• Nie Znaleziono Wyników

Przedstawienie „O nas samych” - Magdalena Jankowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przedstawienie „O nas samych” - Magdalena Jankowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAGDALENA JANKOWSKA

ur. 1953; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe teatr alternatywny i studencki, OPT "Gardzienice", Scena 6, Włodzimierz Staniewski, Henryk Kowalczyk, spektakl "O nas samych"

Przedstawienie „O nas samych”

Pamiętam jak [w 1977 roku] Henryk Kowalczyk zrobił przedstawienie z

„Gardzienicami”. Właściwie nie było jeszcze wówczas „Gardzienic”, ale zrobił z Włodzimierzem Staniewskim takie przedstawienie „O nas samych”. To było pokazywane na dziedzińcu pałacu w Kozłówce i ja na tym byłam. To był taki rodzaj plenerowego przedstawienia i nakłada mi się na to troszeczkę „Spektakl Wieczorny”, który już był zrobiony tylko przez Włodzimierza Staniewskiego i już z „Gardzienicami”.

Wiem, że byłam na obydwu, wtedy tylko jako widz.

Byłam na pierwszym spektaklu Włodzimierza Staniewskiego i od tamtej pory byłam już na wszystkich. Potem już jako recenzent. (…) Wiadomo, „Gardzienice” nie robią - tak jak teatr miejski -czterech, pięć premier w roku, tylko mija parę lat i jest premiera.

No więc ja oglądam i oglądałam co jakiś czas to samo przedstawienie przez ciekawość i pamiętam na przykład „Carmina Burana” - jak się zmieniały Izoldy.

Najpierw Anna Zubrzycka była Izoldą Starszą, a Dorota Porowska była Izoldą Młodszą, potem Dorota Porowska była Izoldą Starszą, Anna Zubrzycka już odeszła, chyba Marianna Sokołowska była Młodszą. To koło fortuny, które tam jest jako taki znak organizujący scenę, ale i znak filozoficzny, dla kogoś kto tak ogląda [te spektakle], nabiera rzeczywiście jakiegoś głębszego wymiaru.

Data i miejsce nagrania 2013-04-02, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Góra

Transkrypcja Magdalena Kowalska

Redakcja Agnieszka Góra

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chciała pracować, nawet jeździła do Lublina, ale jak się siostra urodziła, to babcia powiedziała, że nie będzie się nami opiekować, nie chciała już niańczyć małych

Trzeba było pójść na piechotę, bo ulica Nałkowskich była brukowana i nie jeździły tamtędy furmanki, samochody ani autobusy. Szło się drogą w kierunku Dąbrowy i na

Wtedy już lubelska woda nadawała się do picia, herbatę można było zrobić – za to warszawska była okropna.. Śmierdząca i

Bo to jest ułożyskowanie każdego koła, jak łożyska, załóżmy, jakieś tam panewki były i tak dalej, no to trzeba było ciągle dosmarować, bo się wycierały, gdzieś tam

Poziom był wyższy, płynęła rzeka, a teraz to tylko taki strumyczek, no bo jednak Zemborzyce to trzymają wszystko. W Lublinie nastąpiły

Leśkiewicze jeszcze, Polacy mieli dom, dalej jeszcze też Polacy, a tutaj już ta część do Błotnej już była żydowska.. Na naszej ulicy żaden Żyd nie miał domu,

[…] Nie wiem jak powiedzieć, ale powiedziały tak, słyszałam, jeszcze moja mama opowiadali, że jak jest siedem córek, to jedna jest zmora, taki coś. Że siódma, to

[Następny] to była Pobieda czy coś takiego, już nie pamiętam. To był ruski [samochód],