• Nie Znaleziono Wyników

Urodziłam się w rodzinie nauczycielskiej - Helena Chróściewicz-Filipowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Urodziłam się w rodzinie nauczycielskiej - Helena Chróściewicz-Filipowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA CHRÓŚCIEWICZ-FILIPOWICZ

ur. 1928; Wilczy Przewóz

Miejsce i czas wydarzeń Wilczy Przewóz, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Rodzina, rodzice, Ural, Chełm, Wilczy Przewóz

Urodziłam się w rodzinie nauczycielskiej

Nazywam się Helena Chróściewicz-Filipowicz. Urodziłam się na Wołyniu 16 maja w 1928 roku w miejscowości Wilczy Przewóz. [Tam, gdzie] obecnie jest przejście graniczne w Dorohusku, ja się urodziłam po drugiej stronie Bugu, nad tym przejściem. Urodziłam się w rodzinie właściwie nauczycielskiej. Dlatego, że ojciec już w tych czasach był nauczycielem. Jego ojciec był też nauczycielem, uczył w szkole w Chełmie. Uczył w szkołach średnich. I skąd w ogóle pochodzą rodzice? Ojciec z Chełma i tam była jego cała rodzina, a moja mama urodziła się na Uralu w Jekatierynburgu. Nie wiem skąd rodzina mamy tam się znalazła, no, łatwo się domyśleć, że to było bardzo dawno, no i Polacy, którzy tam byli, to wiemy, jaką mieli przeszłość, prawda. No, ale mój dziadek został tam, bo Ural to bardzo bogaty kraj w różnego rodzaju - złoto, węgiel, wszelkie, wszelkie takie bogactwa. No i właściwie z tej dalekiej przeszłości, to [więcej] nie wiem, bo mnie nie było na świecie.

Data i miejsce nagrania 2017-01-13, Nałęczów

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To jego wojsko stanęło na baczność, bo dowódca wyszedł, a on mówi do nas tak: „Czemu ona płacze?” A moja mama mówi: „Dlatego, że się boi, tu wojsko, to jeszcze

No, bo jest taki tłok na farmację.” Ale powiedział tak: „Po miesiącu – studia zaczynają się od października – proszę się dowiadywać, ponieważ córka zdała, tak

Może [ze względu na to, że] ojciec pracował w tym wydziale nauczycielskim w Puławach, i to, że tutaj mieszkamy, to dostałam nakaz pracy do „jedenastolatki”, bo w

”Wiesz co, że ten jeden pan mi kogoś przypomina.” Ona mówi: „A, ty masz tyle dzieci, rodziców, młodzieży, to pewnie ktoś tam ci się przypomniał”.. A on

Dlatego z Wilczego Przewozu w pewnym momencie też trzeba było [odejść], zostawić swoje mieszkania, domy, wszystko, i trzeba było podporządkować się tym Rosjanom, bo wtedy

Były jeszcze takie, [gdzie można było kupić] rzeczy potrzebne, na co dzień i takie miejsca, gdzie prywatnie wykonywano na zamówienie różne meble, bardzo proste

Potem, z czasem zaczął się nabór dzieci do szkoły, bo wśród uciekinierów zjawiali się też nauczyciele.. Również pan Chodorowski, o którym mówiłam, uczył jeszcze

Trzeba było z nią rozmawiać, ona się popłakała, no i później też trzeba było jej wytłumaczyć wszystko, że tak nie wolno robić. Taka to