• Nie Znaleziono Wyników

Ochotnicy do rabowania – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ochotnicy do rabowania – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAREK ŻYLICZ

ur. 1923; Góra Pomorska

Miejsce i czas wydarzeń Dąbie, II wojna światowa

Słowa kluczowe rodzina ; II wojna światowa ; majątek ziemski Dąbie ; konspiracja ; okupacja hitlerowska ; bandytyzm ; projekt Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie. Wirtualna podróż w czasie;

rodzina Żylicz

Ochotnicy do rabowania

W okresie okupacji Dąbie było odwiedzane przez różne oddziały 22 razy. Dwa czy trzy razy to były rzeczywiście grupy partyzanckie. W jednej zresztą był mój młodszy brat, który uczestniczył w konspiracyjnych organizacjach zbrojnych. Jednak w większości były to wizyty zespołów, które się tylko podawały za partyzantów, ale byli to na ogół tacy ochotnicy do rabowania. Miejscowa ludność nazywała ich desantami.

Data i miejsce nagrania 2015-03-06, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W czasach PRLu były dwa rodzaje sklepów, w których można było dostać wszystko - Pewex i Baltona, był tylko jeden warunek – trzeba było mieć dolary.. Dolary posiadali

A to do Poniatowej, a to do Lubartowa, a to w różnych salach lubelskich poza kawiarnią „Czarcią Łapą” [kabaret grał].. No zawitaliśmy parę razy do Poniatowej, z tego

Mój ojciec starał się odbudować to gospodarstwo zniszczone jeszcze podczas I wojny światowej, a później niezbyt dobrze utrzymywane przez mojego dziadka.. Jeszcze podczas

Jednak ponieważ wstyd mi było, że mój młodszy brat jest w oddziale, ja sam też do tej szkoły wstąpiłem i ukończyłem ją, co prawda, z niezbyt wysokim

Gdy mój ojciec zorientował się, że mam zbyt duże skłonności do konspiracji, bał się straszliwie tego, że nasza rodzina, która uciekła do Dąbia, zostanie zidentyfikowana jako

Wobec tego mój ojciec, który był znakomitym rolnikiem wykształconym w Danii, uczył w tym liceum rolniczym i po jakimś czasie otrzymał propozycję objęcia administracji majątków

W domu, w którym udzielałem korepetycji podczas studiów na KUL, zorganizowany był tak zwany kocioł, czyli miejsce, które było zajęte przez UB.. Kto przychodził do tego

Parę lat temu Rada Gminy Wejherowo, biorąc pod uwagę zasługi mojego ojca dla rozwoju Polski poprzez promowanie nowoczesnych metod gospodarowania, uznała, że zasługuje na to, aby