• Nie Znaleziono Wyników

Pochody pierwszomajowe - Janina Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pochody pierwszomajowe - Janina Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA KOZAK

ur. 1924; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe życie codzienne, PRL, święto 1 Maja, pochody pierwszomajowe, dzień kobiet

Pochody pierwszomajowe

Pochody na 1 Maja to były z podpisaniem listy obecności. To przychodziło się rano do pracy, do Urzędu Wojewódzkiego, listy obecności były wyłożone, no i trzeba było podpisać i szło się. I też zawsze nas tam gdzieś ustawili, aż pod kościołem garnizonowym na Alejach Racławickich, stało się nieraz godzinę albo i więcej, i szło się pod Bramę Krakowską i tu było rozwiązanie tego pochodu pierwszomajowego. A jeszcze tam gdzieś z ulicy 1 Maja dochodzili, z różnych innych zakładów, potem nam trochę trasę skrócili. Ale chodziło się, bo po prostu każdemu na pracy zależało.

Trybuna była tutaj koło poczty, tam sobie stał taki jakiś pan w oddali i mówił kto teraz nadchodzi, jacy pracownicy, jaka instytucja. No, owszem chorągiewkami tam się machało, ja chorągiewki nie miałam, od nas były dwa transparenty, no to tam już mężczyźni nosili te dwa transparenty. A po pochodach były jakieś festyny, jakieś kiermasze, ale ja nie brałam w nich udziału, nie chodziłam nigdy na nie. A tam czasem na samochodach można było kawałek kiełbasy kupić, bułeczkę, to było, to wiem. Samochody ciężarowe stały tak gdzieś po bocznych ulicach i można było wtedy tam sobie podejść i kupić, coś zjeść jak się dłużej stało. Tam koło nas też taki samochód stał na Alejach Racławickich.

Święto kobiet było, to wprowadzili przecież w czasach komunistycznych. U nas w pracy to obchodzono, no to się robiło taką, nie mówię że tam taneczna jakaś zabawa, bo nie było tańców, ale robiło się takie przyjęcie między kolegami, ponieważ to był taki przyjemny zespół, pośmiałyśmy się, pożartowałyśmy, herbatka. W Urzędzie Wojewódzkim też właściwie specjalnych uroczystości nie było. Uroczystości to były na 22 Lipca dekorowanie odznaczonych pracowników, to takie były przecież, i u nas w wydziale, i w innych wydziałach, w tej sali kolumnowej po drugiej stronie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-10-04, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zbieraliśmy się przeważnie w zakładach pracy i dzielnicami były ustalone ulice, gdzie który zakład pracy się gromadzi.. Później oczywiście był przemarsz tego pochodu przez

To było przez 1 Maja, tak przeważnie o tu się zaczynało, od dworca kolejowego i tak szli przez Zamojską i Królewską, przez Krakowskie i tam się chyba już

Wiem, że zwykle ci rolnicy, pewnie cały ten wydział rolny czy może UMCS to jakoś tak się na końcu chodziło [Czy wnoszono jakieś okrzyki?] Nie pamiętam tego, być

Do Empiku przychodziło się po to, żeby zajrzeć do zagranicznej prasy [Empik znajdował się] przy rogu ulicy [Walerego] Wróblewskiego i Krakowskiego Przedmieścia.. Vis-à-vis odlanego

Lista była i trzeba było się podpisać: wyznaczali miejsce dla każdego zakładu pracy, przychodził ten, co to organizował i miał listę z nazwiskami pracowników;

Jeszcze mieszkaliśmy cztery lata w Łukowie, i jak zaczęły się budować Zakłady Azotowe, to żona się zainteresowała, bo ja to miałem co innego w głowie.. Ja miałem szkolenia,

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie

Potem była okupacja, więc w czasie okupacji to właściwie już się nie uczyłam, a po okupacji znów poszłam do Gimnazjum Krzeczkowskiej i tam otrzymałam