• Nie Znaleziono Wyników

Cud lubelski - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cud lubelski - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA PISARSKA

ur. 1929; Mełgiew

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe ulica Królewska, katedra lubelska, cud lubelski

Cud lubelski

[W katedrze] zmieniło się niewiele, to tylko tyle, że remont był, to takie bardziej odnowione, ale tak to jak było. Obraz Matki Boskiej cudownej to też taki jak był.

Właśnie ja wtedy mieszkałam na Królewskiej, jak ten cud był. Jak pierwsze dni, to nie byłam tam, bo byłam w ciąży. Obawiałam się tam iść, bo przed katedrą, w katedrze były tłumy ludzi. To już się obawiałam, żebym nie poroniła, to nie wchodziłam, tylko jak już później to ustabilizowało się, to wtedy poszłam i zobaczyłam. To jeszcze ślad był, bo biskup wytarł tą krew. Po latach modliłam się [w katedrze], bo miałam potrzebę pomodlić się tak szczerze, bo szłam do pracy i żeby mi się wszystko dobrze w pracy układało. I stałam, i tak płakałam, bo taka jestem uczuciowa, to przed Matką Boską modliłam się gorąco, żeby mi tam wszystko dobrze wyszło. I zobaczyłam łezkę, normalną taką łezkę z drugiego oka Matki Boskiej. Zobaczyłam. Tak spłynęła do policzka i znikła. Krwawa łza płynęła z prawego oka, a ja później już widziałam z lewego oka. To była normalna łza, przezroczysta. Ten obraz żywy –jak ja pójdę do katedry i patrzę, to tak, jakby te oczy były żywe, jakby się poruszały.

Data i miejsce nagrania 2019-08-06, Mełgiew

Rozmawiał/a Dagmara Spodar

Transkrypcja Karolina Kołodziej

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ dziadek był wykształconym człowiekiem (pan Rostworowski nie gardził takimi ludźmi), to się przyjaźnili. W związku z tym hrabia zaproponował, że da

Ten żołnierz, bo to był posterunek wojskowy, ogląda te jego dokumenty, zagląda mu do samochodu i mówi tak: „Wąsy się zapuściło, tak?”, a szwagier do niego,

Jak był cud lubelski to ja byłam na wakacjach pod Lublinem i widziałam procesje, które szły, i szły, i szły, i szły i śpiewali.. Byłam wtedy dużą dziewczynką, bo

[Innym razem] partyzanci przyjechali do dworu, zabrali zboże, zabrali trochę bydła, żeby mieć co jeść i pojechali, Niemcy przyjechali i [zabili] za to.. Kolejny

I tak to zapamiętałam, bo ja się strasznie bałam, jak on poszedł i tak już widzę, że on tak odpłynął w głąb morza, i tak widzę tylko jakby mróweczkę czarną. Boże,

Ta potencjalna teściowa, bo dopiero później została jego teściową, ukrywał się w Wierzchowiskach, później się w Czarni, bo teraz była moja kuzynka z tych Jadackich

Mieszkaliśmy przy ulicy Droga Męczenników Majdanka –tak nazywa się ta ulica, bo to była tak równolegle do Majdanka. Już miałam prawie czterdzieści lat to urodziłam jeszcze

Tak przykleił się do mnie, bo siedzieliśmy za stołem, kto inny siedział naprzeciw mnie, ale później patrzę: ten chłopak, co chciał buzi ode mnie, on siedzi naprzeciwko