• Nie Znaleziono Wyników

Praca w drukarni Spółdzielni Inwalidów Zjednoczenie - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca w drukarni Spółdzielni Inwalidów Zjednoczenie - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ BRZYSKI

ur. 1931; Lubartów

Miejsce i czas wydarzeń Lubartów, PRL

Słowa kluczowe Lubartów, PRL, drukarnia Spółdzielni Inwalidów Zjednoczenie, praca

Praca w drukarni Spółdzielni Inwalidów Zjednoczenie

Jednego razu, będąc w Lubartowie, zobaczyłem spółdzielnię poligraficzno- papierniczą, drukarnię Spółdzielni Inwalidów Zjednoczenie, więc wstąpiłem tam i spotkałem akurat kierownika, porozmawialiśmy, jaka jest sytuacja, bo tam część pracowało zdrowych ludzi, a część inwalidów, a kierownikowi zależało, żeby inwalidzi pracowali, bo były takie zalecenia. Tam zgłosiłem się od pierwszego września 1954 roku i zacząłem praktykę przyuczania do zecerstwa, czyli składania ręcznego, bo wtedy była tylko drukarnia typograficzna, nie offsetowa. W międzyczasie przy tej mojej praktyce okazało się, że za okupacji bardziej interesowałem się wojną i szukaniem broni [niż nauką] i muszę uzupełnić troszeczkę wiadomości, szczególnie tu zależało na polskim, żeby błędów ortograficznych nie robić, zresztą stylistycznych też, ale w pierwszym rzędzie ortografia wchodziła. Przepracowałem dwa lata i w 1956 roku przeniosłem się do Lublina do spółdzielni poligraficzno-papierniczej, która była połączona z drukarnią.

Data i miejsce nagrania 02-12-2010, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wieczorem ruch się robił w domu – jak było pochmurno, to nie było gwiazdki widać, jak było pogodnie, to gwiazdkę było widać – tak zawsze około piątej godziny

W każdej parafii jest trasa wyznaczona i na wsi też są trasy, którymi idzie [procesja] Bożego Ciała.. Wioska nasza była nieduża, ale szła procesja przez

Najgorzej jak mrozy były, bo to trzeba było później umyć, a jak był duży mróz, to i szyby pękały.. W Wielki Czwartek zaczynało się

I co oni zrobili – zwrócili się do jednego z AK, żeby spotkali się dowódcy, niby do wspólnej walki z Niemcami, bo Niemcy już się zaczęli cofać w ZSRR – żeby

I różne inne zabawy były, w kilku się zbierało i każdy sobie obierał nazwisko państwa jakiegoś, a jeden wyczytywał i który pierwszy chwycił piłkę, bo byliśmy wszyscy przy

Miałem raz niebezpieczną sytuację, przechodziłem przez szosę, gdzie Niemcy się niespodziewanie pojawili, a ja niosłem wtedy meldunek do takiego punktu.. No, miałem

Na Żmigród przyszedłem do pracy po dwóch latach i byłem taki dość dobrze zorientowany w pracy, więc od razu, jako pracownik stanąłem do pracy w Intrografie.. Pracowałem

To już był postęp, bo owszem, była operatorka przy tej maszynie przez cały czas, ale już nie trzeba było ręcznie nakładać, tylko już był samonakładacz... przyrządy