• Nie Znaleziono Wyników

Ucieczka z Polski - Dina Meytes - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ucieczka z Polski - Dina Meytes - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DINA MEYTES

ur. 1938; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, Warszawa, okres powojenny, wyjazd z Polski

Ucieczka z Polski

Z rodziny ojca został ojciec i jego brat. Jedyną rodziną, którą mieli, byli siostra i brat w Izraelu i kuzynka w Argentynie. Brat ojca postanowił wyjechać do Argentyny, a ojciec postanowił wyjechać do Izraela i złożyli wnioski o papiery. Spieszył się, żeby jechać, dlatego że komuniści sowieccy, którzy panowali już wtedy w Polsce, powiedzieli ojcu:

„Pan zna tylu ludzi, to może nam pan będzie mógł opowiadać, czy ten jest w porządku, czy tamten jest w porządku”. Chcieli z niego zrobić szpiega swojego.

Wtedy ojciec postanowił, że wyjedzie. I nawet nic z sobą nie zabrali, wyjechali bez niczego. Uciekli z Polski.

Z Lublina pojechaliśmy do Warszawy, bo wtedy wujek, który przyjechał z Anglii, miał tam bardzo dobrą posadę, mieszkaliśmy u niego. Zostawiliśmy Lublin i pojechaliśmy do Warszawy, wyjechaliśmy z Warszawy właściwie. Z Lublina do Warszawy pociągiem, z Warszawy pociągiem przez Niemcy do Włoch. A z Bari okrętem do Izraela.

Rodzice w ogóle się niczego wtedy już nie bali, nic nie mieli ze sobą, nic im nie można było zabrać. Papiery mieli w porządku. Nie pamiętam żeby bali się czegoś.

Mama chciała coś zabrać z domu swoich rodziców i nie pozwolili, to oddała to wujkowi. Potem przyjechało tu z wujkiem. Ja mam część [przywiezionych] talerzy.

Data i miejsce nagrania 2017-11-30, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Holokaust, zapach skóry, garbarnia, ukrywanie się.. Pamiętam

Ale jak był chory i jako lekarka mu powiedziałam, że już nie wolno mu nie jeść, to bardzo się tym zmartwił, to mu powiedziałam: „Nie bój się, ja będę w dalszym ciągu

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Tam były góry, doliny, tam się pasły kozy, krowy, konie i tam myśmy z kolegami chodzili pieczarki zbierać, bo w gnoju, to zawsze pieczarki [rosną]. Tam były ogromne pieczarki,

On normalnie przeliczył sobie, to co tam dał, ale dla mnie, to było dużo, ale kupiłem od niego sobie jedną, czy dwie płyty, bo tam były utwory grane przez moich idoli

W ten sposób miałem zgodę biskupa, miałem zgodę proboszcza, radcy prawnego kurii, który nam wystawił jakąś umowę o współpracy.. To miało paść po roku, po dwóch

Wtedy jeszcze nie trzeba było mieć ciężkich milionów, żeby wygrać; dzisiaj bez tego, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać.. Pamiętam, że spotkanie było w Piaskach, nie wiem,

W Misiach to nie zamykają trumny w mieszkaniu, tak jak u nas przynoszą wieko, zamykają i wynoszą, tylko wynoszą na podwórku, stawiają stołek […]. U nas tego