• Nie Znaleziono Wyników

Baśnie i opowieści z dzieciństwa - Ewa Pleszczyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Baśnie i opowieści z dzieciństwa - Ewa Pleszczyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

EWA PLESZCZYŃSKA

ur. 1929; Sandomierz

Miejsce i czas wydarzeń Magnuszew, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Magnuszew, dwudziestolecie międzywojenne, baśnie, opowieści, matka, babcia, łacina

Baśnie i opowieści z dzieciństwa

[Pamiętam] baśnie Grimma, baśnie Andersena, które najpiękniejsze były. Pamiętam, jak babcia czytała mi „Serce” Amicisa, płakałam [przy tym] razem z babcią. Były książeczki o sierotce Marysi, bajki głównie o Babie-Jadze, Jasiu i Małgosi, mnóstwo było bajek. Mama raczej bajek nam nie czytała, bajki głównie czytała nam babcia.

Mama tak już poważniej [opowiadała], jakoś tak uczyła nas. W zimie zwłaszcza, jak już robiło się szaro, to mama mówiła: „Kiedy nadchodzi szara godzina, mamusia siada, robotę składa i co chcą dzieci, to opowiada”. I tak siadałyśmy obok obie, mama tak nas obejmowała i opowiadała nam o swoim dzieciństwie trochę. Pamiętam, że nawet [jak] takie małe jeszcze byłyśmy, już nas uczyła słówek łacińskich, bo mama świetnie znała łacinę. Uczyła nas deklinacji, ale też uczyła nas takich różnych śmiesznych wierszyków, które niby to były po łacinie, a niby nie po łacinie. Więc było:

„Unus facetus amorem przejęty, pulchrae puellae prawił komplementy. Vidit to pater capit go za ucho, ora et labora, ale nie z dziewuchą”. Też pamiętam z dzieciństwa.

Chciała nam przemycić słówka łacińskie poprzez takie wierszyki.

Data i miejsce nagrania 2014-09-29, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko jest jedna rzecz - jeżeli swoim potomkom powiedzieli, że źle zrobili, że niewłaściwie postępowali eksterminując Polaków i Żydów i inne narodowości, to w

One były już trochę inne, bo inne były czasy, a teksty Irka były zawsze takie troszeczkę aktualne, nawiązywały do tego, co się dzieje. Nie mniej jednak wydaje mi się, że

Uczyła profesorka Boska - polskiego, Kaczorowski uczył matematyki, Kellerowa uczyła historii, Ruczowa uczyła niemieckiego, nie pamiętam jak się ten łacinnik nazywał,

Cisi bohaterowie, Goskowski, Henryk, Grochowski, Józef, Domańska, Zofia, Domański, Mieczysław, Grochowska, Wanda.. Moja siostra Wanda uczyła nas na

Pamiętam, jeszcze jak nocne szafki były przy łóżkach, bo łóżka były takie oddzielne, u nas na strychu cała sypialka była razem to kazali sobie przyświecać i otwierali

Najpierw Anna Zubrzycka była Izoldą Starszą, a Dorota Porowska była Izoldą Młodszą, potem Dorota Porowska była Izoldą Starszą, Anna Zubrzycka już odeszła, chyba

Ale bała się bardzo i w 1942 roku wróciła do Lublina, i nie wiem, jak to się stało, że ona zaangażowana się i była w RGO.. W takiej ochronce na [ulicy]

To ona może jechać na miejscu mojej córki i pani mi da, co pani może” To moja mama się źle czuła, znała tą panią i wiedziała, że tam nie było pieniędzy,