontaktów międzyszkolnych przyjmowano wycieczki z

wanie fizyczne Do Liceum Rolnicz nego młodzież w w Na I rok uczęsz pnym roku liczba ;

Od 1 września 1... __ ________ ______ 1____

tałcono na czfceróletnie licea, dające pełną matu­

rę, oraz uprawnienia technika rolnego. Rok szkol­

ny 1949/50 był kresem istnienia trzyletniego li­

ceum rolniczego. ---- —--- nauczania i wprów;

pisemne ż matemat; __ _ __ r______ ________ ___

staje się też saiołą koedukacyjną 7tj7 dla. chłop­

ców i dziewcząt/. Większość uczniów mieszkała w internacie. Opiekunem internatu był Stanisław In- glot, a od 2.4.19p1 r. Bernard Duda.

Ponieważ wzrastała liczba kandydatów do Liceum, odremontowano w 1^50 roku dalsze pomieszczenia dl«;

internatu oraz zorganizowano gabinet botaniczny.

Opiekunem gahinetu botanicznego został Henryk Bar-- net. Od 1.7.1950 |?. nastąpiły zmiany w sytemie or­

ganizacji z zarządzania szkołą.

Zmiany organizacji dotyczyły władz.zwierzchnich Liceum podlegało ^otychczas Wydziałowi Oświaty Roł niczej przy Urzędzie Ziemskim w Katowicach. Po u- tworzeniu województwa opolskiego przejął je Wy­

dział Rolnictwa i Leśnictwa,, Oddział Oświaty Rol­

niczej, przy Prezydium Wojew- Rady Naród, w Opolu.

Z dniem 17.6.1951 r. wprowadzono egzaminy klasy­

fikacyjne dla klas I i II. Od 1951 r. uczniowie klas I zdawali egzamin pisemny z języka polskiego hodowli, matematyki, maszynoznawstwa, botaniki,zo­

ologii, historii, języka rosyjskiego, chemii i fi­

zyki; zaś ustny z gleboznawstwa i języka polskiegc.

W klasie II: pisemny z języka polskiego, hodowli, maszynoznawstwa, fizyki, matematyki, biologii, og­

rodnictwa, uprawy i z języka rosyjskiego; ustny z języka polskiego i miernictwa. Komisja składała się z 9 osób.

W okresie od 15.9.1950 r. do 15.6.1952 r, utwo­

rzono w Izbicku Liceum Rolnicze II stopnia. Absol­

wenci tego liceum mogli pracować jako kierownicy większych gospodarstw rolnych, jako instruktorzy niższych szkół rolniczych lub pracownicy adminis­

tracji rolnej. Mogli wstępować na wyższe uczelnie.

Ciągłe zmiany struktury szkoły rolniczej w Izbi­

cku pociągały za sobą zmiany w programie nauczania.

Przedmiot "gry i zabawy" przekształcono na "przy­

sposobienie sportowe, w klasie II dodano 2, godziny biologii; w klasie; III - 1 godzinę aktualnych za­

gadnień polityczno-społecznych; w klasie IV wpro­

wadzono, organizację gospodarstw-wiejskich, ekono­

mię polityczną, podstawy ewolucjonizmu, ogrodnic­

two, hodowle, szczegółową uprawę roślin, maszyno­

znawstwo i zajęcia praktyczne. W ramach przedmio­

tów zawodowych utworzono dwa dalsze działy: rolny i hodowlany. Dział rolnictwa prowadzili Stefan 01-

Podniesiono równocześnie poziom adzonó egzaminy wstępne ustne i yki i języka polskiego. Liceum

Większość uczniów mieszkała w

botaniki, zo- chemii i fi-

/

kubcżak Henryk - Kurda Jan -” Koś- Hubert - Mozel Herman - Łyga Alo-

__ Szcze-

zykowski Józef - Waindok Piotr -

(5)

HISTORIA RODÓW IZBICKICH - Kronika Dworka-

Dalszy clag z poprzedniego numeru W. I.

10 marca 1729 r. Anna Eleonora von Wiplar z mu von Frahkenberg, sprzedała za 32.300 Talarów śląskich /25.840 Reńskich/ Izbicko i Ligotę Cząm- borową FRANZ JOSĘFOWI Freiherr vori Larisch, Panu na włościach Gross Nimsdorf/Naczęsławice pow Koź­

le/ i Ludwigsdorf /Biadgez ppw..Kluczbork/. Był on synem Balcera /tzn.Baltazara/ Pana na Choruli,Grę­

bowie, Otmęcie, Siedlcu, Kamieniu Wielkim, Pozno- wicach i Suchodańcu. Zmarł 18.12.1702 r. Był oże­

niony z Marią Elżbietą.Florentyną von Stillfried, urodzoną 24.11.1669 r. Zmarłą 30.5.1693 r. Była córką posiadacza Biadacza /Ludwigsdorf/ BernardaD Freiherr von Stillfried.

Nasz Pan Franciszek Josef został ochrzczony 13.11 1689 r. Ożeniony 1717 r. z Anną Charlottą , córką Hansa Georga /Jana Jerzego/ von Sulikowski. Fran­

ciszek Józef i Jego brat Karol Ludwik otrzymali 20.IV.1720 r. tytuł "Freiherr" /Wolny Pan/ i zos­

tał burmistrzem Strzelec Wielkich. Rządził Kamie­

niem Wielkim, Biadaczem, Dąbrową Niemodlińską/Dam- brau Kreis Falkenberg/, Izbickiem, Skarbiszowem thal Krs. Oppeln/. Zmarł 13.IV.1748 r. Według tes­

tamentu jego żona otrzymała Izbicko, zaś kościoło­

wi w Izbicku dał na budowę 1000 Talarów. Gdy znaj­

dował się i|a wizytacji w Raszowie/MittenbrtJck Krs.

Krs. Cosel/ spłonął zamek w Izbicku. Anna Charlot­

te von'Larisch z domu Sulikowska oddziedziczyła Izbicko, lścz zmarła 17.XII.1751 r.

CARL JOSEF LARISCH, ochrzczony w Izbicku 14. 7 1731 f zmarł)

matki z 30,

CzamborowąJ . _ ____ __ _________ _______

dorf/ i zadhował tylko Otmęt, Malnię.i Skarbiszów Pierwsze małżeństwo zawarł 20.- 9 ' ■ gą /Hedwig/

z Marią Fra Zadłużony w bicko i Lig

sefowi Freiherr von Larisch, właścicielowi Śkarbi- szowa i Polanowitz za 81 Guldenów i 100 Dukatów /54.OOO Talarów/, urodzonemu w Izbicku 21,6.1725t. który był Proboszczem w Kamieniu Wielkim od 1. 6.

1749 r. oraz Kanonikiem Katedralnym od 1753 r.

Nantępniel Izbicko ze zmiennym■szczęściem (prze­

chodziło zjrąk do rąk, jakb miejscowość mocno za­

dłużona ażjdo 1772 r. |

7. 9. 177)2 r. WILHELM LEOPOLD AUGUST hrabia von GESSLER, protestant, ur. 18. 12. 1724 r. nabył za 40.100 Talarów Izbickb, Ligotę Czamborową i Otmice Od 1774 r. posiadał Sowczyce Oleskie /SchoffczjlSz Kreis Rosenberg/. Przez posag sWej żony Caroline von Poppen nabył w 1752 r. Dzierży sław /Dirąchel/

pow. Racibórz. Zmarł w Lądku Zdroju /Bad Landeck/

8. 7. 17941 r.

8. 3. 1774 roku GERHARD ALEKSANDER Freiherr, von ) SASS kupił Izbicko,■? Ligotę Czamborową i Otmice za 45.000 Talarów.i dołączył do swojej własnosności Borislawitz, od niego zwanej Sass-Stfidt/Borzysła- wice pow. Koźle/ od 1752 'r 1 Gross Ellgoth w 1770r . Urodził się 12. 10. 1718 r. w Gross-Bundorf w Kur­

landii. Ożeniony 2. 12. 1750 z Heleną Eleonorą Be- nigną von_Larisch} córką Krzysztofą Erdmann von Ła- risch z Gierałtowic, która nic nie wniosła do mał­

żeństwa. Jako generalny Szef Piechoty , a od 1762 r Komendant Garnizonu w Koźlu, Johannita i Rycerz Or­

deru zasługi. ChcebyĆ pochowany w krypcie podziem­

nej kościoła w Izbicku. Na utrzymanie tejże krypty wyasygnował 200 Talarów. Zmarł 7. 7. 1790 r.

W 1790 r. oddziedziczył te posiadłości jego syn WILHELM HEINRICH FRIEDRICH Freiherr von SASS właś­

ciciel Borislawitz /Borzysławic/Chrost, zwanej od 1936 r. Schbnhain Kreis Cosel /Chrusty pow Koźle/, Klein Ellguth /Ligotka/, .Szczedrzyka, Walce, Bar®- nowitz,. Hilbersdorf /Ołdrzyszowic Niemodlińskich/, Oschin /Osiny/i Riegrsdorf /Rudziczka pow Prudnik/,

Jednak już 31. 8. 1792 r sprzedał Izbicko, Ligo­

tę Czamborową, Otmice, Halerisko, Henryków i otmicki folwark "Laryszka/ za 112.000 Talarów właścicielo­

wi Lubschau /Lubrzy/ porucznikowi premiowanemu Re­

gimentu z Erlach Friedrichowi hrabiemu Ptlcklerowi.

FRIEDRICH JOHANN LUDWIK ERDMANN Graf PUGKLER ur.

26. 01. 1756 r. w Schedlau Krs. Falkenberg /Szydło­

wiec pow Niemodlin/. Zmarł 11 .11 .1 806 we Wrocławiu, do-

28. 02. 1799 r. Według testamentu swej 6. 1750 r. otrzymał Izbicko i Ligotę W 1783 r. sprzedał Biadacz /Ludwigs-

. ...

... _ --- — .. 1752 r. z Jadwi- Grflfin Wengerska. Drugi związek zawarł inciszką Romaną Barbarą von Schimonski.

i czasie wojny zmuszony był sprzedać Iz-

;otę Czamborową swemu bratu Adamowi Jo- lo niewoli i przywieziony do Weimaru.

?cił swój 50-letni Jubileusz służby woj- niony z CAROLIN/ Konstantyną Eleonorą 18. 9. 1795 r. CARL WILHELM ERDMANN Reichsgraf von REDERN nabył posiadłość Izbicko. Zamienił po-, siadłości Rpthvorwerk, Lobendau /Lubiatów pow.Zło­

toryja/, Wildschtttz /Gołaszyce gm. Dziewkowice/, Kreidelwitz /Krzydłowice pow. Głogów/, Sponsberg /Ozorowice pow. Trzebnica/ Hohlstein /Skała pów.

Lwówek Sląiki/, Bunzlau /Bolesławiec/ w wartości 320.000 Talarów na posiadłości Izbieko, Ottmęt, Ober Langeiidorf /Wielowieś Górna pow. Syców/ o war tości 250.000 Talarów z wyżej wspomnianym hrabią PUcklerem. Urodził się 13. 6. 1715, jako syn Carla Gustava. Ożeniony pierwszy raz z Frideriką Victo- rią von Schmettau, urodzoną 1.9.1715 , zmarłą 19.

11. 1776 Tl Poraź wtóry ożenił się z Erdmuth Frei- in von Foglar auf Chudom. Pozostawił posiadłość mocno zadłużoną. :

15. 6. 1796 r. hrabia /Rittmeister/ FRIEDRICH FELIX von STtlWER kupił za 170.000 Talarów Izbicko, Ligotę Czamborową, Alt Cttmtltz /Otmice/ i kolonie Henryków i "Laryszka". Pochodził z Pomorza. Przez 16 lat był dowódcą Regimentu Husarów stancjonują­

cego w Ujeździe. Ożenił się z Frideriką Henriettą Mahr. 8.11,1770 otrzymał tytuł hrabiowski. Był pa­

nem Rudna , zakupił w 178/ Dobrodzień, który jednak W 1789 r sprzedał i nabył Brzezinkę. Ponieważ po- padł w długi, sprzedał swej żonie/drugiej/ Charlo­

cie Beacie Henriettcie von Kblichen w 1798 posiad- urau weia runenuerg/ , izoicKiem, oKarDiszowem łość Izbicko, ale i to nie pomogło wyjść z zadłu- /KarbisćhaU Krs. Falkenberg/, Chmielowicami/Hopfen-żenią. Zmarł w 1825 r, a jego żona w I8l8r.

~ ~ ' ' " ' --- . ... . 15. 7. 1800 r. nabył Izbicko hrabia MORITZ RU­

DOLF von SEIDLITZ, prezydent Regimentu w Oels /Ole śnica/ w przetargu zapłacił 87.700 Talarów. Był właścicielem Kochcic , Kottwitz /Kotowice pow. Trze bnica/ i Pa|velschBwe /Pawłów Trzebnicki/. Ożeniony z Beatą Chąrlottą Floręntiną von Netz , urodzoną 10. 10. 17415 i zmarłą 8.01.1784. Sam zmarł w 1808r,

28. 10, 1800 kupił Izbicko major CARL GUSTAV von ERICHSON, rycerz Orderu Zasługi, za 102,000 Talarói Urodził się w Moskwie7 był zatrudniony na dworze carskim, zastał później oficerem. W 1760 r. prze­

szedł do służby pruskiej, W bawarskiej wojnie suk­

cesyjnej był dwukrotnie ranny. W kampanii Reńskiej otrzymał order "Pour le Mćrite". W 1802 r. został Brigadierem górnośląskiej husarii. Pod Jeną ranny dostał się

W 1809 r. b/ł Generalmajorem twierdzy' Koźle. W ro­

ku 1810 świ skowej. Oże,

von Mahr z Branic, zmarłą w Sukowicach 21.01.1822 w wieku 64 r -- ~______ _ i"2?.

Zanim podłam historię rodu Strachwitzów w (Izbicku przyjrzyjmy się danym co do stanu majątkowego --- ki Izbicko /według zapisu Kroniki Dworskiej/:

W roku 1784 Izbicku .uiieiłu i 3 gospodarzy , i 7 ..

ników, 13 chałupników i 1 młyn. Dwór był masywnym budynkiem z 13 pokojami, dwupiętrowy o sklepieniu dwułukowym.| Mieszkali tu 2 urzędnicy. Obok Były dwa domy dla służby. Miał ogród warzywny i szklar­

nię. Był otoczony sadem o dekoracyjnych drzewach.

Sam budynek przypominał twierdzę z bocznymi: basz­

tami /patrz zdjęcie w poprzednich numerach/; Prócz gruntów dwór posiadał 11 stawów i tarlisko /hodow­

lane stawki dla narybku/. Stawy zasilał potok Da—

niecki.

Około roku 1780 powstał Henryków jako Kolonia- z .11 domami.

Haleńsko powstało krótko po 1784 roku. Właściwie odrodziło się, bo osada tam już istniała w epoce brązu‘ CIEKAWOSTKA KRONIKARSKA

Zapis został zaczerpnięty z Księgi Zgonów "Toten buch" 1705 - 1825 r. Strona 275-276 Nr 28 i 29 z dnia>21. 111. 1812 r. - W czasie pożaru dworu zgi­

nęło troje dzieci /żywcem spalonych/:. 1. Augustyna córka dozorcy huty Ferdinanda Fręmbder /lat 7/, 2. Marianna,^córka Głównego Leśniczego Johanna Vio- la /lat 5/• 3. Wilhelm, syn również leśniczego Jo­

hanna Violi /lat 2/. Tę trójkę dzieci pochłonął pożar o godzinie 106° 19 listopada. Pochowano je we wspólnej trumnie 21 listopada w tutejszym koś­

ciele. Pożar powstał w pokoju leśniczego, gdzie te dzieci się bawiły w nieobecność starszych. Płomie­

nie szybko się rozprzestrzeniły.', tak że nadbiega­

jąca żona leśniczego /mocno poparzona/ uratowała ledwo najmłodszego syna Augustyna.

Szoku doznała również żona ówczesnego nauczycie­

la i organisty Franciszka Gebela, tak że wśród kon wulsji urodziła 22 listopada martwe dziecko. Wedłu oświadczenia akuszerki z- Nakła^, było to skutkiem pożaru. Będąca w ciąży; tak się przeraziła i prze­

żyła to, że nawet długo cierpiała na padaczkę,, Lat. Sam zmarł 5. 3. 1827.

uauxiu puu&iu ux b ui x v a uuu u ui amwi u w wiiZiUiuhu, przyjrzyjmy się danym co do stanu majątkowego wios­

ki Izbicko /według zapisu Kroniki Dworskiej/:

W roku 1784 Izbicko.miało 13 gospodarzy, 17: zagród -

(6)

3. 5. 1865 r. syn HYACINTH CARL STRACHWITZ’, nrodz w Izbicku 14 maja 1835 r., ożeniony 18.8.1858 r. z Luizą v. Strachwitz, urodzoną 13.02.1840 w Prosch-

litz /Proszlice pow. Kluczbork/, córką Heinricha Strachwitz hrabiego w Proszlicach. Kupił od -swego ojca Hyacintha Ernesta Strachwitz: Izbic-ko, Kamień Wielki, Otmice i Suchodaniec-Trach. Był starostą powiatu Strzelce Wielkie. Zmarł 24.12.1871 r. w Iz­

bicku. Pochowany w podziemiach naszego kościoła-.

Wdowa Luiza Strachwitz była właścicielką Szymiszowa obejmującego 1536 hektarów.

■ HANS HEINRICH STRACHWITZ urodził się 21. 3. 1866 w Izbicku, Rycerz Maltański, porucznik Rezerwy.

Ożeniony 16.5.1893 r z Ernęstiną hrabiną Francken- Sierstorpff, urodzoną 12.7.1876 w Puschine /Puszyna pow. Niemodlin/, córką Friedricha hrabiego von Frań- cken-Sierstorpff, panem Puschine.i Polnisch Jamke /stara Jamka pow. Niemodlin/oraz jego żony Johanny von Saurma-Jeltsch.

Jego syn, o tym samym imieniu rządził Izbickiem do 1945 r, kiedy to był zmuszony uchodzić do Nie­

miec, gdzie osiadł w Hbxter koło Hannover. Nie żą­

dając odszkodowania od władz niemieckich za pozos-y tawione dobra izbickie, zarabiał na rentę pracą fi­

zyczną. Zmarł w wieku 90 lat w 1985 roku.

STAN MAJĄTKOWY' i PERSONALNY IZBICKA: W latach 1855 do 1891 r. majątek Izbicko wynosił 1080 hek­

tarów a Otmic 1017 ha. W roku 1855 Izbicko liczyło 71 3 mieszkańców w 70 domach. Katolików było 706, protestantów 35, żydów 16. Zaś w roku, 1891: kato-.

likó;w 709, protestantów 20, żydów 12.\

-/ Według zapisu Dr. Weltzel z Koźla. Za­

stawiła Grfifin Margrit maczył Ks.

Ochotnicza St^aż P ożasLna

Strachwitz. Tłu- Kainpka./

prób. Józef

li

L

M , MttłMrtWllWSWWW’

,11 wieku z dzieła w Bibl. Uniw. we

kie "sub hasta . ' nnad-lrowe nraw

jątek wykupywa

Ogród zamkowy w Izbicku. Rys. z połowy XV' F. B. Wernhera Topographia Silesiae (Ze zbioró

Wrocławiu)

1. 8. 1811 r. nabył włości izbickie "sub hasta' czyli z przetargu, ale na ' innym niż'spadkowe prawi- wo, bo każdy spadkobierca musiał ma

nawet otrzymany po rodzicach. Hyaciith Graf Strać witz nabył więc Izbickb, Kamieniec ^koło Pyskowic/' i Gross-Zauche /Sucha Wielka pow. Trzebnica/ za 1151.000 Talarów. W skład majątku wchodziła Ligota Czamborowa i folwark Otmice oraz folwark Lubowski i Daniecki Młyn /Waldmtlhle/.- Nowy właścicićiśl ur się w Kalinowie i zmarł 317.1845 r. w Arnoldsdorf /Jarnołtówek pow. Nysa/. Był. starostą'powiatu na­

szego Strzelce Wielkie od 1811 do 1820 r. W małżeń stwie miał mniej szczęścia, był 3 razy żonaty:

1 . 19.VII.18O3 w Kamieniu Wielkim z Zofią v. Wel- czek, urodzoną w Łabędach /Laband/ 17.01.1788 r.

2. 9.XI.1823 z Leopoldiną von Schemony-Schemonski ur. 29.IV.1802 w Stiebendorf /Sciborowice powiat Prudnik/. Zmarła 2.III.1833 r w Izbicku.

3. Ożenił się poraź trzeci, tym-, razem z Eleonorą hrabianką z Oppersdorff /Wierzbięcice pow. Nysa/, urodzoną w Głogowie 3.IV.1814. Zmarła w Mttnchen

10 września 1866 r.

w roku 1840 zakupił hrabia .Strachwitz Loslau. Koś­

ciołowi w Izbicku przekazał 200 Talarów na utrzy­

manie i konserwację zegara wieżowego.

W 1843 roku sprzedał na dwa lata przed swoją ś- miercią synowi Hyacintowi Ernestowi- v Strachwitz- Susky za 105.000 Talarów'włości Stubendorf/Alt - Stubendorf/czyli Izbicko, Utratę, Ligotę Czamboro- wą, młyn Lubowski, Henryków i Halensko. Poza tym za 142.280 Talarów wsie: Kamionek, Grabów, Pozno- wice, Siedlec, Kamieniec, Daniec-Trach i folwark Laryszka:. Szymiszów z przyległymi dobrami - 181 , 200 Talarów. Sprzęcice sprzedał za 8.950 Talarów.

Otmice i folwark Łowiecko syn jego kupił za 8 tys- Hyacinth Ernst graf Strachwitz-Susky ur. się 15.13 1805 i zmarł w Izbicku w 1869 r. Byli ożeniony z hrabianką Marią von Schimony-Schimonsky urodzoną 6.6.180..? w Wyokiej. Zmarła w Izbicku 29.3.1863.

Ochotnicze Straże Pożarne na całynl świecie należy do Inajstarszych i najbardziej zasłujżonych organi­

zacji. Przejęły, w sposób zorganizowany, ratowa­

nie mienia ludzkiego przed pożarami^. W umiejętny sposób wyręczyły ludzi w walce z żywiołem ognia.

Straż pożarna nie tylko walczy z ogniem, ale i in ­ nymi żywiołami i przypadkami, szczególnie w obec­

nych czasach nasilonej motoryzacji /usuwanie skut­

ków wypadków drogowych, oczyszczanie tras/.

W naszeg Gminie działają obecnie 4 sekcje stra­

żackie. Liczba ich jest uzależniona od ilości so­

łectw, stopnia zagrożenia pożarowego, oraz goto­

wości mieszkańców danej miejscowości do niebezpie­

cznej, trudnej i jakże odpowiedzialnej działalnoś­

ci społecznej, jaką jest gaszenie pożarów.

Rok 1 993 należał do roku o średniej palności w naszej Gminie. Ochotnicze straże wyjeżdżały czter­

naście razy do pożarów na terenie naszej gminy Iz­

bicko. W porównaniu z innymi gminami jest to jed­

nak duża liczba-. I tak: Jednostka OSP z Siedlcai wyjeżdżała 5 razy, OSP w Krośnicy 2/, razy, Bory czy 1 raz,, zaś Jednostka OSP Izbicko, jak wspomniałem aż 14 razy. We wszystkich 14 akcjach brało udział 126 strażaków z naszej gminy. Były to przeważnie pożary domów mieszkalnych i lasów, ale też stodo­

ły, samochody, podpalane trawy itp.

Przyczynami pożarów były: wyładowania atmosfe­

ryczne, nieostrożność osób dorosłych /palaczy/, zwarcia w instalacji elektrycznej i inne powody bliżej nie ustalone.

W roku 1 993, t--- I— —__o_„ r--- r--- ne GMINNE ZAWODY POŻARNICZE. Tym r|zem gospodarza mi byli strażacy z OSP w Siedlcu. W zawodach bra­

ło udział 120 strażaków, którzy stawili się w 10 wzorem lat ubiegłych, przeprowadzo-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pozostałe obchody, które napotykałyby na przeszkodę, opuszcza się w danym roku (MRIG, n. Jeżeli w danym dniu należałoby odmówić Nieszpory z bieżącego Oficjum i I Nieszpory

jako czeladnik (w Kc- szalinie). Od 1.01.1994 roku młyn jest rejestrowany na jego osobę, co ożnacza, że już trzecie pokolenie młynarzy rozpoczęło w Otmicach swoją karierę.

Rodzą się zwykle uzależnione od narkotyków, pierwszym dotykiem, z jakim zspotykają się tuż po narodzinach, jest dotyk igły od kroplówki podającej glukozę,.. Wiele- z nich

czególnie mieszkańcom i gościom gminy IZBICKO, którzy dzięki przeprowadzonej kweście na rzecz naszego domu, podczas uroczystości związanych z 700-leciem Izbicka przekazali

Jeżeli tylko susze nie będą zbyt wielki spodziewać się więc worno raczej dosyć dobrych plonów, zwłaszcza ozimin.. Zima 1996 roku pozostaje jeszcze we

W .PIĘĆDZIESIĄTYM ROKU SZKOLNYM w naszej szkole uczę się dzieci od klas I-VIII z Ligoty Czamborowej, Sie­.. dlca, Sprzęcie, Poznowic, Utraty

cmentarzu zakonnym znalazł miejsce swego ostatniego spoczynku. Mieszkańcy Tours orzekli: &#34;Teraz biskup iiarcin jest bardzo blisko Boga i może się za nami wstawiać&#34; -

nością nasz Ks. Ordynariusz Alfons Nossol, Metropolita Katowicki Ks. Damian Zimoń, Ks Arcybiskup Koln Joachim Meissner, liczni przed .. Wszyscy tet podziwiali odnowiony