• Nie Znaleziono Wyników

Wspólny wysiłek

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wspólny wysiłek"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Obirek

Wspólny wysiłek

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (126), 86-92

2010

(2)

8

6

W lu ty m 2006 ro k u otrzym ałem w R zym ie od L aury Q uercioli M incer z re d a­ gow aną przez n ią książkę zatytułow aną Z miłości do języka. Spotkania z żydowskimi pisarzami. We w stępie pisała, że to owoc w ielu spotkań i fascynacji. Poruszyła m nie form a tej książki-rozm ow y z p isa rz am i żydow skim i, którzy uro d zen i poza Ita lią język w łoski z w yboru uczynili m e d iu m pozw alającym konstruow ać żydowską toż­ sam ość1. Już w tedy L au ra Q uercioli M incer pracow ała n a d dok to ratem pośw ięco­ nym lite ra tu rz e żydowskiej w Polsce i we W łoszech. W 2008 obroniła d o ktorat na U niw ersytecie Szczecińskim , a rok później ukazała się książka, która jest p rze d ­ m io tem naszej uwagi: Ojczyzny ocalonych. Powojenna literatura żydowska w Polsce i we Włoszech2. D ośw iadczenia red ak to rsk ie n a d w cześniejszą pozycją n ie pozosta­ ły bez w pływ u na c h a rak te r książki autorskiej, której zarys w yłania się w ciągłej rozm ow ie, a niek ied y w sporze z p isarzam i w spółtw orzącym i pow ojenną lite ra tu ­ rę w Polsce i we W łoszech. A jedna z b o h aterek k siążki Z miłości do języka, H elena Janaczek, pojaw i się w o statn im rozdziale dysertacji doktorskiej. Jest to rozm owa cierpliw a, w nikliw a i n ieu n ik ająca p y ta ń tru d n y ch , a naw et kłopotliw ych. Jej osta­ tecznym owocem jest intrygująca fotografia już nie tylko literatu ry , ale i kondycji m oralnej obu społeczności. P rzyznajm y od razu, w nioski płynące z le k tu ry nie n ap e łn ia ją optym izm em . N ie są bow iem oparte na lek tu rze dzieł służących „po­ k rze p ien iu serc”, lecz raczej poszukujących prawdy, zarów no o społeczeństw ach,

1 Per amore della lingua. Incontri con scrittori ebrei, red. L. Q uercioli M incer, L ithos, R om a 2005.

2 L. Q uercioli M in cer Ojczyzny ocalonych. Powojenna literatura żydowska w Polsce i we Włoszech, W ydaw nictw o U M CS, L u b lin 2009.

(3)

Obirek

Wspólny wysiłek

jak i sam ych pisarzach. Są też w ynikiem refleksji n a d sposobam i o d bioru tych tru d n y c h utworów.

O d czasu osław ionego pow iedzenia T h eodora W. A dorno z 1945 roku, że „p i­ sanie poezji po A uschw itz jest b arb arzy ń stw em ”, uwaga zarówno twórców, jak i od­ biorców k u ltu ry ogniskow ała się na m ożliw ościach i sposobach przed staw ien ia Zagłady, a więc na p raktycznym za przeczeniu tw ierdzenia frankfurckiego filozo­ fa. D zieła T adeusza Borowskiego, P rim o Leviego, Im re K ertésza jednoznacznie w skazują na bezpodstaw ność tw ierdzenia A dorna. Ich pow stanie nie oznacza jed­ nak, że pro b lem nie istnieje. W iąże się on jed n ak nie tyle z m ożliw ością p rze d sta­ w ienia Szoa, ile raczej ze sposobam i reakcji na to przedstaw ienie. In n y m i słowy, od pew nego czasu obserw ujem y p rzen iesien ie p u n k tu ciężkości z tw órcy i św iad­ ka epoki pogardy na odbiorcę jego dzieła. To w łaśnie niem ożność czy zw yczajna niechęć zm ierzenia się ze św iadectw em ocaleńców zaczyna b udzić pow ażne p y ta­ nia na tem at kondycji m oralnej europejskich społeczeństw „po A uschw itz”. Przy­ kładem tej nowej perspektyw y jest recepcja książek Jana Tom asza Grossa w Pol­ sce. P odejm ują one bow iem te m aty n ib y dobrze znane, ale b u rz ą ta k napraw dę nazbyt jednoznaczną ocenę przeszłości, zwłaszcza tej w ojennej i tużpow ojennej. K siążka L aury Q uercioli M incer w pisuje się w te n zespół zagadnień. N ie jest to więc tylko analiza tekstów literack ich , choć stanow ią główny p u n k t odniesienia, ale rów nież refleksja n a d życiem ich twórców, n a d sw oistym i strateg iam i p rze­ trw ania jako autorów żydow skich w k raja ch katolickich. Jest to więc pro b lem m oż­ liwości i celowości w pisania w dom inujący narodow o-katolicki dyskurs n arrac ji ko m p lem en tarn ej i wcale nieobcej. W ręcz przeciw nie, to w łaśnie uw zględnienie n a rra c ji żydowskiej uw iarygodnia w pew ien sposób i stanow i isto tn ą korektę k a­ tolickiej sam ośw iadom ości społeczeństw a P olski i W łoch. By te n za m ia r się p o ­ w iódł, Q uercioli M in cer odw ołuje się do najnow szych u sta le ń antropologicznych pośw ięconych m echanizm om p am ięci i zap o m in an ia oraz m niej czy b ardziej u d a ­ nym strategiom naw iązyw ania k o n ta k tu z dom inującą i p o n iek ąd obow iązującą w ykładnią najnow szych dziejów tych dw u krajów. Staje się to m ożliwe nie tylko dzięki użyciu tekstów literack ich , ale rów nież przy uw zględnieniu sposobów ich funkcjonow ania w obiegu czytelniczym .

A utorka jest w p ełn i św iadom a złożoności swego zam ysłu i dlatego stw ierdza:

W spólny w ysiłek au to ró w i czytelników tekstów dotyczących Szoa jest w ięc dw ojaki. N ależy w ypracow ać nowe n arzę d zia , służące do stw orzenia d y sk u rsu dostęp n eg o dla w szystkich i będącego w stan ie przekazać, choćby częściowo, dośw iadczenie Z la oraz jego o k ru tn e następstw a. Z arów no pisarz, jak i św iadek p o trzeb u ją o d n iesien ia swojej o p o ­ w ieści do w spólnego św iata obrazów i konotacji kulturow ych. Je st to niezbędne, żeby zostać zrozum ianym oraz aby przyw rócić ofiarom poczucie tożsam ości. (s. 19)

Z polskich autorów Q uercioli M incer uw zględniła Ja n in ę B aum an, W ilhelm a D ich tera, M ichała G łow ińskiego, H enryka G rynberga, Adolfa R udnickiego, Ju lia ­ na Stryjkowskiego i Bogdana W ojdowskiego. Z m łodszych, należących do tzw. d ru ­ giego pokolenia, A nnę B ikont i A gatę Tuszyńską, by w spom nieć tych najw ażniej­

8

(4)

8

8

szych w p o rząd k u alfabetycznym . N ajw ięcej zaś uw agi pośw ięciła dziełom G eor­ gia B assaniego, P rim o Leviego, G iacom y L im e n tan i, G iorgia Voghery i A lda Za- rgani. P rzedstaw iciele drugiego pokolenia żydowskiej lite ra tu ry we W łoszech to M assim iliano Boni, w spom niana wyżej H elena Janeczek, C lara Sereni i A lessan­ dro Schwed. Pokoleniow e zróżnicow anie nie jest bez znaczenia, gdyż to w łaśnie pow rót p ro b lem aty k i Szoa w d ru g im pok o len iu stanow i n ajb ard ziej w yrazisty spo­ sób rozliczenia się z przeszłością. R ów nież dopiero w d ru g im po k o len iu p ro b le­ m atyka tożsam ości uzyskuje właściw y wym iar. W idać to zwłaszcza na przykładzie książki A nny B ikont M y z Jedwabnego i Słow a odnalezionego M assim iliana Bonie- go. Z astanaw iając się n a d m ożliw ym i podobieństw am i strateg ii przezw yciężania ciem nych stron własnej przeszłości A utorka p ro p o n u je, jak się w yraża „ryzykow­ ne poró w n an ie” :

P rześladow ania i ostracyzm społeczny spotykające w tej części Polski ludzi [chodzi o oko­ lice Jedw abnego], którzy pom agali Ż ydom podczas wojny, lub tych, którzy teraz starają się ocalić pam ięć o nich, m ogą w łoskiem u czytelnikow i p rzypom inać to, czego m uszą dośw iadczyć w południow ych W łoszech ludzie m ający odwagę sprzeciw ić się m afii. W p o ­ d o bny sposób w ładze cen traln e są obojętne, bezw ładne lub m ilcząco w spółw inne, a jesz­ cze w yraźniej b o h ateram i ok azu ją się ci, k tórzy się nie poddali. (s. 178)

Jest to perspektyw a intrygująca i zasługująca na uwagę, zwłaszcza jeśli p rzy p o ­ m n im y b ohaterów D ziedzictwa H enryka G rynberga. W iększość z n ic h to ludzie „obojętni i podejrzliw i, p rze strasz en i lu b otw arcie wrodzy. Je d en grozi, że pójdzie po siekierę, in n i boją się donosów ze strony w spółm ieszkańców , w ielu tw ierdzi, że za okupacji hitlerow skiej w iększe niebezpieczeństw o groziło tym , któ rzy p om aga­ li Żydom , ze strony Polaków niż N iem ców ” (s. 39).

We W łoszech nie jest lepiej. Świadectwo G iorgia B assaniego jest porażające. N ie tylko jego bohaterow ie (a m oże i on sam?) nie p o trafią zm ierzyć się z p rze­ szłością, ale są postrzeg an i jako jej kłopotliw e pozostałości. Tak jest w jego Ro- manzo di Ferrara (Powieści Ferrary), gdzie „m ieszczaństw o F erra ry czuje się b ez p o ­ średnio zagrożone w obecności Żyda, która sam a przez się destab ilizu je ich p ro ­ jekt życiowy w rep u b lik ań sk ic h W łoszech” (s. 58). Podobnie działo się i w Polsce Ludow ej. Liczne ślady tego „zak ło p o tan ia” przynoszą św iadectw a żydow skich oca- leńców z Polski. In n y m , rów nie bolesnym problem em , jest nie tyle niem ożność p rzek azan ia dośw iadczenia Szoa, ile raczej niem ożność zn alezienia słuchaczy czy w ręcz ich m anifestow ana niechęć do o d bioru tych dośw iadczeń. Jak zauw aża Qu- ercioli M incer, „B assani zdaje się w sum ie drwić z idei nieprzekazyw alności obo­ zowego dośw iadczenia. Isto tn ie, owa nieprzekazyw alność zachodzi, ale sprow adza się do tego, że n ie m a nikogo, kto zechciałby posłuchać o cierp ien iac h ocalonego” (s. 63). Z resztą ślady podobnych obaw zn a jd u je m y rów nież w tw órczości P rim o Leviego. W pow ieści opisującej pow rót z A uschw itz do T urynu, bohater, zbliżając się do rodzinnego m iasta, kreśli stan psychiczny ocalałych:

C zu liśm y się w iekow ym i starcam i przytłoczonym i rokiem o k ru tn y ch w spom nień, p u sty ­ mi w ew nątrz, bezbronnym i. Jakże tru d n e m iesiące, które w łaśnie m inęły, m iesiące

(5)

wló-częgi na obrzeżach cyw ilizacji, w ydaw ały nam się teraz okresem rozejm u, przerw ą obfi­ tu ją c ą w nieo g ran iczo n e m ożliw ości, opatrznościow ym , lecz n iep o w tarzaln y m d arem losu.3

N ajbardziej zdum iew ająca w całej książce jest scena pow rotu do dom u, w którym n ik t nie czeka na powracającego:

P rzyjechałem do T urynu dziew iętnastego p a źd z ie rn ik a po trzy d ziestu pięciu d n iach p o d ­ róży. D om stal, wszyscy członkow ie ro d zin y żyli, n ik t na m nie nie czekał. Byłem sp u c h ­ nięty, zaro śn ięty i obdarty, z tru d em m nie rozpoznaw ano. O d n alazłem przyjaciół p eł­ nych życia, ciepło zastaw ionego stołu, k o nkretność codziennej pracy, w yzw alającą r a ­ dość o pow iadania.4

Tej opow ieści jed n ak n ik t nie chciał słuchać. W łaściw ie ta k jest do dzisiaj. C hoć m oże się to z m ien ia. W p ra w d z ie tru d n o liczyć na pow ażne ro zlic z e ­ n ie z cie m n y m i s tro n a m i p rze szło ści zarów no W ło ch (tzw. a m n e stia T o g lia ttie - go z 1946 ro k u p rzy c zy n iła się n ie tylk o do u w o ln ie n ia sie d m iu tysięcy faszy­ stów , lecz ta k ż e u n ie m o ż liw iła r o z ra c h u n e k z p ra w d z iw y m i z b ro d n ia rz a m i i p ra g n ie n ie sp raw ie d liw o śc i n ie zo stało z a sp o k o jo n e ), ja k i w P olsce, gdzie „w ażniejsze sp raw y ” - jak b u d o w a n ie now ego sy stem u p o lity cz n eg o i u m a c ­ n ia n ie w ładzy ludow ej - o d su n ę ły w cień p ro b le m w sp ó łp rac y P olaków w ek s­ te rm in a c ji Żydów. T ym czasem z dość n ie o czek iw an ej stro n y po jaw ił się so ju sz­ n ik tru d n e j p am ięc i. Z arów no we W łoszech, jak i w Polsce z a is tn ia ła m oda na te m a ty żydow skie. Być m oże to w łaśn ie ro z b u d z o n e p rzez lite ra tu rę i p o p k u l­ tu r ę zjaw isk o okaże się b o d źc em w yzw alającym d eb a tę . Je st to p ersp e k ty w a w p ew n y m se n sie n e u tr a ln a , a w k a ż d y m ra z ie n ie z a g ra ż a ją c a d o m in u ją c e j w Polsce i we W łoszech n a rra c ji. Je d n a k sam o zjaw isko, z d a n ie m a u to rk i, ró ż ­ n ie się objaw ia w obu k raja ch :

W Polsce odkryw anie przeszłości żydowskiej i pew na p o pularność tej tem atyki [...] jest ściśle zw iązana z odkryw aniem i przew artościow aniem polskiej przeszłości. W p rz y p ad ­ ku W łoch m ożna n ato m iast przypuszczać, że ta sam a m oda łączy się nie tyle z refleksją o narodow ej przeszłości, ile z ucieczką od niej, z p o trzeb ą o d g ran iczen ia się, z p o szu k i­ w aniem w niej elem entów egzotycznych i m istycznych, tak sam o jak z p o trzeb ą w yzna­ czenia kręgu, któ ry byłby w stan ie połączyć różne tożsam ości kulturow e i narodow e E u ­ ropy. (s. 114)

Praw dę m ów iąc, nie jestem pew ien tej różnicy. Czyż w zainteresow aniu m łodych Polaków k u ltu rą żydow ską nie skrywa się rów nież tęsk n o ta za różnorodnością, tym ciekawszą, że głęboko zakorzenioną w polskiej tradycji? Poza tym d o m in u ją ­ ca, narodow o-katolicka n arrac ja o polskiej przeszłości w yraźnie zaczyna przeży­ wać kryzys i p rzerad zać się w k a ry k a tu ra ln e , szow inistyczne i n acjonalistyczne form y, k tóre b u d z ą coraz w iększe z n iec ierp liw ie n ie w coraz szerszych k ręgach

Obirek

Wspólny wysiłek

3 P. Levi Rozejm , przeł. K. Ż aboklicki, W L, K raków 2009, s. 307.

(6)

06

polskiego społeczeństwa. K u ltu ra żydowska ze swoją różnorodnością i sp o n tan icz­ nością w ydaje się atrakcyjną alternatyw ą.

B ardzo ciekaw ym , choć nie w olnym od u proszczeń, a naw et stereotypów jest ro zd z iał pośw ięcony p ro b lem aty ce h o m o se k su alizm u i tru d n o śc i z tożsam ością żydow ską u dw óch pisarzy: Ju lia n a Stryjkow skego i G iorgia B assaniego. Q u er­ cioli M in c er odnosi się głów nie do u sta le ń H ansa M ayera z jego fu n d a m e n ta ln e j p rac y Odmieńcy, pośw ięconej obecności zarów no Żydów, jak i hom o sek su alistó w w lite ra tu rz e Z ac h o d u 5 i do w ażnej k sią żk i G eorga L. M osse’a, N acjonalizm i sek­ sualność, k tó ry w skazał na zw iązki postaw wobec hom o sek su alistó w i Żydów już w X IX w iek u 6. C iekaw e są też odw ołania do D an ie la B oyarina7. N iem n iej je d ­ n a k zab rak ło w tym k o n tek ście klasycznej pozycji O tto W ein in g era, Płeć i cha­ rakter, k tó ra w dużym sto p n iu określiła sto su n ek zarów no do h o m o sek su alizm u , jak i n ie n aw iśc i do siebie w ju d a iz m ie 8. W każdym razie lepsze p o zn a n ie p o ­ czątków syjonizm u oraz p isa n y ch w języku po lsk im , h e b ra jsk im i jidysz pow ie­ ści syjonistycznych, zbyt m ało je d n a k zn an y ch , w skazuje na istn ie n ie rów nież id e a łu m ocnego i w ysportow anego m ężczyzny, k tó re m u n ie sposób p rzy p isa ć zn iew ieściałych cech. To sam o dotyczy zre sztą sam ego języka jidysz nazyw anego mameloszn, w szak rów nież język n ie m ie ck i nazyw any jest Muterschprache, a h e­ b ra jsk i sfat em, a n ik o m u nie p rzy ch o d zi do głowy, jak au to rc e om aw ianej k sią ż­ ki, by na tej podstaw ie przypisyw ać tym językom kw in tesen cję żeńskości. T ym ­ czasem sprow adzenie do sam ej nazw y języka p rezen to w an y ch przez niego cech jest zw ykłym po w ielen iem ste re o ty p u , n iem ającego żadnego zw iązku z rzeczy­ w istością:

Ju ż sam a nazw a pokazuje zw iązek tego języka z b rak iem władzy, z m arginalnością, z ko­ biecym dośw iadczeniem , co odzw ierciedla jego rzeczyw iste dzieje, a nie tylko sym boli­ kę. Jednocześnie now ohebrajski - język syjonizm u, n o śn ik schem atów kulturow ych nie- żydow skiego św iata (siła i zdrow ie, heroizm , m uskularność, etos wojskowy) - jest jed n o ­ znaczne uto żsam ian y z m ęskością. (s. 157)

Sprzeciw, jak i m ogą b u d zić n ie k tó re stw ierd zen ia L au ry Q u ercio li M incer, na p rzy k ła d dopatry w an ie się satysfakcji u n ie k tó ry ch krytyków dzieła S tryjkow ­ skiego w tym , że ro zk ła d św iata chasydzkiego dokonał się p rze d Szoa (por. s. 139) czy stw ierdzenie, że włoscy Ż ydzi m ie li szczególny w kład w św iecką k u ltu ­ rę Izrae la (s. 128-129), a także p o trzeb a dalszych b a d a ń i w eryfikacji n ie k tó ry ch n azb y t u p roszczonych tez ża d n ą m ia rą nie p rze k re śla je d n a k jej oryginalnego

5 H. M ayer Odmieńcy, przeł. A. K ryczyńska, M uza, W arszaw a 2005.

6 G.L. M osse Nationalism and Sexuality. Middle-Class M orality and Sexual Norms in Modern Europe, H. fertig, N ew York 1985.

7 D. Boyarin Unheroic Conduct. The Rise o f Heterosexuality and the Invention o f the Jewish M an, U niv ersity o f C alifo rn ia Press, B erkeley 1997.

8 O. W ein in g er Płeć i charakter, przeł. O. O rtw in, w stęp G. K unigiel, posł. J. P rokopiuk, S ag ittariu s, W arszaw a 1994.

(7)

Obirek

Wspólny wysiłek

i now atorskiego p rzedsięw zięcia. Ojczyzny ocalonych, zarów no we W łoszech, jak i w Polsce zyskały bow iem w yraziste rysy, k tó ry ch p o zn a n ie w zbogaca naszą w ie­ dzę o pow ojennych d ziejach tych krajów . Z am ysł uw y p u k len ia „w artości p o li­ ty c zn e j” p rezen to w an y ch autorów uznać należy za udany. W sam ej rzeczy p o ­ z n a n ie lite r a tu ry żydow skiej p o k az u je „zdolność ich autorów do w sp ó łu czest­ nictw a w życiu p u b lic zn y m , jako obyw ateli w łasnych k rajów i jako Żydów. I n ­ ność, jak p o tw ie rd z ają te teksty, m oże się okazać drogocenna i m oże być w yko­ rzy stan a jako praw dziw e źródło b o g actw a” (s. 206). P rzedsięw zięciem z m ie rz a ­ jącym w tym k ie ru n k u m ogłoby być chociażby tłu m ac ze n ie p isa rz y p o lsk ich na język w łoski, a w łoskich na polski.

U w zględnienie tej p erspektyw y badaw czej, jaką re p re z e n tu je au to rk a , m oże wywołać isto tn ą k o rek tę p o strze g an ia sam ych siebie p rzez oba narody. W obu p rzy p a d k ach m am y bow iem do cz ynienia z k ra ja m i k ato lic k im i, k tó re swoich żydow skich sąsiadów dość sk u te cz n ie w yparły z w łasnej p am ięc i k u ltu ro w ej. Je d ­ nym z pow odów takiego p ro cesu było n ieczyste sum ien ie: „W łochy i P olska, k ra ­ je arcyk ato lick ie, p a ra d o k sa ln ie zn alazły się po w ojnie w sy tu acji p odobnej pod w ielom a w zględam i. Oba zostały sp lam io n e w X X w ieku ciężk im i w in am i wobec Ż ydów ” (s. 209). Czy z a d an ia p rzy p isa n e lite ra tu rz e żydow skiej n ie są zbyt wy­ górow ane? N aw et jeśli ta k jest, to c h ę tn ie się p o d n im i po d p isu ję:

Spoczywa na niej zad an ie zastą p ie n ia - stw orzenia, od n alezien ia - zw iązków przyjaźni i czułości, czasem niem ożliw ych poza p rzestrzen ią literatury. P rzypada jej wreszcie za­ d an ie ud zielen ia odpow iedzi na żąd an ie jasności i szczerości, staw iane przez m łode p o ­ kolenia w ich lek tu rach dotyczących tego, co przeszłe, żąd an ie, któ rem u często tru d n o wyjść n aprzeciw w debacie publicznej obu naszych krajów. (s. 210)

N aw et jeśli zarów no twórcy, jak i odbiorcy we W łoszech i w Polsce m ają in n e p ro ­ blem y i stoją p rze d od m ien n y m i w yzw aniam i, to być m oże p o kazanie tych od­ m ienności jest najw iększym osiągnięciem Ojczyzn ocalonych.

Stanisław OBIREK

(8)

9

2

Abstract

Stanisław OBIREK University of Łódź A Shared Effort

Review: Laura Quercioli-Mincer, Ojczyzna ocalonych. Powojenna literatura żydowska w Polsce i we Włoszech [‘The Homeland of the Survivors. Jewish Post-war Literature in Poland and Italy'], Wydawnictwo UMCS, Lublin 2009

Did the Holocaust survivors find a homeland for themselves in Italy and Poland after 1945? This question is hard to answer unequivocally; yet, searching for a reply is already a sort of reply. As the institutions being responsible ex officio, as it were, for providing a sense of security have not expressed an interest, the task was taken over by writers. Laura Quercioli-Mincer has succeeded in fishing out certain especially interesting items.

Cytaty

Powiązane dokumenty

udając się na łow iska M orza Północnego w pełnej gotowości technicznej.. potrzeb rem

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

twię się osobiście, że nie stał się lekturą do koniecznego przeczytania. Z drugiej jednak strony żałowałbym bardzo, gdyby nie ukazał się w ogóle, nie był

szą; W związku z pobytem Hiudeaburga cdbyłs się wczoraj mssa połowa na ryn­.. ku, przyczem doszło do krwawych starć między Relchswehrą a

Ekonomiści behawioralni od wielu lat zawracają uwagę, że nie zawsze zachowujemy się racjonalnie i w codziennym funkcjonowaniu popełniamy wiele błędów poznawczych,

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

na rozrywa się w pierścienie, między któ- remi powstaje nowy cylinder płynny, zwolna krzepnący znowu na powierzchni. Zjawisko to powtarzać się może ad infi-

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do