• Nie Znaleziono Wyników

Tran w szkołach - Janina Matysek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tran w szkołach - Janina Matysek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA MATYSEK

ur. 1930

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście

Tran w szkołach

Chodziłam z ojcem do przedszkola wojskowego, jak ojciec jeszcze był w wojskach przed wojną. Miałam ze trzy lata, cztery. Ojciec mnie tam odprowadzał. Najmłodsza siostra chodziła do przedszkola na Bronowicach, a ja chodziłam z ojcem do wojskowego. Oni karmili tym olejem, tranem. O Jezu, jakie to niedobre było. W szkołach się to piło, przymusowo. Każdy musiał sobie przynieść trochę soli, chleba i łyżka stołowa tranu. O Jezu, jakie to niedobre! I w przedszkolach też dawali. Ale dzieci były zdrowe, odporne były.

Data i miejsce nagrania 2010-10-05, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szkoła zmieniała, bo nie było budynku, nie było tylu klas w szkole... Data i miejsce nagrania

Przyszłam i cieszyłam się: „Mamusiu, ja dostałam od pani Wacławkowej taką ładną zabawkę.. Cieszyłam się przed

Krótkie już ma włosy, a wcześniej miała długie warkocze, przepiękne włosy, ciemna brunetka była.. Ładna była wujenka i wujek przystojny był,

Pojechaliśmy na Stare Miasto i na Starym Mieście mieszkaliśmy już później.. Mamusia kupiła za cztery tysiące dwa pokoje

Dobrze, że ojciec sobie krzywdy nie zrobił, bo w korytarzu w suterynie stała duża skrzynia. Tam takie

Pani siedziała na dole, a z góry siedzieli i rzucali papierosy, pluły nawet, okropne chuligany były?. Robiłam cukierki później, wzięłam się za handel

Zaczęli się śmiać, wziął mnie jeden pod pachę: „Ja pani pokażę, gdzie są szczury”.. Poszłam z nim do takiej komory, gdzie zboże leciało, kręciły się te

A ta jak zaczęła gonić, mało się nie zabił w bramie, ale wódki nie zbił, tylko się przewrócił.. Daj