• Nie Znaleziono Wyników

Listy do redakcji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Listy do redakcji"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Listy do redakcji

O głoszona w „P rzegląd zie H isto ry cz n y m “ recen zja z m ego w y d a n ia k ro n ik i G alla, n a p isan a p rzez d w ó ch w y b itn y c h zn a w có w n aszego śred n io w iecza , m ia n o w ic ie filo ­ loga prof. M. P l e z i ę i doc. dr B u d k o w ą , zm u sza m ię do zabrania głosu na tem a t n iek tó ry ch p u n k tó w i ich tw ierd zeń , z k tó ry m i n ie je ste m w sta n ie się zgo­ dzić. D o cen ia ją c w p e łn i ich w ie lk i trud i ogrom eru d y cji w ło żo n y ch w om ów ien ie, nie je ste m jed n a k w sta n ie p o lem izo w a ć z n im i w każdym p u n k cie, w k tó ry m się z n im i n ie zgadzam , p rzy zn a ją c zresztą lo ja ln ie, iż w k ilk u d ru gorzęd n ych szczegó­ ła ch w y w o d y ich m ię p rzek o n a ły 1. P o p rzesta ję te d y n a od p o w ied zi na zagadnienia k lu czo w e ta k d la m n ie, ja k i dla recen zen tów .

A w ię c po p ierw sze sp ra w a u sta le n ia te k s tu w y d a n ia . W o d d a n iu te k s tu Galla, w ob ec za g in ięcia o ry g in a łu i braku ja k ic h k o lw ie k k op ii w sp ó łczesn y ch , starałem się ja k n a jsiln iej op ierać n a zn an ych p ó źn iejszy ch te k sta c h (X IV i X V w.) n a w e t pod w zg lęd em ortograficzn ym . S tąd ch o ć z r e g u ły d a w a łem p ierw szeń stw o p rzek azow i Z (choć m a on w ła sn y c h 169 b łęd ów ), to jed n a k n ie trzy m a łem go się n iew o ln iczo i tam gd zie lek cje jeg o b y ły d o w o d n ie zep su te się g a łe m po te k s t p op raw - n ie jsz y w H 2. S tą d le k c je rażące recen zen ta jak: O lo fern is, T ra cia , A d r ia tic i, H ystria ,

H y ta lia , a d d is c e re , b łę d n ie od d an e w Z, m ają w sz y stk ą sw ą m e tr y k ę w H. H istoryk

w m ym p rzek on an iu ty lk o w w y ją tk o w o sz c z ę ś liw y c h w y p a d k a ch je s t w stan ie od tw o rzy ć o ry g in a ln y te k s t (nie posiad ając orygin ału ); z r eg u ły sk a za n y je s t na op arcie się na p rzek azach b łęd n y ch (p óźn iejsze kopie), z · k tórych w y b iera ć m usi ortografię najb ard ziej zb liżon ą do o ry g in a łu . Istn ie je w ię c w m ym p rzekonaniu różnica m ięd zy zad an iem w y d a w c y h istoryk a, a w y d a w c y filo lo g a , a le na to przy ob ecn ym sta n ie w ied zy h istoryczn ej n ie m a rady.

B ardzo oszczęd n y te ż b yłem , n ie będąc filo lo g iem , w em en d a cja ch m ie jsc e w i­ d en tn ie zep su ty ch , o p iera ją c się p rzy ty m z r eg u ły na d o ty ch cza so w y ch (sprzed r. 1947, k ied y dru k w y d a n ia rozp oczął się) w y n ik a c h b ad ań filo lo g ó w zaw od ow ych . T oteż z a k w estio n o w a n e p rzez recen zen tó w em en d acje: ab H unnis, u ro is, erro re m , in

m a n u m , g lo rio sio r, o p ierają s ię w sz y stk ie na em en d a cja ch prof. G ansińca. N ie przy­

p u szczałem , aby w tak zasad n iczych k w e stia c h m ogła istn ieć m ięd zy filo lo g a m i tak w ielk a rozbieżność zap atryw ań . Co do 4 m y ch w ła sn y c h em en d acji, to przy dw óch m im o w szy stk o p o zw o lę sob ie n ad al się u p ierać 3.

S p ra w a zap ożyczeń u G alla z d zieł w c z e śn ie jsz y c h au torów , z B ib lią w łączn ie, je s t przez prof. P le z ię tra k to w a n a zarów no w recen zji, ja k w jego k sią żce o G allu, m y m zd an iem zb yt „ o stro żn ie“. P rzecież w sw y m „G allu “ d opuszczam ty lk o słab e an a lo g ie do S a lu stiu sza i zu p ełn ie zrozu m iały w p ły w B ib lii na języ k G alla. N ie ch c ę w ty m k ieru n k u , n ie będ ąc filo lo g iem , sp rzeczać się z recen zen tem , a le dodam, iż ta k ie m oje n a sta w ie n ie je s t w sp ó ln e dla zn acznej liczb y w y d a w c ó w (porów ­ naj cy to w a n e przez prof. P le z ię o sta tn ie w y d a n ie H elm old a, a d odać m ożn a starsze L am berta H ersfeld z k ieg o w in u su m schol·). J e śli chodzi o m ego G alla, to ca ły aparat filo lo g ic z n y z o sta ł sw e g o czasu (jeszcze w r. 1938) p o d d a n y o c e n ie prof. S in k i, do

1 N ależą tu przed e w szy stk im : zb y t o b fite sza fo w a n ie w a ria n ta m i z S, n ie w ła śc iw e u ży w a n ie term in u „p ow ieść b io g ra ficzn a “, sp ra w a zn a jo m o ści J u sty n a w śred n io­ w ieczu i częścio w o cała „ g eo g ra fia 1“ źród eł lite r a c k ic h G alla.

2 Por. s. C III w . 2 sqq.

3 N a le ż y tu P o m o ra n ia i s e d n on, gd yż le k c je w sz y stk ic h rkp. P o m o ra n a i siv e n ie dają w m ym p rzek on an iu sensu.

(3)

L IS T Y D O R E D A K C JI 531

którego w sk a z ó w e k sta ra łem s ię n a jściślej sto so w a ć. N ie przyp u szczałem , że i na tym p u n k cie m ogą is tn ie ć ta k d ia m etra ln ie różne m ięd zy filo lo g a m i pogląd y.

Sprawa filiacji te k stó w je s t w m ym przekonaniu bardzo zaw ikłana i moja ta ­ blica je s t o c z y w iśc ie ty lk o próbą w y ja śn ie n ia w sz y stk ic h w ą tp liw o ś c i i n ieja sn o ści, jakie przy a n a lizie w a r ia n tó w d z ie ła G alla się n a su w a ją . A b stra h u ją c od d rob n ych i n ieistotn ych sz czeg ó łó w (np. c z y K ad łu b ek k o rzy sta ł z tej sam ej co Z i H kopii)

zasadniczą różnicą m ięd zy u ję c ie m m oim a doc. B u d k ow ej je s t z a g a d n ien ie sto su n k u rkp. Z i H do te k s tu G alla w „ K ron ice k sią żą t p o ls k ic h “. S ta n ą łe m n a sta n o w isk u , że tek st H, w y k a zu ją cy 17 w sp ó ln y c h z Chr b łę d ó w ob cych Z, je s t d ostateczn ą p o d ­ stawą dla p rzyp u szczen ia, że H (lub jeg o źródło) k orzy sta ło oprócz rękop. sta n o w ią c e ­ go w spólną dla H i Z p o d sta w ę ta k że i z ja k ieg o ś tek stu , n a k tórym się o p iera ł (oczy­ w iście p ośrednio) autor „K roniki k sią żą t p o ls k ic h “. D la doc. B u d k o w ej ilo ść ta je s t niew ystarczająca; n a drodze te ż o b liczeń a r y tm ety czn y ch d ow odzi, że te w sp ó ln e błędy (a m oże raczej w ła śn ie le k c je p op raw n e, m y ln ie od d an e w Z) są w sz y stk ie przypadkow e i że ilo ść ich m u sia ła b y być zn a czn ie w ię k sz a (4-k rotn ie), ab y m ożna było w ziąć pod u w a g ę ta k ą k o n ta m in a cję. J e d n a k zd a n iem m ym o tym , czy w sp ó l­ ny błąd je s t p rzyp ad k ow y, czy p o leg a na k o rzy sta n iu ze w sp ó ln eg o źródła, ro zstrzy ­ ga n ie ty le ilo ść ta k ic h b łęd ó w , co ich jak ość. Z a p ew n e r e c en zen tk a zg o d zi się ze mną, że ta k ie w sp ó ln e le k c je m ięd zy H i Chr, jak: re g a le , lic e t, g e n e r a v it, sed , d ic e n -

tes, dies, k ie d y Z w o d p o w ied n ich m ie jsc a c h m a: im p e r ia le , U bere, p ro cr'ea vit, q u ia, referen tes, brak (d ies) n ie m o g ły p o w sta ć p rzez p rzyp ad k ow e w sp ó ln e b łę d y a u to ­

rów Chr i H, a le p rzez p o słu g iw a n ie się ja k im ś w sp ó ln y m źródłem . N a to m ia st w spólne m ięd zy Z i Chr b łę d y (ogółem 7, k ie d y p o p rzed n ich b y ło 17, albo ja k r e ­ cenzentka ch ce 14) dadzą się r z e c z y w iśc ie sp row ad zić p r a w ie w sz y stk ie do p rzyp ad ­ kow ych w sp ó ln y ch b łęd n y ch od czy ta ń n ie ja sn e g o te k stu (p a le o g r a fic z n ie )4. O czy­ w iście sam zd aję so b ie d o k ła d n ie sp ra w ę z w ie lu n ie d o c ią g n ię ć m ej ta b lic y (nie z a ­ czepionych jed n ak p rzez recen zen tk ę), a le o n ich zb yt szerok o w y p a d ło b y się roz­ wodzić.

Spraw a p ierw o tn ej o b jęto ści d zieła G alla. M im o tw ierd zen ia recen zen ta, że a n o n i­ m owy gród, który się p od d ał B o le sła w o w i w r. 1113, to w ła śn ie N ak ło, ja o so b iście nie m am teg o p rzek on an ia. Co w ię c e j, w ry m o w a n y m w stę p ie do III k się g i autor zapow iada zd ob ycie 7 gro d ó w przez P o la k ó w , w te k ś c ie o m aw ia ic h ty lk o 2; w r e sz ­ cie w ty m że w stę p ie p isze q u e n o v e ru n t, q u e s e n s e r u n t a n ie qu e (lub qu i) n o v it,

que se n sit, a w ię c od n osi s ię ten zw ro t do w ięk szej liczb y osób, a n ie do jed n eg o

Zbigniew a; m oże do b u n tu Skarb im ira? W szystko to m y m zd a n iem p rzem a w ia za tym, że III k sięg a n ie je s t u k oń czon a.

W reszcie sp raw a p a sjo n u ją ca od d aw n a h isto r y k ó w i filo lo g ó w : sp raw a o jczy zn y lub m iejsca stu d ió w G alla. O ile z te k s tu recen zji w o ln o w n o sić, prof. P le z ia n ie obstaje ju ż przy id e n ty fik a c ji G alla z a n o n im o w y m au torem „G esta H u n garoru m “. N atom iast zd a je się p o d trzy m y w a ć te z ę K ę t r z y ń s k i e g o i o sta tn io D a - V i d a o jeg o p ro w a n sa lsk im p och od zen iu . W edług m n ie p rzem a w ia ć m o g ło b y za tym jed y n ie zd an ie G alla p e r q u e m u t c re d im u s (ale n ie cred o ) b en e fo r tu n a tu s s e m -

Perque v ic to r io s u s e x is tit. B y ło b y to, ja k sa m prof. P le z ia zd a je się o b ecn ie p r z y j­

m ować, jed y n e m ie jsc e św ia d czą ce o k u lcie Id ziego u G alla; w sz y stk ie in n e odnoszą się do cza só w w c z e śn ie jsz y c h , jeszcze przed p rzy b y ciem G alla do P o lsk i. A le czy to w ystarcza? Ś w ia d c z y to m y m zd an iem , że G all zgad za się z p o w szech n ą w P o lsc e

\ N ależą tu: m is te r ia - m in is te r ia , p r in c ip a lio r ib u s -p r ic ip a lib u s , u tr iq u e -u tr is q u e , reg io n is-reg io n e, tr a b ib u s , c ra tib u s (tra c tib u s), fie b a n t-f a c ie b a n t (jed y n ie v er o-cum,-

(4)

532 L IS T Y D O R E D A K C JI

532 op in ią o cu d o w n y m u ro d zen iu K rzy w o u steg o , a le n ie w y n ik a stąd żad en w n iosek o jeg o oso b isty m k u lc ie teg o św ięteg o . P o m y le n ie w r e sz c ie im ien ia o p a ta 3 w mym p rzek on an iu św ia d czy , że G all z S a in t G illes n ie m ó g ł p ochodzić. S tą d ośw iadczyłem się za F lan d rią i N orm andią, dokąd m ię w io d ły w ła śc iw o ś c i lite r a c k ie d zieła G allo- w ego, czem u i rec e n z e n t częścio w o n ie zaprzecza. N a in n y n i't e ż m ie jsc u prof. Pleziá przyznaje, że p od ręczn ik i p isan ia lis tó w (a r te s d ic ta n d i) zja w ia ją s ię w e W łoszech (o d liczy w szy od osob n ion ego A lb ery k a z M onte C assino) dopiero pod k o n iec p ierw ­ szej ć w ie r c i X II w ., a do O rlean u d ostają s ię dopiero w d rugiej p o ło w ie tegoż stu ­ le c ia 6. O zw ią zk a ch z n im i w ię c n a szeg o G alla, k tórego la ta stu d ió w p rzyp ad ać m u­ s ia ły n a k o n iec X I w ., n ie m oże być m ow y.

K a r o l M a le c z y ń s k i

M ea culpa! Isto tn ie, n ie ch cąc p rzed łu żać recen zji, n ie p rzep row ad ziłam całko­

w ite g o d ow od u p r z e c iw z a leż n o ści przodka H od d w ó ch ró żn y ch egzem p larzy Galla. H ip oteza tej z a leż n o ści (praw dopodobnej przy sporząd zan iu te k s tó w sakralnych lu b p raw n ych , ro zp o w szech n io n y ch i w y m a g a ją c y c h sta ra n n eg o u sta len ia ) w sto­ su n k u do K ron ik i ta k m ało p op u larn ej, z k tó rą k o p iści o b ch o d zili s ię aż n ad to sw o­ b od n ie, w y d a je m i się w za ło że n iu bardzo tru d n a do p rzyjęcia. S ześć le k c ji przyto­ czon ych przez prof. M a l e c z y ń s k i e g o n ie m oże za ch w ia ć teg o scep tycyzm u . Co do s e d - ą u ia w sp o m n ia ła m w recen zji, ż e tej le k c ji w C hr w o g ó le n ie m a. M ia­ n o w ic ie s e d w C hr (s. 463 w . 27) od p ow iad a s e d w iZ (s. 113 w . 14) i n ie m a pow odu łą czy ć go z q u ia w w. 15. To sam o od n osi się d o le k c ji d ie, która w Chr (s. 465 w . 33) w y stę p u je zg o d n ie z Z (s. 127 w . 15) raz ty lk o , n ie d w a razy ja k w H (w. 15 i 16). Z p o zo sta ły ch c zterech zw ro ty d ic e n te s za m ia st r e f e r e n te s i g e n e r a v it zam iast

p r o c r e a v it o ty le są p o sp o litsze, że 'łatw o obu p isarzom m o g ły się n a su n ą ć p od pióro.

N a to m ia st le k c ję re g a le lu b reg io za m ia st im p e r ia le i u su n ię c ie o k reślen ia lib ere u w a ża m za św ia d o m e i n ie za leżn e od sie b ie em en d a cje d w ó ch m n iej w ię c e j w sp ó ł­ czesn y ch i p o k rew n y ch p o jęcio w o „p o p ra w ia czy “ G alla. Skoro cesa rz (G all s. 19 w. 13, Chr s. 439 w. 27) m ów i, że B o le sła w za słu g u je na tron k r ó le w sk i (w Chr na g o d n o ść k rólew sk ą), to obu pisarzom w.ydało s ię w ła ściw sze, że w ło ż y ł m u n a głow ę n ie cesarsk ą, le c z k ró lew sk ą koronę. P o d o b n ie ob u m ógł się n ie podobać zw rot o „sw o b o d n y m “ w y c h o w a n iu K azim ierza p rzez R yk sę. A u to r Chr za m ia st Q u e cum

li b e r e filiu m e d u c a r e t (G all s. 41 w . 5) n a p is a ł Q u e lic e t h o n e ste filiu m educariet

(s. 445 w. 22). P rzo d ek H (w ed łu g prof. M.) z a stą p ił ty lk o lib e re p rzez lic e t, może od n osząc się m n iej ż y c z liw ie do R yk sy. D la ob u to lic e t było. w ła śc iw sz y m , bardziej o d p o w ia d a ją cy m ic h ła c in ie zw ro tem n iż g a llo w e cum . Ta o sta tn ia le k c ja stosunkow o n a jw ię c e j w aży, a le o w ie le za m ało, ab y p rzew a ży ć n a rzecz k o n ta m in a cji. Sądzę w ię c , że ro zp a trzy w szy sp ra w ę raz je szcze prof. M a lec zy ń sk i zgodzi s ię n a prostszą filia c ję p rzek a zó w G alla.

P rzy sp o so b n o ści n ie c h m i b ęd zie w o ln o .raz jeszcze p o d k reślić w ie lk i w y siłek b a d a w czy w y d a w c y , k tó rem u w y p a d ło za rzu cić tu n ie n ied o sta tek , a le n ad m iar po­ m y sło w o śc i i p iety zm u w sto su n k u do op ra co w a n eg o tek stu .

Z o fia B u d k o w a

5 J e śli ch od zi o p ierw szeń stw o teg o sp ostrzeżen ia, to d ostrzegła je doc. B u d ­ k o w a w r. 1937, a n ie z a le ż n ie od sieb ie, a za p e w n e pod jej su g e stią , recen zen t i w y d a w ca , k tórego te k s t za czą ł s ię sk ła d a ć już w r. 1947.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

PODCIENIA RYNKU KIELECKIEGO Przeprowadzone ostatnio badania histo­ rii rozwoju przestrzennego Kielc ujaw niły interesujące m ateriały dotyczące zabu­ dowy dawnego

Sytuacja portalu z odkrytym tympanonem w ścianie północnej nawy ba­ zyliki

Spotykam y tu przy obu ścianach prezbiterium wielkie ław y (ryc.. Poszczególne siedziska poprzegradzane są wysokimi ściankami dzia­ łowymi, co jest specyficznym

Przy­ pominając ogrom prac, jakie czekają służbę konserwatorską przy konserwacji zabyt­ kowych organów, stwierdził, że konieczna tu będzie współpraca z

W poszczególnych okresach działalności k on­ serw ato rsk iej w Polsce kładzione są ak cen ty na różne zagadnienia. Prosim y więc o serdeczne ustosunkow a­ nie

przygotow anie niezbędnej dokum entacji k onserw atorskiej, prawnej, i technicznej dla prac konserw atorsko-budow lanych oraz znale­ zienie dla tych prac wykonaw

N aj­ ważniejszym przeoczeniem jest brak inwentaryzacji po­ miarowej tego najstarszego zachowanego w kraju drew­ nianego kościoła gotyckiego, wzniesionego w 1459