• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek do religii - Jochewed Flumenker - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek do religii - Jochewed Flumenker - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JOCHEWED FLUMENKER

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, stosunek do religii

Stosunek do religii

W Nowy Rok to były Trąbki u nas. To rodzice i dzieci chodzili [do synagogi], oczywiście jak miałam dwanaście, trzynaście lat, to jeszcze chodziłam. Jak już stałam się trochę starsza, to raz nie poszłam, bo się bawiłam w Ogrodzie Saskim z koleżankami. Potem przyszłam do domu, to matka mówi tak: – Jeśli ty nie przychodzisz już teraz na Trąbki w Rosz Haszana, to chyba jak ja umrę, to nie przyjdziesz na tę modlitwę żałobną. I to mi zostało. Jeśli tylko pamiętam, bo czasem nie zwracam tak uwagi, to w dzień, kiedy jest to [święto], [idę] tylko z powodu tego, [co powiedziała matka], bo już się stałam taka niewierząca. Jak ten dobry Pan Bóg mógł patrzeć na Szoa, na Holokaust? Przestałam być wierząca. To jak pamiętam – to pamiętam te słowa i staram się jednak iść.

Data i miejsce nagrania 2005-05-24, Lublin

Rozmawiał/a Marta Kubiszyn, Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Kubiszyn

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

A kiedy zaczęła się, przypuśćmy, askara, to znaczy żałobna modlitwa – bo w Jom Kippur cały dzień się modlą i odmawiają też modlitwę za zmarłych – wtedy jak nawet

I obiad, pamiętam, był złożony z ryb, to, co się nazywa gefilte fisz, potem, zdaje się, wątróbka, potem był rosół z kluseczkami albo z ryżem, a czasem też tak zwany czulent,

I w tym okresie, kiedy ja byłam, to był okres jeszcze władzy komunistycznej, to tam była szkoła medyczna, gdzie w 90% Arabowie się uczyli... Data i miejsce nagrania 2006-11-15,

I sprzedaliśmy dom, który przed wojną kosztował pięćdziesiąt tysięcy dolarów przedwojennych, za trzy tysiące dolarów, bo nie mieliśmy [wyjścia] i nie zastanawialiśmy się,

Kiedy poszłam na Bernardyńską, to ta pani, co mieszkała w naszym mieszkaniu, pyta się mnie: – A może się pani myli.. Może to jest pierwsze,

Ja też teraz z jednej strony ciągnę do Lublina, ale każdy kąt coś przypomina… Na przykład tam, gdzie mieszkała Hanka Langfus, Lubartowska 18, tam był tak zwany targ żydowski..

I początkowo nie mówiło się tyle o Szoa, o tym, co przeżyliśmy, to się nie mówiło, bo [mówiono], że psychologicznie to niedobrze wpłynie na dzieci?. Pamiętam, jak