• Nie Znaleziono Wyników

Defilada z okazji święta 1 Maja - Janina Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Defilada z okazji święta 1 Maja - Janina Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA KOZAK

ur. 1924; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe życie codzienne, PRL, fotografia opowiadana, święto 1 Maja, pochód pierwszomajowy

Defilada z okazji święta 1 Maja

To jest zdjęcie z Urzędu Wojewódzkiego, defilada z okazji 1 Maja, ale gdzie oni nas tu ustawili? Nie mogę sobie przypomnieć tego miejsca, bo jakoś na te ostatnie defilady to wychodziliśmy z ulicy Spokojnej, a to zdjęcie nie wiem gdzie było zrobione. Wiem, że byliśmy kilka razy w pobliżu kościoła garnizonowego, może to jest ta szkoła tu vis a vis tego Technikum Chemicznego, gdzieś w tym pobliżu. Wiem, że tak kilka razy żeśmy właśnie wychodzili z tego miejsca. Najpierw wychodziliśmy z biura na Alei Racławickiej i dopiero potem stopniowo aż do Bramy Krakowskiej.

Ja tu wszystkich poznaję na zdjęciu, ale ja bym nie chciała nazwisk podawać. To są pracownicy Urzędu Wojewódzkiego. To jest Wydział Zdrowia, bo myśmy tak wydziałami szli.

Data i miejsce nagrania 2005-10-18, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wesele było na podwórku, tańczyli na podwórku, wesoło było jak nie wiem.. Stoły porozstawiane, sąsiedzi

Z tym, że w dalszym ciągu on jeszcze oczywiście daleki był od picia piwa, czy tam [palenia] papierosów, nie, był bardzo grzeczny, ale było widać, że jest dumny, że jest w

To jest miejscowość na trasie Koszalin – Szczecin, a najbliższa taka większa miejscowość to jest Rymań, która jest siedzibą gminy.. Uczęszczałem do

Ta szkoła mieściła się przy ulicy Narutowicza 27, nad apteką, to całe takie pierwsze piętro było, a szatnia to była od podwórka, tam jeszcze kawałek w środku

Tych księży potem zwolnili po jakimś czasie, ale tak jak mówię, dłuższy czas były takie ograniczenia, ludzi było bardzo dużo, zresztą w tej chwili jak jest rocznica to

Więc pierwsze lata, gdy tych lekarzy było tak niewielu, a na wsiach to przeważnie w ośrodkach pracowali felczerzy, starsi felczerzy jeszcze po rosyjskich szkołach

A ja na przykład w sanatorium w Iwoniczu to byłam z bratanicą Bieruta, i zawsze śmy się tak śmiały: „No uważaj, bo stryjo patrzy na ciebie.” Więc takie były

To przychodziło się rano do pracy, do Urzędu Wojewódzkiego, listy obecności były wyłożone, no i trzeba było podpisać i szło się.. I też zawsze nas tam gdzieś ustawili,