• Nie Znaleziono Wyników

Rodzina - Wanda Wnukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzina - Wanda Wnukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WANDA WNUKOWSKA

ur. 1929; Ciecierzyn

Miejsce i czas wydarzeń Ciecierzyn, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Ciecierzyn, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, dziadkowie, rodzice, ojciec, matka, kuzyni, dziadek, dom rodzinny

Rodzina

Urodziłam się w Ciecierzynie w 1929 roku. Mój ojciec był z zawodu kowalem, a mama zajmowała się domem i gospodarstwem. Mieszkaliśmy w Ciecierzynie. Miałam młodszego o dwa lata brata, Krzysztofa. Dziadkowie ze strony mojego taty nazywali się Ludwik i Marianna Gawrońscy. Ich gospodarstwo liczyło tylko czternaście mórg, a dzieci mieli dziewięcioro. Każde z nich pracowało: jeden uczył się na organistę, jedna siostra mieszkała w Rudniku, jeden był zawiadowcą – kiedy pociąg osobowy stawał, musiał wyjść z chorągiewką i zapalić gazowe światła, żeby pociąg mógł przejechać.

Wśród tego rodzeństwa było czterech muzykantów. Kiedy proszono ich na wesele, to zawsze schodzili się w domu dziadków na próby, żeby się zgrać. Jako wielka miłośniczka tańców i muzyki biegłam wtedy do dziadków i towarzyszyłam im na każdej próbie.

Moja mama pochodziła z rodziny Bujaków. Pamiętam tylko dziadka, bo babcia umarła, kiedy mama miała szesnaście lat. W domu zostało rodzeństwo: czworo ich było. Po śmierci mojej babci dziadek znalazł sobie babkę w Trzcińcu, ożenił się z nią i wyjechał do niej, zostawiając swoje dzieci pod opieką mojej mamy. Najmłodszy Janek miał wtedy koło sześciu, czy siedmiu lat. Mama to zawsze z płaczem wspomina, jak musiała gotować, zajmować się tymi dziećmi. Pod koniec życia, kiedy ta druga żona umarła, dziadek przeniósł się do domu moich rodziców, którzy już się nim do śmierci opiekowali.

Moi rodzice mieszkali razem w jednej wsi, w Ciecierzynie, dzieliło ich tylko kilka domów i moja mama zawsze powtarzała tacie: „Ty żeś się ze mną ożenił przez to, że ja wszystko w domu robiłam, że drzewo rąbałam, że gnój wyrzucałam”. Nasz dom rodzinny był zbudowany z kamienia, dach miał słomiany, drzwi skrzypiały, a dzielił się na sień, komorę i duże mieszkanie. Kuźnia taty była po drugiej stronie ulicy.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-07-28, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tu, gdzie podzamcze, gdzie plac Zamkowy i te domy, co tak ładnie stoją, był gruz dookoła zamku, na Tysiąclecia, dookoła cerkwi na Ruskiej i za cerkwią. W stronę kirkutu i

Zrzekliśmy się jej, bo ja miałam w Ciecierzynie rodziców, mąż w Dysie, rodzice jego mieli bardzo dużo ziemi, dali mu trzy i pól hektara i tamśmy się

Powiedział mi i mąż zrobił taką skrzynię, kupił cztery okna, obornik mieliśmy swój, co było bardzo ważne.. Ja te cztery okna wyprowadziłam i ładnie się to wszystko

I jeszcze było takie nieprzyjemne zdarzenie, kiedy szklarnie były już wybudowane i przeszliśmy na warzywa.. Musiały odbyć

Miałam parę lat owce, a później, jak już przyszła pierestrojka, to się nie opłacało, bo nie było gdzie wełny sprzedawać, powstał bałagan, więc sprzedaliśmy owce..

Do kraju wróciłam po pół roku, miałam wizę na trzy miesiące, ale wybuchł stan wojenny i nie mogłam wrócić, przedłużyli mi. Kontakt z Polską był wtedy

Obwarowali się tak z obawy przed polską partyzantką i stąd pilnowali mostu kolejowego, który był niedaleko szkoły.. Po zajęciu naszej szkoły przez Niemców,

Słowa kluczowe Ciecierzyn, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, dziadkowie, święta, Boże Narodzenie, snopek, choinka, chałwa, pomarańcze, Wielkanoc, malowanie jajek, odpust na