• Nie Znaleziono Wyników

Aleja rodziny Żyliczów – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Aleja rodziny Żyliczów – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAREK ŻYLICZ

ur. 1923; Góra Pomorska

Miejsce i czas wydarzeń Góra Pomorska, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe rodzina ; współczesność ; Żylicz (rodzina) ; Góra Pomorska

; Żylicz, Ignacy ; Żylicz, Barbara ; aleja im. Rodziny Żyliczów ; projekt Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie.

Wirtualna podróż w czasie; Wejherowo; hrabia von Krockow; majątek ziemski Krkowa, dwudziestolecie międzywojenne

Aleja rodziny Żyliczów

Parę lat temu Rada Gminy Wejherowo, biorąc pod uwagę zasługi mojego ojca dla rozwoju Polski poprzez promowanie nowoczesnych metod gospodarowania, uznała, że zasługuje na to, aby jedną z ulic w naszej Górze Pomorskiej nazwać Aleją imienia Ignacego Żylicza. Była tam dyskusja – ktoś z rodziny byłego pracownika powiedział:

„Ale ten pan Ignacy Żylicz to był taki dosyć surowy i wymagający, za to pani Żyliczowa to była święta kobieta, każdemu pomogła, powinna być ulica Barbary Żyliczowej”. W końcu doszło do porozumienia, że będzie Aleja imienia Rodziny Żyliczów. Uczestniczyliśmy w tej bardzo miłej uroczystości. Naszą rodzinę uczczono dzięki zasługom mojego ojca, który rzeczywiście bardzo dużo robił dla polskości, bo Pomorze to był jednak obszar trochę zgermanizowany. Dzięki ojcu podniósł się też poziom gospodarowania tamtejszych rolników. Mój ojciec starał się utrzymywać stosunki również z tymi gospodarzami, których nazywano gburami, bo gospodarowali na kilkunastu hektarach. Odwiedzał Kaszubów, niektórych zniemczonych tak, że tylko po niemiecku mówili, ale mimo to utrzymywał z nimi dobre stosunki. Tak samo z właścicielami dużych majątków niemieckich, takich jak Krokowa. Zresztą nasza rodzina ocalała dzięki hrabiemu von Krockow.

Data i miejsce nagrania 2015-03-06, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Brałem czynny udział w budowie tej cegielni, nawet pomagałem sprzęt z Lublina sprowadzać, żeby jakoś przyspieszyć trochę, jeżeli chodzi o ludzi, o nadzór budowlany –

Trzeba było na plac kłaść takie bale i po tych balach można było jechać, bo inaczej by się koła zapadły. Na taczkę się kładło 100

Staram się nie zanudzać za bardzo, staram się też zauważać czy to co mówię jest w ogóle słuchane, czy jest zapotrzebowanie - jak nie, to zmieniam temat albo inaczej mówię,

Potem z kolei dostał się do niewoli niemieckiej, jako oficer pewnie by przesiedział wojnę w oflagu, ale tak się wydarzyło, i to już jest anegdotyczne prawie, że Niemcy po bitwie

Mój ojciec starał się odbudować to gospodarstwo zniszczone jeszcze podczas I wojny światowej, a później niezbyt dobrze utrzymywane przez mojego dziadka.. Jeszcze podczas

Jednak w większości były to wizyty zespołów, które się tylko podawały za partyzantów, ale byli to na ogół tacy ochotnicy do rabowania. Miejscowa ludność nazywała

Jednak ponieważ wstyd mi było, że mój młodszy brat jest w oddziale, ja sam też do tej szkoły wstąpiłem i ukończyłem ją, co prawda, z niezbyt wysokim

Gdy mój ojciec zorientował się, że mam zbyt duże skłonności do konspiracji, bał się straszliwie tego, że nasza rodzina, która uciekła do Dąbia, zostanie zidentyfikowana jako