EWA EISENKEIT
ur. 1919; Lublin
Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne
Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2010, Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, rodzina, rodzice, dziadek Kerszenblat, piekarnie, ulica Furmańska 2, piekarnia na Furmańskiej 2
Lubelska rodzina
Mój ojciec pochodził z rodziny piekarskiej, sami mieli te piekarnie. Brat ojca miał piekarnię, siostra ojca, [po mężu nazywała się] Bajtel, [miała piekarnię na]
Furmańskiej 2, i babcia. Babcia sprzedała piekarnię, kiedy najmłodszy syn babci pojechał do Ameryki. Mnie jeszcze nie było, [to miało miejsce] bardzo dawno. Mój ojciec znał malarstwo. On sam nie pracował, on miał ludzi, co pracowali. Ale w wojnę pracował, był dopisany, przez to jego nie wzięli Niemcy, bo pracował u wujka na Furmańskiej 2.
Mama moja mówiła: „Żebyście wiedziały, dzieci, każdą religię trzeba szanować. I każdy potrzebuje swoją religię utrzymywać”. Ona była wychowana tylko z Polakami.
Dziadek miał dom cały, mieli duży majątek i połowę sprzedali, bo dziadek nie pracował, to sprzedali ten dom i ten majątek, tę ziemię. Taki czysty był mój dziadek.
On nosił bródkę niedużą, czysty człowiek taki, nosił tę czapkę żydowską – ja miałam może trzy lata, siedział na krześle, zdjęłam mu czapkę, powiedziałam: „Dziadzio, ty teraz nie wyglądasz na Żyda”. Naprawdę nie wyglądał. Jakie piękne zęby on miał, jaki czyściutki człowiek, jak on się ubrał, och…
Nie wiem, co się stało z braćmi, co się stało z rodziną. Nawet jak byłam na wolności, nie wiedziałam dokładnie, co się stało i gdzie ich wzięli z getta.
Data i miejsce nagrania 2010-12-13, Lake Worth
Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski
Transkrypcja Piotr Krotofil
Redakcja Justyna Molik
Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"