• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek do religii w domu rodzinnym - Josef Fraind - fragmrnt relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek do religii w domu rodzinnym - Josef Fraind - fragmrnt relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JOSEF FRAIND

ur. 1923; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, stosunek do religii, święta żydowskie, potrawy

Stosunek do religii w domu rodzinnym

Tradycję utrzymywali, ale specjalnie religijni nie byli. U Żydów, jak człowiek kończy trzynaście lat, robią bar micwę, to jest taki chrzest. Ja byłem antyreligijny już, bo należałem do dziecięcej organizacji SKIF, a my byliśmy przeciwko religii, w zasadzie nie religii, tylko temu przymusowi, forsowaniu, że każdy musi być taki, jak oni chcą, ja tego nie przyjmowałem. Ojciec się do mnie zwrócił: – Ja chcę ci kupić tfilin i zaprowadzić cię do bóżnicy. Ja powiedziałem: – Po co mi to, ojcze? – Jak mi zabiorą prawo handlowania koszernym mięsem, to jestem wykończony, a jestem zależny od nich. Ja cię proszę, zrób to dla mnie – nałóż raz te tfilin. Ja mówię: – Ojcze, ty ledwie żyjesz. Ja wezmę twoje tfilin, raz zmierzę i obiecuję, że więcej nie nałożę. I tak było.

W szabat z rana ojciec szedł do bóżnicy, mama przygotowywała to jedzenie szabasowe, potem kładli się odpocząć, wieczorem znowuż do bóżnicy. I tak się kończył cały tydzień. To nie była synagoga, to był taki sztibl, gdzie się modlili tragarze i robotnicy tych jatek. To było na Ruskiej, Nadstawna, Ruska, tam gdzieś w kącie obok tej cerkwi. Wszystkie święta były obchodzone tradycyjnie u Żydów – i wierzących, i niewierzących. Bo innych świąt nie było. Potem było święto 1 Maja i tak dalej, ale to już innego charakteru. A tak, wszystkie święta były tradycyjne, obchodzone według wszelkich przepisów żydowskich.

Na ile ja pamiętam, nas radowały te święta dlatego, że mogliśmy spędzić czas razem z rodzicami przy wspólnym stole i jeść lepsze potrawy niż codziennie. Wszystkie potrawy były, co i dzisiaj [się je] – gefilte fisz, czulent, krepłech metiołoch, rosół z pierogami mięsnymi.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-08, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniakow, projekt W..

Jeśli tylko pamiętam, bo czasem nie zwracam tak uwagi, to w dzień, kiedy jest to [święto], [idę] tylko z powodu tego, [co powiedziała matka], bo już się stałam taka

Na przykład przy takich dniach, jak Wszystkich Świętych się zbliżało, to były wspominki, że tyle ludzi zginęło, ale żeby to takie jakieś wiążące tematy były,

Natomiast ja jak byłem u tych ortodoksów, mieszkałem w tej jesziwie, to się przekonałem, że to byli bardzo mili ludzie, a ich się posądza o jakiś taki

Dawałem zawsze do zrozumienia, że ja się nie zgadzam z [komunizmem], bo sam to przeżyłem na własnej skórze, komunizm mnie posłał do obozu..

Z jednej strony myśmy pamiętali okres dwuletni, kiedy myśmy byli z Rosjanami i kiedy nasz ojciec, który był kupcem, został zdeklasowany.. Dali nam paragraf jedenasty, zdaje się

A babcia to tak częściowo – jak były takie główne święta, jak Jom Kippur powiedzmy, to babcia chodziła się wtedy modlić do synagogi, a poza tym to w ogóle nie wiem,

Cały tydzień było zamknięte, tylko na soboty, na święto było otwarte, a bożnica dwadzieścia cztery godziny [na dobę] była otwarta.. Ja nie byłem w dużej [synagodze],