• Nie Znaleziono Wyników

Artysta Jerzy Mierzejewski - Halina Chamerska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Artysta Jerzy Mierzejewski - Halina Chamerska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA CHAMERSKA

ur. 1922; Płock

Miejsce i czas wydarzeń Garbów, II wojna światowa Słowa kluczowe życie codzienne, życie kulturalne

Artysta Jerzy Mierzejewski

[Jak powstał ten portret przepiękny narysowany ręką Jerzego Mierzejewskiego?] No, zupełnie zwyczajnie. Zupełnie zwyczajnie. Jurek kiedyś, znaczy moi gospodarze, państwo Łaszczowie, to byli Jurka Mierzejewskiego wujostwo. I on od nich właśnie miał to pole i ten sad, które im uprawiał, wujowi i wujence. No i przyjeżdżał, oczywiście te Piotrowice były blisko Garbowa, więc przyjeżdżał sobie do cioci i do wuja, no i któregoś takiego ranka, najpierw narysował portret nieżyjącej już Halinki Świderskiej, w której się kochał, ona umarła potem na gruźlicę, była piękna dziewczyna. Bardzo piękna, no ale tuż po wojnie umarła na gruźlicę. Potem narysował mnie, potem narysował jeszcze ciocię czyli panią Wandę Łaszczową i w ogóle się jakoś rozrysował w tym Garbowie. Ale tuż po wojnie był pożar, ktoś podpalił ten domek Łaszczów w Piotrowicach, i większość tych obrazów Jacka Mierzejewskiego, Jurka Mierzejewskiego, Andrzeja Mierzejewskiego spaliła się wtedy. A tam były bardzo piękne portrety, na przykład właśnie pani Wandy Łaszczowej, cioci Jurka. Także bardzo niewiele z tych wojennych rzeczy ocalało po wojnie. Na szczęście ja swój zabrałam no i dzięki temu jest. Ale jak Jurek robił tutaj tą dużą wystawę, to nie wziął tego mojego portretu. Ja spytałam: „Dlaczego, przecież to jeden z twoich najwcześniejszych?” A on mówi: „Słuchaj, to jest jeszcze takie słabe, ja mam lepsze”. Tak powiedział mi. A mnie się ten portret podoba. W ogóle mam jeszcze w pokoju malowany akwarelą rysunek, znaczy nie rysunek, takie kwiaty, mojej koleżanki malarki Janki Matysik. Chyba nie słyszałyście o niej? A ona była dosyć znana. Teraz już też nie żyje. Bo ja sama nie umiem nic narysować, ale zawsze mnie malarstwo interesowało. Jak byłam we Francji to łaziłam po różnych galeriach i muzeach. I po wojnie też chodziłam do Muzeum Narodowego czy na jakieś inne wystawy.

(2)

Data i miejsce nagrania 2004-03-18, Lublin

Rozmawiał/a Monika Pytlarz, Dominika Jakubiak

Transkrypcja Marta Kubiszyn

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe projekt Wagon 2010, lata osiemdziesiąte, Lubelski Lipiec, Lublin, Świdnik, Gdańsk.. Najpierw był Świdnik

A babcia to tak częściowo – jak były takie główne święta, jak Jom Kippur powiedzmy, to babcia chodziła się wtedy modlić do synagogi, a poza tym to w ogóle nie wiem,

Dzięki temu dowiedziałam się zupełnie przypadkowo, [że matka i siostra żyją], gdyby ten chłopak nie znalazł ogłoszenia w starej gazecie, którą miał wrzucić

Już od pierwszego [września] wieczorem, to nie można było spać, bo tą szosą od Warszawy jechała cała Polska, że tak powiem, bo przecież wtedy był ten pęd, żeby jechać na

KUL był wtedy bardzo niestety endecki, nie przyjmował młodzieży żydowskiej, było napisane, że jak się idzie na KUL, to trzeba dać metrykę chrztu, a nie metrykę urodzenia,

Między innymi dlatego, że Danusia Riabininowa mieszkała wtedy na Złotej 3, gdzie teraz jest Muzeum Czechowicza, i ja tam na tą Złotą, ile razy przyjeżdżałam do rodziny –

Poszłam na KUL, bo już w Warszawie nie było mowy po Powstaniu Warszawskim, byłam 2 lata na KUL-u na historii, a jednocześnie pracowałam w bibliotece, w dwóch bibliotekach

Hanka była bardzo jakąś taką osobą, która dużo chciała wiedzieć, nauczyła się hebrajskiego, żeby tłumaczyć stare teksty, tłumaczyła z rosyjskiego, z bułgarskiego bodajże,