• Nie Znaleziono Wyników

Święta - Janina Matysek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Święta - Janina Matysek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA MATYSEK

ur. 1930

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin

Święta

Cieszyłyśmy się jak było Boże Narodzenie. Choinka była świeża, a ubierałyśmy ją w same papierki, bo nie było bombek. Robiłyśmy bombki z bibuły, takie kolczatki.

Cieszyłyśmy się i kłóciłyśmy się, kto pierwszy kupi łebek aniołka. Siostra robiła aniołka, na górze powiesiła i robiliśmy duże łańcuchy ze słomy. Przewlekaliśmy grubszą słomę i kwiatuszki zrobione z papieru. Słomka, kwiatuszek, słoma…, taki był łańcuch. Jak były jabłka to jabłkami ubieraliśmy choinkę. Ciastka z dziurką mamusia na święta nam upiekła. Cukierki jeszcze takie długie były. Cieszyłyśmy się tą choinką.

Siadałyśmy pod choinką na podłodze. Snopek słomy w jednym rogu, drugi w drugim rogu. Mamusia miała kantyczkę, przychodzili sąsiedzi, śpiewaliśmy z tej kantyczki.

Później przed dwunastą godziną w nocy, prędko szło się do św. Michała do kościoła na Pasterkę. Kusem, prędko kto pierwszy na Pasterkę. Tak było wesoło.

A pachniała ta słoma, a gospodarze jeździli, sprzedawali tę słomę. Sienniki były słomą napychane. Wtedy na święta mamusia umalowała nam mieszkanie wapnem.

Mieszkanie w suterynie było mokre, a wapno to wysuszało. Pachniało, słoma tak pachniała, prześcieradła były, biała pościel, tak wysoko poduszki były. Nie zapomnę.

Było wesoło. Trzy łóżka były, ja z siostrą najmłodszą, druga siostra i mamusia z ojcem. Lampka w środku jedna żarówka była.

Po cukierku, albo ołówek do szkoły, albo piórnik czy zeszyt, takie były prezenty. Nie było prezentów takich jak teraz: dostają automaty do słuchania, albo telewizory.

Samochody podobnież chłopaki dostają. Teraz jest lepiej, po tylu latach.

Wielkanoc. Tak cieplutko było w kwietniu. Mnie i młodszą siostrę mamusia ubrała w ładne sukienki białe z falbankami, w kwiatuszki, tenisówki białe i skarpetki pod kolanka. Miałyśmy taki ładny koszyczek, ubrany, z jajkami. A lejus jaki był wesoły, śmigus-dyngus. Pisk, krzyk na tym podwórku, Jezu! Gospodarz mamusie zlał nieraz.

Wesoło było, jedna rodzina była z sąsiadami.

Wesele mamusia zrobiła na podwórku. Ruskie były wtedy. Do kościoła na Bronowicach, państwo młodzi przyjechali dorożką, a piechotą wrócili. Ruskie zabrały

(2)

dorożkę, nie było czym wrócić. Wesele było na podwórku, tańczyli na podwórku, wesoło było jak nie wiem. Stoły porozstawiane, sąsiedzi pomagali mamusi. Mamusia zrobiła taką dobrą kapustę. Władzia Wójtowicz jak mamusię spotkała to zawsze mówiła: „Pani Kusiowa, pyszna kapusteczka”. Jeden sąsiad grał na harmonii.

Mamusia zamówiła go, zapłaciła mu, bo on chodził po weselach i grał. Wszyscy tańczyli na podwórku, bo w mieszkaniu nie było gdzie.

W Zaduszki myśmy wszystkie chodzili na cmentarz na Unicką. Tam wszyscy byli chowani. Piechotą się chodziło. Ludzi moc, okropnie dużo ludzi było. Były chryzantemy, kogo było stać. Czy na wiązankę czy na kwiatka każdy składał już na Wszystkich Świętych, żeby było parę złotych: „Nie ruszaj, bo to na święta. Nie, bo to na święta”.

Drobne pieniądze były brązowe. Jak się dało pięć groszy, dziesięć groszy pod cmentarzem, to się cieszyły dziadki, te co mówiły pacierz. Pozbierali parę groszy, coś mają. Nie do skarbonki, tylko chusteczkę zamotała, taki był tłumoczek. Takie biedne ludzie były, ale dobre, modlące, chodziły do kościoła.

Data i miejsce nagrania 2010-09-10, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja tego nie urządzam, tylko każą sypać, się łapie i pakuje.. Pakowaczki są, na

Trzymałyśmy te świece, paliły się te kulki, a ona tak dmuchnęła na nią tym konopiem i pacierz mówiła.. Jaki pacierz, to

Tak przysunęliśmy się blisko tego ołtarzyka i widzimy łzy.. Skąd się ludzie dowiedzieli, to

Przychodził do mnie, to znaczy do domu nie wchodził, tylko zawsze przychodził pod okno, bo się wstydził?. A ja się wstydziłam, że przychodzi do mnie

Szkoła zmieniała, bo nie było budynku, nie było tylu klas w szkole... Data i miejsce nagrania

Przyszłam i cieszyłam się: „Mamusiu, ja dostałam od pani Wacławkowej taką ładną zabawkę.. Cieszyłam się przed

Krótkie już ma włosy, a wcześniej miała długie warkocze, przepiękne włosy, ciemna brunetka była.. Ładna była wujenka i wujek przystojny był,

Jak ludzie szli na cmentarz na groby, to wtedy dawali na te wypominki, żeby o dusze się nie martwić.. Wtedy zarabiały gospodynie, starsze ludzie, a tak nie