• Nie Znaleziono Wyników

Budowa Powszechnego Domu Towarowego w Lublinie na początku lat 60. - Hanna Wyszkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Budowa Powszechnego Domu Towarowego w Lublinie na początku lat 60. - Hanna Wyszkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HANNA WYSZKOWSKA

ur. 1930; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Krakowskie Przedmieście, PDT, Pedet, Powszechny Dom Towarowy

Budowa Powszechnego Domu Towarowego w Lublinie na początku lat 60.

To musiał być [19]62, może [19]63 [rok]. Dlaczego tak sobie przypominam? Bo wtedy myśmy się przeprowadzili. W [19]60 roku przeprowadziliśmy się na Krakowskie Przedmieście. I pewnego dnia dostaliśmy zawiadomienie, że wszyscy muszą opuścić mieszkania, ponieważ zaczynają budowę Domu Towarowego, a pod spodem w piwnicach znaleźli ogromne ilości amunicji, nie wiem jakiej amunicji, granaty, coś tam.

W każdym bądź razie zatrzymany był ruch i to wszystko wywozili. My pod strachem, [że] jak to wybuchnie, to zostaniemy bez mieszkania. Było to przerażające. Cisza zupełna, samochody nie jeżdżą, wywozili [to] gdzieś. To musiało być zaraz na początku lat 60. Wtedy właśnie otworzono ten Powszechny Dom Towarowy, PDT to był. I rzeczywiście było tam troszkę więcej rzeczy do kupienia. Często z tego Domu Towarowego korzystaliśmy.

Data i miejsce nagrania 2005-05-27, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Magdalena Kożuch

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Chełm, dwudziestolecie międzywojenne, ojciec, Gipsz, Gerszon, rodzina Grzesiuków, Grzesiuk Adela, Dąbska Adela, budowa domu, pomoc rodzinie Grzesiuków.. Budowa domu

I ten czeladnik poszedł za nim jak go prowadzili właśnie przez Bramę Grodzką, a dokładnie przez klatkę schodową, przed Bramą Grodzką schodziło się na dół,

Przed wojną jeżeli się miało zamiar chodzić do gimnazjum, to szło się po szóstej klasie [szkoły powszechnej], a ja jeszcze siódmą kończyłam, więc uważałam, że

Po jednej stronie były ogromne łąki, gdzie dzieci mogły się bawić, a po drugiej stronie góra, nazywana górą brygidkowską, gdzie mieścił się klasztor brygidek, później

Po powrocie z Gdańska też jeszcze chodziłam do szkoły prawie dwa lata, i ciąża mi przerwała, śpiewałam, miałam sopran koloraturowy, nawet ostatni raz występowałam, jak już

Myśmy były w urszulańskich strojach, takich typowych, więc tam nas zawsze witano, pomimo że to były pochody pierwszomajowe, bo przecież 3 Maja nie wolno było nic

Pamiętam święta, chcemy upiec jakiś placek, [trzeba mieć] kostkę masła – naprawdę był problem, bo trzeba było mniej jeść, żeby później trochę tego masła wystarczyło

Jak była wizyta papieża, to wiem, że moja ciotka powiedziała mi: „Wiesz co, masz jakiś stołeczek czy coś, bo ty nie ustoisz tyle.. Bo tam trzeba przyjść wcześnie rano, żeby