• Nie Znaleziono Wyników

Z naszego domu w Lublinie nic nie zostało - Lucjan Ważny - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Z naszego domu w Lublinie nic nie zostało - Lucjan Ważny - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

LUCJAN WAŻNY

ur. 1921; Żółkiewka

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa, PRL Słowa kluczowe dom rodzinny, życie codzienne

„Z naszego domu w Lublinie nic nie zostało”

Przyszła wojna. Myśmy byli tutaj [w Lublinie], mieliśmy swoją działkę dużą, bo to ojciec kupił po to, bo dla mnie jeszcze pieniędzy wystarczało, ale dla brata, siostry już nie. Więc ojciec sprzedał wiano mojej mamy i kupił tutaj bardzo dużą działkę, bo to było 3,5 hektara, tu gdzie teraz jest osiedle sienkiewiczowskie. Ale to jeszcze była wieś, a teraz jest miasto. I kiedy przyszła wojna, to nagle ojciec zdecydował, żebyśmy stąd uciekali, zostawili to wszystko i jechali do Żółkiewki. I myśmy zakopywali tam różne cenniejsze rzeczy, bo tu stworzyliśmy ogromny ogród, który myśmy utrzymywali, ale już nie chcę wracać do tego. Nie ma tego ogrodu, tylko murki są. Nic nie ma. Nic, wszystko było zniszczone. A przecież był piękny dom, sam go osobiście budowałem, razem z ojcem i stryjem. Zabudowania były. Wszystko zniknęło. Śladu nie ma. Tu osiedle sienkiewiczowskie, i część Słowackiego. Jedna rzecz, która jest, to chyba jest ulica Armii Krajowej, już nie pamiętam, która idzie od Alei Kraśnickich, tak, i jak się wyjedzie koło Leclerca i jedzie się na zachód do tej przecznicy, na tym zakręcie jest skrzyżowanie tam i po prawej stronie jest dąb. Piękny dąb. To ja go osobiście sadziłem, o taki malutki dąbek. W roku pańskim 70. Czyli on ma 42 lata.

Śliczny dąb. Ja nawet myślę, żeby jakąś tabliczkę metalową tam umieścić, że to jest mój dąb. To tyle z tego zostało. Więcej nic. Jeszcze jakieś brzozy są tam dalej, jakieś krzaki rosną.

Data i miejsce nagrania 2012-04-24, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I jeszcze pamiętam, że nocą na granicy paliła się swastyka z żarówek, ale to po stronie niemieckiej, bo to była tuż tuż granica.. I my woziliśmy tam ziemię na

Ja już wróciłem wtedy do Lublina, bo ojciec nam kazał wracać tutaj, bo tu przecież było to gospodarstwo, trzeba było jakoś żyć, był ogromny ogród, z tego cała rodzina żyła

Ze dwa, trzy razy [byłem w Puławach], ponieważ w naszym domu, gdzieśmy mieszkali, to był nasz dom, ojciec kupił go za oszczędności przed wojną w czerwcu w

Obojętnie, gdzie klient kupił, czy był tam gdzieś nad morzem, kupił zegarek, była podpisana umowa z przedsiębiorstwem – były sklepy te GS-owskie, WZGS-owskie, jak wykupili

A że ona mieszkała w tym baraku służbowym, więc trudno było nie zauważyć, chociażby nawet przez okno, co się dzieje na podwórku.. Jak wykopywana była glina, jak

Historia [owego sprzętu] jest tego rodzaju, że [Rosjanie] starali się [upodobnić] Zorki do niemieckiej Leiki.. Bo po zakończeniu wojny obrabowali fabryki, żeby z tego

Pytam się: „A od kiedy pan w Rosji?” Proszę sobie wyobrazić, że jego rodzina była wysiedlona do Rosji czy wzięta do Rosji po powstaniu kościuszkowskim.. Czyli to

Tylko adres to był jednostka taka i taka, ale nie można było nazwy powiedzieć, na wojnie to była tajemnica, nazwa jednostki.. Ale poczta funkcjonowała