• Nie Znaleziono Wyników

"Stare i nowe" prace o literaturze staropolskiej po wojnie (1945-1952)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Stare i nowe" prace o literaturze staropolskiej po wojnie (1945-1952)"

Copied!
64
0
0

Pełen tekst

(1)

Czesław Hernas

"Stare i nowe" prace o literaturze

staropolskiej po wojnie (1945-1952)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 43/1-2, 640-702

(2)

I I L R E C E N Z J E I P R Z E G L A I) Y

„STA R E I N O W E ” PRACE

O L IT E R A T U R Z E STA R O PO LSK IEJ PO W O JN IE

( 1 9 4 5 - 1 9 5 2 )

D y n a m i k a r o z w o j u l i t e r a t u r y s t a r o p o l s k i e j .

Sześć w iek ó w tw ó rczo ści literack iej p rzełam u je się w yraźn ie na m n iejsze o k resy . M ark sistow sk ie litera tu r o zn a w stw o , u k azu jąc w p oszczeg ó ln y ch ok re­ sach id eo lo g iczn e i a r ty s ty c z n e różn ice, ró w n o cześn ie obala m it „ jed n o liteg o ż y c ia d u c h o w e g o ” , w y ró żn ia ją c w ty m sa m y m e ta p ie rozw oju litera tu r y dw a sp rzeczn e n u r ty tw ó rczo ści, u ja w n ia ją ce p o d sta w o w y zarys w a lk i k lasow ej. D o n a u k i o lite r a tu r z e n ie m ożn a jed n a k m ech a n iczn ie p rzen osić term in ó w e k o n o ­ m iczn y ch dla d em o n stro w a n ia różnic p o sz czeg ó ln y ch n u rtów . D la litera tu r y jako ele m e n tu n a d b u d o w y n a le ż y p rzy ją ć za sa d ę, że m iarą jej rozw oju je s t za g a d ­ n ien ie n a czeln e — w alk a o realizm , od p o w ia d a ją ca w alce id eologiczn ej m as lu d o w y c h . P o d ty m k ą tem p o stę p o w o śc i i w 'stecznosci dzieł litera ck ich od b yw a się ich ocen a.

N a le ż a ło b y o czek iw a ć, że ta k sam o n a p o d sta w ie gru p ow an ia dzieł b li­ sk ich id eow o p rzeb ieg a ocen a i ok reślan ie ep o k . T ak nie jest. Od o sta tn ieg o ćw ierćw iecza w . X V I do p o ło w y w . X V I I (?) u sta liła się n azw a „ litera tu r y e p o k i k o n trrefo rm a cji” 1, a w ięc n a zw a op a rta n a w ste c z n y c h d ziełach , które n ie określają ro zw o ju p o stęp o w ej tw ó rczo ści, ale jej zah am ow an ie. T y m czasem c a ły ten okres je s t ro zk w item p leb ejsk iej lite r a tu r y ry b a łto w sk iej. D o ep ok i h u m a n izm u n a w ią zu je lew ica szlach eck a. W o b ec teg o p o w sta je p y ta n ie , czy* n a le ż y ten o b a rczo n y fa łsz y w y m i su g e stia m i term in u tr z y m y w a ć , jeśli jeszcze

z w a ż y się n a jego ty m c z a so w o ś ć , ty lk o n a w ią zu ją cą do ep ok i. J e szcze m n ie j­ szą w a rto ść p r z e d sta w ia ok reślen ie „ b a r o k ” , p rzesad zon e z a rch itek tu ry i o d ­ p o w ia d a ją ce ty lk o lite r a tu r z e e lity . P o m ija ją c p ro p o zy cje k o sm o p o lity c z n e (s eicen ty zm , m arin izm ), tr z e b a się jeszcze za trzy m a ć nad term in em J . D ürra- D u r s k ie g o 2 — „ litera tu r a X V I I w .” J e s t to o czy w iście określen ie m ech an iczn e, ale n ie p o ja w iło się ono w litera tu r o zn a w stw ie p rzy p a d k o w o . M etoda d z ie le ­ nia d ziejó w lite r a tu r y n a w iek i, p ółw iecza, a n a w et d ziesięcio lecia (np. R. M. M eyer czy L a n so n ) je s t w y ra zem k ry zy su b u rżu a zy jn eg o litera tu r o zn a w stw a , a rów m ocześnie w y m ierzo n a je s t p rzeciw ko ż y w o tn o śc i i rew o lu ey jn o ści

roz-1 Ł . K u r d y b a c h a , S ta n badań i potrzeby historii literatury w okresie

r e f o rm a c ji. O s y t u a c j i w h i s t o r i i l i t e r a t u r y p o l s k i e j . W y b ó r referatów

w y g ło s z o n y c h n a Z jeździć P o lo n istó w w d n ia ch 8 do 12 m aja 1950 r. (K raków 1951), s. 8 7 - 1 2 4 .

(3)

R E C E X Z J E I P R Z E G L Ą D ! '

64 t

woju sp ołeczeń stw a. D la w iek u X V I ten sam m ech an iczn y p od ział z a sto so w a ł B. N a d o lsk i3. O kon ieczn ości p od ziału średniow iecza na dw a ok resy b ędzie mowa w części drugiej przeglądu.

W ięcej m iejsca w d ysk u sji w ym aga ,,w . X V I ” . Z nowu zatrzym ać się trzeba na referatach p ionierskiego i przełom ow ego zjazdu n au k ow o-literack iego w W a r­ szaw ie (maj 1950), na k tórym zbudow ano roboczą h ip o tezę dla bad ań lite r a ­ tu ry okresu reform acji i kontrreform acji. R eferat J. K rzyżanow sk iego sp raw y rozw oju litera tu ry średniow iecznej i renesansow ej nie p o d e jm o w a ł4. R eferat Ł. K u r d y b a c h y 5 ob ejm ow ał ty lk o literaturę reform acji. R ew olu cyjn a (m im o jej ograniczeń) epoka jeszcze raz została zn iek ształcon a, rozdzielona m ięd zy d w a referaty: i) średniow iecze i renesans, 2) reform acja. P rzy p u szcza ją c n aw et, że w zględ y drugorzędne za d ecyd ow ały o ta k im pod ziale, trzeba się jed n ak w sp osób sta n o w czy tem u p rzeciw staw ić, ze w zględ u n a k on sek w en cje m ery ­ to ry czn e. J eśli reform acji starym zw yczajem nie p ojm ow ać jako sek t relig ij­ n y ch . to ta k i podziat jest sztu czn y i m eto d y czn ie b łęd n y, m a charakter jed y n ie d rugorzędny. Tak d zieliła .stara nauka i m etodologia.

S c ep ty cy zm i w alka o racjonalną w iedzę w okresie b o jo w y m renesansu, dążące albo do reform y starej n ad b u d ow y (nurt szlach eck i), albo do jej o b a ­ len ia (nurt m ieszczań sk o-p leb ejsk i), d o ty c z y ły zarów no n au k ścisły ch , p rzy ro d ­ n iczych , h u m a n isty czn y ch , jak teologii, b y ły orężem id eo lo g iczn y m u d erza ją ­ cym w starą nadbudow ę; a że cem en tow ała ją rozbudow ana i p rzy sto so w y w a n a przez kilk an aście wieków' do n ow ych celów sp ołeczn ych filozofia ch rześcija ń ­ ska, przeto nic dziw n ego, że cen traln y atak kierow ano nie ty lk o p rzeciw h ie ­ rarchii kościelnej, ale przeciw' całej koncepcji św iatop ogląd ow ej, przeciw całej w ied zy o ży ciu , broniącej interesów' określonej w arstw y społeczn ej. Ze nauka burżuazyjna zacieśniała pojęcie reform acji do »p etryfik ow an ych herezji reli­ g ijn y ch , u w zględ n iając ew en tu a ln ie wśród pism lierezjarchów' „p ierw ia stk i sp o łeczn e” , to w y n ik a ło z jej id eow ych założeń. N ow e prace p o w in n y w y jść poza sekciarskie p ojęcie reform acji, ukazując jej ścisły zw iązek z tw órczością poza sek tam i.

< >czy w iście, rozwój sek t ujaw nia id eologiczn e falow an ie i zróżn icow an ie w alk ren esan sow ych . N ie m ożna jed n ak sądzić o epoce to , co ona sam a o s o ­ bie sądzi, i m ech an iczn ie podział na se k ty p ow tarzać. N a m arginesie sporów religijn ych trzeba sprzeciw ić się lek cew ażącem u ich trak tow an iu . Ł. K u rd y- bacha z b y t pob ieżn ie trak tu je o spraw ie różnic d o g m a ty czn y ch i w y z n a n io ­ w y ch . które często są dalekim w yrazem interesów' ek on om iczn ych . A . G ra m sci6 u w ażał, że fran ciszk an izm m ógł być p o czątk iem reform acji. P rop agow ał u b ó ­ stw o i bezpośrednie oddaw anie czci Bogu, a w ięc u su w a ł p ośred n ictw o k o ­ ścioła. Program reform acji zn ajd u je sw oje tra d y cje. O strze uderzające w

reli-3 B. N a d o l s k i , O nową syntezę literatury polskiej X V I wieku. K s i ę g ą p a m i ą t k o w a k u u c z c z e n i u c z t e r d z i e s t o l e c i a p r a c y n a u k o w e j p r o f , d r a J u l i u s z a K l e i n e r a . Łódź 1949, s. 1 7 7 — 194.

ł J. K r z y ż a n o w s k i , Stan badań i potrzeby n a u k i o literaturze śr ednio -

w iecznej i renesansowej. O s y t u a c j i w h i s t o r i i l i t e r a t u r y p o l s k i e j , s. 7 3 --Sb.

5 L. K u r d y b a c h a , op. cit.

6 Л. ( i r a m s c i , I/isty z wiezienia. T łum . M ieczysław B r a h m e r . (K raków ) 1950.

(4)

R E C E N Z J E I P R Z E G L Ą D Y

g ijn e p o śred n ictw o k o ścio ła b y ło obroną ek o n o m iczn ą , d oryw czo sto so w a n ą z ró żn y ch p o z y c ji w śred n iow ieczu , p o d ję tą przez m a sy лу now ej funkcji id e o ­ logiczn ej луren esan sie. N ie zn a czy to , że n au k a m ark sistow sk a w y ja śn ia w s z y s t­

k ie sp ory religijn e, np. n iek tó re badane przez K. G ó rsk ieg o 7. Spraw ę tę t ł u ­ m a czy E n g e ls 8: „Co do d zied zin id eo lo g iczn y ch , u n o szą cy ch się лу Ayyższych

jeszcze region ach , ja k religia, filo zo fia itp ., to лу sk ład icli Avchodzi o d zied zi­

c z o n y i p r zejęty przez okres h isto r y c z n y sp osób yyyobrażeń p rzed h isto ry czn y ch , k tó re nazyyyalib yśm y dzisiaj b zduram i. T e ro zm a ite b łęd n e w y o b ra żen ia o p r z y ­ rod zie, o b u d ow ie sam ego czlotvieka, o d u ch ach , m ocach czarod ziejsk ich itd . m ają najczęściej ty lk o od str o n y n eg a ty w n ej p o d sta w ę ekon om iczn ą: n isk i szczeb el rozw oju ek o n o m iczn eg o лу okresie p rzed h isto ry czn y m zn ajd u je >луе u zu p ełn ien ie, лу b łęd n y ch A vyobraiem ach o p rzy ro d zie... Г ch ociaż p otrzeb a ek o n o m iczn a była i z u p ły w em czasu лу coraz Ayiększym sto p n iu sta w a ła się g łó w n ą sp rężyn ą rozAATijającej się w ied zy o przyrod zie, to b y ło b y przecież p e ­ d an terią d o szu k iw a ć się ek o n o m iczn y ch p rzy czy n Avszystkieh bzdur okresu p ierw o tn eg o [...] L u d zie, k tó r z y ty m się za jm u ją [ ...] jyyobrażają sobie, że p ra cu ją w ja k iejś n iezależn ej d zied zin ie” (s. 555 —556). T ego błędu nie u niknął referat Ł. K u rd y b a ch y S ta n badań i potrzeby historii literatury w okresie rejor-

m a c ji. R eform acja лу ujęciu au tora sta ła się in n y m zjaw isk iem niż renesans.

A u tor ул-praw dzie w sk a zu je n a gosp od arczą gen ezę ru chu луP olsce, przesuw a jego

p o c z ą te k do w y stą p ie ń sz la c h ty ллг r. 1511, p rzek o n y w a ją co p o k a zu je n asilen ie ruch u лу pierw szej p o ło w ie w iek u , a jed n a k p o w sta n ie reform acji yyyznacza dopiero po śm ierci Z y g m u n ta S tarego. W p rzed sta w ien iu referatu g ło sy refor- m a cy jn e pierw szej p o ło w y w ieku w ÿ p a d ly u b ogo. A u to r лл-idzi je „лу kolach bardziej ośw ieconej s z la c h ty ” , n a zeb ran iach to w a rzy sk ich ok. r. 1540, ale n ie je st to jeszcze — dla au to ra — reform acja, „ b o w iem n ie z iy w a ją z k a to li­ cy zm em , n ie u siłu ją zorganizoArać ja k ieg o ś w y z n a n ia ” (s. 108).

N ie s te ty , p o m in ię ty z o sta ł yyczesny p leb ejsk i n u rt л у literaturze, w iążący

się z n a zw isk a m i B iern a ta z L u blina, J a n a z K o szy czek etc. N iejasn e, d laczego do k ategorii „b ard ziej ośw iecon ej s z la c h ty ” p o d cią g a au tor m ieszczań sk ie s k u ­ p isk o krakoAvskie p rzy p a try cju szu B on erze (w druku b łęd n ie B onar). W reszcie trzecia Ayątplrwość: d laczego w ią za ć p o c z ą te k reform acji z p o w sta n iem sek t, j e ­ żeli pierw sza poloAva w ieku Ayykazuje siln y i m a so w y ruch a n ty k o śc ie ln y . Przecież n ie ch od zi ty lk o o spór o ten c z y in n y d o g m a t. N iesłu szn a k on cep cja reform acji jask raw o w yp ad a p rzy ocenie u ch w a ły sejmoAvej (!) z r. 1534, лу której szla ch ta w y stę p u je z ob ron ą ję z y k a narod ow ego лу literaturze: „T u też nam się к г г у л \ < 1 а

Avielka w id zi od k sięży , alb ow iem k a żd y naród m a sw ym języ k iem pism a, a nam k sięża każą g łu p im i b y ć ” . Ta sam a uch w ala p o k a zu je rozkład m oraln y ducho- A\*ieństwa (ksiądz u cudzej ż o n y ), p o stu lu je program stosunkoAvo rad yk aln ego ogran iczenia p raw n ego i g osp od arczego duchoAvieństwa. Program Avalki p rze­ ciw ogłu p ien iu i w y z y sk o w i i — co je st rzeczą irażn ą — projekt zn iesien ia c e n ­ zu ry kościelnej i zap row ad zen ia sw ob od n ych możliAVości AvypoAyiadania się drukiem , za m y k a u ch w ała d y p lo m a ty c z n ą ap elacją, k tórej nie m ożna brać d osłow n ie. C hodzi w niej o in terw en cję króla u p ap ieża av sprayvach w yżej

po-7 K. G ó r s k i, titudia n a d d zieja m i polskiej literatury aHtytryn itarskiej

X V I w. R o z p r a w y W y d z . F i l o ł . P A U . T. 68, nr 2. K raków 1949.

(5)

R E C E N Z J E I P R Z E G L Ą D Y

dan ych . Ł. K u rd yb ach a in terpretuje to jako dow ód ob a w y sz la c h ty przed zarzutem n iereligijności. W ydaje się, że prośba o in terw en cję królew ską b yła jeszcze jed n ą ostrożn ą form ą w alk i, a nie próbą reh ab ilitacji w iern ok atolick iej. D latego nie m ożna się zgodzić z opinią Ł. K u rd yb ach y, że w e w sp om n ian ej uch w ale „trudno b y się d o p atrzyć n a w e t n a j s ł a b s z y c h r e fle k s ó w * refor- m a e y jn y c h ” (s. 104, pod kr. m oje — Cz. II.), jeśli ch cem y w y jść ze starych ocen reform acji jako sek t religijnych.

In n ym ograniczeniem tak iego ujm ow ania reform acji jest w y o d ręb n io n y przez referat zesp ół p ism i p o sta c i zw iązanych z sek tam i. Poniew aż Kochanow ­ ski nie spierał się o d ogm aty, nie n a leży do reform acji, m im o że cała jego tw ó r ­ czość religijna (nie szukając in n y ch dow*odówr) jest wdaśnie z n ią zw iązan a. K ochanow ski jest argu m en tem spoza referatu. A le przecenianie sek t św ietn ie w yszło przy M odrzew skim . N a jw ięk szy nasz obok K opernika m yśliciel i refor­ m ator w iek u X V I w części kon cep cyjn ej referatu znalazł so b ie m iejsce jako zw olen n ik syn od u narodow ego. M odrzew ski b y ł poza sek ta m i. N a leża ło b y w ięc stw o rzy ć kategorię pisarzy „ o sc y lu ją c y c h ” . M odrzew ski je s t jeszcze jed n y m d ow od em , że reform acja m ieści się nie t y l k o , ale m. in . w* sek tach .

I'w agi te m ają charakter d ysk u sji d otyczącej fałszyw ego u jm ow an ia epoki, w której „złam ano duchow ą d y k ta tu rę k o ścio ła ” 9.

E n gels oceniając w ielkość przew rotu w yraźnie odróżnia go od nazw m u p rzyp isyw an ych : „h istoria n o w o ży tn a zaczyn a się od ow*ej p otężn ej epoki, której m y, N iem cy , n ad aliśm y m iano reform acji, F ran cu zi renesansu, a W łosi

Cinquecento, a której żad n a z ty c h nazw w yczerpująco nie o d d a je” 10.

W litera tu ro zn a w stw ie bu rżu azyjn ym z ło ty w iek naszej m y śli ro zb ity został przy p o m o cy k o sm o p o lity czn y ch filiacji na im porty: renesans z W łoch i F rancji, hum anizm ze sta ro ży tn o ści i w reszcie reform acja z N iem iec, S zw aj­ carii etc. R odzim ości p ierw iastk ów k u ltu ry d op atryw an o się w trad ycjach obszarników*, a w ięc w „ p o ezji ziem ia ń sk iej” i w ... „ sa r m a ty z m ie ” .

N iech pow yższe uw agi p o tw ierd zą zn a n y fakt, że term in y określające epoki są n osicielam i treści id eologiczn ych , które trzeba odrzucić. H o przem ian id eo lo g iczn y cli św iad om ości sp o łeczeń stw a starop olsk iego, ciek aw ego choć fragm en taryczn ego m ateriału d ostarczył H. B a r y c z 11. L egen d a m ak iaw elizm u posiadała w Polsce charakter sk om p lik ow an y. Term in zaw sze ozn aczał zarzut, aie n a sy ca ł się różnym i treściam i w zależności, z jakiego stan ow isk a id e o lo g ic z ­ nego zarzucano k om u ś m ak iaw elizm . Oskarżał 011 p oczątk ow o o ateizm i sk r y ­ to b ó jstw o w dążeniach p o lity c z n y c h . Z chw ilą p ojaw ien ia się Ign acego L ojoli, chorążego kontrreform acji, różnow iercy zarzucali mu m ak iaw elizm , o k reśla ­ ją cy szatań sk ie in try g i. W okresie form ow ania się rządów oligarch ii term in ozn acza dążenie do absolutmn d o m in iu m i jest w yrazem k rótk iego an ta g o n izm u m ięd zy jezu ita m i a m agnaterią. Z chw ilą rezy g n a cji jezuickiej z ideału silnego w ładcy jest po prostu syn on im em n iedow iarstw a. W reszcie po p ok oju oliw skim w r. 1002 ukazuje się tłu m aczen ie przeciw staw iająoego się M aeh iavellem u d zieła R ib ad en eiry Prineeps Christian us (ongiś dedykow anie Z ygm u n tow i III !).

9 F. E n g e l s , Wstę p do ,, Dialekty ki p r z y r o d y ” . K. M a r k s , F. E n g e l s , D z i e ł a w y b r a n e , t. 2, W arszaw a 1949, s. 52.

10 F. E n g e l s , op. cit., s. 52.

11 11. B a r y c z , M yś l i legenda MaehiaceUa w Polsce ir. Л' VI i X V I I . N a u k a i S z t u k a , 1T, 1949, nr 2 (5).

(6)

Tî KCKXZJK I I'li'/.F J '■ L Д I ) V

T łu m aczen ie K rzysztofa P iekarskiego 13 dow odzi boskiego p o ch o d zen ia p a ń stw a , n ap om in a do p rzestrzegan ia w szelk ich ob ow iązk ów religijn ych i troszczen ia się o sta n o w isk a kleru w p a ń stw ie. U p rogu ep o k i stan isław ow sk iej jak o w yraz r o ­ sn ącej reform y p ojaw ia się m ak iaw elizm jako określenie oligarchii m agn ack iej. Z za żen ow an iem p rzy ch o d zi ocen iać dw ie prace om aw iające h istorię li t e ­ racką W iln a 13 i d zieje sa r in a ty z m u 14.

T. T u rk ow sk i p rzed sta w ił litera ck i ośrodek w ileń sk i w okresie X V I —X V I I I w iek u . Szu k ając ja k iejś za sa d y dzielącej rozw ój ży cia literack iego na ty m te r e ­ n ie, jed n o d o strzeg a m y . S p rzeczn ości rozw ojow e, p rąd y etc., są spraw ą d ru go­ rzędną. ,,W op an ow an iu ty c h sp rzeczn ych prądów k szta łto w a ć się będ zie c h a ­ rak ter m iasta jak o w ażn ego p o steru n k u k u ltu ry zachodniej na gradiencie c y w iliz a c y jn y m , na w ielkiej lin ii działow ej E u ro p y ” (s. 50). Z ałożenie A k a d e ­ m ii w ileńskiej p rzy czy n ia się dc» teg o , że ,,W ilno sta je się m iejscem rozpraw y o zjed n oczen ie cy w iliz a c y jn e W sch od u P o ls k i” (s. 5 1 —52). T o sta te c z n y obraz p o sła n n ictw a c y w iliza cy jn eg o : „ K u ltu ra p o lsk a W ilna zn alazła p od staw ę nie ty lk o w ruchu u m y sło w y m sz la c h ty w w. X V I i n., lecz oparła się rów nież o roz- w ój sa m o w ied zy w a rstw y ludow ej — m ia sta i o k o lic y ” (s. 50).

Rozwój środ ow isk a litera ck ieg o w opisie autora sprow adza się do a p o teo zy d zia ła ln o ści je z u itó w i ek sp a n sji folw arku m agn ack iego na w schód. Trudno p o w a żn ie p o lem izo w a ć z p erio d y za cją opartą na heroice jezu itó w , czy z m is ty ­ fik a cją o op ieraniu się k u ltu r y polskiej na „sa m o w ied zy w a rstw y lu d o w ej” . K ied y M. D a u k sza p isa ł o ję z y k u litew sk im : „Z nieś te n , zniesiesz zgodę, u n iyą y w sz y stk o d ob ro” 15 — w y ra źn ie p rzeciw sta w ia ł się p olon izacji grożącej L it ­ w ie. A jeśli id zie o ocen ę w arstw lu d o w y ch litew sk ich , oddać trzeb a głos p i­ sarzow i, k tó ry po śm ierci jeszcze u czestn iczy w b u dow aniu n ow ego poglądu na h istorię, S ta n isła w o w i W itk ie w ic z o w i1": „ S z la c h ta litew sk o -ru sk a zaw arła u n ię ze szla ch tą p o lsk ą i w ich łonie o d b y w a ły się w sz y stk ie ew olu cje tego z d a ­ rzen ia i w szy stk ie zm ia n y w jego id ei. Lud lite w sk i i lu d ruski nie zaw ierały unii, b y ły one w n iew oli sp ołeczn ej, jak w szęd zie, jak w całej E uropie; b ył to ch łop , is to ta b ezw oln a, której je d y n y m praw em , strzegącym jego b ytu , m ógł b y ć b u n t lu b u cieczk a i k tó ry w szedł do u nii jak o p ry w a tn a w łasność sz la c h ty , razem z jej in n y m d o b y tk ie m . Ten p o tw o rn y , zb rod n iczy ustrój był jednak siłą, która narod y litew sk i i ruski oca liła od p rzeto p ien ia się na polski, jak w ogn iu w yższej k u ltu ry, w y ższeg o ustroju przetopiła się na p olsk ą szlachta, litew sk o -ru sk a ” .

Ta od p ow ied ź w y sta rczy ch y b a jako replika na a p o teo zę w szelak iego im p e ­ rializm u . W o b sz a r n ie z o -k a p ita listy c z n y m d w u d ziesto leciu p od jęto m yśl p o szu k i­

12 Cnoty cel nie ów, do którego zm ierz a Machiavell i in ni w A kadem iej one-

goż prom o w a n i p o litycy, o d k r y ty piórem p olskim przez C h rzysztop h a z Piekar

P i e k a r s k i e g o , p od k om orzego brzeskiego. (W arszaw a 1662).

13 T. T u r k o w s k i , Geneza, i charakter W ilna ja ko ośrodka literackiego w X V I —X V I I I w. S p r a w o z d a n i a z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń Р Л Г , 1946,

nr 2.

11 T. M a ń k o w s k i , Genealogia sa r m a ty z m u . W arszaw a 1946.

15 S. K o l b u s z e w s k i , M ikoła ja D a n k szy , , Przedm owa do czytelnika ł a ­

skawego” . P a m . L i t . , X X X V I I , 1947.

lfi S. W i t k i e w i c z , O Matejce. (R ozd z. IV druk. w ezasop . K r y t y k a . K raków 1998, z. 7 — 8).

(7)

R E C E N Z J E I P R Z E G L Ą D Y

645

w a n ia tra d y cji ziem iańskiej w starop olszczyźn ie. W yrazem od życia szla clietczy - zn y jest Avspomniana już te m a ty k a ,,poezji ziem ia ń sk iej” (!) i sarm atyzm u .

W ijracacii p ow ojen n ych drugi te m a t z ak cen tem reh ab ilitacji p od jął T. M a ń k o w sk i17. K siążka jego jest u koronow aniem ,,sa rm a ty zm u w lite r a t u ­ ro zn a w stw ie” . Chodzi w niej o w yk azan ie, że w łaśnie sarm atyzm to sw ojsk ość i rod zim ość. „R eform acja i religijn y d y sy d e n ty z m szły zazw yczaj w p arze z przyb ran iem cech zew n ętrzn ych zachodnich. K a to lick a k ontrreform acja ch ętn ie w iązała się raczej z sarm atyzm em i ty m w szy stk im , co cech ow ać m iało sarm acki sposób m yślen ia szla ch ty . Z w ycięstw o k ontrreform acji w drugiej p o ­ łow ie X V I w . b y ło też zw y cięstw em sa rm a ty zm u , d aw ało przew agę sta r o p o l­ skiej tra d y cji nad n iw elu ją cy m i w p ływ am i cu d zo ziem szczy zn y ” (s. 52 — 53). Po zw y c ię stw ie nad cu d zoziem szczyzn ą au tor w d ziw n y sposób k on stru u je a p o te o z ę rodzim ego sarm atyzm u . O piewa go R ej, P otock i, Z bigniew M orsztyn, K och an ow sk i i in.; zesta w ien ie ta k ie o ty le je s t ła tw e, że do koń ca k siążki n ie w iad om o, czy m jest sa rm a ty zm , bo stw ierd zen ia, że je s t to „d ążen ie do p r z e ­ w a g i k u ltu ry rodzim ej nad w p ły w a m i o b c y m i” (s. 163), sam au tor n ie u znaje za w ystarczające: „ p o w sta je [...] p y ta n ie, czy m je s t ta k stw ierd zo n y fen om en sa rm a ty zm u ? na jak ie określenie m iałby on z a słu g iw a ć? ” (s. 193). O dpow iedzi au tor nie daje. Zresztą nie oczekuje się jej p rzy czy ta n iu k siążk i, bo ja k ą o d p o ­ w iedź m ożna u zy sk a ć z rozum ow ania, w k tórym co drugie zdanie je st fałszem ? O la p rzyk ład u p rzed staw ić w arto sąd T. M ańkow skiego o m oralności szla ch ec­ k iej. J e s t to w u jęciu au tora sfera w ą ziu tk a , streściła b y się лу zak azie uży\van ia życia; że w ch od zą w pojęcie m oralności rów nież spraw y p a ń szczy źn ia n eg o ucisku ch łop ów , to autor w ie, ale od ocen y się u ch y la , n aw et n a swój sposób — uspra- Aviedliwia ucisk społeczny: „ B y ła to m oralność stan ow a, lecz w p ły w szla ch ty na p ojęcia m oralne ta k że in n y c h grup sp o łeczn y ch b y ł d ecy d u ją cy [? ]. N ie n a le ż y przy ty m zap om in ać, że wdeki średnie tak że gd zie indziej poza P o lsk ą s tw o rzy ły i k u lty w o w a ły m oralność, w obrębie różn ych stan ów różnie p o jm o ­ w aną. N a ogół m oralność X V I I w. b yła m oże lep sza niż X V I w. P rąd y p o try d en ck ie z w a lcza ły sk u teczn ie zep su cie obyczajorv, a лур!улуу k ościoła za zn a cza ły się w >vieku X V I I silniej niż w ллйеки u b ie g ły m ” (s. 88). D ow od em (którego au tor nie podaje) p opraw ienia się m oralności szlacheckiej w ллаеки

X V II m ogą b y ć np. L a m e n ty chłopskie.

W szy stk ie lo g iczn e ła m a ń ce i całe igranie z historią ty lk o tem u służą, b y za гогкллН narodow ej k u ltu ry uznać rodzącą się epokę g łu p o ty . A u tor лу ty m m iejscu pod p iera się sądem S. Ł e m p ic k ie g o 18: „G d y w ciągu pierw szej ро!олуу XVIT л у. prąd ren esa n so w o -liu m ą n isty czn y straci u nas влли], ży w o tn o ść , лytedy te p ierw ia stk i p olsk ie w y tr y sn ą o b fity m stru m ien iem ” ... (s. 72). S k ru p u la tn ie o d łą czy ć trzeb a z tej „ ep o k i rozkjvitu” pisarzy nayriązujących do renesansu.

Czasy S obieskiego są jeszcze epoką rozlavitu . W czasach sask ich sa rm a ty zm гак атол уап у w rozw oju „zd aje się już раполуас n iem al n iep o d zieln ie” (s. 147) i jest już луоллсгав „ k o n serw a ty w n y ” . J eszcze raz z a p o teo zą sa rm a ty zn m sp o ty k a m y się przy om aw ian iu p oczątk ów C ^viecenia: „W subliuunvaniu p rąd ów ośw iecen ia, a k r y ty c e chłoszczącej sa rm a ty zm , p oszli n iek tó rzy a u to ­ row ie tak d aleko, iż sarm atyzm id e n t y ffl^ v a li w prost z dzik ością i b

arbarzyń-17 T. M a ń k o w s k i, op. cit.

(8)

К К С E N Z J E 1 P K /E G L Ą D Y

skiin brakiem w szelkiej k u ltu r y ” (s. 158 — 159). E p o k ę ro zp o czy n a ją cą n a szą n o w o ży tn o ść u jm u je au tor sy n te ty c z n ie : „ S a rm a ty zm i cu d zoziem szczyzn a p ro w a d ziły ze so b ą w a lk ę na w ielu p o la ch , w alkę n ig d y n ie r o z str z y g n ię tą ” (s. lo b ). N a tę a p o te o z ę n iech od p ow ie pisarz pierw szej p o ło w y X V I I w ieku, Jurkow ski: „ J u ż d zisiejszy S arm atę ta k różne od d a w n y c h ,/J a k gru b i T atarow ie od R zy m ia n o w s ła w n y c h ” ...

Spraw ę sa rin a ty zm u ciek a w ie p o d ją ł T. U le w ic z 19. U k azu je 011 rozw ój sa rm a ty zm u w w . XVJ na tle ruchu szla ch eck ieg o i p o lity k i ja g iello ń sk iej, rów n ocześn ie za strzeg a ją c się p rzed id e n ty fik a c ją sa rm a ty zm u X V I i X V I I w. K ry sta liza cja p ojęcia d ok on u je się m niej w ięcej po śm ierci Z yg m u n ta A u g u sta . A u tor n ie w y cią g a szerszych w n io sk ó w , ale cen n e je s t w p rzed sta w io n y m zarysie p o w ią za n ie sa rm a ty zm u z p o lity k ą k rólew sk ą i rozw ojem ruchu szla ch eck ieg o .

w iek u X V I term in S ąrm acja w iąże się ze w sch od n im k ierunkiem e k s ­ p a n sji p o lity czn ej i w ty m okresie je s t p rób ą u sp raw ied liw ien ia tw o rzen ia się w ielon arod ow ościow ego p a ń stw a sło w ia ń sk ieg o . J e st 011 h isto r y c z n y m sym b olem ek on om iczn ej i p o lity c z n e j ek sp a n sji w sch od n iej. D la w iek u X V I I nakreślił p rzem ia n y sarm ackiej id eo lo g ii referat o litera tu r ze ep o k i k o n trrefo rm a cji20. T erm in u sp ra w ied liw ia ją cy w y ż sz o ść sz la c h ty nad m ieszcza ń stw em i ch łop am i łą c z y się z p o d b o jo w ą id eo lo g ią sz la c h ty . U w steczn ia n ie się ek o n o m iczn e P o l­ sk i p o cią g a za sob ą o sta te c z n ie rozk ład siły m ilitarn ej i p o lity c z n e j. O dtąd sa r­ m a ty z m w y ra ża się ty p o w ą sa m o w ielb ią cą jd y tk o śc ią P aska. Poprzez p e s y ­ m izm m isty czn o -sa rm a ck iej s y n t e z y K o ch o w sk ieg o p rzy ch o d zi do m om en tu o d p ow iad ającego sch y łk o w ej d egen eracji feu d a lizm u , której w yrazem lite r a c ­ kim je s t już ty lk o ab su rd aln ość u m y sło w a i dew ocja w y sta w io n a pod ob strzał w ielkiej reform y.

H isto r y c z n y i te o r e ty c z n y op is p rzeobrażeń litera ck ich o w artości n ieró w ­ nej dał R. P ollak . tV yd aje się, że b y ło b y błędne zesta w ia n ie zarysu h is to r y c z ­ nego i te o r e ty c z n e g o u jęcia p ó źn iejszeg o , p o d a n eg o przez au tora. P olskie życie

literackie p rz ed r o z b io r a m i21 n a p isa n e jak o c y k l o d c z y tó w rad iow ych w r. 1945,

drukiem o g łoszon e w roku 1948, je s t n iep ra w d ziw y m obrazem litera tu r y . \Л7уга- zem n iep ra w d ziw o ści je s t np. su m a ry czn e ok reślen ie p o d zia łu na ep o k ę śred n io ­ w ieczn ą i ep ok ę sta ro p o lsk ą , szla ch eck ą , p o lsk o -ła ciń sk ą , tj. od sch y łk u śr e ­ d n io w iecza do p o ło w y X V I I I w ieku. P o d o b n ie p o lem ik i w y m a g a ły b y ujęcia p o sz czeg ó ln y ch ep ok i zjaw isk litera ck ich . N p. na stron ach (16 — 67 daje au tor obraz ren esan su p o z b a w io n y ja k ich ś k o n flik tó w . „ Ż a d n y ch starć, siln y c h n a ­ p ięć i g w a łto w n y c h ro zła d o w a li, które ju ż p rzem in ęły, a raczej jeszcze nie n a d eszły . Z darzenia, p rzeży cia p ły n ą ró w n o m iern y m , sp o k o jn y m n u rtem jak w epickiej n arracji” . N ie d o w ierza jm y su g estio m G órnickiego, bo jego

spoj-19 T . U l e w i c z , Pojęcie i zagadnienie S a r m o cji w literaturze p ols kie j doby

hatoriańskiej. S p r a w o z d a n i a z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń P A U , 1950, nr 1,

oraz Z zagadnień słowiań skich X V i X V I w iek u : f a r m a c j a i Sarm aci. S p r a w o z d a ­ n ia z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń P A U , 1950, nr 2. P óźn iej w książce: S a r -

mac ja. S tu d iu m z p r o b le m a ty k i słow iań sk iej X V i X V I w. K raków 1950. B i ­

b l i o t e k a S t u d i u m S ł o w i a ń s k i e g o U n i w . J a g i e l l . Seria A , n r 7. 20 K . B u d z y k i J. D ii r r - D u r s k i , S ta n badań i potrzeby n a u k i o lite ­

raturze okresu kontrreformacji. O s y t u a c j i w h i s t o r i i l i t e r a t u r y p o l s k i e j ,

s. 125 — 164.

21 R. P o l l a k , P olskie życi e literackie prz ed rozbiorami. Średniowiecze, re ­

(9)

RECEXZ.TE I P R Z E G L Ą D Y

647

rżenie na w sp ółczesn ość w Dworzaninie (z którego, jak się zclaje, zaczerpnął au tor za sa d n iczy m ateriał do ch a ra k tery sty k i epoki) ogarnia ty lk o ,,g ó r n y ” nurt życia renesansu, a i w ty m kręgu is to tn e k o n flik ty pom ija.

Z ainteresow anie budzi polem iczn a i k o n cep cyjn a rozpraw a teg o ż a u to ra z r. 1950 Zagadnie nia periodyzacji historii literatury polskiej'22. N a w stęp ie autor p rzed staw ia tru d n ości pracy. W arsztat starop olsk i op a rty je st przede w szy stk im o rzadki druk. N aw et za b y tk i ogłaszan e niep lan ow o, bez o sta teczn ie u jed n olicon ych zasad U a n sk ry p eji, często p o stu lu ją zestaw ien ie z orygin ałem .

O ty c h brakach b ib liotek i staropolskiej m ów i najlepiej k ry ty czn e s p o j­ rzenie na d ziałalność w yd aw n iczą d o ty ch cza so w ą лу referatach m ajow ego zjazdu, szczególn ie w referacie J. K r z y ż a iu w s k ie g o 23. W iele za w d zięcza m y starem u litera tu r o zn a w stw u (g k w n ie P olskiej A k ad em ii U m iejętn o ści), k tóre w iele гак ^ к ол у u d ostęp n iło i uchroniło od zagład y w obu w ojn ach , Холлу ruch луу- d a w n iczy obroni się od starego b łęd u bezplanow ośei. "Wyrazem tego je st d y sk u ­ sja nad w yb orem i form ą w y d a w n ictw , prow adzona przez I B L 24. R ów n ie w ielk ą tru d n ość p ow od u je brak s y n te z y historyczn ej, której od cin k i i/ure cadtico tw o ­ rzy h isto ry k literatury.

A rtyk u ł R. P ollak a, po k ry ty czn y m p rzeglądzie d o ty ch cza so w y ch sta n o ­ wisk ллоЬее spraw p erio d y za cy jn y ch , przechodzi do k on stru k cji \vłasnego s ta n o ­ w iska. W stosu n k u do om aw ian ego k om pendium h istoryczn oliterack iego z a n o ­ tow ać trzeba p ow ażne różnice. D o ty c z y to zarów no ujęcia epok, jak i sta n o w i­ ska teo rety czn eg o . N iesłu szn y m założeniem лу pracy jest regularna i a b stra k ­ cy jn a poлytarzalność w ydarzeń. R. Pollak zakłada, że fizjon om ię każdej ep ok i tw o rzy pew ien w zorzec pow tarzaln y: ,,każdą epokę k u ltu ry a tak że litera tu r y m ożna b y d zielić na trzy o k resy ” (s. 133); ty p y ty c h okresów są zgod n e z t e o ­ rią cykhny kulturow ych Vica: ,,po okresie pierw szym (sorgimento) i okresie r o z ­ k w itu (progressa) — p rzych od zi trzeci w ty m cy k lu (corso) n ieu ch ron n y okres rozkładu {d ekadenza), лу k tórym л\к1ас już zalążk i полл^ e p o k i” (s. 132). B łę d ­ ność роОлла'^па, au tor лл-iąże p rzełom y literack ie z rozw ojem sp o łeczeń stw a , a przecież гоглл-ój sp ołeczeń stw a, p olegający na лла1се rew olu cyjn ej, uryw a się z elnyilą p ow stan ia i utrw alenia się d y k ta tu ry proletariatu. P rzejd źm y do h i­ storii litera tu ry . W ujęciu autora epoka оОроллйаОа form acji ekonom icznej z m ożliw ością od ch yleń . M ożna oczyw iście p ow ied zieć, że trzy okresy lite r a ­ tu ry staropolskiej оОроллпиЬ'ф^ ллвротш а1^ term in ologii, jeśli na up artego sch em at się zastosu je. Ale tak a zasada p od ziału лу n iczym n ie p om aga in te r ­ pretacji zjaw isk literack ich , a często m oże je upraszczać.

A u tor stale ролу-tarza obok k la sy луагв1\л^, grupę sp ołeczn ą etc., np. „ K ilk a bezpośrednio po sobie n a stęp u ją cy ch okresÔAV, zw ią za n y ch jed n y m u strojem g osp od arczo-sp ołeczn ym , p o lity c z n y m , op artym o t,ę sam ą d om in u jącą klasę, warsUyę c z y ty lk o grupę sp ołeczn ą, o tę sam ą dom in u jącą ku ltu rę literack ą, o ten że g óru jący p ogląd na św iat — U yorzy реллйеп cyk l p rzem ian, a zarazem ep ok ę k u ltu ry i lite r a tu r y ” (s. 131 — 132). Релупа p ob ieżn ość лу k on stru k cji

założenia p ociąga tu za sobą n iep raw d ziw y лл-niosek, że jeśli p rzyjąć p o d sta ­ 22 R. P o l l a k , Zagadnienia periodyza cji historii literatury polskiej. R eferat w y ­ g ło sz o n y na Z jeździe P o lo n istó w dnia 12 m aja 1950 r. P a m . L it . X X X I X , 1950.

23 J. К г г у 2 а п о л У 8 к п op. cit.

24 M a teria ły dysku syjn e, średniowiecze, tviek X V I i X V I I . (P rop ozycje K. G órskiego i S. W ierczyń sk iego]. P a m . L it ., X L Ï1, 1951, z. 2.

(10)

648

R E C E N Z J E I P R Z E G L Ą D Y

w ow e zn aczen ie w a rstw y czy gru p y sp ołeczn ej, to m ożna dzielić naszą lite r a ­ tu rę n a śred n iow ieczn ą, op artą n a klerze za k o n n y m i św ieckim (do pol. X V I w .), okres ren esa n so w y do p ok oju o liw sk ieg o , op a rty na szlach cie, i trzeci, sch y łk o w y , do p o ło w y X V I I I w ., op arty n a m a gn atach . Słusznie autor p o czą tek epoki rozk ład u w id zi w la ta c h po p o k o ju oliw sk im . S ch yłek średniow iecza p rzen osim y śm iało z ок. X V I w. w k oń cow e d ziesięciolecia X V w ., p rzy n a leżn o ść bow iem do sta n u d u ch ow n ego nie w arunkuje w sp osób p ro sty id eologii. D la teg o razi zesta w ien ie d u ch o w n y ch przez autora: (tali i K ad łu b ek c zy V itelion (ocen ion y przez W . T a ta r k ie w ic z a )25, W łod k ow ic i D łu g o sz, k tó ry ch n a leża ło b y zbadać jako p rzy k ła d y w ew n ętrzn y ch sp rzeczn ości, w sk a zu ją cy ch na form ow an ie się now ej id eologii. Z resztą kler je s t tu ty lk o w y ra zicielem in teresów w ielkich feu d a łó w (m im o an ta g o n izm u m ięd zy św ieck im a d u ch ow n ym feu d alem ).

P ew ien sch em a t p ojaw ia się ta k że w in n y ch sądach: „ T ak ą dom in u jącą a bardzo ek sk lu zy w n ą grupą sp o łeczn ą je s t u nas w śred n iow ieczu stan d u ­ ch o w n y , p o tem aż do drugiej p o ło w y X V I I I w . szla ch ta sp rzym ierzon a z k le ­ rem ” ... (s. 136). To p rzym ierze szla ch ty z klerem p o k a zu je błąd R. P ollaka: jed n o n u rto w o ść k o n cep cji i n ieu ja w n ia n ie antagonizm ów '. P rzy tej • spraw ie zn ow u trzeba się za trzy m a ć dla om ów ien ia rozp ow szech n ion ej na p olskim gru n cie teorii S. Ł e m p ic k ie g o 26, tłu m aczącej p ojęcie ren esan su i hu m an izm u . P raca S. Ł em p ick ieg o , w y w o d zą ca się z niem ieck iej nauki p o z y ty w is ty c z n e j, rozróżnia trzy term in y: ren esan s jak o ob jaw od rad zan ia się ry tm iczn eg o , a w ięc w sz y stk ie liu m a n izm y , k tó ry ch treść ujm uje S. Ł em p ick i p odług n iem ieck iego

B ildu n gsideal ja k o p ew ien id ea ł w y c h o w a w czy , pogląd na św iat, kanon e s t e ­

ty c z n y w zorow an y na litera tu r ze g reck o-rzym sk iej, p o tem czerp an y w ogóle z k sią żek , sk ąd w y w o d z i się jeg o k sią żk o w y charak ter. Trzeci term in to — ep ok a ren esan su — p rzełom śred n iow iecza w cz a sy n o w o ży tn e. P rób ę m o d y ­ fik a cji teorii w sp om n ian ej daje W. O g ro d ziń sk i27, k tó ry k w estio n u je p r a w ­ d ziw ość rozszerzon ego p ojęcia ren esan su na „d zied zin ę całego ż y c ia ” (s. 37) a zacieśn ien ia h u m a n izm u ty lk o do zakresu litera tu r y i nauki. O drodzenie (renesans) m a — p o d łu g O grodzińskiego — o zn aczać ep ok ę X I I I —X V I w. a h u m an izm je s t prądem p o w ta rza ją cy m się. R ozu m ien ie h u m an izm u id e n ­ ty c z n e ja k ti S. Ł em p ick ieg o .

P o d zia ł S. Ł em p ick ieg o ze w zg lęd u na jego a k lim a ty za cję w y m a g a d y s k u ­ sji. N a u k a b u rżu a zy jn a n ie m ogła u k ryć zw ią zk u p rzełom u k u ltu raln ego w re­ n esa n sie z przełom em ek o n o m iczn o -sp o łeczn y m , ale zw ią zek ten zo sta je o sła ­ b io n y przez w y a b stra h o w a n e i za cieśn io n e d efin icje przew rotu . P o pierw sze o sła b io n e zo sta je zn a czen ie ep ok i przez za cie śn ien ie p ojęcia h u m a n izm u ( B i l ­

dungsideal) — pew ien w zór k u ltu r o w y nie b ęd ą cy w y ra zicielem w alczącej

id eo lo g ii sp ołeczn ej, po drugie — ten p rep arat p o w ta rza ją cy się w różn ych ep ok ach od erw an y zo sta je od r ew o lu cy jn y ch p rocesów sp ołeczn ych wT dobie ren esansu, a ty m sa m y m b led n ie w artość „ n a jw ięk szeg o , p o stęp o w eg o p r z e ­ w rotu, jak i lu d zk o ść do ow ych czasów k ied y k o lw iek p rzeży ła ” . W n a szy m

25 W . T a t a r k i e w i c z , H is t o r ia filozofii. F ilozofia staro ży tna i śred n io ­

wieczn a. W yd . 3 p rzejrzane i u zu p ełn ion e. (K raków ) 1946, s. 404 — 405. 26 S. Ł e m p i c k i , Renesa ns i hu m an izm w Polsce. K u l t u r a s t a r o p o l s k a . K raków 1932, s. 205 — 238.

27 W . O g r o d z i ń s k i , Dziej e p iś m i e n n ic t w a śląskiego. T. 1. K a to w ice — W rocław 1946, s. 37. P a m i ę t n i k I n s t y t u t u Ś l ą s k i e g o . Seria II , nr. 4.

(11)

RKCEXZ.JE I P R Z E G L Ą D Y

litera tu ro zn a w stw ie podkreślało się do ostatn ich p ow ojen n ych prac elem en ty średniow ieczne w w. X V I , a B iernata w prost p akow ano do średniow iecza. O statni sposób w alk i z renesansem in n ą form ę przybierał na zach od zie, gd zie w y k a z y ­ w ano w tórn ość przełom u renesansow ego i d op atryw an o się pierw szego re n e ­ sansu co najm niej w w . X I I . Ta m ed iew izaeja renesansu m iała na celu o d erw a ­ nie lite r a c k ie j'e p o k i od rew olu cyjn ego p odłoża m. in. przez zw ek slow an ie tr a ­ d y cji pośrednich na bezpośrednie.

Opis nurtów rozw ojow ych litera tu ry staropolskiej oczekuje jak iejś osobnej k o n fe r e n c ji28. C hodziłoby o stw orzen ie roboczej h ip o tezy badań, szczególn ie dla śred n iow iecza i renesansu. L iteratura w ieku X V II lepiej się p rzed staw ia. J e st rzeczą w ażną, że o sta tn i okres przyniósł m ateriały h isto ry czn e bardzo p om ocn e, u sta la ją ce granice rozw oju sp ołecznego w P o lsce. D o ty c h c z a s nie zbadano zalążk ów w czesn o k a p ita listy czn y ch sto su n k ó w w ren esansie. T ym s a ­ m ym i obraz stosu n k ów literack ich nie jest tu p ełn y . Z agadką jest nurt m ie sz ­ czań sk i w renesansie. P rodukcja h istoryczn a d ostarczyła za to m ark sistow sk ich opracow ań spraw y chłop sk iej, czy li najw ażn iejszej. N ied ocen ian ie roli c h ło ­ p ów p ań szczy źn ia n y ch w przek ształcan iu się id eologii feudalnej w p o w o je n ­ n y ch p racach je s t objaw em d osyć pow szech n ym . T y p o w y p rzyk ład to w stęp J. D ürra-D urskiego do a n tologii ariańskiej: ch łop i ,,w okresie p o d d ań czo-p ań - szczy źn ia n y m prow adzili życie jed y n ie w eg eta ty w n e i znajdow ali się na ta k n iskim sto p n iu k u ltu ry , że w ogóle nie rozum ieli jeszcze k orzyści z d zied zicze­ nia ziem i ani w zw iązk u z ty m nie odczuw ali jej gło d u ” (s. 9 ) 29.

N ie odbiega od tego sąd R. P ollaka: „ch ło p stw o [od sch y łk u średniow iecza; dop. mój — Cz. H .] p o zo sta je o sam otn ion e pod p rzem ożn ym w p ływ em k o ­ ścioła, zak am ien iałe w starych form ach, od cięte od reszty na całe stu lecia , odgrodzone uczoną łacin ą, bierne, n ieufne, odporne na w szelk ie in n ow acje [...] p on iżon e, n iep iśm ien n e, nie rozbudzone i jako tw órca, i jako odbiorca w artości literack ich — sta n o w i aż do p ołow y X I X w. coraz bardziej n iep ok ojącą p o zy cję w całok ształcie k u ltu ry i litera tu r y p o lsk iej” (s. 134). C hłopi stali się ciem n y m m item naszej h istorii. Z ginęły w n iep am ięci b u n ty ch łop sk ie, p rocesy w kró- lew szczy zn a ch , w reszcie p o sta ci ab solw en tów szkółek p arafialn ych ren esa n ­ sow ych , k tó ry ch m oże się zid en ty fik u je w śród au torów litera tu r y r y b a łto w sk iej. W reszcie m etod ologicznie w ażne zagad n ien ie, rzucone przez Ż. K orm an ow ą na m argines braków a n to lo g ii ariańskiej: g m in y ariańskie b y ły „p ośred n im św iad ectw em rew olu cyjn ych m ożliw ości tk w ią cy ch w bun tu jącej się przeciw p o d d a ń stw u i p a ń szczy źn ie w si i w szarp iącym stan ow e praw a m ieście” 30. R zecz w y m o w n a — d w u d ziesto lecie za m yk ające się rokiem 1580, n a jp ło d ­ n iejsze dla p lebejskiego sk rzyd ła ariańskiego, sw oją d a tą k oń cow ą zb iega się z okresem sta b iliza cji folw arku p a ń szczy źn ia n eg o . N a za p lecz u szlach eck iej

28 W dniach 1 4 — 15 m arca 1952 staraniem H isto ry k ó w S ztu k i i K u ltu ry M aterialnej od b yła się w M uzeum N arod ow ym лу P ozn an iu kon feren cja p o ­ św ięcon a p rob lem atyce renesansu polskiego. R eferat o m alarstw ie Avielkopol- skim 1 5 2 0 — 1660 w y g ło siła A niela S ła w s k a ; ^ v i z y j n e sta n o w isk o луоЬес d o ty ch cza so w y ch ujęć m irtów rozw ojow ych polskiego ren esan su za ją ł K . B u ­ d z y k w referacie w y głoszon ym wr drugim dniu zjazdu.

29 J. D ü r r - D u r s k i , A r ia n i e polscy w świetle wła sn ej poezji. Z a r y s ideologii

i wybór wie rs zy . W arszaw a 1948. B i b l i o t e k a P o l o n i s t y c z n a .

30 Ż. K o r m a n o w a , A ria n ie polscy. N a marginesie książki 'Diirr-Durskiego

(12)

RECKXZ. JK I P H Z K G L Ą D Y

b atalii o w ła d zę form ow ała się rew o lu cy jn a id eologia p leb ejsk a, o w iele bardziej ra d y k a ln a n iż jej szlach eck i k o m b a ta n t, gd y ż przeciw niem u w p o d sta w a ch sw ych skierow ana.

W recen zji p ra cy Ś ren io w sk ieg o 81 J. B a r d a c h 32 podkreśla novum m e to d o ­ lo g iczn e au tora, k tó r y zb ieg o stiv o ch ło p ó w u jm u je jak o ,,b u n t in d y w id u a ln y ” ; ty m sa m y m je s t ono „ jed n y m z za sa d n iczy ch m ierników napięcia w alk i k la so ­ wej n a wsi fe u d a ln e j” . T y p o w o ść b u n tu sp ow od ow an a jest zan ik iem ob ron y prawnej ch łop a, n ie g w aran tow an ej już m o żliw o ścią w y ch o d u , z drugiej stron y u podstaw' ty p o w o śe i le ż y zw ięk sza ją cy się ucisk p a ń szczy źn ia n y .

In n ą słab ą stron ą prac o literatu rze starop olsk iej je s t k rzy w d zą cy sto su ­ nek do m ieszcza ń stw a . Ja k k o lw iek słab ość m iast, uw aru n k ow an a głów n ie z a ­ n ik iem r e n ty czyn szow ej a w zrostem o d r o b k o w e j33, je s t rzeczą znaną, to je d ­ nak n ie m ożna p rzekreślić roli m ieszcza ń stw a w ren esansie. P race, które nie p rzeo cza ły tego n u rtu лу naszej k u ltu rze albo op erow ały jed n o lity m , fa łszy w y m p ojęciem tw ó rczo ści m ieszczań sk iej (por. określenie korpusu „ b a d ecja n ó w ” jako lite r a tu r y m ieszcza ń sk iej), albo w sposób d o w o ln y o p erow ały rozróżnieniam i (por. ok reślen ie Ju rk ow sk iego m ianem d rob n om ieszezan in a przez Pigonia). Jasn e rozróżnienie daje A. B ard ach w y o d ręb n ia ją c p a tr y c ja t i średnie m iesz­ cza ń stw o , w alczące m ięd zy sob ą o u d ział w zarządzie m ia sta , od pleb su m iej­ sk iego, p ozb aw ion ego praw warstw' w sp o m n ia n y ch w yżej. T ylko p leb s m iejski za sa d n iczo m ógł b y ć so ju szn ik iem ch łop a. Ten ra d y k a ln y nurt sp o łeczn y w y ­ daje się b y ć zap leczem id eo w y m rad yk alizm u B iernata z L ublina i pokrew nego mu J a n a z K o szy czek .

Szerokie rozw arstw ien ie sp o łeczn e tw ó rczo ści szesn a sto w iecznej dał B. N a- d o ls k i34, ale p rzed sta w io n y przez niego zarys je s t w yraźn ie u jęciem so cjo lo ­ g ic z n y m , n ie u k a zu ją cy m zasad n iczego p o d zia łu k lasow ego. 'U grupow anie p i­ sarzy d ok on an e zo sta ło na za sa d zie środ ow isk a, p o k o len ia , p o ch od zen ia s p o ­ łecznego: 1) Grupa p oetów dw orsk ich , p iszą cy ch dla m o żn o w ła d có w i królów . 2) P o e c i i pisarze ziem ia ń scy , b ęd ą c y Avyrazem przew agi p o lity czn ej i społecznej sz la c h ty . 3) P isarze „ m ieszcza ń sk ieg o p o ch o d zen ia ” wt trzech gen eracjach .

4) D e z y d e r a t b ad aw czy — litera tu ra lu d o w a . 5) P o za sp o łeczn y m u g ru p o w a ­ niem p isarzy osob n ą całość stanoAvi p iśm ien n ictw o religijne. U b o czn e zn aczen ie m ają g ru p y zw ią za n e w sp ó ln y m p ro tek to ra tem . J u ż o sta tn ia grupa d y sk w a li­ fik u je pod ział. J e s t on porządkoAyaniem te c h n ic z n y m , ale fa łszu je d yn am ik ę rozw ojow ą n ie u k a zu ją c za sa d n iczeg o zróżn icow an ia dw u ku ltu r. P o rzą d k o ­ wanie je s t jed n ak ty lk o pozorn e, bow iem p ojęcie lu d o w o ści n iek o n ieczn ie żąda od pisarza p o cłio d zen ia ch ło p sk ieg o , litera tu ra ariańskiej le w ic y zo sta ła b y porozw ieszan a na szn u rach k o n stru k cji, K o ch a n o w sk i zn a la złb y się co n a j­ m niej p od d w orską, ziem ia ń sk ą , religijn ą etc. F a łsz y w o ść p odziału je s t w y n i­ kiem fa łszy w eg o za ło żen ia , że „k a żd a grupa sp ołeczn a d ą ży do w y tw o rzen ia

31 S. Ś r e n i o w s k i , Zhiegostwo chłopów w daw nej Polsce jako zagadnienie

ustroju społecznego. W arszaw a 194K.

32 N o w e D r o g i , 1949, nr 4.

33 J . B a r d a c h u ży w a fo rm y „ren ta ob ró b k o w a ” . Form a praw idłow a od sło w a „ o d ro b ek ” wdnna b rzm ieć „ o d ro b k o w a ” ; por. ta k że u L i n d e g o .

34 B . N a d o l s k i , O nową syntezą literatu ry po lskie j wie ku X V I . K s i ę g a p a m i ą t k o w a k u u c z c z e n i u c z t e r d z i e s t o l e c i a p r a c y n a u k o w e j p r o f , d r a J u l i u s z a K l e i n e r a . Ł ódź 1949, s. 1 7 7 — 194.

(13)

lïF X 'K X Z JК I P R Z E G L Ą D Y

651

sw ojej w łasnej k u ltu ry i piśm iennictw a*’, co jest o czyw iście z b y t ram ow e i s c h e ­ m a ty czn e. Zarys B . X ad olsk iego jest w yciągiem z m onografii litera tu r y w ie ­ ku X V I, która w ydana w tragiczn ym m om encie 1939 roku, nie doszła do rąk cz y te ln ic z y c h . P o zrew idow aniu zasad p od ziału i u sta len iu w łaściw ej norm y o cen y id eo lo g iczn ej, m ógłb y JB. N ad olsk i dać w ch w ili obecnej ty m c z a so w y p odręcznik X V I-w ieczn ej literatu ry. W arto p odkreślić, że zarys B . X ad olsk iego wyróżnia, się na tle przyczyn k arsk ich i w y cin k o w y ch stu d ió w o b fito ścią m a te ­ riału i sy n te ty z u ją c y m rozm achem . O czyw iście, stu d iu m B . X ad olsk iego nie m oże w y jść poza ty m cza so w o ść, b ow iem brak w tej ch w ili m ark sistow sk ich , rew izy jn y ch prac o p o szczeg ó ln y ch pisarzach, a tak że o ty p o w y c h p o e ty k a c h renesansu.

R ozwój p o e ty k litera tu ry starop olsk iej, te m a t cierpliw ie o czek u ją cy ra cjo n a ln y ch b ad ań , p o d jęły po w ojnie studia M. D łu sk ie j35. M etoda p racy M. D łuskiej oparta jest głów nie na badaniach w ersy fik a cy jn y ch i ję zy k o w y ch . Т у т sa m y m ta k a m etod a ogranicza m ożliw ości w y n ik ó w . Z w iązan y z p rze­ m ian am i języ k a , w yb ór tech n ik i w ierszow ania je st rów n ocześn ie p o w ią za n y k on cep cją sam ego u tw oru. W p ew n y m stop n iu treść utw oru m usi b yć podana p rzy p om ocy od p ow ied n iej tech n ik i w ersyfik acyjn ej. L iry czn y , sa ty r y c z n y czy h eroiczny w yd źw ięk utw oru jest ściśle zw ią za n y z jego id eo lo g iczn y m w y ­ razem i m ieści się w jak iejś p o e ty c e albo tę p o e ty k ę m o d y fik u je. Ł o c h o w ­ skiego 6 -zgłoskow cem p isa n y epos o Męce Pańskiej jest w yrazem degeneracji p o ety ck iej i id eologiczn ej. Można na przyk ład zie M. D łuskiej w y k a za ć b łę d ­ ność ciasn ego zakresu bad ań . K om prom isow e sta n o w isk o M. D łuskiej ’w idoczne jest w ch w ilach , k ied y b ad an ia autorki w y ch o d zą zd ecyd ow an ie z z a k lęteg o koła rozw oju m ech an izm u w ierszow o-język ow ego. P rzyk ład em tego są stw ie r ­ dzenia o d stęp stw w ersy fik a cy jn y ch u B iernata i ich fu n k cji podkreślającej w ażn ość m yśli, czy li fu n k cji id eologiczn ej. U K och an ow sk iego rolę p od ob n ą spełnia u m iejscow ien ie w ażn ego człon u w w ierszu. W zględ n y sy la b izm u B ier­ nata i R eja jest w yk ład n ik iem n ow ości ich p o ety k i w ob ec średniow iecza. Л w ybór p o ety k jest w yrazem przem ian id eo lo g iczn y ch . Społeczne zw iązki w yk azu je ta k że w ybór d anego rodzaju literack iego. P op u larn ość i form a fraszki w sta ro p o lszczy źn ie zw iązana jest w jakim ś sto p n iu z pojaw ien iem się now ej k u ltu ry tow arzysk iej w dw orach, na p ańskich folw arkach, w m iejskich k a rcz­ m ach i sk u p isk ach przy m ecenasie. D la sta ro p o lszczy zn y fraszk a je st „ z w ie r ­ ciadłem p rzech ad zającym się po gościń cu ż y c ia ” . To w arunkuje z k o lei w yb ór język a i zw artość »troficzną. M. D łu sk a stw ierd za, że zw ięk sza się p op u larn ość sy la b izm u w zw iązku z rozszerzającą się zn ajom ością poezji ła ciń sk iej. Słusznie; ale czy ty lk o d la te g o f C zym że w tak im św ietle je s t rozw ój tw ó rczo ści ła c iń ­ skiej D a n ty szk a , k tóry rezygn u je z d aw n ych osiągn ięć w łasnej p o e ty k i i [»odejmuje starą form ę liy in n ik i? R egresem id eo lo g iczn y m . P otw ierd za to i tech n ik a p o ety ck a , i w steczn a treść h ym n ów .

O czy w isty m ograniczeniem w a rszta tu rep rezen tow an ego przez M. D łu sk ą jest m ech an iczn e p ojm ow an ie trad ycji. D łuska n ie w id zi m o żliw o ści przejęcia tra d y cji K och an ow sk iego przez ry b a łtó w , w iążąc ich sy la b o to n iz m z k o n c e p ­ cją p ieśni. A przecież i w sa ty rze, i we fraszce m ożn a p o k a za ć u tw o ry o takiej 35 M. D ł u s k a , Studia z historii i teorii w ersyfik a cji po ls kie j. Т. 1. K raków 1948. T. 2. Kraków 1950. P r a c e K o m i s j i J ę z y k o w e j P A L , nr 33, 35.

(14)

R E C E N Z J E I P R Z E G L Ą D Y

k o n stru k cji. L itera tu ra r y b a łto w sk a p rzyzn aje się do K ochanow skiego e x ­

presse. W reszcie przeoczen iem badań M. D lu sk iej je s t drugi nurt k u ltu ry , jako

w yraz przeciw nej id eo lo g ii sp ołeczn ej. M imo zastrzeżeń , jak ie nasu w ają się p rzy c z y ta n iu prac M. D lu sk iej, trzeb a stw ierd zić, że w n o szą one w iele n ow ego, p rzed e w sz y stk im do m eto d o lo g iczn ie cen n ego u sta la n ia stosu n k u praw w ier­ sza do a k c e n tu a c y jn y c li cech języ k a n arod ow ego, jego eta p ó w h istoryczn ych i g w a ro w y ch o d m ian . P op raw n ość n a u k o w a ta k ieg o ujęcia w ych od zi np. przy b ad an iu rym ówT z gw arow ym rozszczep ien iem nosów k i. Jak p ok azu ją bad an ia M. D lu sk iej, teg o rodzaju b a d a n ia m ogą p rzy n ieść ta k że w iele k orzyści w d y s ­ k u sji nad sp orn ym au to rstw em . P o szu k iw a n ia zasad p o ety k w danej ep oce (dla D lu sk iej jest zasad n iczo jed n a) p rzy n io sły obok k o n stru k ty w n y ch z d o ­ b y c z y p rod u k t u b o czn y , częścio w e ob alen ie m itu o psu ciu p o eto m te k stó w przez k o p istó w i drukarzy. U d erza to w B rńck n erow sk ą m eto d ę rek on stru k cji. T rudno stw ierd zić, c z y o sta teczn ie u sta lo n e r y sy rozw oju w ersyfik acji są p o ­ praw n e. W zarysie p od a n y m (asylab izm w zg lęd n y , syłab izm ścisły ) trzeb a w yrazić w ą tp liw o ść, c z y p rosta lin ia rozw ojow a się u trzy m a . N p. k ied y M. D łu sk a om aw ia sy la b o to n izm K o ch an ow sk iego i jeg o ele m e n ty u p o p rzed ­ n ik ów , p rzy p o m in a się nie w sp o m n ia n a pieśń za n o to w a n a przez M ikołaja z> K o ­ źla, w której p o ja w ia się n o w y p roblem m eto d o lo g icz n y . O ile na k szta łto w a n ie się sy la b o to n izm u w yw arła w p ły w pieśń lu d o w a ? W reszcie p rzy tej sam ej p ieśn i nasu w a się k o n ieczn o ść p o łą czen ia b ad ań w e r sy fik a c y jn y c h z b ad an iam i s ty lis ty c z n y m i, a b y u k azać b o g a ctw o k o n stru k cji p oetyck iej w p ieśn i ludow ej (np. m etafora-p araw an ). B ad an ia M. D łuskiej w y szły z kręgu rejestracji ty p u Ł osia, ale z a tr z y m a ły się w p o ło w ie drogi, o d cięły ty p w iersza od ży w y ch in te n c ji i zm agań się p o e ty w ciela ją ceg o w stru k tu rę w iersza m yśl.

U b o czn ie lite r a tu r y starop olsk iej d o ty c z y k siążk a L e h ra -S p ła w iń sk ieg o 36, jak o p o m o cn icze k om p en d iu m języ k o w e, dw a ro zd zia ły Ł. K u r d y b a e h y 37, o m aw iające rozw ój o św ia ty k ościeln ej w P olsce, w reszcie regionalne h istorie lite r a tu r y śląskiej w b ib lio g ra ficzn y m i b iograficzn ym ujęciu W. O grodziń- s k ie g o 38 i jęz y k o w y m — S. R o sp o n d a 39. D zieje p iśm ien n ictw a p olsk iego w P r u ­ sach w sch od n ich o m ó w iła A . K a w eck a -G ry ezo w a 40. N a osobną u w agę z a słu ­ gu je m ały w yb ór te k stó w , o m a w ia ją cy obronę ch łop a w litera tu rze sta r o p o l­ sk iej, p rz y g o to w a n y przez M. P isz c z k o w sk ie g o 41. K siążeczk a w arto ścio w a i p o lity c z n ie w ażn a ja k o p r z y stę p n y druk p o p u la ry za cy jn y , p o jęta jest jed n ak z b y t te m a to w o , n ie u w zględ n ia różnic id eo w y ch w p o szczeg ó ln y ch w y s tą p ie ­ n iach , a m ożn a m ieć p reten sje, że n ie u w zg lęd n ia Oblężenia G nia zd a Lwieyo jak o p o ezji b u n tu ch łop sk iego.

36 T. L e h r - S p ł a w i ń s k i , J ę z y k polski. Pochodzenie — pow sta nie — roz­

wój. W arszaw a 1947. B i b l i o t e k a W i e d z y o P o l s c e . T. 2.

37 Ł. K u r d y b a c h a , D zieje o św ia ty kościelnej do końca X V I I I w. (W ar­ szaw a) 1949.

38 W . O g r o d z i ń s k i , op. cit.

39 S. R o s p o n d , Z a b ytk i ję z y k a polskieyo na Ś ląsku. W rocław — K a to w ice 1948. P a m i ę t n i k I n s t y t u t u Ś l ą s k i e g o . Seria II , nr 15.

40 A . K a w e c k a - G r y c z o w a , Z a rys dziejów p iś m i e n n ic t w a ]>olskieyo w P r u ­

sach Wschodnich. W arszaw a 1946. B i b l i o t e k a P o p u l a r n o - N a u k o w a .

41 Obrońcy chłopów w literaturze polskiej. Cz. T. Z estaw ił i opracow ał M. P i s z - c z k o w s k i . K raków 1951, B i b l i o t e k a A r c y d z i e ł P o e z j i i P r o z y , nr 54.

(15)

R E C E X Z J E I P R Z E G L Ą D Y

655

P i s a r z e i d z i e ł a .

i. Ś r e d n i o w i e c z e . J est m ało n au k ow ych prac h isto ry czn y ch ta k a tr a k ­ c y jn y c h , jak Szkice historyczne jedenastego wieku T. W ojciech ow sk iego. Dziwma rzecz —au tor pisał p ro sty m , chropaw ym język iem , nie u żyw ał prawdę literack ich ak cesoriów , a jed n ak jest w książce coś n iep ow szed n iego. M. D ą b ro w sk a 42 w idzi w tej ,,genialnej k sią żce” śm iałą h ip o tezę, p ołączon ą z rzeteln ością n a u ­ kow ą i m a tem a ty czn ą p recyzję rozum ow ania. A le ch yb a najbardziej ujm uje c z y te ln ik a owa pasja naukow a, która m. in kazała w y stą p ić w obronie Galla p rzeciw ko sądom „ zela n tó w św. Stanisław a: że b y ł to karierow icz, g ib eliń czy k , dw orak i pochlebca, m nich w yw loką itp ., itp . nie w ym ien iam ty c h sęd zió w ” (s. 2(j0). Przykład W ojciech ow sk iego odsłania nam bu rżu azyjn ą ,,w o ln o ść” n au k i. W y sta rczy ło , że ten h istoryk w ybrał praw dę dziejow ą odrzucając f a ł­ sz y w y m it K adłubka, że w ażył się cy tow ać d rażliw y fragm en t K r o n i k i („ »grze­ szna zdrada« to są w y ra zy w łasn e Galla, a nie m oje, i d latego p rzy ta cza m je zaw sze w c u d zy sło w ie” ), aby podniosła się przeciw niefliu u ltram on tań sk a opinia z jezu ick im P r z e g l ą d e m P o w s z e c h n y m na czele. P od ziw iać dziś trzeba te n atak rycerstw a spod znaku P r z e g l ą d u , które nie o praw dę h is to ­ ryczn ą to czy ło bój, ale — jak b olał K. K ro to sk i43 — że „Spraw a św . S ta n i­ sław a stracon a, pisano za W ojciechow skim , spraw a św . S tanisław a stracon a, p ow ta rza li uczeni, literaci, stu d en ci, pow tarzali m łodzi nau czyciele g im n a zja ln i, gim na zjaliści, pow tarzały pism a żyd ow sk ie, so cja listy czn e, lib eraln o-rad y- kałne. p ow tarzały fem in istk i niew ierzące — z rad ością” . N a a ta k i z um iarem od p ow ied ział chory na o czy starzec godną repliką, Plemię Kadłu bka.

I jeszcze jed n o. Owa polem ika odsłania nam isto tn ą treść program ow ego a g n o sty cy zm u w ob ec spraw „ n ieb ezp ieczn y ch ” w nauce. O brońcy m itu w sp o ­ sób a u to r y ta ty w n y rzucali słowo: ignorabimus.

.Mimo m etod ologiczn ych ograniczeń nauki p o z y ty w isty c z n e j, ja k ą w d u ­ żej m ierze reprezentuje, T. W ojciechow ski p otrafił rozróżnić trafnie in teresy narodow e od in teresów kościoła w w ieku X I. A. G ieysztor we Wstę-pie głów ne ograniczenie m eto d y badaw czej w obrazie w. XI w idzi w p rzecenianiu ro zw o ­ jow ej roli m onarehizm u, a p rzeoczeniu feu d a liza cy jn y ch czy n n ik ó w , które d e ­ cy d o w a ły o rozw oju procesu d ziejow ego.

T. W ojciechow ski staw iał w łoską h ip otezę p ochodzenia Galla, która nie jest d o sta teczn ie argu m en tow an a. W yp ad n ie ją ch yb a razem z h ip o tezą p o lsk ą i w ęgierską uch ylić. Z hip otez d o ty ch cza s spornych d opełniają ogólnej lic z b y sied m iu następujące: prow ansalska (St. Gilles), flan d ryjsk o-w alloń sk a, pro- w ansałsko-w ęgierska i osta tn io p ostaw iona przez J. Z a th ey a , łącząca Galla z iroszkockim klasztorem St. H ubert, kończąca rozum ow anie śm iałym p r z y ­ puszczeniem : „szereg zbieżności p om ięd zy Kro n ik ą St. Hubert a K r o n ik ą p o l­

sk ą jest tak su g e sty w n y , że w ym aga bliższego sp raw d zen ia, czy L am bert

(M łodszy) nie był G allem ” 4*.

4- M. D ą b r o w s k a , przedm ow a do dram atu. W arszawa — K raków 1948. 4:1 C y ta t za A. G i e y s z t o r e m . W stęp do T. W o j c i e c h o w s k i e g o Szkice

historyczne jedenastego wieku. W yd an ie 3. P rzygotow ał do druku i w stępem

poprzedził A. G i e y s z t o r (K raków 1951), s. 18.

44 Л. Za t h e y , K i m był A nonim ( l a l l t S p r a w o z d a n i a z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń Р А Г . 1948, nr 2.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

rająca ocenę „wojny z Polską nie jako odosobnionego zadania Frontu Zachodniego, ale zadania centralnego całej Rosji robotniczo-chłopskiej”77. Tak więc musiało minąć

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

„W ięcej troski o maszyny Stoczni Rleniewskiej“ , wyjaśnia, że na ostatniej naradzie wytwórczej Omówio­.. no system przeprowadzania

Etap ten jest dosyć skomplikowany, ponieważ wymaga bardzo szczegółowej analizy konkretnego procesu spedycyjnego pod względem ryzyka związanego z innymi zdarzeniami;.. - pom