• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek do PRL-u - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek do PRL-u - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ BRZYSKI

ur. 1931; Lubartów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, stosunek do PRL-u, Armia Krajowa, prześladowanie akowców, brat, losy brata

Stosunek do PRL-u

PRL miał dwa oblicza. Prześladowano politycznie ludzi, którzy ponieśli śmierć, byli aresztowani, maltretowani i wysyłani za granicę – to jest ta strona bardzo ujemna PRL-u. Ale socjalne zabezpieczenie było bardzo dobre. Ktoś dobrze nad tym pracował. W zakładach każdy dostawał ręcznik, mydło, proszek. Były organizowane bilety na różne imprezy, wyjazdy do sanatorium, wyjazdy z dziećmi na kolonie. Te sprawy były bardzo dobrze zorganizowane. Trzeba przyznać.

A początki PRL-u były okropne. Bardzo dużo ludzi niepotrzebnie zginęło. Od wejścia Związku Radzieckiego 22 lipca zginęło masę ludzi, wielu zostało wywiezionych na Borowicze, Ural, Sybir, do Swierdłowska. Mój brat też był wywieziony – za to, że należał do AK. Tam nie patrzono, czy on coś złego zrobił, tylko po prostu jeżeli był aktywny w AK, to go wywozili. A po wojnie jeszcze były wypadki, że ludzie, którzy byli w partyzantce po [19]44, byli likwidowani bardzo powoli, stopniowo, cichutko. Tego zbito, tamtego utopiono i tak usuwano tych ludzi. Bardzo dobrze wiem, jak to wyglądało. Zaczęto aresztować przywódców AK i ludzie uciekali do lasu. Oddziały nocne, partyzantka nie była potrzebna po wojnie, już jak Niemców stąd wygoniono.

Gdyby nie aresztowano tych AK-owców, to oni nie musieliby uciekać i nie tworzyłyby się oddziały. Mój brat dostał piętnaście lat wyroku w ZSRR, później po tych amnestiach, bo to były różne amnestie, prawie cztery lata siedział i był w Związku Radzieckim. Był na początku w obozie Borowicze. Te Borowicze to ze siedem obozów w koło. Później pracował na Uralu przy załadunku węgla, tam mu rękę zgniotło, dostał się do Swierdłowska do szpitala, trafił na lekarzy, którzy byli w niewoli w tym szpitalu. Oni go tam bardzo dobrze podleczyli. Stamtąd nie wolno było nic pisać, a bratu przez lekarza francuskiego i oddział francuski udało się kartkę wysłać.

Ja mam odbitkę, oryginał nie był wiele lepszy, tutaj jest parę słów napisanych przez niego na jakimś druku. Brat wrócił do Polski w [19]48 roku w maju, a był aresztowany 29 listopada [19]44 roku. Później brat się starał i został zrehabilitowany.

(2)

Data i miejsce nagrania 02-12-2010, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Puławy, okres powojenny, matka, praca matki, ulica Japońska, ulica Kochanowskiego, Boratyńscy.. Przyjazd do Puław

Tu było mnóstwo kóz i taka pani była, i pasła te kozy.. Była jedna, jedyna taksówka,

Główny księgowy, nazywał się Władysław Nachlik, też był Żydem.. No to był bardzo

Jak się na ulicy się słyszało, wiesz, coś jakieś przykre powiedzonko o Żydach – na przykład jak grałem w guziki, wtedy była taka gra w guziki, było masę guzików

I właśnie o to, między innymi, Irkowi chodziło w tych ciągłych próbach, które były już często tak [nużące], że każdy praktycznie już rzygał tą próbą, a tu jeszcze

Ale wtedy w Lublinie spotkałem też Polaka jednego, Korzeniowski [się nazywał]. I ten Korzeniowski, zaczął mnie przekonywać, ażebym przyłączył się do służby

Ja pochodzę z Motycza i pamiętam, że przed wojną Motycz był bardzo zatłoczony w tych mieszkaniach.. W tych starych domach mieszkało

Jestem przerażona faktem, że na Zamku odbywają się jakieś konferencje, balangi, ponieważ to jest miejsce tragedii ludzkiej.. Pamiętam doskonale jak pod zamkiem była