• Nie Znaleziono Wyników

Obchodzenie świąt i stosunek do religii - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obchodzenie świąt i stosunek do religii - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA REICHAW

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, matka, Bronisława Puterman, babcia, Natalia Turkieltaub, brat matki, Julian Turkieltaub, święta żydowskie, stosunek do religii

Obchodzenie świąt i stosunek do religii

My w ogóle nie byłyśmy religijne. Nie wiem dlaczego, ale od małego dziecka w ogóle wątpiłam, że istnieje Bóg i że istnieje ta cała historia. To nie przemawiało do mnie. A babcia to tak częściowo – jak były takie główne święta, jak Jom Kippur powiedzmy, to babcia chodziła się wtedy modlić do synagogi, a poza tym to w ogóle nie wiem, nie przypominam sobie. Ja nigdy nie chodziłam do synagogi, w ogóle. Bardzo mało z religią miałam [wspólnego].

Szabat był jak normalny dzień, nie było żadnych [obchodów], ja nawet nie wiem, czy babcia zapalała świece w piątek, mama na pewno nie. Ale gdyby zapalała, to chyba bym pamiętała. Jak było Pesach, Święta Wielkanocne, to babcia dbała, żeby całe mieszkanie było koszerne. To znaczy wyciągała świąteczne naczynia i odstawiała te stare, których się na co dzień używało. Chleba nie wolno było u babci trzymać. No i urządzała takie świąteczne kolacje. I wtedy przyjechał jeden z tych wujków, ten dziennikarz, który mieszkał we Lwowie. Przyjeżdżał ze swoją żoną na te wielkanocne święta, na te świąteczne kolacje.

Data i miejsce nagrania 2006-12-28, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

Ten rabi nie poszedł się modlić – to był Jom Kippur – on nie poszedł się modlić, on się został przy tym dziecku.. On mu dał tę jego butelkę, żeby on pił trochę tej

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

I pamiętam któregoś wieczoru właśnie zebraliśmy się gdzieś tak mniej więcej w tym właśnie gronie – Janusz Zaorski, Tomasz Zygadło, i co ciekawe, obecna minister

Niemcy zebrali grupę starszych osób, na ulicy Cyruliczej była synagoga żydowska, zgromadzili tych wszystkich Żydów i podpalili, babcia tam spłonęła razem z innymi osobami. Data

Po jakimś czasie, ja nie wiem kiedy, to jeszcze było w naszym domu, wypędzali nas z mieszkania i chodzili po mieszkaniach, rabowali, zbierali złoto, kazali Żydom