dwóch narodów
omosci
izbickźe
S T Y C Z E Ń 1994 r
Mię,dzynaĄ. octowy Rok. Rodziny
Dobrze sig składa, że w bieżącym roku za-, szła zbieżność i Jednomyślność pomiędzy Ko-1 ściołrem i Organizacją Narodów Zjednoczonych co do pracy na cały Rok 1994. Kościół zgod
nie z Synodem Plenarnym, Drugą Wielką Nowen ną przed dwutysięcznym rokiem Chrześcijańs
twa w Polsce, oraz ONZ ogłoszony zos KIEM MAŁŻEŃSTWA 1 RODZINY.
«
Spójrzmy na Śląsk, ale nieco inaczej, oczyma ludzi osiadłych od pradziadów w dolinie Odry - oczyma mieszkańców, tej ziemi. Dla nich Śląsk; .to nie tylko po- łudniótftrizachodni region Polski, znany z bogatych pokładów węgla kamienne
go i z wielkiego przemysłu;
to nie tylko piękny zakątek Polski, zasobny także w in
ne bogactwa naturalne i złoża mineralne, w ; płody ziemi, w zieleń, góry i lasy;
Śląsk to przede wszystkim dzielnica Polski posiadają
ca własną kulturę, wspa
niałą historię i charakte
rystyczną dla tego regionu religijność.
A mieszkańcy tej ziemi?
Kim są i jak ich ludzie wi
dzą? W porównaniu z mieszkańcami innych re
gionów Polski są wyjątko
wo rozkochani w schlud
ności i czystości, pracowici i gospodarni. Wystarczy tylko patrzeć na ich do
mostwa, zagrody, obejścia domowe i na ich kościoły.
Ślązacy mają.w sobie coś z przysłowiowej „mrówki" - umieją walczyć o swoją eg
zystencję i głęboko pod ziemią, i na jej powierzch
ni., .,
Żeby jednak mieć, pełne wyobrażenie o Śląsku, trzeba sobie uświadomić, choć pokrótce, zmienne ko
leje jego losów w minio
nym tysiącleciu. I tak, przez prawie 400 lat, Śląsk najpierw, przynależał do Polski, potem do Korony Czeskiej i Austrii, a w la
tach 1743-1945 do Prus. W takich realiach historycz
nych należy widzieć Śląsk.
One to wpłynęły na jego
specyficzny ■ charakter jego odrębność pośród in
nych dzielnic Polski; Słusz
nie zauważa ks. Andrzej Hanich w albumie 0 Górze Świętej Anny, że Śląsk, a zwłaszcza Opolszczyzna, stanowi „region etdicznego pogranicza, na którym w ciągu wieków spotkały się dwa narody - polski i nie
miecki”. W tej trafnej.wy
powiedzi zamyka się cała prawda o Śląsku; Toteż, wspominając historię Ślą
ska, zmartwychwstają jak
by ze swych kamiennych sarkofagów górnośląscy
„Bolkowie" i dolnośląscy
„Henrykowie” i. zachęcają potomnych do ukochania Ojczyzny i do pielęgnowa
nia niewzruszonych war
tości byłych pokoleń.
Gdy mowa o śląskiej kul
turze, ożywają takie posta
cie, jak: Angelus Silesius, ks. Norbert Bonczyk, Józef von Eichendorff - znani poeci; Gustaw Morcinek i Paweł Keller - powieścio
pisarce; Feliks Antoni Sćhaefler, Michał Leopold Willmann i Łukasz Mrzy- gód - malarce; Artur Schnabel i Józef Elsner - muzycy, kompozytorzy;
Magnus Hirschfeld i Ernest Ferdynand Sauerbruch oraz , obecnie działający w Trzebnicy prof. Ryszard Kocięba - dzielni lekarce;
Edyta Stein - filozof, spe
cjalistka w dziedzinie feno
menologii.
Wszyscy oni - i wielu jeszcze innych, tu nie wy
mienionych i - rozsławili imię Śląska; wzbogacając tym samym kulturę ogólno
europejską. Wreszcie, wspo
minając religijność śląską, stają jak żywo przed na-
szymi. oczyma śląscy Świę
ci i Błogosławieni oraz bo
haterowie życia. Wspomi
namy tu świętych Odrową
żów: św. Jacka, bł. Czesła
wa i bł. Bronisławę; zmarłą w opinii świętości księż
niczkę raciborską Eufemię (Ofkę); księżnę śląską św.
Jadwigę Trzebnicką; współ
czesną mistyczkę i męczen- niczkę siostrę Teresę Bene- dyktę od Krzyża - dawniej
szą Edytę Stein z Wrocła
wia.
Nie ma prawie dziedziny życia, w której by Śląsk nie partycypował, ale Śląsk dwujęzyczny, o , dwutoro
wej tradycji, Śląsk za
mieszkały przez dwie naro
dowości - przez Polaków i Niemców Co prawda te dwa narody nie zawsze się nawzajem lubiły, ale za
wsze potrafiły ze sobą współistnieć i współtwo
rzyć dziedzictwo kulturo
we.
Jest w tym niewątpliwie wielka zasługa Kościoła katolickiego, który zgodnie ze swoim posłannictwem, był zawsze z ludem, rozu
miał jego dolę i niedolę, co więcej, troszczył się o każ
dego człowieka, nie ogląda
jąc się na jego narodowość i pochodzenie. Z tego względu w posługiwaniu ludowi śląskiemu przyjął mądrą praktykę duszpa
sterstwa dwujęzycznego;' Świadczą o tym choćby .modlitewniki używane do nabożeństw kościelnych, jak: „Droga do nieba" ks.
Skowronka czy „Książka Kalwaryjska” wydana przez OO. Franciszkanów.
Modlitewniki te ukazywały i się równolegle w języku poskim i niemieckim. Albo I
arcnidieccżji który ujmo-
„Rytuał”
wrocławskiej,
wał .niektóre obrzędy litur
giczne aż w czterech języ
kach: łacińskim, polskim, niemieckim i morawskim.
Wymienić tu także należy tradycyjne odpusty na Gó
rze Świętej Anny połączo
ne z obchodzeniem kaplic na całej Kalwarii. Od 1861 roku były one obchodzone podwójnie, tzn. odrębnie dla każdej grupy języko
wej. Podobnie zresztą wy
glądała w parafiach ślą
skich każda niedziela: od
prawiano jedną Mszę św, z polskim, a drugą z nie
mieckim kazaniem. Tak było aż do 1938 r.
Ale systemy totalitarne ostro rozdzielały mieszkań
ców Śląska. W latach U wojny światowej Niemcy hitlerowskie tępiły i nisz
czyły, co polskie. Po woj
nie zwolennicy tzw. wła
dzy ludowej gnębili to, co niemieckie. Ofiarą padali na ogół niewinni ludzie, zsyłani w czasie wojny do obozów koncentracyjnych i do obozów pracy oraz ska
zywani na śmierć, a po wojnie na przymusową ewakuację, internowanie w łagrach rosyjskich. Dopie
ro dziś dużo się o tym pi- szę.
. Ślązacy zawsze pragnęli pokojowego współistnie
nia. Na dowód - mała mi
gawka z własnego życia.
Zdarzyło się to w pierwszą niedzielę po wkroczeniu wojsk radzieckich do mojej, rodzinnej miejscowości - Mikulczyc, gdzieś pod ko
niec stycznia 1945 r. Jak co niedzielę, udałem się do miejscowego kościoła na Mszę św. Proboszcz był
A'z.
ystko moja 4-4- jeszcze ten śam i ludzie ci -Y>' sami, tylko Msza. św. była y X już nieco inna - lud wierny y,, śpiewał pp polsku. Na po- -Aę czątku rozległ się gromki ''' śpiew: „Serdeczna Matko”. At W tym czasie w kościele słychać było płacz. Co się stało? Nie rozumiałem. By- ■Ar łem wtedy jeszcze dżicc- kiera. Płakałem, bo wszy
scy płakali. Dopiero po po
wrócić do domu wsz;
wytłumaczyła mi matka: ;,Nie dziw się, tak to się dzieje, gdy ludziom po długich latach szykan pozwala się wreszcie śpie
wać.! modlić w języku .ich serca”.
Ale była w moim życiu także i druga taka niedzie
la. Wtedy byłem już od ;. j- had trzydziestu lat kapła
nem' katolickim. Przebywa
łem w Raciborzu na Płoni.
Powstawały wtedy na Śląs
ku tzw. Związki Kulturo
we mniejszości niemiec
kiej. W parafiach zaczęto odprawiać Msze św. i na
bożeństwa również w języ
ku niemieckim. Mnie właś
nie przypadło w udziale odprawić taką Mszę św., pierwszą po pranie 46 la
tach przerwy. Na początku T_,..
zaintonowano pieśń mszał- A' ną: „Wohin soli ich mich _y;
wenden...” (Gdzie szukać Aży.
mam opieki). Reakcja Lu
du Bożego była taka sama, Aż' jak wtedy, po wojnie. W VX oczach zebranych pojawiły j,v się łzy, wkrótce słychać A- było płacz i łkanie. Przy- 7' ,>
pomniały mi się słowa mo- wy jej matki.: „Nie dziw się te- 7^;, mu, tak się to dzieje, gdy ludziom po długich latach jaz.
przerwy pozwala się śpię- •aa wać i modlić w języku ich wy,
serca". ŻjA
w;
4--?-
7<
Nieszczęśliwy jest lud tzw. etnicznego pograni- i cza! Polacy czasem nie 1 uważają „tutejszych” za
; pełnowartościowych Pola
ków ani Niemcy za Niem
ców. Ale w stosunkach między ludźmi liczyć się powinno przede wszystkim człowieczeństwo, ważniej
sze od pochodzenia. Przy
kład wspaniałego człowie
czeństwa daje nam na zie
mi śląskiej św. Jadwiga Trzebnicka. Była rodowitą Niemką, urodzoną na za-
Polaków, jak i Niemców, którzy nieprzerwanie, od przeszło. 700 lat, do dziś pielgrzymują do jej grobu.
Metropolita wrocławski kard. Bolesław Kominek w kazaniu na odpuście w Trzebnicy w 1967 r., chcąc wskazać na znaczenie św.
Jadwigi i na rolę, jaką peł
ni na Śląsku przez siedem stuleci, posłużył się nastę
pującym obrazem: we w __ _ —.___ Wrocławiu na moście, któ- mu. Zaskarbiła "sobie "tym. *y prowadzi na Ostrów
~4 ’ • • ) Tumski, stoi kamienna sta- mku w Andechs w Bawa
rii. Po wyjściu za mąż za Henryka Brodatego, księ
cia piastowskiego, prze
niosła się na Śląsk, by przez 57 lat, oprócz zajęć domowych u boku męża, oddawać się pracy chary
tatywnej, szerząc równo
cześnie oświatę i kulturę.
Historycznie stwierdzono, że nauczyła się nawet języ
ka polskiego, aby móc le
piej służyć ludowi śląskie- serca Ślazak<Xv. •’ zarówno
tua św. Jadwigi. Most ten łączy wschodni brzeg .Odry z zachodnim. Postać Świę
tej nie tylko przyciąga wzrok przechodzących, ale skłania, do refleksji. Swoją obecnością . św. Jadwiga pozwala nam lepiej zrozu
mieć, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, nieza
leżnie od tego, po której . stronie Odry mieszkamy.
Budować mosty między ludźmi potrafią jedynie święci, a przynajmniej oso
by o czystych rękach i szczerych intencjach. Niko
mu niczego nie zabierają, lecz przeciwnie, wnosząc swoje wartości, wzbogacają nimi innych. Taką właśnie była Patronka śląskiej zie
mi - św. Jadwiga.
O. KANIZY LIS OEM Franciszkanin ,GOŚĆ NIEDZIELNY” NR 46,14.11.1993
Nazwy dawne i obecne miejscowości Rejonu (Powiatu) Strzelec Op
Alter Name Neuer Name Polska
Alt Ujest Alt Bischofstal Stary Ujazd Annaberg Annaberg Góra sw. Anny Balzarowitz Schonwiese Ba-leaiowice Blottnitz Ouellengrund Błotnica Boritsch Schildbach Borycz Brzezina Niederbirken Brzezina
Centowa Haldenau Centawa
Chorulla Steinfurt Chorula
Colonnowska Grafenweiler Kolonowskie DHnietz (Sucho) Trockenfeld Suchodaniec Deschowitz Odertal Zdzieszowice
Dolina Niederkirch Dolna
Dómbrowka Kleineichen Dąbrówka
Gogolin Gogolin Gogolin
Gonschorowitz Ouellental Gąsiorowice Goradze Waldenstein Górażdże
Grabów WeiBbuchen Grabów
Grodzisko Burghof Grodzisko
GroB Pluschnitz Marklinden Płużnica GroB Stanisch GroB Zeidel Staniszcze W.
GroB Stein GroB Stein Kami eń Sląfiki GroB Strehlitz GroB Strehlitz Strzelce Opól Harrassowska FeldstraBe HarasowBka Heinrichsdorf Heinrichsdorf Heniyków Himmelwitz Himmelwitz Jemielnica Jarischau Jarischau Jaryazów
Jeschona Eschendorf JaBiona
Kadłub Starenheim Kadłhb'
Kadlubietz Annatal Kadłu^iec
Kalinow Blutenau Kalinow
Kalinowitz Elsenruh Kalinowice Kaltwasser Kaltwasser Zimna Wódka Karlubitz Karlshorst Kar lubi ec
Karmerau Karmerau Sporok
Keltsch Keilerswalde Kielcza Klein Stanisch Klein Zeidel Staniszcze M.
Klein Stein Klein Stein Kamionek Klutschau Schlusselgrund Klucz • Kraś-sowa Kleinwalden Krasowa
Krempa Ambach Krempa
Kroschnitz Auendorf Kroónica Kruppamuhle Kruppamuhle Krupald. Młyn
i
Łazisk Lasen Łaziska
Le*schnitz Bergstadt Leónicau Lichinia Lichtenforst Liohynia Liebenhain Liebenhain Barut Malinie Odergrund Mai ni a Malepartus Malepartus Malepartus Mokr.olohna Deutschlan Mokre Łapy
Neudorf Neudorf NowaWied Strs
Nieder Ellguth Nieder Ellguth Ligota Dolna Niesdrowitz Neubrucken Niezdrowioe Niewiesche Grunwiese Niewiesie
Niewki GroB Neuland Niwki
Nogowschutz Wangschutz Nogowczyce Ober-Ellguth Ober Ellguth Ligota Oórna Oberwitz Oberwitz Obro wiec
Oderwonz Oderhóh Odrowąż
Oleschko Niedererlen Oleszka Olschowa Erlenbusch Olszowa
Alter Name Neuer Name NazwaPolska Oschiek
Ottmuth Ottmiitz
Karlstal Otłmuth Ottmutz
Osiek Otmęt Otmice Petersgratz
Poppitz Poremba
\ Posnowitz
Petersgratz Poppitz Mariengrund Einsiedel
Piotrówka.
Zalesie Sl.
Poręba Poznowice
Rosmierka Rosmierz Rosniontau Roswadze Sakrau Salesche Sandowitz Scharnosin Schedlifz Schewkowitz Schimischow Schironowitz Sprentschutz Stephanshain Stubendorf Suchau Tschammer
■Ellguth Ujest Waldhauser Warmuntowitz Wierchlesch Wyssoka Zauche Zawadzki Zyrowa
Grofi MaBdorf Angerbach Kurzbach' Annengrund Sakrau Grofi Walden
Bozmierka Rozmierz Roźniętów Rozwodzą Zakrzów Zalesie Sandowitż Żędowice Scharnosin Czarnosin Alf Siedel Siedlec Frauenfeld Dziewkowice Heuerstein Szymiszów ' Grunheide Sieronowice Sprentschutz Sprzęcice Stephanshain Szczepanek Stubendorf Izbicko Strehlau Sucha Tschammer
Ellguth
Ligota, Czamborowa Bischofstal Ujazd Waldhauser Podborżany Niederstein Warmątowice Hohenwalde Wierchlesie Hohenkirch Wysoka Teichgrund
Andreash jtte Buchenhóh
Utrata Zawady. k~io Żyrowa
Ein zweisprachiges Land
Oberschlesien war durch die-deutschen Siedler zum zweisprachigen Land geworden. Im 14. Jahr- hundert drang die deutsche Sprache immer mehr vor. Zu Lebzeiten von Herzog Bernhard hatte sie sich im Strelitzer Gebiet ais. Amts- und Schrift- sprache eingeburgert, obwohl sich damals bereits durch die Hussitenkriege und die Zugehórigkeit zu Bóhmen der tschechische EinfluB in S.chlesien verstarkte. In der zweiten Halfte des 15. Jahr- hunderts, nach Bernhards Tod, machte sich dieser EinfluB auch in Strelitz starker geltend. Die deutsche Urkunden- und Amtssprache wurde nach
1500 durch die tschechische Sprache abgelóst.
Polnisch war in Oberschlesien nie Schriftsprache gewesen, Die polnisch sprechenden Menschen nahmen nun das Tschechische ohne weiteres ais ihre Schriftsprache an, da das Alttschechische und das Oberschlesisch-Polnische nahe miteinander verwandt waren.
Die lange Zeit des Zusammenlebens und die Kriegsunruhen hatten die vie!fach zwischen der deutsch- und der polnischsprachigen Bevólkerung bestehenden Unterschiede weitgehend uberbruckt.
Immer mehr verschmolz die Bevólkerung zu einem Volk, dem oberschlesischen, das allmahlich auch seine eigene Mundart pragte: das .Wasser- polnisch* - so wurde es schon im 17. Jahrhundert genannt; 1715 findet sich dafur die Bezeichnung ,aquatico-polonicum*. Dieser Dialekt, der die Entwicklung der polnischen Sprache nicht mit-
gemacht hatte, baule auf Altpolnisch auf und bildete es unter Obernahme yon tschechischen und einer groBen Anzahl deutscher Worte weiter.- Trotz der Zugehórigkeit zu Bóhmen kamen zudem in zunehmendem MaBe Polen in das Land und nahmen die, nach den Hussitenkriegen und der Agrarkrise veródeten Hófe in Oberschlesien in Besitz. Das polnische Element der Bevólkerung nahm zu, das Deutschtum wurde geschwacht. Im Zuge dieser Entwicklung verloren um 1500 samt- liche nicht zu einem geschlossenen deutschen Sprachgebiet gehórenden Stadle Oberschlesiens - so auch Strelitz - ihre deutsche Bevólkerungs- mehrheit. Trotz der Abnahme des rein deutsch- sprachigen Anteils der Gesamtbevólkerung blieb aber.das Deutschtum ais ein wesentlicher, kultu- rell wichtiger Teil, wenn apch ais Minderheit, erhalten. r_. _. '
Eine Chromk
von Maria Luise Dr.Grafin Strachwitz .
Die Geschfchte
des Sankt Annaberg
Ein erloschener Vulkan
Inmitten der oberschlesischen Ebene erhebt sich das Wahrzeichen Oberschlesiens, der Sankt Annaberg, 386 Meter hoch (manche geben ihm 410 Meter). Der Annaberg isl ein erloschener Vulkan. Der Vulkandurchbruch durch den Muschelkalk lafit sich deutlich erkennen. Der Gipfel besteht aus ma:
Ersfarrungsprodukt fiu Sand, Reste des vorges ahnliche Ablagerunger
sivem Basalt, dem isiger Lava. Grunlicher chichtlichen Kreidemeeres - _____ .. _ ___ sind in Oberschlesien nur noch in der Umgebung von Oppeln festgestellt worden —
Vuikantrichłer eingesch
Hitze weiB und rot geb wmu. - --- den Kalkstein verander.l. Der Basalt tritt am Annaberg in zwei Arten auf: dem harten, schwarzblauen Olivinbasalt und dem weicheren, ieicht verwitternden bróunlichgrauen Basalt- mandelstein. Friiher wdrde am Annaberg Basalt gewonnen. Die Arbeit |n Steinbruch muBte jedoch eingestellt werdęn, da nachdrangende Erdmassen den abzubauenden Basalt immer wieder verschutteten.
Der Sankt Annaberg hat die Phantasie der r- oberschlesischen Bevólkerung stets beschaftigt.
Dazu trug manches bet: Die haufig.im Muschelkalk anzutreffenden Versteinerungen, eiszeitliche Knochenfunde, darunter auch MammutstoBzdhne, fremdartige Pflanzen, die es in der Gegend sonst nicht gab, die Tatsache, daB am Abhang des Berges im Gegensatz zu der weiteren Umgebung unvermutet fruchtbarer LóBboden auftritt, den die Wissenschaftlęr darauf zuruckfiihren, daB in vorgeschichtlicher Zeit Ostwinde den gelblichen feinkórnigcn Steppensand uber weite Entfernungen herange- tragen haben—, und nicht zuletzt naturlich das Geheimnis, das ei.nen ausgebrannten Vulkan, den einzigen in einer weiten Ebene, umgibt.' Alles das mag dazu bei^etragen haben, in dem von tiefen Schrunden dyrchzogenen Berg ein Heiligtum zu sehen. Der Volksmund will es wahr haben, daB sich auf dem Annaberg - in fruherer Zeit hieB er der Chełm - vor Urzeiten eine heidnische Opferstatte befand. Beweise dafur liegen nicht vor, dagegón hat man auf dem zum Annabergmassiv gehórenden Steinberg zahl- reiche vorgeschichtliche-Fundę gemacht, die auf eine Besiedlung schliefien lassen: Feuerstein- klingen, andere Werkzeuge aus Feuerstein, Scherben spatbronzezeitlicher und fruheisenzeit- licher Keramik. Einige der schónsten Feuerstein- klincjen gehorten vermi/itlich der Altsteinzeit an.
Die Kapelle auf dem Annaberg
urde seinerzeit in den r/emmt und von der
•annt. Die Glut hat auch
Die Kapelle auf dem Annaberg
Spater, ais die Beyólkerung zum Christentum , bekehrt worden war, soli auf dem Annaberg [ eine dem heiligen Georg geweihte Kapelle gestanden haben. Ais nach dem Hussiteneinfall in Oberschlesien (1428) die Verehrung der heiligen Mutter Anna zu hoher Blute gelangte, 1 erbaute man eine ihr geweihte Gnadenkirche auf dem Gipfel des Berges. Ober den Zeitpunkt | des Baues gehen die Ansichten auseinander.
Jedenfalls gab es eine St.-Anna-Kapelle gegen Ende des 1'5. Jahrhunderts. Ein Schreiben von Furstbischof Johannes von Breslau vom 25. Juni 1516 wieś auf den Erbauer der Kapelle-hin: / Dem Besitzer von Poremba — wahrscheinlich Nikolaus von Strzela, wie einer vom Herzog von Oppeln ausgestellten Urkunde vom 30. Mai 1517 zu entnehmen war — wurde das Recht auf die Kapelle Obertragen; der Vater, Christoph vón Strzela, soli sie zu Ehren der heiligen Mutter Anna erbaut haben. In Centawo, das um 1500 dem gleichen Besitzer gehórte wie Poremba, befand sich noch ein aus dem Jahre 1494 stammender Kelch mit der Inschrift:
„Hilf, Sankt Anna.' Man yermutet, daB dieser Kelch mit dem Bau der Kapelle in Zusammen- hang stand.
Vor dem Bau der Kirche, noch ehe man die Grundmauern gelegt hatte - so die Aussage einer 90jahrigen Frau Justina Lenza im , Jahre 1632 — sei der Berg haufig in „groBem und angenehm strahlendem Glanze erschienen* —, i das hatten die Vorfahren uberliefert. Die fromme 1 Beyólkerung deutetp die Erscheinung ais Wunder, • ais Aufforderung, dort ein Heiligtum zu errichten.
Eine 1599 ausgestellte, im Breslauer Stadtarchiy befindliche Urkunde berichtete, daB damals schon Wallfahrten zum Annaberg stattfanden. Im 16. Jahrhundert, der Zeit der Reformation in Oberschlesien, war die Kirche yorubergehend in . protestantischer Hand.
Die Grafen von Gaschin
Die Geschichte des Annabergs hangt nach 1631 zwei Jahrhunderte hindurch eng mit den Grgfen von Gaschin zusammen, die damals mit'dem Erwerb von Zyrowa in den Besitz des Annabergs gelangten. Es heiBt, daB die Gaschins von Polen nach Oberschlesien gekommen und ursprunglich einfache Kóhlersleute gewesen seien, die in Oberschlesien reich wurden. Sie waren nicht nur durch ihren Reichtum beruhmt, scndern auch durch die zahllosen, immer wieder neu ausge- schmuckten Geschichten, die man sich von ihnen erżahlte. Von stattlichem Wuchs, yon rauhen Sitten, herrisch in ihrem Auftreten, so leben sie noch heute in der Erinnerung der Oberschlesier fort, sagenumwoben.
Im DreiBigjahrigen Krieg hatten sie dem Kaiser die Treue gehalten, der ihnen ais Dank dafur ausgedehnte BesitzUngen yerlieh. Graf Melchior | Ferdinand von Gaschin, SchloBherr auf Zyrowa und Landeshauptmann der Furstentumer Oppeln und Ratibor, machte Zyrowa zum Majorat Sein Erbe, der Sohn seines Bruders, Graf Georg i Adam von Gaschin (1643—1719) war der Erbauer der Kalyarie auf dem Annaberg. Schon damals gab es ein Kloster, einen einfachen Uplzbau.
Auf den Grafen Georg Adam folgtenseinedrei Sóhne, zuerst Franz Karl, dann Johann Josef, schlieBlich Karl Ludwig. Die beiden letztgenann- ten erbauten in den Jahren 1733 bis 1749 ein massiyes Gebaude aus wuchtigen Steińen ais Kloster, das noch heute steht.
Einer der beruhmtesten Gaschins war Graf Anton, Sohn des Karl Ludwig, der sechste Majoratsherr auf Zyrowa. Er war beruhmt durch seine Baren- ' krafte und trug den Beinamen .der Starkę'.
Ober ihn liefen zahllose Geschichten um. Er soli einen schweren Balken, den sieben Mańner nicht hatten von der Stelle bringen kónnen, allein auf den Annaberg zur Kreuzkirche getragen haben.
In schwerer Krankheit, só erżahlte man, habe er ein Gelubde getan und Heilung auf dem Annaberg gefunden. Daraufhin habe er die Kalyarienanlage ausgebaut, die am Fest der Kreuzerhóhung, dem 14. September 1764, feierlich eingeweiht wurde. Eine unubęrsehbare Volks- menge hatte sich dazu eingefunden.
Die siebzehn Kapellen der Kalyarienanlage fuhrten den Andachtigen das Leiden Christi vor Augen. Der Weg begann ąn der Raphaelskapelle, zog sich weit ausholend bergauf und bergab und endete an der Kreuzigungskapelle. Ein Relief in der von Graf Anton erbauten Maria-
Magdalena-Kapelle zeigte den Erbauer im BoBergewand. Ais Graf Anton von Gaschin 1796 starb und sein Sarg von Polnisch Neukirch, wo er zuletzt gewohrit hatte, auf den Annaberg ubergefuhrt wurde, laUteten alle Kirchenglocken der Gemeinden, dgrch die der Trauerzug kam.
Zyrowa fiel nun an seinen Bruder, den Justizrat und Landschaftsdirektor Graf Franz von Gaschin, der 1799 starb. Er soli freundlich und gerecht gewesen sein, Charakterziige, die die .tollen' Gaschins im allgemeinen nicht auszeichneten.
Ein groBes Gemalde auf dem Annaberg, das die Kreuzigung Christi darstellte, erinnerte an einen spateren Gaschin, den Grafen Amand, den GroByater des Grafen Andreas Renard.
Es hieB, dem Grafen Amand sei einst ais Kirchenbufie aufgegeben worden, sich ais mitbeteiligt an der Kreuzigung malen zu lassen.
Er hat diese Auflage getreulich erfullt, allerdings auf eigene Art: Das Bild zeigte einen blonden Knaben in blauem Samfkittel, der den Kriegs- knechten einen Nagel fOr die Kreuzigung reicht... Graf Amand starb jung. Nicht er, sondern sein Sohn Franz wurde 1799 der Besitzer von Zyrowa. Mit ihm begann der Verfall des Gaschinschen Vermógens. Graf Franz lóste 1808 im Einvernehmen mit seinem Bruder Leopold das von seinem Vorfahreri begrundete Majorat Zyrowa auf. Die Bruder teilten den Besitz.
Graf Leopold erhielt Zyrowa Und den Annaberg.
Er soli leutselig, liebenswurdig und religiós gewesen sein, bemuht, das ererbte Vermógen zusammenzuhalten. Doch dabei hatte er keinen Erfolg, da er Ober seine Verh«5ltnisse lebte. | Nach der Sakularisation 1810 prozessierte er lange Jahre gegen den Staat um das Klostergut auf dem Annaberg (die Kalyarienanlage dagegen gehórte unbestritten zu seinem Grund und Boden).
Der ProzeB, 1811 begonnen, wurde 1824 gegen ihn entschieden mit der Begrundung, daB der Griinder des Klosters seinerzeit auf sein Eigentum zugunsten des Papstes yerzichtet habe. Trotzdem sorgte Graf Leopold dafOr, daB die Franziskaner- patres, auch wenn sie nicht mehr im Kloster auf dem Annaberg wohnen durften, in der Kirche Gottesdienst hielten. Die Wallfahrer kamen hinauf wie eh und je, doch, da es an der notwendigen Aufsicht fehlte, stellten sich bald MiBbrauche ein. Zudem war niemand bereit, die:
Gebaude instand zu halten und fur die Unkosten der Geistlichen aufzukommen. SchlieBlich bot die preuBische Regierung, die es ablehnte, die Franziskaner zuruckzurufen, das Kloster dem Furstbischof in Breslau zum Kauf an. Furstbischof von Schimonsky, der den Wallfahrtsort erhalten wóllte, griff nach einigem Zógern zu; er kaufte 1832 vom Staat das Kloster und wenig spater vom Grafen Gaschin die Kalyarie. Graf Leopold von Gaschin, der sich so sehr fur den Bestand des Franziskanerklosters auf dem Annaberg eingesetzt hatte, starb 1848 und wurde in der Familiengruft auf dem Annaberg beigesetzt.
Seine beiden Sóhne Amand und Ferdinand waren fur den Annaberg ohne Bedeutung. Graf Ferdinand
muBte Zyrowa 1852 yerkaufen und ist still und yergessen 1894 in einer Villa bei NeiBe gestorben.
Sakularisation und Kulturkampf
Die Franziskaner auf dem Annaberg hatten 1786 begonnen, alle wichtigen Ereignisse in einer Chronik festzuhalten. So ist auch der Besuch Kónig Friedrich Wilhelm II. im Jahre 1788 aufgezeichnet worden. Der Kónig, unterwegs auf einer Besichtigungsfahrt in Oberschlesien, hielt sich auf dem Wege von Cosel nach GroB Strehlitz kurz auf dem Annaberg auf.
Er soli sich an der schónen Aussicht erfreut haben und es heiBt, er habe bis zur Tatra blicken und die Lysagora sehen kónnen. Mit den Mónchen soli er lateinisch gesprochen haben.
Am FuBe des Annabergs, obernalb von Leschnitz, lebte von 1760 bis 1811 eine Einsiedlerin, die aus der Ukrainę stammende Frau Petronella von Korzeniowsky. Sie soli eine gebOrtige FOrstin Sapieha gewesen sein. Unter- stOtzt vom Landrat des Kreises von Frackstein und vom Grafen Gaschin lebte sie in einem Hauschen zuruckgezogen und bescheiden und yerdiente sich ihren Lebensunterhalt mit Handarbeit. Die Leute nóńnten sie „das grófliche Fróulein'.
Sie ist, wie eine Urkunde im Staatsarchiy in Breslau berichtete, 1811 im Alter von siebzig Jahren gestorben.
Der Annaberg gewann ais Wallfahrtsort immer gróBere Bedeutung. In den Aufzeichnungen des
Klosters wird heryorgehoben, daB sich 1765 die Prozessionen zum Annaberg durch ihre schónen lateinischen, deutscherf und polnischen Gesange auszeichneten. Eine Unterbrechung der Wall
fahrten brachte die Sakularisation des Klosters • 1810. Die erste groBe Prozession fand erst wieder nach Ruckkehr der Franziskaner, am Fest Maria Geburt, 1848, statt. Damals sollen aus Ober
schlesien und aus Polen an die 10 000 Menschen auf dem Annaberg zusammengekommen sein.
Doch der Friede war nicht von Dauer. Ais der Kulturkampf begann, muBten die Franziskaner, da alle katholischen Orden - reine Kranken- pflegeorden ausgenommen - auf Grund des Gesetześ vom 31. Mai 1875 aus PreuBen ausgewiesenWrurden, wieder ihr Kloster yerlassen. Der beruhmte Wallfahrtsort lag yerwaist da. Die Beyólkerung klagte und trauerte. Schon yorher, im September 1874, waren Prozessionen auf dem Annaberg von der Regierung yerboten worden. Die 1870 gegriindete Klosterschule muBte geschlossen werden. Nur der Pater Guardian blieb im j Kloster zuruck, wurde aber wenig spater aućh ausgewiesen. Trotz des Verbots begannen die Menschen, zuerst einzeln, dann in gróBeren Gruppen, schlieBlich in Prozessionen hinauf zum Gnadenbild zu wallfahrten. Am Fest
Kreuzerhóhung im Jahre 1880 sollen an die 50 000 Wallfahrer yersammelt gewesen sein, viele davon dem Kreis GroB Strehlitz und den Gemeinden zugehórig, denen „Staatspfarrer"
zugeteilt worden waren. Erst im Herbst 1881 lenkte die Regierung ein und gestattete die Ruckkehr zweier ais Weltpriester gekleideter Franziskanerpatres. Baild.durften ihnen aber auch die Obrigen Patres folhen.
Wallfahrten zum Annaberg
Jahre des Friedens brachen an. Ungezahlte Prozessionen pilgerteh zum Annaberg - Manner;
Frauen, Kinder, Lieder singend und betend, Statuen, Bilder und Fahnen tragend. Sie kamen sowohl aus der nahercn Umgebung ais auch von weit hęr, sie kamen aus Deutschland wie aus Polen (damals RuEland). In allen ihren Sorgen und Nóten zod die Beyólkerung zur heiligen Mutter Anna, mmer wieder wurde berichtet, daB Kranke auf dem Annaberg geheilt worden seien. Man sprach von Wundern. Eines der Hauptanliegen in den haufig an Durre leidenden Gemeinden des Kreises war die Bitte um Regen. Und die Menschen glaubten fest:
Zwei Tage nach der Prbzession regnet es.
Besonders feierlich wu'de das Sankt-Anna-Fest am 26. Juli und das Fest der Kreuzerhóhung am 14. September begangen, spater; in den 20er und 30er Jahren unser ss Jahrhunderts, auch das Fest des heiligen Joha mes des Taufers, des Patrons der Diózese, an dem die groBe Mannerwallfahrt stattfand, zu der auch Kardinal Bertram kam. Die Festpredigten wurden an dem Paradieshof und an der Lourdesgrotte gehalten, das feierliche Hochamt fand an dem freistehenden Altar der Lourdes
grotte statt. Die Gnadenfigur der heiligen Anna brachten die Geistlichen festlich geleitet unter einem prachtigen Baldachin zum Altar und trugen sie nach dem Gottesdienst ebenso feierlich wieder in die Kirche zuruck. Von allen Seiten fuhrten Pfade auf den Berg hinauf, von Dolina und Scharnosin, von Leschnitz und Poremba, von Deschowitz, Zyrowa und Olieschka, von Nieder- und Ober-Ellguth und Kadlubietz. Durch die den Grafen Strachwitz gehórenden Walder zog sich der Annaberger Weg, den die Prozessionen aus dem Nordwesten des Kreises meist benutzten.
Immer gab es Sorgen, die die Beyólkerung
•^eranlafiten, eine Wallfahrt zu unternehmen..; ■■
Natiirlich herrschte auf dem Berg nicht nur Frómmigkeit. Es gab, wo so yiele Menschen beisammen waren, auch lautes Treiben, AblaBbuden, fróhliche und auch derbe Scherze.
Der spdtere Papst Pius XI. hat ais papstlicher Legat im Juni 1920 den Annaberg besucht.
SZKOŁA ROLNICZA
I JEJ PRZEMIANY:
Państwowe Liceum Rolnicze
sztyński i Bernard Duda, a dział hodowli: Edmund Nowacki i Maria Szwej. Celem było podniesienie wy
dajności produkcji rolnej i zwierzęcej.
Dominującym celem pracy wychowawczej .było upoli
tycznienie i aktywizacja społeczna uczniów. 1.01.
1949 r. powołano Radę Wychowawczą w skład której weszli: dyrektor Bronisław Kania, opiekun ZMP Hen
ryk Barnet i Prezes ZMP uczeń Józef Wojdyła. Rada1 przydzielała stypendia, kontrolowała pracę inter
natu i realizację planu wychowania socjalistyczneg Młodzież mogła się wyżywać w pracach ZMP i kołach zainteresowań, samorządzie uczniowskim, akcjach społecznie użytecznych i organizowaniu imprez.
W latach 1948.-1952 działały: Szkolne Koło Spor
towe /25 uczniów/, Liga Przyjaciół Żołnierzy /15/, Spółdzielnia Uczniowska /90/, Szkolne Koło Odbudo
wy Warszawy /17/, Koło Spółdzielni Produkcyjnej/26 i Koło Mipczurinowców /20 członków/. W ramach pra
cy opiekuńczo-wychowawczej internatu utworzono se
kcje: porządkową, samitarną i gospodarczą. Wprowa
dzono tzw. prasówkę, która . odbywa-ła się 3 razy w tygodniu. 11.12.1949 r. utworzono Komitet Rodziciel
ski,dla kontaktów z rodzicami/wprowadzono "wywia
dówki" , czyli konferencje z rodzicami. W ramach Krośnicy, Henrykowa, Grudzie ,” Błotnicy Otmętu. Na
wiązano współpracę z Liceum Rolniczo-Hodowlanym w Środzie Poznańskiej i Zespołem Świetlicowym huty
"Zygmunt" w Świętochłowicach.
ji. Zakładano Spółdzielnie Produkcyjne /nierentow
ne/. Szkoła musiała zatem podołać realizacji nowyci zadań przez gruntowną przebudowę strukturalną. Za
dania nakreśliła rblnictwu Polska Zjednoczona Par
tia Robotnicza w swym VIII Plenum Komitetu Centr.
Zmieniono zatem cVkl nauczania i formy organizacy- ne szkolenia praktycznego. Wydłużono okres praktyk wakacyjnych do 5 miesięcy /od kwietnia do września w czasie których uczniowie byli zobowiązani do .pro wadzenia dzienniczków prac i spostrzeżeń. Dokumen
tację tę zaliczano uczniom do egzaminów.
W 1952 . r .. szkoł;s uległa ponownej gruntownej re
organizacji. ąJb_S_O_L_W_E_N_C_I :
1949 r, : Dyrda A,lfons - Frymel Henryk - Gondyra- Józef - Jąkubczak Henryk - Kurda Jan - Koś
ny Józef - Kampa ______ ...__________ ... ___
jzy - Nimś Paweł - Orlik Jan - Radziej Józef - So- botał Jan - Siudega Zygmunt - Słota Antoni
panek Joachim - S: „ .11 ' Wojdyła Józef - Wawrzynek Zbigniew;.
1950 r. Cielątko Franciszek - Glik Józef - Jani
kowski Adasia - Kapuła Bernard - Koziar Jan - Kowolik Jerzy - Kuziemski Wiesław - Kulik Roman - Kwosek Ryszard - Lempa Jerzy - Łukaszczyk Edward - Nawrot Józef - Niedźwiedź Alfred - Noparlik Hubert Płoch Edward - Pajnpuch Jan - Puszkiel Edward - Pi- kos Jan - Rusin Albert - Sorgała Leon - Sabasz Pio
tr - Strzyszcz Zygmunt - Sowa- Norber- - Krzyśko Michał.
1952 r. Anioł Rudolf - Bagsik Henryk - Fołtyn Er
nest - Hat Andrzej - Hucz Roman - Hosz Jó
zef - Iwańczuk Józef'- Jędrysik Bernard - Kampczyk Jan - Kłosa Jerzyz - Kurcinowski Henryk -Lachowicz Czesław - Lipok Marcin - Makosz Gerard - Michnie- wicz Czesław - Mróz Wilibald - Palkiewiez Władys
ław - Patuch Józef - Piosek Zygmunt - Przybyła Pa
weł - Szolc Gerard -Świerży Wilhelm - Waloszak 'Franciszek - Wcisło Józef - Widera Hubert - Wieczo
rek Edward - Zielenkiewicz Stefan.
/Na podstawie "Szkoła w służbie rolnictwai" - W.
Malicki, Wanda Wiśniewska - opracowak Ks. J.K./
19ĄR dn 1959 r w
latach 1948 do 1950 Trzy -* letnie Państwowe Liceum Rd- nicze dzałało jako liceum I stopnia. Nie dawało absolwentom cenzusu zawodowego ani dostępu do wyż
szych uczelni. Absolwenci byli zmuszeni kontynuo
wać naukę w lieceum II stopnia, jeśli chcieli mieć stopień naukowy.
Zmiana profilu kształcenia polegał na następują
cych innowacjach: Zamiast uprawy wprowadzono prze:
miot hodowla, Z programu matematyki usunięto mier
nictwo. Wprowadzono: higienę, naukę o glebie, gry i zabawy, maszynoznawstwo i zgodnie z duchem soc
jalistycznym zagadnienia polityczne. W klasie II zlikwidowano: miernictwo, weterenarię, uprawę ro
li i roślin, pszczelarstwo, spółdzielczość i hi
gienę. Wprowadzono natomiast: fizykę, chemię, na
ukę o glebie, rolnictwo, botanikę, hodowlę; bio
logię , < ■
stąpiono maszynoznawstwem. W klasie III zlikwi
dowano: uprawę, mleczarstwo i społeczne życie wsi.
Przedmiot "choroby i szkodniki roślin" zastąpiono
"ochroną roślin". Wrowadzono: higienę, biologię,
wiedzę o sztuce, rolnictwo, weterenarię, zagadnie- Polityka rolna państwa; zmierzała dó kolektywizac- nia społeczno-polityczne, gry i zabawy. Do matema - -- ---- ...• / -• ■ tyki włączono miernictwo.
We wszystkich klasach zlikwidowano język łaciń
ski oraz religię,: jako niezgodną z duchem "moral
ności socjalistycznej". Nazwę przedmiotu "wycho
wani o zmieniono na "wychowanie cielesnń'.
ego przyjmowano bez’ egzaminu wslęS ieku 15-20 lat. ,
czało 81 uczniów, a' już w nastę- wzrosła do 95.
949 r. Liceum I stopnia przeksz-
--- - , - ~ i - - -*-•* rj a u WA.J. , u ajj-j. iwu-L <sieiiv j v z. Tuuaxuawx • n £• auiac ii ochronę roślin, gry i zabawy. Mechanikę za-;-kontaktów międzyszkolnych przyjmowano wycieczki z
wanie fizyczne Do Liceum Rolnicz nego młodzież w w Na I rok uczęsz pnym roku liczba ;
Od 1 września 1... __ ________ ______ 1____
tałcono na czfceróletnie licea, dające pełną matu
rę, oraz uprawnienia technika rolnego. Rok szkol
ny 1949/50 był kresem istnienia trzyletniego li
ceum rolniczego. ---- —--- nauczania i wprów;
pisemne ż matemat; __ _ __ r______ ________ ___
staje się też saiołą koedukacyjną 7tj7 dla. chłop
ców i dziewcząt/. Większość uczniów mieszkała w internacie. Opiekunem internatu był Stanisław In- glot, a od 2.4.19p1 r. Bernard Duda.
Ponieważ wzrastała liczba kandydatów do Liceum, odremontowano w 1^50 roku dalsze pomieszczenia dl«;
internatu oraz zorganizowano gabinet botaniczny.
Opiekunem gahinetu botanicznego został Henryk Bar-- net. Od 1.7.1950 |?. nastąpiły zmiany w sytemie or
ganizacji z zarządzania szkołą.
Zmiany organizacji dotyczyły władz.zwierzchnich Liceum podlegało ^otychczas Wydziałowi Oświaty Roł niczej przy Urzędzie Ziemskim w Katowicach. Po u- tworzeniu województwa opolskiego przejął je Wy
dział Rolnictwa i Leśnictwa,, Oddział Oświaty Rol
niczej, przy Prezydium Wojew- Rady Naród, w Opolu.
Z dniem 17.6.1951 r. wprowadzono egzaminy klasy
fikacyjne dla klas I i II. Od 1951 r. uczniowie klas I zdawali egzamin pisemny z języka polskiego hodowli, matematyki, maszynoznawstwa, botaniki,zo
ologii, historii, języka rosyjskiego, chemii i fi
zyki; zaś ustny z gleboznawstwa i języka polskiegc.
W klasie II: pisemny z języka polskiego, hodowli, maszynoznawstwa, fizyki, matematyki, biologii, og
rodnictwa, uprawy i z języka rosyjskiego; ustny z języka polskiego i miernictwa. Komisja składała się z 9 osób.
W okresie od 15.9.1950 r. do 15.6.1952 r, utwo
rzono w Izbicku Liceum Rolnicze II stopnia. Absol
wenci tego liceum mogli pracować jako kierownicy większych gospodarstw rolnych, jako instruktorzy niższych szkół rolniczych lub pracownicy adminis
tracji rolnej. Mogli wstępować na wyższe uczelnie.
Ciągłe zmiany struktury szkoły rolniczej w Izbi
cku pociągały za sobą zmiany w programie nauczania.
Przedmiot "gry i zabawy" przekształcono na "przy
sposobienie sportowe, w klasie II dodano 2, godziny biologii; w klasie; III - 1 godzinę aktualnych za
gadnień polityczno-społecznych; w klasie IV wpro
wadzono, organizację gospodarstw-wiejskich, ekono
mię polityczną, podstawy ewolucjonizmu, ogrodnic
two, hodowle, szczegółową uprawę roślin, maszyno
znawstwo i zajęcia praktyczne. W ramach przedmio
tów zawodowych utworzono dwa dalsze działy: rolny i hodowlany. Dział rolnictwa prowadzili Stefan 01-
Podniesiono równocześnie poziom adzonó egzaminy wstępne ustne i yki i języka polskiego. Liceum
Większość uczniów mieszkała w
botaniki, zo- chemii i fi-
/
kubcżak Henryk - Kurda Jan -” Koś- Hubert - Mozel Herman - Łyga Alo-
__ Szcze-
zykowski Józef - Waindok Piotr -
HISTORIA RODÓW IZBICKICH - Kronika Dworka-
Dalszy clag z poprzedniego numeru W. I.
10 marca 1729 r. Anna Eleonora von Wiplar z mu von Frahkenberg, sprzedała za 32.300 Talarów śląskich /25.840 Reńskich/ Izbicko i Ligotę Cząm- borową FRANZ JOSĘFOWI Freiherr vori Larisch, Panu na włościach Gross Nimsdorf/Naczęsławice pow Koź
le/ i Ludwigsdorf /Biadgez ppw..Kluczbork/. Był on synem Balcera /tzn.Baltazara/ Pana na Choruli,Grę
bowie, Otmęcie, Siedlcu, Kamieniu Wielkim, Pozno- wicach i Suchodańcu. Zmarł 18.12.1702 r. Był oże
niony z Marią Elżbietą.Florentyną von Stillfried, urodzoną 24.11.1669 r. Zmarłą 30.5.1693 r. Była córką posiadacza Biadacza /Ludwigsdorf/ BernardaD Freiherr von Stillfried.
Nasz Pan Franciszek Josef został ochrzczony 13.11 1689 r. Ożeniony 1717 r. z Anną Charlottą , córką Hansa Georga /Jana Jerzego/ von Sulikowski. Fran
ciszek Józef i Jego brat Karol Ludwik otrzymali 20.IV.1720 r. tytuł "Freiherr" /Wolny Pan/ i zos
tał burmistrzem Strzelec Wielkich. Rządził Kamie
niem Wielkim, Biadaczem, Dąbrową Niemodlińską/Dam- brau Kreis Falkenberg/, Izbickiem, Skarbiszowem thal Krs. Oppeln/. Zmarł 13.IV.1748 r. Według tes
tamentu jego żona otrzymała Izbicko, zaś kościoło
wi w Izbicku dał na budowę 1000 Talarów. Gdy znaj
dował się i|a wizytacji w Raszowie/MittenbrtJck Krs.
Krs. Cosel/ spłonął zamek w Izbicku. Anna Charlot
te von'Larisch z domu Sulikowska oddziedziczyła Izbicko, lścz zmarła 17.XII.1751 r.
CARL JOSEF LARISCH, ochrzczony w Izbicku 14. 7 1731 f zmarł)
matki z 30,
CzamborowąJ . _ ____ __ _________ _______
dorf/ i zadhował tylko Otmęt, Malnię.i Skarbiszów Pierwsze małżeństwo zawarł 20.- 9 ' ■ gą /Hedwig/
z Marią Fra Zadłużony w bicko i Lig
sefowi Freiherr von Larisch, właścicielowi Śkarbi- szowa i Polanowitz za 81 Guldenów i 100 Dukatów /54.OOO Talarów/, urodzonemu w Izbicku 21,6.1725t. który był Proboszczem w Kamieniu Wielkim od 1. 6.
1749 r. oraz Kanonikiem Katedralnym od 1753 r.
Nantępniel Izbicko ze zmiennym■szczęściem (prze
chodziło zjrąk do rąk, jakb miejscowość mocno za
dłużona ażjdo 1772 r. |
7. 9. 177)2 r. WILHELM LEOPOLD AUGUST hrabia von GESSLER, protestant, ur. 18. 12. 1724 r. nabył za 40.100 Talarów Izbickb, Ligotę Czamborową i Otmice Od 1774 r. posiadał Sowczyce Oleskie /SchoffczjlSz Kreis Rosenberg/. Przez posag sWej żony Caroline von Poppen nabył w 1752 r. Dzierży sław /Dirąchel/
pow. Racibórz. Zmarł w Lądku Zdroju /Bad Landeck/
8. 7. 17941 r.
8. 3. 1774 roku GERHARD ALEKSANDER Freiherr, von ) SASS kupił Izbicko,■? Ligotę Czamborową i Otmice za 45.000 Talarów.i dołączył do swojej własnosności Borislawitz, od niego zwanej Sass-Stfidt/Borzysła- wice pow. Koźle/ od 1752 'r 1 Gross Ellgoth w 1770r . Urodził się 12. 10. 1718 r. w Gross-Bundorf w Kur
landii. Ożeniony 2. 12. 1750 z Heleną Eleonorą Be- nigną von_Larisch} córką Krzysztofą Erdmann von Ła- risch z Gierałtowic, która nic nie wniosła do mał
żeństwa. Jako generalny Szef Piechoty , a od 1762 r Komendant Garnizonu w Koźlu, Johannita i Rycerz Or
deru zasługi. ChcebyĆ pochowany w krypcie podziem
nej kościoła w Izbicku. Na utrzymanie tejże krypty wyasygnował 200 Talarów. Zmarł 7. 7. 1790 r.
W 1790 r. oddziedziczył te posiadłości jego syn WILHELM HEINRICH FRIEDRICH Freiherr von SASS właś
ciciel Borislawitz /Borzysławic/Chrost, zwanej od 1936 r. Schbnhain Kreis Cosel /Chrusty pow Koźle/, Klein Ellguth /Ligotka/, .Szczedrzyka, Walce, Bar®- nowitz,. Hilbersdorf /Ołdrzyszowic Niemodlińskich/, Oschin /Osiny/i Riegrsdorf /Rudziczka pow Prudnik/,
Jednak już 31. 8. 1792 r sprzedał Izbicko, Ligo
tę Czamborową, Otmice, Halerisko, Henryków i otmicki folwark "Laryszka/ za 112.000 Talarów właścicielo
wi Lubschau /Lubrzy/ porucznikowi premiowanemu Re
gimentu z Erlach Friedrichowi hrabiemu Ptlcklerowi.
FRIEDRICH JOHANN LUDWIK ERDMANN Graf PUGKLER ur.
26. 01. 1756 r. w Schedlau Krs. Falkenberg /Szydło
wiec pow Niemodlin/. Zmarł 11 .11 .1 806 we Wrocławiu, do-
28. 02. 1799 r. Według testamentu swej 6. 1750 r. otrzymał Izbicko i Ligotę W 1783 r. sprzedał Biadacz /Ludwigs-
. ...
... _ --- — .. 1752 r. z Jadwi- Grflfin Wengerska. Drugi związek zawarł inciszką Romaną Barbarą von Schimonski.
i czasie wojny zmuszony był sprzedać Iz-
;otę Czamborową swemu bratu Adamowi Jo- lo niewoli i przywieziony do Weimaru.
?cił swój 50-letni Jubileusz służby woj- niony z CAROLIN/ Konstantyną Eleonorą 18. 9. 1795 r. CARL WILHELM ERDMANN Reichsgraf von REDERN nabył posiadłość Izbicko. Zamienił po-, siadłości Rpthvorwerk, Lobendau /Lubiatów pow.Zło
toryja/, Wildschtttz /Gołaszyce gm. Dziewkowice/, Kreidelwitz /Krzydłowice pow. Głogów/, Sponsberg /Ozorowice pow. Trzebnica/ Hohlstein /Skała pów.
Lwówek Sląiki/, Bunzlau /Bolesławiec/ w wartości 320.000 Talarów na posiadłości Izbieko, Ottmęt, Ober Langeiidorf /Wielowieś Górna pow. Syców/ o war tości 250.000 Talarów z wyżej wspomnianym hrabią PUcklerem. Urodził się 13. 6. 1715, jako syn Carla Gustava. Ożeniony pierwszy raz z Frideriką Victo- rią von Schmettau, urodzoną 1.9.1715 , zmarłą 19.
11. 1776 Tl Poraź wtóry ożenił się z Erdmuth Frei- in von Foglar auf Chudom. Pozostawił posiadłość mocno zadłużoną. :
15. 6. 1796 r. hrabia /Rittmeister/ FRIEDRICH FELIX von STtlWER kupił za 170.000 Talarów Izbicko, Ligotę Czamborową, Alt Cttmtltz /Otmice/ i kolonie Henryków i "Laryszka". Pochodził z Pomorza. Przez 16 lat był dowódcą Regimentu Husarów stancjonują
cego w Ujeździe. Ożenił się z Frideriką Henriettą Mahr. 8.11,1770 otrzymał tytuł hrabiowski. Był pa
nem Rudna , zakupił w 178/ Dobrodzień, który jednak W 1789 r sprzedał i nabył Brzezinkę. Ponieważ po- padł w długi, sprzedał swej żonie/drugiej/ Charlo
cie Beacie Henriettcie von Kblichen w 1798 posiad- urau weia runenuerg/ , izoicKiem, oKarDiszowem łość Izbicko, ale i to nie pomogło wyjść z zadłu- /KarbisćhaU Krs. Falkenberg/, Chmielowicami/Hopfen-żenią. Zmarł w 1825 r, a jego żona w I8l8r.
~ ~ ' ' " ' --- . ... . 15. 7. 1800 r. nabył Izbicko hrabia MORITZ RU
DOLF von SEIDLITZ, prezydent Regimentu w Oels /Ole śnica/ w przetargu zapłacił 87.700 Talarów. Był właścicielem Kochcic , Kottwitz /Kotowice pow. Trze bnica/ i Pa|velschBwe /Pawłów Trzebnicki/. Ożeniony z Beatą Chąrlottą Floręntiną von Netz , urodzoną 10. 10. 17415 i zmarłą 8.01.1784. Sam zmarł w 1808r,
28. 10, 1800 kupił Izbicko major CARL GUSTAV von ERICHSON, rycerz Orderu Zasługi, za 102,000 Talarói Urodził się w Moskwie7 był zatrudniony na dworze carskim, zastał później oficerem. W 1760 r. prze
szedł do służby pruskiej, W bawarskiej wojnie suk
cesyjnej był dwukrotnie ranny. W kampanii Reńskiej otrzymał order "Pour le Mćrite". W 1802 r. został Brigadierem górnośląskiej husarii. Pod Jeną ranny dostał się
W 1809 r. b/ł Generalmajorem twierdzy' Koźle. W ro
ku 1810 świ skowej. Oże,
von Mahr z Branic, zmarłą w Sukowicach 21.01.1822 w wieku 64 r -- ~______ _ i"2?.
Zanim podłam historię rodu Strachwitzów w (Izbicku przyjrzyjmy się danym co do stanu majątkowego --- ki Izbicko /według zapisu Kroniki Dworskiej/:
W roku 1784 Izbicku .uiieiłu i 3 gospodarzy , i 7 ..
ników, 13 chałupników i 1 młyn. Dwór był masywnym budynkiem z 13 pokojami, dwupiętrowy o sklepieniu dwułukowym.| Mieszkali tu 2 urzędnicy. Obok Były dwa domy dla służby. Miał ogród warzywny i szklar
nię. Był otoczony sadem o dekoracyjnych drzewach.
Sam budynek przypominał twierdzę z bocznymi: basz
tami /patrz zdjęcie w poprzednich numerach/; Prócz gruntów dwór posiadał 11 stawów i tarlisko /hodow
lane stawki dla narybku/. Stawy zasilał potok Da—
niecki.
Około roku 1780 powstał Henryków jako Kolonia- z .11 domami.
Haleńsko powstało krótko po 1784 roku. Właściwie odrodziło się, bo osada tam już istniała w epoce brązu‘ CIEKAWOSTKA KRONIKARSKA
Zapis został zaczerpnięty z Księgi Zgonów "Toten buch" 1705 - 1825 r. Strona 275-276 Nr 28 i 29 z dnia>21. 111. 1812 r. - W czasie pożaru dworu zgi
nęło troje dzieci /żywcem spalonych/:. 1. Augustyna córka dozorcy huty Ferdinanda Fręmbder /lat 7/, 2. Marianna,^córka Głównego Leśniczego Johanna Vio- la /lat 5/• 3. Wilhelm, syn również leśniczego Jo
hanna Violi /lat 2/. Tę trójkę dzieci pochłonął pożar o godzinie 106° 19 listopada. Pochowano je we wspólnej trumnie 21 listopada w tutejszym koś
ciele. Pożar powstał w pokoju leśniczego, gdzie te dzieci się bawiły w nieobecność starszych. Płomie
nie szybko się rozprzestrzeniły.', tak że nadbiega
jąca żona leśniczego /mocno poparzona/ uratowała ledwo najmłodszego syna Augustyna.
Szoku doznała również żona ówczesnego nauczycie
la i organisty Franciszka Gebela, tak że wśród kon wulsji urodziła 22 listopada martwe dziecko. Wedłu oświadczenia akuszerki z- Nakła^, było to skutkiem pożaru. Będąca w ciąży; tak się przeraziła i prze
żyła to, że nawet długo cierpiała na padaczkę,, Lat. Sam zmarł 5. 3. 1827.
uauxiu puu&iu ux b ui x v a uuu u ui amwi u w wiiZiUiuhu, przyjrzyjmy się danym co do stanu majątkowego wios
ki Izbicko /według zapisu Kroniki Dworskiej/:
W roku 1784 Izbicko.miało 13 gospodarzy, 17: zagród -
3. 5. 1865 r. syn HYACINTH CARL STRACHWITZ’, nrodz w Izbicku 14 maja 1835 r., ożeniony 18.8.1858 r. z Luizą v. Strachwitz, urodzoną 13.02.1840 w Prosch-
litz /Proszlice pow. Kluczbork/, córką Heinricha Strachwitz hrabiego w Proszlicach. Kupił od -swego ojca Hyacintha Ernesta Strachwitz: Izbic-ko, Kamień Wielki, Otmice i Suchodaniec-Trach. Był starostą powiatu Strzelce Wielkie. Zmarł 24.12.1871 r. w Iz
bicku. Pochowany w podziemiach naszego kościoła-.
Wdowa Luiza Strachwitz była właścicielką Szymiszowa obejmującego 1536 hektarów.
■ HANS HEINRICH STRACHWITZ urodził się 21. 3. 1866 w Izbicku, Rycerz Maltański, porucznik Rezerwy.
Ożeniony 16.5.1893 r z Ernęstiną hrabiną Francken- Sierstorpff, urodzoną 12.7.1876 w Puschine /Puszyna pow. Niemodlin/, córką Friedricha hrabiego von Frań- cken-Sierstorpff, panem Puschine.i Polnisch Jamke /stara Jamka pow. Niemodlin/oraz jego żony Johanny von Saurma-Jeltsch.
Jego syn, o tym samym imieniu rządził Izbickiem do 1945 r, kiedy to był zmuszony uchodzić do Nie
miec, gdzie osiadł w Hbxter koło Hannover. Nie żą
dając odszkodowania od władz niemieckich za pozos-y tawione dobra izbickie, zarabiał na rentę pracą fi
zyczną. Zmarł w wieku 90 lat w 1985 roku.
STAN MAJĄTKOWY' i PERSONALNY IZBICKA: W latach 1855 do 1891 r. majątek Izbicko wynosił 1080 hek
tarów a Otmic 1017 ha. W roku 1855 Izbicko liczyło 71 3 mieszkańców w 70 domach. Katolików było 706, protestantów 35, żydów 16. Zaś w roku, 1891: kato-.
likó;w 709, protestantów 20, żydów 12.\
-/ Według zapisu Dr. Weltzel z Koźla. Za
stawiła Grfifin Margrit maczył Ks.
Ochotnicza St^aż P ożasLna
Strachwitz. Tłu- Kainpka./
prób. Józef
li
L
M , MttłMrtWllWSWWW’
,11 wieku z dzieła w Bibl. Uniw. we
kie "sub hasta . ' nnad-lrowe nraw
jątek wykupywa
Ogród zamkowy w Izbicku. Rys. z połowy XV' F. B. Wernhera Topographia Silesiae (Ze zbioró
Wrocławiu)
1. 8. 1811 r. nabył włości izbickie "sub hasta' czyli z przetargu, ale na ' innym niż'spadkowe prawi- wo, bo każdy spadkobierca musiał ma
nawet otrzymany po rodzicach. Hyaciith Graf Strać witz nabył więc Izbickb, Kamieniec ^koło Pyskowic/' i Gross-Zauche /Sucha Wielka pow. Trzebnica/ za 1151.000 Talarów. W skład majątku wchodziła Ligota Czamborowa i folwark Otmice oraz folwark Lubowski i Daniecki Młyn /Waldmtlhle/.- Nowy właścicićiśl ur się w Kalinowie i zmarł 317.1845 r. w Arnoldsdorf /Jarnołtówek pow. Nysa/. Był. starostą'powiatu na
szego Strzelce Wielkie od 1811 do 1820 r. W małżeń stwie miał mniej szczęścia, był 3 razy żonaty:
1 . 19.VII.18O3 w Kamieniu Wielkim z Zofią v. Wel- czek, urodzoną w Łabędach /Laband/ 17.01.1788 r.
2. 9.XI.1823 z Leopoldiną von Schemony-Schemonski ur. 29.IV.1802 w Stiebendorf /Sciborowice powiat Prudnik/. Zmarła 2.III.1833 r w Izbicku.
3. Ożenił się poraź trzeci, tym-, razem z Eleonorą hrabianką z Oppersdorff /Wierzbięcice pow. Nysa/, urodzoną w Głogowie 3.IV.1814. Zmarła w Mttnchen
10 września 1866 r.
w roku 1840 zakupił hrabia .Strachwitz Loslau. Koś
ciołowi w Izbicku przekazał 200 Talarów na utrzy
manie i konserwację zegara wieżowego.
W 1843 roku sprzedał na dwa lata przed swoją ś- miercią synowi Hyacintowi Ernestowi- v Strachwitz- Susky za 105.000 Talarów'włości Stubendorf/Alt - Stubendorf/czyli Izbicko, Utratę, Ligotę Czamboro- wą, młyn Lubowski, Henryków i Halensko. Poza tym za 142.280 Talarów wsie: Kamionek, Grabów, Pozno- wice, Siedlec, Kamieniec, Daniec-Trach i folwark Laryszka:. Szymiszów z przyległymi dobrami - 181 , 200 Talarów. Sprzęcice sprzedał za 8.950 Talarów.
Otmice i folwark Łowiecko syn jego kupił za 8 tys- Hyacinth Ernst graf Strachwitz-Susky ur. się 15.13 1805 i zmarł w Izbicku w 1869 r. Byli ożeniony z hrabianką Marią von Schimony-Schimonsky urodzoną 6.6.180..? w Wyokiej. Zmarła w Izbicku 29.3.1863.
Ochotnicze Straże Pożarne na całynl świecie należy do Inajstarszych i najbardziej zasłujżonych organi
zacji. Przejęły, w sposób zorganizowany, ratowa
nie mienia ludzkiego przed pożarami^. W umiejętny sposób wyręczyły ludzi w walce z żywiołem ognia.
Straż pożarna nie tylko walczy z ogniem, ale i in nymi żywiołami i przypadkami, szczególnie w obec
nych czasach nasilonej motoryzacji /usuwanie skut
ków wypadków drogowych, oczyszczanie tras/.
W naszeg Gminie działają obecnie 4 sekcje stra
żackie. Liczba ich jest uzależniona od ilości so
łectw, stopnia zagrożenia pożarowego, oraz goto
wości mieszkańców danej miejscowości do niebezpie
cznej, trudnej i jakże odpowiedzialnej działalnoś
ci społecznej, jaką jest gaszenie pożarów.
Rok 1 993 należał do roku o średniej palności w naszej Gminie. Ochotnicze straże wyjeżdżały czter
naście razy do pożarów na terenie naszej gminy Iz
bicko. W porównaniu z innymi gminami jest to jed
nak duża liczba-. I tak: Jednostka OSP z Siedlcai wyjeżdżała 5 razy, OSP w Krośnicy 2/, razy, Bory czy 1 raz,, zaś Jednostka OSP Izbicko, jak wspomniałem aż 14 razy. We wszystkich 14 akcjach brało udział 126 strażaków z naszej gminy. Były to przeważnie pożary domów mieszkalnych i lasów, ale też stodo
ły, samochody, podpalane trawy itp.
Przyczynami pożarów były: wyładowania atmosfe
ryczne, nieostrożność osób dorosłych /palaczy/, zwarcia w instalacji elektrycznej i inne powody bliżej nie ustalone.
W roku 1 993, t--- I— —__o_„ r--- r--- ne GMINNE ZAWODY POŻARNICZE. Tym r|zem gospodarza mi byli strażacy z OSP w Siedlcu. W zawodach bra
ło udział 120 strażaków, którzy stawili się w 10 wzorem lat ubiegłych, przeprowadzo-