• Nie Znaleziono Wyników

Dom rodzinny w Kurowie - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dom rodzinny w Kurowie - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW MARCZAK

ur. 1916; Kurów

Miejsce i czas wydarzeń Kurów, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny

Dom rodzinny w Kurowie

Urodziłem się szóstego stycznia tysiąc dziewięćset szesnastego roku. Czyli za niecałe cztery miesiące skończę dziewięćdziesiąt lat. W Kurowie się urodziłem.

Mieszkałem przy ulicy, oficjalna ulica to była Tadeusza Kościuszki, a tak potocznie nazywała się Szumowska, ponieważ prowadziła na wieś Szumów. Sąsiednia ulica była Kłodzka, bo droga prowadziła na Kłodę, a to była Bartosza Głowackiego. [Pod jakim numerem mieszkaliśmy?] A nie pamiętam, bo numery przybili jak ja już tam nie mieszkałem, no ale byłem często, pamiętałem [ten numer], ale w tej chwili trudno mi powiedzieć.

Ten dom istnieje, znaczy nie ten w którym ja mieszkałem, bo tamten się spalił w wojnę, właśnie w czasie bombardowania, w trzydziestym dziewiątym roku, akurat we wrześniu kiedy ja byłem już powołany do służby, zmobilizowany w Dęblinie i śmy jechali przez Puławy do obrony mostu na Wiśle, drewnianego mostu w Józefowie, to Kurów się wtedy ósmego września palił. I teraz stoi na tym miejscu inny dom, nowy.

Data i miejsce nagrania 2005-09-10, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Kołtunik

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Janów Lubelski, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Bo to było tak, ja najpierw, ponieważ mój brat wtedy, ten, który był na politechnice i potem przeniósł się i zaczął studiować prawo, on pracował w urzędzie skarbowym i

O, w Kurowie to szkołę wybudowali dopiero po wojnie, tej już za PRL-u wybudowali, koło kościoła, to na książęcym gruncie, tam był księdza ogród i ten ogród jakoś

To był Motek się nazywał Żyd, jego potem, jak Niemcy do Puław pędzili Żydów, jego właśnie na tej drodze zastrzelili, to był stary Żyd taki, to był majster, ale on miał

Na dole znów ja stałem z drugim, no i tu im też przykładaliśmy trochę, no a potem Żydzi podobno powiedzieli, że tam był jeden który, i rzeczywiście, był taki

Nawet były takie zrobione fotografie jak niesie maszynę i potem te maszyny odnosili z powrotem bo ludzie donieśli, że taki i taki maszynę niósł, prawda, więc go potem poszli tam

No i ich zacząłem [uczyć], a potem nie miałem możliwości już więcej przyjmować i był w Kurowie drugi student SGGW, Mazurkiewicz, no i mówię do niego:

Żydzi mieli swój cmentarz na Blichu - to takie miejsce, w Kurowie, to jest przedłużenie tak tej Brzozowskiego, wieś Brzozowa Gać, co jest, to ona potem przechodzi jak się jedzie