• Nie Znaleziono Wyników

Udział Galicyi w powstaniu 1863-1864. Ustęp z pamiętników pułkownika Strusia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Udział Galicyi w powstaniu 1863-1864. Ustęp z pamiętników pułkownika Strusia"

Copied!
152
0
0

Pełen tekst

(1)

UDZIAŁ ( i ALICYI

1863-1864.

D s I ęp z jamiętaiłói piiłlmiła Strusia.

CZCI ONKAMI DRUKARNI LU A) OWEJ

pod narządem Stanisława Bayleao

1889.

(2)
(3)

S p i s r z e c z y .

W stęp . . . . . . 1

I. W yjazd do pow stania 3

II. B itw a pod Radziwiłowem . . . . . . . 8

III. P o klęsce pod Radziwiłowem . . . . . . 2 7

IY . K om itet W schodniej G-alicyi . . . . . . 34

Y. O rganizacya oddziałów . . . . . . . 47

V I. Rozw iązanie K om itetu W schodniej G alicyi . . . . 7 2 V II. W ypraw a je n e ra ła K ru k a . . . . . . 7 4 VIII. U stanow ienie W ydziału R ządu Narodow ego dla Galicyi . 87 IX . Spraw a Zygm unta Kaczkowskiego . . . . . 9 4 X... R ok 1864 ... 103 X I. Ogłoszenie stanu oblężenia . . 1 2 . 5

(4)

3?x ^SllbG

6^000 Q TT

(5)

o n ie w a ż za jm o w a łem w y b itn e s ta n o w isk o w o rg a n iz a c y i - n a ro d o w e j i znam d o k ła d n i e c ią g ło ść ro b ó t p o w s ta ń c z y c h w G a lic y i od d ru g iej p o ło w y C zerw ca 1863 do u p a d k u p o w s ta n ia g d y ż w ty m cz asie a n i n a ch w ilę n ie b y łe m p o z b a w io n y sw o b o d y , u w a żam za o b o w ią z e k p o z o s ta w ie n ia p a m ię tn ik ó w z ep o k i, w k tó re j b y łe m cz y n n y , te m w ięcej, że u d ało m i się w ró ż n y c h m iejscac h z e b ra ć do ść zn a czn ą ilość d o k u ­ m en tó w , k tó re m i m o g ę p o p rz e ć o p o w iad a n ie .

N a m ię tn o śc i nie u s p o k o iły się jeszcze zu p e łn ie i d la te g o nie n a s tą p ił czas do p is a n ia h is to ry i o w y ch w y p a d k ó w , lecz te ra z je s t ju ż m oże ch w ila w ła śc iw a do p rz ejrze n ia p a m ię tn i­

ków , n a p is a n y c h d aw niej i p o d in n e m i w ra ż e n ia m i; siw y w łos bo w iem już p o k ry ł s k o ła ta n e g ło w y , sp o k o jn iej człow iek p a trz y n a d ro g ę p r z e b y t ą , p o w ażn iej o c e n ia s to s u n k i d aw n e i o b ecn e, a n a w e t o sła b ł c ięż k i żal, w y w o ła n y p rz ed w cz esn em i m o g i­

łam i, k tó r e p o k ry ły k o śc i n a jle p s z y c h p rz y ja c ió ł i całem se rc e m u k o c h a n y c h b ra c i. M am p rz e k o n a n ie , że o b e c n a ch w ila je s t n ajo d p o w ied n ie jsz a do w y s tą p ie n ia z-pam iętniltam i, g d y ż ży ją je szc ze ludzie, co p r z y p a tr y w a li się ty m czy n n o ścio m , p rz y jm o w a li w n ich u d z ia ł i b y li św ia d k a m i ro z g ro m u , s tra s z n e ­ g o u p a d k u d uch a, dem oralizacyi. i p o w o ln e g o p o w s ta w a n ia z te g o sta n u p ro s tra c y i, w ja k i k ra j w trą c iło n ieu d ałe p o ­ w stan ie. P a m ię tn ik i moje, w k tó r y c h m ów ię n ie ty lk o o faktach?

Księga p am iątk o w a T. I I . 1

(6)

lecz i o p o b u d k a c h k a ż d e g o d o k o n a n e g o czynu, p ra w d o ­ p o d o b n ie w y w o ła ją za p rze cze n ia , k r y t y k ę , m oże w y c ią g n ą z u k ry c ia ja k ie n ie z n a n e m i lu b za p o m n ia n e f a k ta i d o k u - m e n ta ; ty m sp o so b em e p o k a t a jeszc ze się w ięcej ro z ja śn i i d la p rz y s z łe g o h is to ry k a b ę d z ie p o le lepiej p rz y g o to w a n e . T o je s t w ła śn ie celem o p u b lik o w a n ia w sp o m n ie ń m o ich z te g o czasu.

(7)

ijja s d do p o w s ta n ia .

N a b rz e g u N ew y, m ię d z y d w o m a sfin k sam i e g ip s ld e m i, u m ieszczo n em i n a p rz e c iw k o p e te rs b u rs k ie j A k a d e m ii s z tu k p ię k n y c h , je s t p rz y s ta ń p a ro s ta tk ó w . T a m d n ia 26. m aja 1863 ro k u z e b ra ło się g ro n o p rz y ja c ió ł, o d p ro w a d z a ją c y c h m n ie do K ro n s z ta tu , g d zie m ia łe m p rz e sią ść się n a szw ed zki s ta te k i u d a ć do A lto n y . W s z y s c y w ie d z ie li, d o k ą d i po co ja d ę , bo p rz e d n im i n ie ta iłe m za m ia ru u d a n ia się ta m , d o k ą d o b o w iąz ek m n ie w z y w ał. D y m isy a ze słu ż b y w o jsk o w ej i p a s z p o rt z a g ra n ic z n y g ło siły , że ja d ę d la p o r a ­ to w a n ia zd ro w ia do z a g ra n ic z n y c h w ód m in e ra ln y c h .

O czw artej po p o łu d n iu p o d n ie sio n o k o tw ic ę i s ta te k ru s z y ł w dó ł w sp an ia łe j rzek i. W c ią g u d w u g o d z in n e g o p rz e ja z d u m u z y k a n a ję ta g r a ł a , ro z m o w a to c z y ła się w eso ło , w ino o ży w ia ło ją jeszcze. »Jedź, P u łk o w n ik u , jedź, k o c h a n y p rz y ja c ie lu , m ów ili m i M o s k a le , szczęść Ci B o ż e , a g d y się w y le c z y s z , dopom óż i n a m do o d z y s k a n ia z d ro w ia .« G d y m p rz e s ia d ł n a s ta te k szw ed zk i i d a n o z n a k o d ja z d u , w sz y sc y o d p ro w a d z a ją c y m nie n a p a r o s ta tk u zdjęli k a p e lu s z e i ta k s ta li d łu g o , d łu g o , p ó k i m o żn a b y ło w id zieć sie b ie w zajem n ie.

M o sty b y ły sp alo n e. P rz e d e m n ą o tw ie ra ło się ży cie a w a n tu rn ic z e , n o w e , b ez ju tr a i b e z n ad ziei. W y c h o w a n y w o jsk o w o ś ró d M o s k a li, w ie d z ą c , ja k w ie lk ą je s t m ilita rn a p o tę g a p a ń s tw a m o sk iew sk ieg o , zn ając o rg a n iz a c y ę w o jsk o w ą ty c h w o jsk , z k tó re m i za czę liśm y w a lc z y ć , n ie b y łe m w s t a ­ n ie p rz y p u śc ić an i n a c h w ilę , a b y ś m y m o g li zw ycięży ć. L ecz o b z n a jo m io n y d o sk o n ale z w s z y s tk ie m i ro d z ajam i słu ż b y w o j­

(8)

4

sk o w e j, u w a ż a łe m za mój o b o w ią z e k p ó jść n a s tra c o n ą p i­

k ie tę i k r w ią sw oją sp ła c ić d łu g ziem i ojczystej. O ch ! cięż­

k ie je s t sp e łn ie n ie o b o w ią z k u , g d z ie n ie m a w ia ry w u d a n ie się p rz e d się w z ię c ia ! Z d e p ta łe m św ie tn ie z a c z ę tą k a rje rę , p o rz u c a łe m p rz y ja c ió ł la t m ło d zień cz y ch , ż e g n a łe m w m y ­ śla c h d ro g ą m a tk ę , sio s try i b r a c i , k tó r y c h już n ig d y n ie m ia łe m o b a c z y ć , ż e g n a łe m m a rz e n ia m ło d o ś c i, rw a łe m zw ią­

zk i se rd e c z n e z p rz e św ia d c z e n ie m , że id ę n a śm ierć p e w n ą p rz e k o n a n y , że n ik t n ie o d n iesie n a w e t o sta tn ie g o w e stc h n ie ­ n ia s y n a i b r a ta ty m , k tó ry c h t a k k o c h a łe m , n ik t nie w sk aż e im n a w e t te g o m ie js c a , g d zie k o ś c i m oje leżeć b ę d ą !

P rz e z H a m b u r g i B ru k s e llę u d a łe m się do P a ry ż a , w k tó ry m m iałem o trz y m a ć w sk az ó w k ę, d o k ą d m am się u d a ć i co ro b ić . P r z y re w iz y i rz e c z y n a g ra n ic y fra n c u sk ie j u rz ę d n ik ce ln y , o b a c z y w sz y re w o lw e r i k ilk a s e t n ab o jó w w w alizie m o je j, z a p y ta ł:

— Q u ’e st — ce q u e ce la s ig n ih e ?

— J e su is P o lo n a is , o d p o w ied z ia łem .

— F e rm e z , je v o u s e n p r i e , o d rz e k ł, u c h y la ją c g r z e ­ czn ie c z a p k i i p o szed ł do in n eg o .

R a z e m ze m n ą je c h a ł o ficer f r a n c u s k i, k tó r y w id z ia ł tę s c e n ę ; w d ro d ze z a w ią z a ł p o g a d a n k ę o p o w sta n iu pol- sk iem i u p e w n ia ł, że c a ła a rm ia fra n c u s k a cz ek a ty lk o s k i­

n ie n ia c e s a r s k ie g o , a ż e b y z ra d o ś c ią b ied ź n a po m o c w a l­

czącem u lu d o w i, d la k tó re g o ty le m a ją w sp ó łcz u cia i w d z ię ­ czn o ści za k re w w sp ó ln ie w y la n ą d la c h w a ły F ra n c y i. O b y to ty lk o p ra w d ą b y ł o , p o m y ś la łe m s o b i e ! . . ..

P o p rz jrje ź d z ie do P a r y ż a u d a łe m się do p . Jó ze fa O r- d ę g i, k tó r y p rz y jm o w a ł n a d z w y c z a jn ie c z y n n y u d z ia ł w p r a ­ c a c h o rg a n iz a c y jn y c h p o za g ra n ic a m i k ra ju . Ja k o z n a ją c y d o k ła d n ie s to s u n k i n a L itw ie , z a p ro p o n o w a łe m , a b y a lo k u c y ę P iu s a IX ., w k tó re j P a p ie ż ta k s y m p a ty c z n ie o d z y w a ł się o k ra ju n a sz y m i b ło g o s ła w ił m u , p rz e tło m a c z o n o n a ję z y k li­

te w s k i i, w y d ru k o w a w s z y z ło te m i lite ra m i, rozrzu con o m ię­

d zy Ż m u d zin am i d la u z y z k a n ia j a k n ajw ięk szej p o m o cy od te g o g łę b o k o k a to lic k ie g o ludu. D ru g ą p ro p o z y c y ą m oją b yło, a b y w e z w a ć s ta re g o je n e r a ła D e m b iń s k ie g o , cz y b y nie c h c ia ł o b ją ć d o w ó d z tw a n a d p o w s ta n ie m n a L itw ie. Im ię je g o ta m b y ło b a rd z o p o p u la rn e od ro k u 1831 i p o ja w ie n ie się te g o b o h a te r a n a ro d o w e j epo p ei, s ła w n e j ja k re jte ra d a 10 ty s.

(9)

5

G re k ó w , m ogło w y w o ła ć sk u tk i n iezw y k le k o rz y s tn e d la p o w s ta n ia n a L itw ie, k tó re p ra w d o p o d o b n ie u ro s ło b y do o g ro m n y c h ro zm iaró w , m ając dow ó d zcę, p o s ia d a ją c e g o m iło ść i n ie o g ra n ic z o n e z a u fa n ie lu d n o ści.

P a n O rd ę g a u z n a ł słu sz n o ść i u ż y te c z n o ść p ro je k tó w m oich i co do p ie rw sz e g o o d e s ła ł m n ie do a je n ta w y d z ia łu L itw y d la z a k u p n a b ro n i, p. B o n o ld e g o ; co do d ru g ie g o ra d z ił p o p rz e d n io p rz e k o n a ć s ię , czy je n e r a ł D ę b iń sk i z e c h c ia ł b y

się p o d ją ć p o d o b n e g o zad an ia.

P rz y b y w s z y do m ie sz k a n ia p. B o n o ld e g o , ze z d u m ie n ie m p rz e k o n a łe m s ię , że to te n sam , k tó re g o w W iln ie p o z n a łe m ja k o n a u c z y c ie la tań có w , c z ło w ie k a n ija k ie g o , n ie d o łę g ę i s tra - chajłę. N ie z m ie rn ie b y ł z a k ło p o ta n y i p rz e s tra s z o n y , g d y m m u p o w ie d z ia ł, że jestem do nieg'0 p rz y s ła n y , ja k o do a je n ta L itw y , c h c ia ł b ow iem b y ć ta k im a jen te m , o k tó ry m b y ży w a dusza n ie w ied ziała, bo się b a ł o k ru tn ie M oskali, w y je c h a w sz y z k ra ju n a z a w s z e ! .. . W y ro z u m ia w sz y , o co rzecz chodzi, p rz y rz e k ł, że n a ty c h m ia s t zajm ie się tą s p r a w ą , b o u zn aje, iż w p o d o b n y sp osób m o żn a tra fić do s e rc a p o cz ciw eg o lite w s k ie g o ludu. O b ie tn ic a ta b y ła ty lk o o d czep n em , bo p ro p o z y c y a m oja nie b y ła n a w e t p o ru s z o n a w p a r y s k im k o m ite c ie .

N a stę p n ie o d w iedziłem je n e r a ła D ę b iń sk ie g o , z k tó ry m się zn a łe m jeszcze od ro k u 1858. J e n e r a ł p o lu b ił m nie, d o w ie ­ dziaw szy s ię , iż n a p isa łe m b ro s z u rę w o je n n ą o s ły n n y m o d w ro c ie je g o z L itw y w r. 1831. S ta ru sz k o w i n ie z m ie rn ie p o d o b a ła się p ro p o z y c y a m oja. »D o b rz e, rzek ł, p o ja d ę , bo m ilej j e s t u m ie ra ć n a p o lu b itw y , a n iż e li w łóżku, lecz p o ­ n ie w a ż je s te m s ta r y i nie m o g ę b y ć ta k c z y n n y m ja k d aw n ie j, p ó jd ę n a L itw ę z je d n y m w a ru n k ie m , jeże li zo stan ie sz m oim szefem sztab u « . M a się ro z u m ie ć, że n a ty c h m ia s t p rz y s ta łe m n a p ro p o z y c y ę . C hodziło je d y n ie o to, ż e b y r e p re z e n ta c y a R z ą d u N a ro d o w e g o w P a r y ż u w e z w a ła go do czynu, g d y ż sam o w o ln ie n ie c h c ia ł p o s tę p o w a ć . W celu u z y sk a n ia z a p ro ­ sze n ia je n e r a ła u d ałem się do p. S e w e r y n a G a łę z o w sk ie g o , je d n e g o z n a jw p ły w o w sz y c h cz ło n k ó w KLomitetu. P a n G a łę - zow ski o b ie c a ł p rz e d sta w ić tę s p ra w ę n a p o s ie d z e n iu ; c z ek ałem dn i k ilk a odpow iedzi, a le n ie d a w a n o m i jej p o d ró ż n em i p re te k sta m i. Z dziw iony i ro z g n ie w a n y u d a łe m się do p a n a * O rd ę g i z z a p y ta n ie m , co to m a z n a c z y ć ? O d n ie g o d o w ie-

(10)

d ziałe m s ię , że D e m b iń sk i b y ł w n ie ła s c e w H o te lu L a m b e rt i z te g o p o w o d u n ie ch c ia n o s ta re g o je n e r a ła p ro sić, a b y j e t h a ł n a L itw ę . C a ła w ięc ta sp ra w a , m o g ą c a p rz y n ie ś ć n ie o b lic z o n e k o rz y ści, d la o s o b isty c h n ie p rz y ja ź n i n ie p rz y sz ła do sk u tk u . W ro k p o tem D e m b iń s k i u m a rł.

P o ty g o d n iu p o b y tu w P a ry ż u , p rz e k o n a w s z y s ię , że tra c ę ty lk o czas b ez u ży tecz n ie, w y ru s z y łe m do G a lic y i z liste m re k o m e n d a c y jn y m od O rd ę g i do p. K o n r a d a W e n z la w K r a ­ k o w ie. P a n W e n z e l p rz y ją ł m n ie n ad zw y czaj p rz y ja źn ie i se rd e c z n ie . D o w ie d ziaw szy s ię , że j e n e r a ł W y so c k i w k ró tc e w y c h o d zi n a R u ś , uprosiłem , p. W e n z la o d a n ie m i re k o - m e n d a c y i do p. H ie ro n im a R u s z c z e w s k ie g o , p od szefa s z ta b u je n e r a ła W y s o c k ie g o , k tó re g o z n a ł b a rd z o d ob rze. Z o s ta ­ w iw sz y lis t p o ż e g n a ln y do M a tk i w rę k a c h p. W e n z la , a b y g o o d e sła ł, jeżeli z g in ę , w y ru s z y łe m do sto lic y G a lic y i w sch o d n ie j.

N ie z n a ją c n ik o g o w e L w o w ie, d łu g o n ie m o g łe m o d ­ sz u k a ć M a jo ra R u sz c z e w sk ie g o , k tó r y za c h o w y w a ł się b a r ­ dzo tajem n iczo , chociaż n ik o g o jesz c z e nie p rz e śla d o w a n o za ch ę ć p rz y ję c ia u d z ia łu w p o w sta n iu . M ieszk ałem w h o te lu L a n g a , a n ie m ając ż a d n e g o zajęcia, ca łe dn ie b łą d z iłe m po p ię k n y c h o k o lic a c h L w ow a. B r a k to w a r z y s tw a w y k s z ta łc o n y c h ludzi, do k tó re g o p rz y w y k łe m , b y ł d la m n ie n ie z m ie rn ie d o tk liw y , b o do ży c ia p u ste ln ic z e g o n ie m iałem u sp o so b ien ia.

T o te ż s m u te k i tę s k n o ta g n ę b iły m n ie ciężko . N ieraz, w d a rł­

szy się n a w ie rz c h o łe k P ia sk o w e j g ó ry , p rz e s ia d y w a łe m ta m całem i g o d zin am i, p a trz ą c n a p ó łn o c , g d z ie zo staw iłe m w s z y s t­

k ic h , k o g o k o c h a łe m w życiu.

Z aledw o w dziesięć dn i p o p rz y je źd zie do L w o w a u d a ło m i się o b a c z y ć R u sz c z e w sk ie g o . O ś w ia d c z y ł mi, że lis t W e n z la p rz e c z y ta ł je n e ra ło w i W y s o c k ie m u , lecz że je n e r a ł p o le c ił p o w ied z ie ć, iż nie m a m ożn o ści d a ć m i ż a d n e g o d o w ó d z tw a, g d y ż w sz y stk ie o d d z ia ły o d d a w n a m a ją sw o ich dow ód có w . O d p o w ie d ziałem m u, iż n ie zn a ją c w o jn y p a rty z a n c k ie j, nie m ó g łb y m n a w e t k ie ro w a ć lu dźm i n ie zn ającem i, co to je s t d y s c y p lin a w o jsk o w a ; chcę w ięc w a lc z y ć ty lk o ja k o p ro s ty ż o łn ie rz w p ie c h o c ie lu b k a w a le ry i. G d y b y m zaś z czasem p o cz u ł s ię , że m o g ę b y ć p o ż y te c z n y n a p o lu b itw y i w y k a z a ł zd o ln o ści m oje, w te d y b ę d ę p ro s ić je n e r a ła o d a n ie m i d o ­ w ó d z tw a n a d częścią oddzielną.

(11)

7

— U p rz e d z a m p a n a , rz e k ł R u s z c z e w sk i, że k o n i m a m y ilość d o s ta te c z n ą , ale sio d e ł n a m b ra k n ie d la oficerów i p ie ­ n ię d z y n ie m am y n a ic h z a k u p n o .

D o w ie d z ia w sz y s ię , że sio d ło k o sz tu je 60 złr., d ałem te - p ie n ią d z e p. R u sz c z e w sk ie m u , p ro s z ą c g o, żeb y , zn a ją c d o b rz e m iasto, k a z a ł m i je k u p ić i o d e sła ć n a m iejsce zb io ru o d d ziału .

2g. C zerw ca w ieczorem o trzy m a łe m u w iad o m ien ie, że m am u d a ć się do W y s o c k a p o c z tą , a s ta m tą d b ęd ę o d e sła n y na p u n k t zb o rn y .

Z a dn i w ięc k ilk a m ie liśm y z e trz e ć się z n ie p rz y ja c ie le m . M oże to już o s ta tn ie chw ile życia, m y ślałem , a w o k o ło a n i jed n ej p rz y ja zn ej duszy, k tó r a b y r ę k ę w y c ią g n ę ła n a p o ż e ­ g n a n ie , a n i je d n e g o cz ło w ie k a, k tó r y b y m i n ie b y ł o b cy m , an i je d n e j oso by, przez k tó r ą m ó g łb y m p o s ła ć d ro g im m oim o s ta tn i uścisk, o sta tn ie p o zd ro w ien ie. B o ż e ! z jak iej m ięk k iej g lin y czło w iek je s t u le p io n y i j a k m u je s t p o trz e b n a w ia ra w n ie śm ie rte ln o ść duszy i w ży c ie za g ro b e m .

W W y s o c k u m ie sz k a ł p a n V iv ie n , k tó ry p rz y ją ł m nie b ard zo g o ś c in n ie . K ilk a g o d zin p rz e p ę d z o n y c h w je g o k ó łk u ro d z in n e m z o sta n ą m i w p am ięc i, ja k o je d y n e m iłe ch w ile p ie rw sz y c h sm u tn y c h d n i p o b y tu m eg o w G alicy i. P o obie- dzie, p o ż e g n a w sz y się z g o s p o d a rstw e m , w to w a rz y s tw ie p. C zap sk ieg o , n o w o k re o w a n e g o p rz ez L a n g ie w ic z a j e n e r a ł a , . w y ru sz y łe m w la s y B e rliń sk ie , g d z ie się ś c ią g a ł o d d z ia ł je n e r a ła W y s o c k ie g o .

(12)

L i t w a pod I^ ad ^iw iio w em .

II.

O d d z ia ł je n e r a ła W y s o c k ie g o , s k ła d a ją c y się z o śm iu se t lu d zi p ie c h o ty i d w u stu k o n n ic y , za czą ł się z b ie ra ć w B e r ­ liń s k ic h la sa c h 27. C zerw ca. .S ta ro z a k o n n y L ib a n , k tó r y słu ż y ł za s z p ie g a i fa k to ra , p o s ta ra ł s ię , że o b ieca n o nam , iż n ik t z b ie ra n iu się n ie p rzeszk o d zi, jeże li o rg 'an izac y a o d d ziału i p rz e k ro c z e n ie g ra n ic y n a s tą p ią szy b k o .

N ie z n a n y n ik o m u , o p ró cz p o d sz e fa sztab u , p rz y b y w sz y do o d d z ia łu d n ia 30. c z erw c a po p o łu d n iu , z n a la złem w o b o ­ zo w isku o g ro m n y n ie ła d i za m ie szan ie. W ię k s z a część p o ­ w sta ń c ó w jeszc ze nie b y ła p rz y d z ie lo n a do żadnej k o m p a n ii, n ie m ia ła b ro n i i c h o d z iła p o o b o zie luźno, n ic n ie ro b ią c . S zefem sz ta b u b y ł p u łk o w n ik D o m a g a ls k i, d o w ó d z cą p ie c h o ty m ajo r M ro c z k o w sk i; k a w a le ry ą d o w o d z ił m ajo r K w a ś n ic k i.

Co ch w ilę n ad c h o d ziły , n ie w ied z ie ć sk ąd, w iado m ości, że w ojsko a u stry a c k ie , u w ia d o m io n e o n asz em o b o zo w an iu , n ie ­ b a w e m zb liży się d la ro z b ro je n ia o d d ziału .

K u w ieczo ro w i z a p ro w ad z o n o n ieco w ięcej ład u , p r z y ­ n ajm n iej w sz y sc y zo stali p rz y d z ie le n i p o d czyjeś do w ó d ztw o . W ię k s z a część ż o łn ie rz y n ig d y b ro n i w r ę k u nie m iała. M nie k a z a n o p o z o sta ć p rz y sztab ie.

W n o c y 30. C zerw ca m ło d e n asz e w ojsko b y ło z a a la r ­ m o w a n e d w o m a p rz y p a d k o w e m i w y strz a ła m i, je d n y m w o b o ­ zie, a d ru g im n a w e d e ta c h , t a k iż część n o c y p rz e sz ła n a n ie sp o k o jn e m o c z e k iw a n iu z b liże n ia się a u s try a c k ic h w o jsk . O św icie w sz y stk o s ta n ę ło n a n o g i i z a czę ła się g o rą c a p ra c a . S tu k m ło tó w w polow ej k uźni, g d z ie za sad zan o k o s y n a

(13)

i

d rz e w c a i g r o ty n a la n c e , o s trz e n ie szabel, rż e n ie k o n i i m u sz tra p o w sta ń c ó w z la ły s ię w je d e n h a ła s w o jen ny .

O szóstej z ra n a z e b ra ł W y s o c k i ra d ę w o je n n ą i w y d a ł d o w ódzcom o d p o w ie d n ie ro z k a z y . D o w ie d ziaw szy się, że p rz y ­ b y łe m do obozu, w e zw ał m n ie do sie b ie i ra zem p o sz liśm y o p a try w a ć obóz i co się w n im dzieje.

— P o w ie d z mi, p u łk o w n ik u , rz e k ł po ch w ili n a m y s łu ,v czy M o sk ale u m ieją d o b rz e b ro n ić m ia sta ?

— T a k je st, je n e ra le , o d rz e k łe m : w b itw ie p o d Cz-etati w ro k u 1854, c z te ry ty s ią c e ic h w o jsk a o d p arło zw y cięsk o d w u d z ie sto -sz e śc io -ty się c z n ą a rm ię t u r e c k ą , k tó r a ta k ż e b ić się um ie dobrze.

— W ię c nie ra d z iłb y ś m i, dla p o d n ie sie n ia d u c h a m ło d e g o w o jsk a, o d n ie ść ła tw e zw y cięstw o , z a a ta k o w a w sz y ja k ie p o g ra n ic z n e m iasto, o b sad z o n e m a ły m g a rn iz o n e m ?

— N ie, je n e ra le , bo g-dyby a ta k się nie u d ał, w y p ra w a b ę d z ie zniszczona, a d e m o ra liz a c y a z g u b i o d d z ia ł c a ł y Je ż e li p a n je n e ra ł ż y c zy w ie d z ie ć m oje zd anie, to p ow iem , że, do w o d ząc ty m oddziałem , p o s u n ą łb y m się n a p rz ó d w k ie ­ ru n k u p ó łn o c n y m , k u b o ro m P o le sia , ż e b y zo staw ić za so b ą g ra n ic ę ja k m o żn a n a jd a le j; w te d y m ło d y żołn ierz, w id zą c n ieb ez p iecz eń stw o , o tacz ając e go ze w szy stk ich stron, b ęd zie trz y m a ć się g ro m a d y , p o z n a bliżej dow ódzców sw oich, w ło ży się do m arszu, do isto ty p a r ty z a n tk i, osw o i się z b ro n ią , n a b ie rz e d u c h a i w y d o b ę d zie z sieb ie tę e n e rg ię , k tó r ą o b u d z ą n ie b e z p ie c z e ń stw o n ie u s ta n n e , ta k że p o tem , po n a j­

w ię k sz y c h n a w e t s tr a ta c h i k lę sk a c h , n ie b ę d z ie z d e m o ­ ra liz o w a n y .

— P o w ie m ci o tw a rc ie , p u łk o w n ik u , że m y ślę z a a ta ­ k o w a ć R a d z iw iłó w . W e d łu g d o n ie sie ń szp ieg ó w m oich je s t ta m ty lk o ro ta p ie c h o ty lin io w e g o w ojska, ro ta g a rn iz o n o ­ w e g o b a ta lio n u i k ilk u d z ie się c iu stra ż n ik ó w ce ln y ch . W z ię c ie m ia s ta ze w sz y stk ie m i sk ła d a m i ta m zn a jd u ją cem i s ię , w y w rze d o b re w ra ż e n ie n a kraj i n a m ło d e g o żołn ierza, je d n o c z e ś n ie z n a m i u d e rz ą o d d z ia ły H o ro d jm slcieg o i M in ie w s k ie g o ; u d a ć się m usi.

— A jeże li się nie ud a, to w szy stk o b ędzie stra c o n e . N a sa m p rz ó d w e d łu g te g o , co d o n iesio n o p a n u je n e ra ło w i, w R a d z iw iło w ie je s t o k o ło 500 lu d zi — s ta ry c h żo łn ierzy . Z te m się ra c h o w a ć n ależ y , zw ła sz c z a m ając ludzi ta k m ało

(14)

10

d o św ia d c z o n y c h ja k , n asi. I cóż to za w ie lk ie k o rz y śc i o s ią g ­ niem y, w ziąw szy R a d z iw iłó w ? W c z te ry g o d z in y po w zięciu m ia sta , p rz y jd ą M o sk ale w p rz e w a ż n y c h s iła c h z D u b n a i ze S ta ro k o n s ta n ty n o w a z a r ty le r y ą i z o sta n ie m y w y p a rc i n a - p o w ró t za g r a n ic ę ; w te d y g d y , p o su n ą w s z y się n a p ó łn o c, g d y b y ś m y n a w e t b y li ś c ig a n i p rz e w a ż n e m i siłam i, m ożem y p rz e d rz e ć się w lu b e ls k ie i ta m w zm o cn ić p o w sta n ie m iejsco w e.

C hodź ze m n ą , p u łk o w n ik u , do n am io tu , ja ci p o k aż ę n a m a p ie mój p la n a ta k u R a d z iw iło w a . Oto ja k w idzisz, rzek ł, g d y ś m y u sie d li n a ziem i i ro z ło ż y li p la n o k o lic m ia sta p rz e d s o b ą , o d d ział n asz z a a ta k u je m iasto z p o łu d n io w ej s tro n y o d L e w ia ty n a . H o ro d y s k i p r z y p ie rw s z y c h s trz a ła c h o d d z ia łu m eg o u d e rz y od s tr o n y K rz e m ie ń c a i p rz e tn ie d ro g ę M o sk alo m , a M in iew sk i n a p a d n ie n a m iasto od p ó łn o c y . P rz e c z y ta j te n b ru lio n ro z k a z u p rz e s ła n e g o M in iew sk iem u .

R o z k ą z te n b rz m ia ł ja k n a s tę p u je :

»2Ó. C zerw ca 1863. N a c z e ln y d o w ó d z ca sił zb ro jn y c h w o jew ó d ztw a lu b e lsk ie g o i ziem ru sk ic h

do p u łk o w n ik a M in ie w s k ie g o !

» P u łk o w n ik M in iew sk i, d o w ó d z ca o d d ziału o rg a n iz u ją ­ c e g o się n a m ojem lew em s k rz y d le , p rz ejd zie g ra n ic ę o g o ­ d zin ie 9 w ieczorem . P rz e d w y m a rsz e m g łó w n e g o o d d ziału w y śle o g o d z in ie g l/2 m a ły o d d z ia ł ze 100 ludzi, z k tó ry c h

10 k a w a le rz y stó w , w lew o n a p ó łn o c c ią g n ą c ą się g ro b lą od B e z e d n i do K o ry n s k i d la o cz y szcz en ia g ra n ic y od objeszc.zy- kó w , k tó ry c h b ę d z ie się s ta r a ł p o c h w y c ić . O d d z ia ł ten , d o ­ ch o d ząc do K o ry n s k , zw róci się z g ro b li n a p ra w o i w S ie s- tr a ty n ie p o łą c z y się z g łó w n y m oddziałem .

P u łk o w n ik M in iew ski, z g łó w n y m o d d ziałem , p o m a ­ szeru je p rz e z S ie s tra ty n i B a ra n ie do R a d z iw iło w a , aż do p rz e c ię c ia się tej d ro g i z tra k te m , id ą c y m z R a d z iw iło w a do K ru p ie c , g d z ie p o w in ie n s ta n ą ć najpó źniej o tr z e c ie j;

n a s tę p n ie p o su n ie się tra k te m od K r u p c a do R a d z iw iło w a i z a a ta k u je p rz e d m ie śc ie K rz e m ie n ie c k ie , s ta ra ją c się d o trz e ć do d ro g i k rz e m ie n ie c k ie j d la p o łą c z e n ia się z p ra w y m s k rz y ­ d łem H o ro d y ń sk ie g o . W cz a sie a ta k u z a s ła n ia ć się b ęd z ie p a tro la m i i n ajm ocniej p iln o w a ć od s tro n y K r u p c a , a g d y b y j a k a r o ta p ie c h o ty , lu b sz w a d ro n k a w a le ry i p o k a z a ł się od

(15)

i i

s tro n y K ru p c a , zw ró cić się p rz e c iw k o n im eałem i s iła m i i d o p ie ro po o d p a rc iu a ta k o w a ć R ad z iw iłó w .

P rz e c h o d z ą c przez B a ra n ie , p u łk o w n ik M in ie w sk i w y śle p a tro l, a n a w e t m a ły o d d z ia ł ze stu lu dzi d o .S ite ń k i, leżącej w le sie n ad s tru m y k ie m S ite n k a , dla w s trz y m a n ia n ie p r z y ­ ja c ie la , m o g ą c e g o n a d c ią g n ą ć z B e re s te c z k a i b ro n ie n ia p rz e ­ p r a w y n a tej rzeczce, k tó r y n a s tę p n ie g d y b y b y ł m o cno n a p ie ra n y , m a się c o fn ąć do B a ra n ia , p rz ejść płynąC-y ta m s tr u m y k i b ęd z ie b ro n ił ja k najdłużej je g o p rz e p ra w y .

G d y b y a ta k n a R a d z iw iłó w n ie u d a ł się a p u łk o w n ik . M in iew sk i n ie p o łą c z y ł się sw ojem lew em sk rz y d łe m z p ra w e m p u łk o w n ik a H o ro d y ń s k ie g o i z o s ta ł o d cięty , w ta k im ra z ie m oże cofn ąć się p rzez P o m a rk ę i B o h a jn ik ę i id ą c p o n a d g r a n ic ą , p o łą c z y ć się z n am i w G a ja c h R a d z iw iło w sk ic h , g d zie w ra z ie n ie p o w o d z e n ia b ę d z ie o g ó ln y p u n k t z b o ru ; w ta k im ra z ie ja ze sw ej s tro n y w y ślę o d d z ia ł p rzez O p o czy ń ce, d la p o d a n ia m u rę k i. A g 'd y b y zu p e łn ie z o sta ł o d cięty i n a tej d rodze, c o fn ąć się w la s y k o ło B a ra n ia , u w a żać się za d z ia ­ ła ją c e g o sam o d zie ln ie i m a n e w ro w a ć s to so w n ie do o k o lic z n o śc i.

P o n ie w a ż w ty m p rz y p a d k u p ra w d o p o d o b n ie ć a łe s iły n ie ­ p rz y ja c ie la zw ró cą się k u m n ie, p u łk o w n ik M in iew sk i b ę d z ie m ia ł o tw a r tą d ro g ę la sa m i p rz e z S re b n o , Iw a n e n k i, T o rp a w k ę i S to łp e c , lu b co k o lw iek w p ra w o p rzez B ery ś, g d z ie m oże p rz e jść Ile w ę i w p aść zn ow u w o k o lice le siste c ią g n ą c e się aż d o Z asław ia, g łó w n ej naszej p rzed m io to w ej.

» U p rz e d z a się p u łk o w n ik a M in iew sk ieg o , że za p r z e d ­ m ieściem K a m ie n ie c k ie m je s t m a g a z y n p ro c h u i k a s a r n ia d la k ilk u n a s tu in w alid ó w , a w m ieście n a d ro d z e D u b ie ń s k ie j dom , g d z ie sto i 48 in w alid ó w .

»N ie p o trz e b u ję u p rz e d z a ć p u łk o w n ik a M in iew sk ieg o , że a ta k u ją c R ad z iw iłó w , p o w in ie n c ią g le p rzez p a tro le p il­

n o w a ć się od s tro n y D u b n a i B e re s te c z k a . N a dro d ze od K rz e m ie ń c a w y sy ła ć b ę d z ie p a tro le p u łk o w n ik H o ro d y ń s k i.

^ U p rzed z a się ta k ż e p u łk o w n ik a M in iew sk ieg o , że od c h w ili w y m arszu u s ta n o w io n ą b ę d z ie n a d g ra n ic ą p o c z ta o b y w a te ls k a , d la ciąg łej ze m n ą k o m u n ik a c y i p rzez S ie ń k ó w W a s ile w s k ie g o do B e rlin a .

»R ozkaz n in iejszy p o w in ie n b y ć za c h o w a n y w ja k n a j­

w ięk szej ta je m n ic y .« Jó z e f W y s o c k i ').

(16)

12

G d y m p rz e c z y ta ł, W y s o c k i rz e k ł: w p o d o b n y m ro d z aju otrzym ał, iristru k c y e p u łk o w n ik H o ro d y ń s k i, k tó r y b ę d z ie a ta k o w a ć R a d z iw iłłó w od s tro n y K rz e m ie ń c a . J a k ż e p a n -Znajdujesz te n p lan ?

‘ - —- P o d w z g lęd em ta k ty c z n y m n ic m u n ie m am d o zarzu c en ia, ale w e d łu g m eg o p rz e k o n a n ia n ie b e z p ie c z n ie w y d a w a ć b itw ę n a sam ej g ra n ic y , z o b a w y b a rd z o sm u tn y c h n a s tę p s tw . S ą d z ę , że p lan , k tó r y p rz e d s ta w iłe m p a n u J e n e ­ ra ło w i je s t o d p o w ied n iejsz y w n asz em p o ło żen iu , te m w ięcej że n ie m am za u fa n ia do s k o m b in o w a n y c h ru c h ó w i d ziała ń , k tó re najczęściej nie u d a ją się w s k u te k ró ż n o ro d n y c h p rz y czy n .

— O d w o ła ć te g o już n ie m o żn a, bo ro z k a z y z o s ta ły ro z e sła n e , o d rz e k ł je n e r a ł w id o czn ie n ieza d o w o lo n y tem , żem nie p o c h w a lił p la n ó w je g o . N a te m się sk o ń c z y ła n a sz a p o u fn a k o n fe re n c y a .

O 9-tej z ra n a i. lip c a n a s tą p iło p o św ięc en ie b ro n i i c h o rą g w i p rzez k a p e la n a o b o zo w eg o . P rz y w y k łs z y do słu ż b y w re g u la rn e m w ojsku, ze sm u tk ie m p a trz y łe m n a n ie d o s ta te c z n e u zb ro jen ie p o w sta ń c ó w , n a b r a k w szelk ieg o w y k s z ta łc e n ia w sztuce w o jen nej, p rz ew id u jąc, ile z ty c h lu d zi z g in ie m a rn ie ty lk o d la te g o , że n ie b y ło czasu p o d ­ u cz y ć ich ch o ć tro c h ę . W ie lu b y ło ta k ic h , co n ig d y b ro n i w rę k u n ie m ieli i n a w e t n ie u m ieli jej n ab ić.

S c e n a p o ś w ię c e n ia i ro z d a n ia c h o rą g w i, n a b o ż e ń stw o obozow e, m ow a J e n e r a ła W y s o c k ie g o i k o m isa rz a p e łn o ­ m o cn eg o R z ą d u N a ro d o w e g o J a n a M ajk o w sk ieg o , ro z czu liły w sz y s tk ic h do g łę b i duszy. O d śp ie w a n o o d d ziałem c a ły m p i e ś ń : «Boże, coś P o łsk ę » , a g d y e c h a le śn e p o w tó rz y ły :

« O jczyznę, w olność ra cz n a m w ró c ić P a n ie » , w sz y sc y śm y b y li g o to w i n a n a jw ię k sz e p o św ięc en ie, n a śm ierć — ale e n tu - zyazm je s t rz ecz ą ch w ilo w ą i p rz e c h o d z ą c ą , p ra w d z iw ą zaś siłę w ojsku daje ty lk o d o b ra o rg a n iz a c y a i w y trw a łd ść, a ty c h u n a s nie b y ło .

O g o d z in ie 11 z ra n a zaczęto lu d zio m ro z d a w ać o s tre ła d u n k i i bro ń , k tó r ą ty lk o co u k o ń c z o n o s k ła d a ć i n a p r a w ia ć w im p ro w izo w a n ej k u źn i naszej obozow ej. K a ż d y m ia ł p r a c y b a rd z o w iele, bo m u sia ł sa m m y śle ć o so bie, g d y ż c h w ila w y m a rsz u m o g ła n a s tą p ić n a jn ie sp o d z ie w a n ie j. P ó ź n e p rz y ­ b y c ie b ro n i n a p u n k t zb o ru nie po zw o liło zro b ić a n i jed n ej

(17)

m u sz try z u zb ro jo n y m ż o łn ierzem , a b y go n au c zy ć, ja k n osić b ro ń , ja k n ab ijać , ja k strz e la ć należy.

Zaleciwo o g o d z in ie trz e c ie j po p o łu d n iu p rz y s tą p io n o do g o to w a n ia o b iad u i do p o siłk u , k tó re g o p o trz e b ę c z u liśm y , w szy sc y b a rd z o d o tk liw ie , g'dyż b y liśm y d o b rz e już- s p r a ­ cow ani.

T y lk o co o g n ie ro zn ieco n o ' i n a sta w io n o k o tły , u s ły sz e ­ liśm y w y s trz a ł w a w a n tp o s ta c h ro z s ta w io n y c h n ao k o ło i k rz y k

«do b ro n i» . Ś p ie w y p a try o ty c z n e i k rz y k i ż o łn ierzy ro z le ­ g a ją c e się d alek o po lesie p ra w d o p o d o b n ie b y ły p o w o d e m w y s ła n ia p a tro lu konnego z ośm iu w ę g ie rsk ic h h u za ró w p o d d o w ó d z tw em oficera N ie m c a i k ilk u p ie sz y c h ż a n d arm ó w . G d y się p a tro l zb liży ł i p o w o ła n o ż o łn ie rz y po d b ro ń , W y ­ so c k i z a k ło p o ta n y p o d je c h a ł do k o m is a rz a p e łn o m o c n e g o R z ą d u N a ro d o w e g o z z a p y ta n ie m , co ro b ić ? «Nie p ro w a d z ę p o lity k i, bo je ste m żo łnierzem , w y w ięc d ecydu jcie; m am w ie lk ą o ch o tę w ziąć w n ie w o lę ż o łn ie rz y i w cielić do o d ­ d z ia łu m ego.«

— N ie ró b teg o , je n e ra le , a b y n ie w y w o ła ć ciężk ich n a s tę p s tw . M y nie p ro w a d z im y w ojn y z A u .stry ą, o d rz e k ł k o m is a rz , p o trz e b a b ę d z ie w y ru sz y ć s t ą d , a p a tro l p o ­ w strz y m a ć .

W y s o ć k i k a z a ł z a b ra ć w szy stk o , co m o żna b y ło , p r z y ­ g o to w a n e p o ży w ie n ie w y rz u c ić z k o c io łk ó w i w y ru sz y ł wT d ro g ę k u g ra n ic y , p o le c iw sz y P a tr y c e m u G a rc z y ń sk ie m u z o d d z ia łe m sk ła d a ją c y m się z 15 k o n i p o w strz y m a ć p a tro l.

P a t r y c y k a z a ł w ziąć żo łn ierzo m p is to le ty do r ą k i w y je ­ ch a w sz y n a p rz ó d , p o w ie d z ia ł o ficero w i d o w o d z ące m u p a tr o ­ lem h u za ró w , że n ie p u ś c i go dalej. O ficer c h c ia ł szarżo w ać n a o d d z ia ł p o lsk i, a le p rz e k o n a ł s ię , że h u z a ry n ie m ieli w ielk iej o ch o ty . S ta li w ięc je d n i n a p rz e c iw d ru g ich , n ie ru sz a ją c się z m iejsca. W te m je d e n z ż a n d a rm ó w p o d b ie g ł z b o k u i c h w y c ił za u zd ę k o n ia G a łc z y ń s k ie g o , c ią g n ą c go za s o b ą ; d o w ó d c a w y p a lił z p is to le tu i ż a n d a rm u g o d z o n y ś m ie rte ln ie u p a d ł n a ziem ię. T o jeszcze m ocniej p rz e k o n a ło d o w ó d zcę h u zaró w , że n ie ta k b e z p ie c z n ie a ta k o w a ć ludzi, k tó rz y m ają b ro ń w rę k u i s ta łe p o sta n o w ie n ie s p e łn ie n ia d a n e g o p o le c e n ia ; p o sta w sz y w ięc tro ch ę , n a k a z a ł o d w ro t, p o ls k i zaś o d d z ia ł u d a ł się za sw oim i, ż a n d a rm i szli za nim

(18)

14

c z a s ja k iś strze la jąc, lecz s trz a ły te ja k k o lw ie k z b lisk iej m e ty , żadnej sz k o d y nie w y rz ą d z iły .

J e n e r a ł W y s o c k i, m ając z a m ia r z a a ta k o w a ć R a d z iw iłó w o czw arte j z r a n a 2 lip c a i d aw sz y o d p o w ied n ie ro z p o rz ą ­ d ze n ia o d d ziało m H o ro d y ń s k ie g o i M in ie w sk ie g o , o rg a n iz u ­ ją c y m się w in n y c h m iejscac h , m u sia ł m a n e w ro w a ć t a k , a b y n ie ' p rz e k ra c z a ć g ra n ic y p rz e d cz a se m i n ie z a a la rm o w a ć n ie p rz y ja c ie la , d o p ó k i ru c h s k o m b in o w a n y n ie b ęd zie u k o ń ­ czony. W y b r a n o w ięc o k ó ln ą d ro g ę m im o w si B e rlin a . M a sz e ro w a liśm y do zm ierzchu. O g o d z in ie 10 w iec zo re m z a trz y m a liś m y się, a b y o d p o cz ąć n ie c o i p o silić się. U le w n y deszcz i b u rz a z p io ru n a m i n ie d a ły m ożn ości s tru d z o n e m u ż o łn ie rz o w i s k o rz y sta ć z te g o ch w ilo w e g o p rz y s ta n k u . S t a ­ n ę liśm y , ja k k to m ógł, z a d a w a ln ia ją c się ch leb e m i su c h a ra m i, k tó r e ro z d a w a n o ra z e m z o stre m i ła d u n k a m i, bo ty c h jeszc ze nie o trz y m a li w szy scy . J a o d d ałem mój ch leb kon io w i, g d y ż d la b ie d a k a nie m o g łe m zn a le ść ża d n eg o in n e g o p o ż y ­ w ienia.

O p ó łn o c y w y ru s z y liś m y w d ro g ę . N oc b y ła ch m u rn a , a ta k ciem n a , że n a k ilk a k ro k ó w n ic w id zieć n ie m o g liśm y . W ie m ty lk o , że p rz e c h o d z iliśm y w b ró d p rzez ja k ą ś rzeczk ę, a p o te m p rz ez ta k ie b a g n is te m ie js c a , że d la w y c ią g n ię c ia fu r n asz y ch , g rz ę z n ą c y c h po osi, p o trz e b a b y ło p o m o cy b ard zo ju ż zm ęczo n y ch n o c n y m m arsz em lu d zi i w y p rz ę g a ć k o n ie z je d n y c h fu r, a p rz y p rz ę g a ć do d ru g ich . W s z y s tk o to t a k sp ó źn iło p o ch ó d n asz, że po p ię tn a sto -g o d z in n y m m arszu sta n ę liś m y p o d R a d z iw iło w e m d o p iero o 7 z ra n a . 0 H o ro d y s k im i M in iew sk im n ie b y ło żadnej w iado m ości.

M łodzi żołn ierze b y łi zm ęczen i n ad z w y cz ajn ie . J e d n a k W y s o c k i n a ty c h m ia s t k a z a ł dw om k o m p an io m strze lc ó w p rz e trz ą ś ć lasek , c ią g n ą c y się k o ło d ro g i tuż p o d sam y m R a d z iw iło w e m i d o stać ję z y k a . S trz e lc y szy b k o p rz e b ie g li la s e k i zło w ili ta m m o sk ie w sk ie g o m a jo ra v o n T a u b e z j e ­ d n y m o b je sz c z y k ie m . M ajo r p rz e lą k ł się o k ru tn ie , n ie w iedząc, ja k i lo s g o czeka. B a d a n y o p o w ied ział, że w R a d z iw iło w ie z n a jd u ją się dw ie r o ty re g u la rn e j p ie c h o ty , r o ta re k ru tó w 1 r o ta in w alid ó w , szw a d ro n k a rg o p o ls k ie g o d ra g o ń s k ie g o p u łk u i k ilk u d z ie się c iu objeszczj^ków , a le d o d a ł : «wsio eto d riań * (w sz y stk o to nic w a rte ). P o te m b la d y śm ie rte ln ie i p rz e stra sz o n y , d rż ą c y m i p ła c z liw y m g ło sem za czą ł b ła g a ć

(19)

lito śc i, tw ie rd z ą c , że on zaw sze k o c h a ł P o la k ó w i m ó w ił, że im n a le ż y d ać to, czego żąd ają, że o b ch o d z ił się- z p o d w ła d ­ n y m i d obrze, nareszcie, ż e b y n a s p rz e k o n a ć , że' p ra w d ę m ów i, z a w o ła ł do w z ię te g o z n im o b je sz c z y k a : «T y!... p o w ied z p a ­ nom P o la k o m , czy cię b iłe m k ie d y w m o rd ę?

— N ik a k n ie ts ! o d p o w ie d z ia ł żołnierz, k tó r y los swój

zn o sił z u p e łn ie o b o jętn ie. -

S iły w ięc m o sk ie w sk ie ró w n a ły się siło m n a sz e g o o d ­ działu, a le ra c h u ją c n a a ta k H o ro d y ń sk ie g o i M in iew sk ieg o , k tó rz y m ieli u d e rz y ć z p ó łn o c y i od w sch od u, pom im o m o c­

nej p o zy c y i, k tó r ą za jm o w a ł n ie p rz y ja c ie l, m ając y do ść cz asu do p rz y s p o so b ie n ia m ia s ta do o b ro n y , m o żn a b y ło o d w a ży ć się n a a ta k , b o ten, co id zie n a p rz ó d , m oże w y b ra ć m iejsce, g d z ie u d e rz y ć i p o sia d a zaw sze w ięcej m o ralnej siły.

P r z y k o m o rze celnej w ojsko o dp o częło g o d zin ę i p o s i­

liło się n ieco k a w a łk ie m c h le b a i k ie lisz k ie m w ódki. W c z a ­ sie o d p o c z y n k u te g o z n a le zio n o w k o m o rze r a p o rt p. E b e r - h a rd a , k o n su la m o sk ie w sk ie g o z B ro d ó w , d o n o szą cy d o w o ­ d zą cem u w o jsk iem w R a d z iw iło w ie je n e ra ło w i K re jte ro w i (m em u d a w n e m u k o led ze z g w a rd y i), że w e d łu g o trz y m a n y c h w iad o m o ści o d d z ia ły p o lsk ie p o d dow ó d ztw em W y s o c k ie g o p rz e k ro c z ą g ra n ic ę w k ilk u m iejscacłu

P o tr z e b a b y ło p rz y s p ie s z y ć a ta k , a b y n ie d ać cz asu n a d e jść o d siecz y R a d z iw iło w sk ie m u o d d ziało w i. Z erw aw sz y d ru t te le g ra fic z n y , w ojsko n asz e p rz eszło p rzez la s , le ż ą c y w p ra w o od g o ściń ca , i ro z p o czę ło a ta k p o łu d n io w ej s tro n y m ia sta , zw anej p rz ed m ieściem le w ia ty ń s k ie m . Z aled w o w y ­ szliśm y z lasu, o d e z w a ła się tr ą b k a i k u le p o s y p a ły się ja k g ra d . D o w ó d z c a p ie c h o ty m ajo r M ro c zk o w sk i, ra n n y w n o g ę s p a d ł z k o n ia , a o k o ło n ie g o p a d ło ok o ło c z te rd z ie stu in n y c h . M ło d e w ojsko, p rz e ra ż o n e ta k ą s tr a tą o d s tą p iło do la su i zaczęło fo rm o w a ć się n a now o. S trz e lc y zaś p o d d o ­ w ó d z tw e m sa m e g o W y s o c k ie g o zaczęli w y p ę d z a ć M o sk a li z z a ję ty c h dom ów i o w ła d n ę li m o ste m p rz e rz u c o n y m p rz e z b ło tn is tą rz eczk ę, a częścią ro z s y p a w s z y się w -łańcuch ty r a - lje rs k i w ‘lew o, z a w iąza li o g n is tą ro zm ow ę z M o sk alam i.

W jed n ej c h a łu p ie M o sk ale za sie d li n a stry c h u i s ta m tą d strz e la ją c już w iele n a sz y c h p o ło ż y li tru p e m . P o d p a liliś m y dom te n i w p ó ł g o d z in y n ie z o sta ło a n i ślad u z c h a łu p y i / jej ob ro ń có w .

(20)

16

J e n e r a ł W y s o c k i p o s ła ł n a b a g n e ty dw ie k a m p a n ie strz e lc ó w K rz y ż a n o w s k ie g o i n a ty c h m ia s t k ilk a n a ś c ie tru p ó w m o s k ie w s k ic h p o k ry ło z ie m ię : na w z m o c n ie n ie ich p o s ła n o jeszc ze 25 k o sy n ie ró w . T e n o d d z ia łe k m a ły ta k n a s tra s z y ł M o sk ali, że pom im o, iż oficerow ie m o sk iew scy p łazo w ali sza b la m i, s ta rz y żo łn ierze n ie ch c ie li iść n a p r z ó d ; a le z tej g a r s tk i d z ie ln y c h k o s y n ie ró w w k ró tc e zo sta ła led w ie p o ł o w a ; d ru g ą w y s trz e la n o . L e w ia ty n b y ł w z ię ty , lecz w tej chw ili je n e r a ł o trz y m a ł w iadom ość, że H o ro d y ń s k i, n ie cz ekąjąc u m ó w io n e g o sy g n a łu , z a a ta k o w a ł m iasto , o 4 z ra n a , z o sta ł rozbity.- i sam z g i n ą ł, o d d z ia ł zaś bez dow ó d zcy p o sze d ł w -rozsypkę. N a p o le c e n ie W y s o c k ie g o p o je c h a łe m do o d ­ d ziału p ie c h o ty , a b y m u za n ie ść ro z k a z w z m o c n ie n ia strzelcó w .

P ie c h o ta , s k ła d a ją c a się z lu d z i, co n ig d y n ie b y li w boju, sto ją c ' w le s ie i w id zą c co ch w ilę ja k k u le śc in a ją g a łę z ie , t a k się zd e m o ralizo w a ła , że p o m im o ro zk azu d o w ó dzcy, m a jo ra O rd ę g i, iść n a p rz ó d n ie c h c ia ła . D la d o p e łn ie n ia n a sz e g o n ieszc zęśc ia za czą ł p a d a ć deszcz ta k i u le w n y , że w k ró tc e ła d u n k i s trz e lc ó w zam o k ły , g‘dyż w ięk sz a część ż o ł­

n ie rz y n a sz y c h z a m ia st ła d o w n ic s k ó rz a n y c h , m iała p łó c ie n n e w o rk i. S tr a ty b y ły już b a rd z o zn aczne, szczeg ó ln ie w ofice ra c h . W sa m y m s z ta b ie je n e r a ła W y s o c k ie g o p ad ło cz te rec h . Ż ołn ierze b y li zm ęczeni n a d z w y c z a jn ie i d la te g o k a z a n o strz e lc o m z z a ję ty c h już p o zy c y j u s u n ą ć sie w las, a b y n ie n a ra z ić się n a a ta k rezerw , n ie m o g ą c ra c h o w a ć n a p o m o c sw oich. W tej ch w ili ja k iś cz ło w ie k ze s z ta b u W y s o c k ie g o , g a lo p e m co k o ń w y sk o cz y , p rz y le c ia ł do sze fa sz ta b u p u łk o w n ik a D o m a g a lsk ie g o , z n a jd u ją c e g o się p rz y k a w a le ry i, z fa łs z y w ą w iad o m o ścią, że je n e r a ł p rz y z d o b y w a n iu c h a łu p z o s ta ł ra n n y . D o m a g a ls k i c h c ia ł je c h a ć , lecz k o ń je g o zna- ro w ił się. Z esk o c zy łem w ięc z m eg o i d a łe m go do d ysp o- z y c y i D o m a g a lsk ie m u , a sam b ę d ą c d o b ry m jeźdźcem , d o s ia ­ d łem je g o ru m a k a . D o m a g a ls k i p o je c h a ł tam , g d zie się z n a j­

d o w a ł je n e r a ł, a b y o b jąć po nim d o w ó d z tw o , lecz zaled w o p o k a z a ł się, z o sta ł r a n n y ' w n o g ę i w rę k ę . B ie d a k zle c ia ł z k o n ia. W y s o c k i z ro z p a c z o n y n ie u d a n ie m się p la n u , w y s u ­ n ą ł się n a p r z ó d w n a ro ż n ik lasu , k tó r y M o sk ale o strze liw a li k rz y ż o w y m og n iem i z d a w a ł się sz u k a ć śm ierci. P o d je c h a ­ łe m do n ie g o , za p y tu ją c, co dalej m y śli ro b ić ? N a to W y s o ­

(21)

17

ck i o d p o w ie d z ia ł m i : «czy te ż j a k u li d la sie b ie nie znajd ę!*

O b u rz o n y ty m u p a d k ie m d u c h a i sa m o lu b stw e m je n e ­ r a ła , o d rzek łem , iż n ie m a p ra w a n a ra ż a ć sw eg o ży cia, s to ją c n a czele ty lu ludzi; k tó rz y m u u fa ją i ży c ie sw oje w je g o rę c e złożyli, a z re sz tą n ic jeszcze n ie s tra c o n e i to, co d o ra ­ d z a łe m w czoraj z ra n a , m o żn a jeszc ze d o k o n ać.

— P u łk o w n ik u , o d rz e k ł je n e r a ł, D o m a g a ls k i je s t r a n n y ; m ia n u ję cię szefem s z ta b u n a jego- m iejsce; idź i zarządź, co p o trz e b a .

S k o c z y łe m w tej ch w ili do ła ń c u c h a ty ralieró w .; k a z a ­ łe m z a p rz e sta ć o g n ia i o d s tą p ić k u k o m o rze celnej, g d z ie ' już zn o szo n o ra n n y c h n asz y ch .

B y ła g o d z in a d ru g a p o p o łu d n iu . S tr a ty nasze po ty m p ię c io g o d z in n y m boju b y ły b a rd z o z n a c z n e , n a jle p si ż o łn ie ­ rz e p o le g li lu b b y li ra n n i. C a ła p rz e s trz e ń m ięd zy m ia ste m i la sk ie m b y ła p o k ry ta z a b ity m i lu b ra n n y m i; k re w św ieża p a r o w a ła w p o w ie trz u ; b a g n e ty , k o sy , k a r a b in y le ż a ły n a ziem i. B ard z o w ielu m ło d y c h żo łn ierzy ro z b ie g ło się p o lesie. M o sk ale je d n a k n ie w y sz li z m ia sta i n ie a ta k o w a li n as, ja k n a k a z y w a ła sz tu k a w o je n n a ; w id o cz n ie o cz ek iw ali p o ­ siłk ó w , a ta k bo w iem n a L e w ia ty n p rz e k o n a ł ic h , że ja k k o l­

w ie k m ieli do c z y n ie n ia z m ło d y m a le d zieln y m żon ierzem . P o w y p ro w a d z e n iu o d d z ia łu z lasu zająłem strz e lc a m b u d y n k i p rz y d ro ż n e i ro z sta w iłe m o d d z ia ł t a k , ż e b y m ó g ł o d p o cz ąć, b ę d ą c zu p e łn ie g o to w y m do boju. W y s o c k i b la d y , s tra s z n ie z m ien io n y i u p a d ły n a d uchu, o b jech a w szy w ojsko, z b liż y ł się do w ład z c y w iln y c h , k tó r e b y ły z e b ra n e ok oło k o m o ry i rz e k ł: „nie m am co jeść, p o trz e b a się p o s ta ra ć o t o “.

R z u c o n o się do B rodów , b y z a ra d z ić te m u , b o o p ró c z tro c h ę c h le b a zn a jd u jąceg o się n a w o z a c h i k ie lisz k a w ód ki, k tó rej d o sta liśm y n a m iejscu, nic nie b y ło p rz y g o to w a n e . O M in iew - sk im ta k ż e n ie b y ło żadnej w ia d o m o ś c i, ty m cza sem W y ­ so c k i p rz e d p o su n ięciem się w g łą b R u s i c h c ia ł się k o n ie c z n ie z n im po łączy ć.

O g o d z in ie p ó ł do cz w arte j o trz y m a liśm y w iad o m o ść, że już, n a d c ią g a ją p o siłk i M o sk alo m z D u b n a i K rz e m ie ń c a . O cz w artej p o k a z a ła się n ie p rz y ja c ie ls k a p ik ie ta . P rz y ją ć bój ze św ieżem i siłam i n ie p rz y ja c ió ł, w te d y g d y ż o łn ie rz b y ł ta k stru d z o n y , że led w o s ta ł n a n o g a c h , b y ło n ie p o d o b ie ń -

Księga pamiątkowa. T. II. 2

(22)

18

stw em . W y ru s z y liś m y w ięc .w R a d z iw iło w sk ie G aje, n a p u n k t w y z n a c z o n y do zb o ru o d d ziałó w na. w y p a d e k n ie u d a n ia się a ta k u i w n a d z ie i p o łą c z e n ia się ż; M jrtiew skim . N ie p rz y ja ­ c ie lsk ie p a tro le p o s u w a ły się za n a m i w w ielk iem odd alen iu . L u d zie b y li ta k znużeni, źe iść n i e . m o g i i ; p o trz e b a b y ło zn ow u d ać o d p o c z y n e k , g d y ż b y ła ju ż 8. g o d z in a w ieczorem . R o z lo k o w a łe m w ojsko w lesie, n a g ó rz e, w b ard zo d o g o d n ej d la przyjęcia; boju p o zy c y i. W o d d ziale naszym, po b itw ie p o d R a d z iw iło w e m pozo stało zaled w o 50o ludzi, m a ją c y c h ty lk o p o d ziesię ć ła d u n k ó w n a k a ż d e g o . Ż o łnierze b y li ta k p o m ęczen i, że n ie p o d o b n a b y ło ich ru sz y ć z m iejsca; g d z ie k to p a d ł, ta m 1 s p a ł ; a n i p ro ś b y , a n i g ro ź b y n ie p o m a g a ły . S p a ł od dział, s p a ły a w a n tp o s ty , s p a ły w a r ty i g d y b y w te d y n a p a d ł n a n a s n iep rz y jaciel, m ó g ł w y c ią ć n a s do n o g i i b ez ż a d n e g o o p o ru . P o 2 5 -god zin nym m a rsz u i po p ię c io g o d z in n y m n ieszc zęśliw y m b o ju p o trz e b a b y ło p rz y n ajm n ie j 48 g o d zin o d ­ p o c z y n k u . Z o sta ć do r a n a n a o b ra n e j p o z y c y i, b y ło to n a ra z ić o d d z ia ł n a n ie c h y b n ą z g u b ę , g'dyż siły M o sk a li w trz y g o d z in y po o d w ro c ie n asz y m u ro s ły do 4 ty s ię c y i 8 dział. N ic in n e g o n ie z o stało ja k p rz e k ro c z y ć g ra n ic ę n a p o w ró t, a sch o w a w szy b ro ń i oszczędziw szy ludzi, W ystąpić do b o ju p rz y lep szy c h w a ru n k a c h . W y so c k i, z a s ią g n ą w sz y z d a n ia w sz y stk ic h d o ­ w ó dców , n a k a z a ł przejść g ra n ic ę . D o w ie d z ia łe m się o te m po p o w ro c ie z a w a n tp o stó w , k tó re sa m ro z sta w iłe m . Z G ajów R a d z iw iło w s k ic h je n e r a ł w y s ła ł p o s ła ń c a do p u łk o w n ik a M i­

n ie w s k ie g o z n a s tę p u ją c y m u w ia d o m ie n ie m :

»2-go lip c a 1863 ro k u . Z aw ia d am iam c ię , p u łk o w n ik u , że dziś w n o c y c o fn ąłem się do G a licy i, H o ro d y ń s k ie g o o d d ział r o z b ity , j a ze sw oim , sp ó źn iw szy się d la ró ż n y c h p rz eszk ó d o p a r ę g o d zin , nie m o g łem p rz y jść m u w p o m o c i d la te g o p o k ilk u a ta k a c h , w id ząc a b s o lu tn e n ie p o d o b ie ń stw o u tr z y ­ m a n ia się, p rz esze d łe m g r a n ic ę , za c h o w u ją c b ro ń i ludzi.

S ą d z ę , że p o w in ie n e ś w s trz y m a ć się z w k ro c zen ie m , bo p rz y ta k im s ta n ie rz ecz y b y ła b y to b e z u ż y te c z n a s tr a ta lu d zi* .2)

Jó z e f W y s o c k i.

Z aledw o ok o ło 2-giej w n o c y sta n ę liś m y w K le k o to w ie , w d w o rk u h r. Oldi, g d zie z ło ż y liśm y b ro ń i zo staw iliśm y k o n ie n a p rz e c h o w a n ie . L u d zie zaś ro z p ro sz y li się po G a licy i, dążąc.; do n o w o tw o rz ą c y c h się o d d ziałó w . W y so c k i, o d p o ­

(23)

cząw szy n ieco i p o siliw szy s ię , w y s ła ł p o n o w n y ro z k az M in iew sk iem u :. »P o ń iew aż po ro z b ic iu H o ro d y ń s k ie g o i m oim p o w ro c ie do G alicy i, -w kroczenie tw oje, p u łk o w n ik u ,. n ie p r z y ­ n io sło b y ż a d n e g o p o ży tk u , z a te m p o le c a m ci b ro ń ,-a m u n ic y ę i ludzi, ja k ic h m asz, p rz e c h o w a ć w m ie jsc a c h p ew n y ch , aż do dalsze g o ro z p o rz ą d z e n ia i zdać m i n a ty c h m ia s t o tem ra p o rt.

2. lip c a 1863. J. W y s o c k i.3)

Z K le k o to w a je n e ra ł w y je c h a ł do P o d k a m ie n ia , g d z ie go n a d ru g i dzień z a sta łe m . P r o s i ł m nie, ab y m o p is a ł b itw ę R a d z iw iło w s k ą i p o d a ł do d z ie n n ik ó w . N a p is a łe m n a ty c h m ia s t, d a łe m m u do p rz e c z y ta n ia i o d esłałe m do G a z e ty N a ro d o w ej, k tó r a re la c y ę tę w y d ru k o w a ła , j e n e r a ł p o je c h a ł do L w o w a. W czasie b itw y p o d R a d z iw iło w e m p rz y o d d ziale nasz y m z n a jd o w ał się k o re s p o n d e n t. » D aily N ew s«. W ch w ili n a jg o rę tsz e g o boju b y ł p rz y je n e ra le W y s o c k im i ro b ił sw o je n o ta tk i. P o d je c h a w sz y , o fia ro w a łe m m u re w o lw e r mój, d la o so b istej o b ro n y p rz y n ajm n ie j, lecz A n g lik sp o jrz a ł n a m n ie ze zdziw ien iem i p o w ie d z ia ł: _»Monsieur, j ’ai m on p a sse p o rt* ,

i dalej z n ajzim n iejszą k rw ią ro b ił sw e n o ta tk i.

K a ż d y z a p y ta zap ew n ie, co się s ta ło z o d d z ia łe m M in iew sk ieg o , i d laczeg o te n n ie p rz e k ro c z y ł g ra n ic y w o z n a ­ czony m czasie? B ę d ą c n a s tę p n ie p re z e se m k o m isy i sądo w ej, k tó r a ro z p a try w a ła p o w o d y n ie u d a n ia się w y p ra w y p o d R a d z iw iłó w , n a z a p y ta n ie k o m isy i, w y s to s o w a n e do p u łk o w ­ n ik a M in iew sk ieg o , o trz y m a łe m n a stę p u ją c y r a p o r t : 4)

» W s k u te k n a ra d y z je n e ra łe m W y so c k im , u ło ż o n y z o sta ł p la n w sp ó ln eg o d z ia ła n ia trz e c h udziałów , to je s t je n e ­ r a ła W y s o c k ie g o , H o ro d y ń s k ie g o i m ojego, do k tó re g o sto su ją c s ię , m u sia łe m część m o ich lu d zi i za p asó w w o je n n y c h z d ro g i do Ł u cz y sk , p rz e rz u c ić k u S ie ń k o w u , g d zie o s ta ­ te c z n ie p u n k t zb o ru b y ł n a z n a c z o n y . C hcąc się p o łą c z y ć z o d d z ia łe m je n e r a ła W y s o c k ie g o d la w sp ó ln e g o d z ia ła n ia , m u siałem k o n ie c z n ie sz u k a ć p rz e jśc ia p rzez rz e k ę S ty r , a to n a te ry to ry u m G a lic y i; g d y zaś ta k w sk u te k p ry w a tn y c h d o n ie sie ń , ja k i z d a n ia k o m is a rz a W a s ile w s k ie g o *), d o p iero

*) Tacy kom isarze byli wyznaczeni przez K om itet obywatelski wschodniej Galicyi do każdego z oddziałów dla dostarczania wszystkiego, co potrzebow ał oddział i dla u łatw ienia przepraw y 1 rzy oddziale H orodyńskiego był ks. Adam Sapieha, przy W ysockim K arol Hubicki przy M iniewskim FI. Ziem iałkowski i W asilew ski.

19 •

i

(24)

20

n a m iejscu z b o ru z a s ią g n ię te g o , p rz ejście p rzez S zcz u ro w ice b y ło z b y t n ieb ez p iecz n e, m u sia łe m s z u k a ć dalszej d ro g i i p o ­ sta n o w iłe m p rz ejść przez S ty r, o k o ło S ta n is ła w c z y k a , s k ą d lasam i, id ą c przez B o łd u ry w p ro s t do B ezd ni, ła tw o b y ło d o sta ć się n a g ra n ic ę .

» W n o c y z 29. n a 30. C zerw ca u d a łe m się z k ilk o m a p rz y m n ie b ę d ą c y m i oficeram i do la su ok o ło "W ygody, n a p u n k t zb o ru , g d zie w ład z e c y w iln e d o sta w ić m ia ły n ajd ale j do p ó łn o c y lu d zi i oficerów m oich, w e w sia c h o k o lic z n y c h ro z lo k o w a n y c h , z k tó re g o to z a d a n ia W ła d z e cy w iln e t a k się źle w y w ią z a ły , że p ra w ie n ik o g o n ie z n a la złem o prócz 60 ludzi, k tó rz y do o b sa d z e n ia p ik ie t i trz y m a n ia k o n i p r z y ­ s ła n y c h b e z uzdzienic, n ie d o s ta te c z n i b y li. N ie b y ło w ięc n a p rz ó d r ą k do z ro b ie n ia ja k ie g o ś ła d u w ch a o ty c zn ej m asie n a g ro m a d z o n y c h efek tó w , te m w ięcej, że o p ró c z je d n e g o M a ssa lsk ie g o n ie b y ło n ik o g o , k tó r y b y w śró d ciem no ści n o c ­ nej i u le w y w sk az ał, g d z ie i co w ła śc iw ie się znajduje, ta k że g d y , b ie d z ą c s ię , sam p a ła sz e m p a k i ro z b ija łe m p rz y je d n e j la ta rc e , ja k a się w obozie z n a jd o w a ła , a tę b u rz a i deszcz co ch w ilę g a siły , zm uszony b y łe m o cz ek iw ać b e z c z y n n ie n a ­ d ejścia re s z ty ludzi, k tó ry c h d o p ie ro o k o ło g o d z in y 10-tej ra n o , z g ło d n ia ły c h , p ra g n ą c y c h i s tru d z o n y c h 12-godzinnym m a rsz e m p o m an o w c ach , do o b o zu p rz y p ro w a d z o n o .

„M im o ty c h p rz e sz k ó d k a z a łe m lud zio m w n a jw ię k sz y m p o śp ie c h u ro zd zielić b ro ń , m u n d u ry i m o d e ru n k i, p rz y cze m n ie p o s p o lity p o w s ta ł ch ao s z p rz y c z y n y n ie o b e c n o śc i w ię ­ k sze j części oficerów , k tó ry c h d o p ie ro n az aju trz, d n ia 1. L ip c a , p o d S ta n is ła w c z y k d o sta w io n o do obozu. P r z y ro z d a w a ­ n iu b ro n i o k a z a ło się, iż b y ło n a p u n k c ie z b o rn y m o k o ło 60 sz tu k n a jle p s z y c h k a ra b in ó w n ie z ło ż o n y c h , ta k że k o lb y , lu fy , s tę p ie i o k u cia k a ż d e g d ziein d z ie j się z n a jd o w a ły i p o trz e b a b y ło ru s z n ik a rs k ic h n arz ę d z i, czasu i ludzi fa c h o ­ w y c h do zło żen ia tej broni. R e s z ta k a ra b in ó w z n a jd o w a ła się ta k ż e , z m a ły m w y ją tk ie m , w n ajop łakaw szy m s ta n ie , b r a n d k i z a g w o ż d ż o n e , s tę p ie w fu g a c h ta k zard ze w iałe, że je ty lk o za p o m o c ą s z ru b s z ta k a w y c ią g n ą ć m o żna b y ł o ; b a g n e ty zasad zo n e n a lufy, a le p o ło w ą stu lejk i za n ie w y ­ sta ją c e , k tó r e ty lk o za p o m o c ą m ło tk a p o zb ijać z lu f m o żn a b y ło i p ra w ie k a ż d y p o te m n a le ż a ło p o d p iło w y w a ć . D o d w u ­ d z ie s tu ju k ó w p o d a m u n ic y ę n ie b y ło an i je d n e g o sio d e łk a .

(25)

G d y p o le c iłe m ju k i w ło ż y ć n a w ą sk ic h z w y k ły c h p a s a c h n a k o n ie , te się p rz e w ra c a ły , ta k że b y ło n ie p o d o b ie ń s tw o w o ­ ż e n ia ła d u n k ó w w ju k ach . Z m uszony w ięc b y łe m a m u n ic y ę u m ie śc ić n a trz e c h w ózkach, ja k ie b y ły p rz y o d d ziale , a b r a ­ k u ją c ą u p rz ą ż d o p ie ro z w o rk ó w i szn u ró w n a p rę d c e s p o ­ rz ą d z ić k az ałem . J e d e n z ty c h w ózków , p o d cię ż a re m o k o ło 5 c e n tn a ró w ty lk o , z ła m a ł się k o m p le tn ie , d ru g ie d w a z t r u ­ d n o śc ią u p ro w a d zić się d ały .

»K o sy p rz y s ła n e b y ły n ie o d p ro s to w a n e i w ra z ie p o trz e b y k o n ie c z n ie je p rz e ra b ia ć p o tr z e b a b y ło . Ł o p a t k ilk a i to p o ry , k tó r e z n a jd o w a ły się n a s p o d z ie ró ż n o ro d n e g o że laziw a, b y ły n ie o p ra w n e . G ro tó w do la n c w sz y s tk ic h b y ło g n ieo sa- d zo n y c h k o m p le tn ie ; d e re k , a raczej w o jło k ó w p o d sio d ła

b ra k o w a ło .

» R o z d a n ie b ro n i i m o d eru n k ó w m ięd zy lu d zi trw a ło o k o ło d w óch godzin. W te m d a ły zn a ć p ik ie ty , że w ojsko a u s try a c k ie z dw óch s tro n do o bozu się zbliża. W y s ła łe m w tej chw ili oficera, (bo n ik o g o z p a n ó w w ład z y cy w iln ej nie b y ło ), a te n o p ra w d z ie p rz y n ie s io n y c h m i p rz ez p i ­ k ie ty re la cy j nao czn ie się p rz e k o n a ł.

»N ajście p rzez w ojsko a u s try a c k ie p rz e w id y w a łe m bez te g o la d a chw ilę, g d y ż sam ty lk o p rz eb o jem d o sta łe m się do obozu, b ę d ą c o p ię ć s e t k ro k ó w od teg o ż p rzez p a tro l z 30 ludzi zło żo n y do te g o s to p n ia n a p a s to w a n y , iż m i d w a k o n ie m o cno b a g n e ta m i p o k łu li, k tó re j to b lisk o śc i a u s try a - c k ie g o p a tro lu m o g ła i p o d o b n o p o w in n a b y ła w ła d z a c y ­ w iln a zap o b ie d z. W ś r ó d ty c h o k o liczn o śc i z d a w a ło m i się k o n ie c z n e m u ch o d z ić ja k n ajp rę d zej z o b o zo w isk a , co też z n a jw ię k sz y m p o śp ie c h e m u sk u te c z n iłe m , z a b ie ra ją c co się d a ło , szczeg ó ln ie a m u n ic y ę ; n ie m iałem je d n a k czasu i m o ż­

no ści ro z b ija ć k a ż d ą z o so b n a n ie e ty k ie to w a n ą s k rz y n k ę i p a c z k ę , b y się p rz e k o n a ć o ja k o ś c i i ilości ła d u n k ó w .

» N a stą p ił u ciąż liw y i fo rso w n y m arsz do O czacia, w śró d k tó re g o z p rz y c z y n y w ie lk ie g o g o rą c a , a z u p e łn e g o b r a k u w o d y , stra c iłe m około 80 z e m d la ły c h do teg-o s to p n ia lud zi, że n ie k tó rz y z w y c z e rp n ię c ia sił p o u m iera li. N a d m ie n ić m uszę ta k ż e , że p rz y c a ły m obo zie m iałem je d n e g o p rz e w o ­ d n ik a i to p ro s te g o cz ło w ie k a, z k tó ry m ty lk o z tru d n o ścią, p o ro z u m ie w ać się m o żn a b y ło . G d y p rz y szło k o n n ic y i fu r ­ g o n o m o b ch o d zić p ó ł m ili b a g n a , a p ie c h o ta i ta k ju ż s t r u ­

(26)

d zo n a w p ro s t o w iele bliżej p rz e jść m o g ła, m u sia ła k o n n ic a z fu rg o n a m i dw ie g o d zin y czekać, n im p ro w a d z ą c y ją p r z e ­ w o d n ik do p ie c h o ty , w ró c ił i znów te ż p rzez b a g n o p rz e p ro ­ w ad ził. T y m spo so b em w lo k ą c s ię , d o sze d łe m p o d w iec zó r do O czacia, g d zie zn a la złszy w o d ę i n ieco ży w n o ści i z a r e ­ k w iro w a w s z y w ozy, p o d p rz e w o d n ic tw e m p a n a G ru sz eck ie g o , k tó re g o ta m za sta łem , ru sz y łe m w d a lsz y m arsz k u S ta n i- s ła w e z y k o w i, p o d k tó ry m ra n o o k o ło 2-ej godź. z u p a d a ją c y m i ze zn u ż e n ia ludźm i i k o ń m i w lesie o b ozem sta n ą łe m . T u też n a d e sła n o m i re sz tę oficerów i b y łe m w sta n ie o d d ział w o jsk o w o zo rg an izo w a ć, tw o rz ą c d y w iz y o n y i p lu to n y , s o rtu ­ ją c b ro ń , kując, p iłu ją c a n a w e t szy jąc, b o a n i je d n e g o p e n d e n ta dla. k a w a le ry i n ie b y ło i d o p iero z ró ż n o ro d n y c h .rzem ien i je p o zszy w an o .

»O d tej chw ili, do g o d z in y 3 p o p o łu d n iu , w śró d ró ż n y ch z a tru d n ie ń , a p rz y te m c ią g łe g o deszczu, n ie m iałem m iejsca a n i czasu- p rz e k o n a n ia się o ilo ści a n i ja k o ś c i ła d u n k ó w , ja k ie ze s o b ą b y łe m w sta n ie z a b ra ć ; p o d w iec zó r do piero , g d y deszcz n ie u s ta w a ł, p o d z ro b io n y m z p łaszc zó w p ie c h o ty n a ­ m io te m p rz e lic z y ć i ro z so rto w a ć k a z a łe m ład u n k i. O k azało się 15.000 ła d u n k ó w m a łe g o k a lib ru , 1800 d u żeg o i 1000 p i­

sto le to w y c h . P o n ie w a ż zaś m a łe g o k a lib ru k a ra b in ó w ty lk o 53 sz tu k w o d d z ia le m iałem , a w ie lk ie g o 203, w ięc p o n a ­ ra d z ie z k o m isa rz e m W a sile w sk im s ta n ę ło n a tem , b y m r u ­ sz y ł z ob o zem n o c ą \\4 la sy za B o łd u n y , g d z ie m i te n ż e ła ­ d u n k i g ru b e g o k a lib ru d o sta w ić o b o w ią z a ł się. W ię c c a łą n o c m asze ru jąc (w sk u te k o m y łk i i b a ła m u c tw a p rz e w o d n i- k ó w j s ta n ą łe m obozem o św icie 2. L ip c a p o d B o łd u n a m i w lesie, g d z ie o rg a n iz u ją c d alej w ojsko , re p e ru ją c b ro ń i mo- d e ru n k i, c h o rą g w ie p o św ięc ić i p rz y s ię g ę w y k o n a ć k az ałem , a z o sta w sz y u w iad o m io n y , że p o d B e z e d n ią a m u n ic y a m n ie b ra k u ją c a dojdzie, ru sz y łe m p o d w iec zó r z obozu i te g o ż d n ia w n o c y z k o m p le tn ie u o rg a n iz o w a n e m w ojskiem , z w y ­ c z y szcz o n ą b r o n ią , p o d B e z e d n ią s ta n ą łe m .

»Jeszcze d n ia 30, C zerw ca n a p u n k c ie zb o ru p o d W y ­ g o d ą , o k o ło g o d z in y 11 ra n o , o d e b ra łe m od je n e r a ła W j^so- ckiegx> za w iad o m ien ie, iż j e s t do w y m a rsz u g o tó w , z z a p y ta ­ n iem , czy i k ie d y w yjść b ę d ę m ógł. N a to p y ta n ie ty m sam y m p o sła ń c e m , w id zą c znużenie lu d zi i b r a k w sz y stk ie g o , o d p o ­ w ied z ia łem , że n ie prędzej ja k 3. n a n o c b ę d ę m ó g ł w k ro c z y ć

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy wy- dostałem się z kanału, okazało się, ze jest spokojnie, wyszedłem do rowu łącznikowego, gdzie zastałem kilku powstańców – poszli oni ze mną do dowódcy.. Kazał mnie

T am skończył

Przeanalizowano czynniki, od których zależą te wielkości, oraz przebadano ich przebieg zmienności w typowych warunkach polskich złóż w formacjach łupkowych w funkcji

Außerdem wird es nicht erwähnt, dass Hamlet sich mit der Malerei beschäftigt.. Wrubel schafft seinen eigenen Mythos

Sam Justynian swoje decyzje prezentuje jako mające na względzie interes dłużników do tej pory nękanych rujnującymi odsetkami (C.4,32,26,1). W rzeczywistości, jak się

W raz z momentem ukazania się pierwszych publikacji o rozwoju zawodowym człowieka w aspekcie profesjologicznym, w środowisku uczonych interesujących się problem atyką