PIĄTEK DNIA 9. PAŹDZIERNIKA 1829.
LISTY DO DZIECI POLSKICH.
LIST DRUGI.
Warszawa, dnia, 9. P aździernika 1829 roku*.
K o c h a n y Synu..
W idzisz dobrze i z pisząc do ciebie co tydzień nie trąktuię ciebie iako dziecinę ^ lecz iako chłopca maiącego szlachetną ambicję i lubiącego uczyć się i nabywać w ia
domości. Iestein przekonany że czytaiąc moie listy b ę- dziesŻA uważał nie tylko na ich materję ale też na ortograf}ę i s t y l, bo to bardzo ważna umieć dobrze listy pisać; co- dzień zdarza się tego potrzeba czy to dla interessu , czy też bez interesu i tylko damom darować można b łęd y orto- grafji albo stylu. Ieden z twoich znaiornych j który cię niedawno w id z ia ł) piszę mi wiele pochwał o to b ie, zm i-
2
—
18
—łu jże się , staraj na nic zasłużyć i pamiętaj l e niezasłu*
zona pochwała iest najuszczypliwszem szyderstw em , naj
jadowitszą satyrą i najłatwiejszym sposobem wystawienia na iaw wszystkich wad i śiniesznościów. Ten sposob mó
wienia iest postacią retoryczną którę zowią iron j ą : zale
ży ona na mówieniu wprost przeciwnem tego co m yślim y, iednakże nie iest kłamstwem , ponieważ okazuiemy wido- docznie , że myślimy wbrew przeciw nie, więc nie oszu*
kuiem y nikogo. Naprzykład . gdybym chwalił głupca pierwszego rzędu z iego dowcipu albo rozumu ironja by
łaby widoczna , albo przypuśćm y żebym cię chwalił z two- iej uwagi nad xiążką i z tego że pamiętasz w szystko cze
goś się raz u c z y ł, czyliżbyś nie uczuł że się z ciebie śm ieię ? Dla tego więc ile razy będą cię z czego chwalić, zważ dobrze czyli zasług uies-z na pochw ałę, czyli n ic; ie- le li nie zasługuiesz, bądź pewien iż ci czynią obelgę i że drwią z c ie b ie , a staraj się zasłużyć na gruntowniejsze pochwały nadal, aby przeiąć ironję. Spodziewam się iż bez niej będę m ógł na przyszłość powinszować ci dobrej i przykładnej pilności. Bądź zdrów.
Z D A R Z E N I E .
Na pochyłości wzgórza w okolicach Lozanny, połu
dnie oświecało kraiobraz uroczny, gdzie zadumany ple- m iennik A lbionu, z nachyloną g ło w ą , kolanami w k u p ię, ręką nieco dla zimna odrętw iałą, rzucał na szeroki ar
kusz ostatnie kontury wykończanego widoku. B yłob y
z czego prześliczną wykonać dekorację lub znamienity o -
braz wymalować, lecz brakowało rzeczy bardzo ważnej
to iest istoty ożywiaiącej to p o ło ż e n ie , trzody skaczącej
po urwiskach lub romantycznego Helweta z koźlą skór%
na ramieniu. B yłby to m ierny kłopot innemu ale nasz Lord nie wiem dla iakiego przywidzenia chciał koniecznie chwytać naturę na uczynku i nigdyby sobie nie darował figury pom ysłow ej chociażby rów nie miała bydź praw
dziwą i stokroć w dzięczniejszą od zdejmowanej z natury.
Iakóż ledwie nie w dąsach, iuż wiąże tekę iw staieaby pójśdź do najbliższej chaty. Gdy podniósł kuty kostur używa- ny w górach, sły szy dzw on ek , sły szy kroki po staczaią- cych się kam ykch, i głos ludzki poganiaiący zwierzęta.
Pocieszony, siada na odłamie^ dobywa rysunku i skoro ma
ł y Szwajcarski Melibcus pokazał się na zakręcie ścieszk:
daie mu znak zastanowki. lak słoń ce na głos Ioziiego, tak przew odniczek na głos rysownika zostaie niewzruszony.
B y ł to m łody chłopczyk dziewięcio czy dziesięcio
letni iiiaiący w łosy b łąd , lica rum iane, m inkę rezolutn ą, stary k a p e l u s i k okrągły bardzo oryginalnie na ciemieniu osadzony i dwóch mułów za towarzyszów. Uczarowany An
glik tein powodzeniem sk reślił wyborną gruppę na pierw
szej płaszczyźnie i wystrychnął do trójki komplement w zględem przybycia w porę i okazanej grzeczności. A le m ały prawnuk Wilhelma Telia nie rozum iał po A ngiel
sku i co innego aniżeli uprzejme dziękczynne świstanie wyspiarza m iał na w id ok u , stanął b y ł bowiem z n ieru
chomością żołnierza pod bronią. Cudzoziemiec oddalił s i ę , dziecię biegnie za nim czyni gest po geście i daie mu do zrozumienia iżby się zatrzym ał. Zadziwiony An
glik stawa z kolei a chłopczyk zdaiący mu się pow iadać, nie r u s z , podejimiie czarny kam ień, rozkłada gałganek papieru i udaie poważnie obrazem zaiętego, iakby na wysta
wy przeznaczonym . Zadziwienie wzoru coraz bardziej ro
s ło , gdy po kilku minutach dziecię dawszy poznać że iuż sk o ń czy ło , przybiega i wciska mu w rękę lichy pieniążek.
2*
—- 20 —
Postrzegł zapomnienie Lord Angielski , usciskał dziecię i podziękował zrozumialszym dlań ięzy k iem , bo przewo- dniczek za powrotem do domu przyw iózł piękną matce gwineię.
M O D Y .
I Damy teraz ieżdzą na polowanie z niewielką od m ężczyzn różn icą, ponieważ gdy ci skończą obław ę w le- s ie , tamte zakładaią podobną przy stole i zawsze najwy
borniejszą zwierzynę ze świata sprzątaią.
Dwie rzeczy nie znajduią teraz śm iesznerni, ponie
waż ie upoważnia Moda: a to naprzód; kiedy elegant idzie na polow anie, może za sobą mieć służącego z deszczo-
•hronem , pow tórę, kiedy na dworze sło ta , modniś może dla dotrzymania towarzystwa damom, siąśdź do krosienek i haftować lub wyszywać w łóczką.
Zjawił się kolor brunatny zwany B a łk a ń s k i m , wpa
da w czerw ony.— N iektórzy eleganci noszą chustki do no -
5
a batystowe w prążki rozmaitej barwy. — Kobiety noszą na łańcuszkach od szyi klucze zło te w których się znajdu
ią ołów ki.
Robią teraz w Pary ż u kamizelki odznaczaiące się wy
tworem i znaiome pod nazwiskiem kam izelek czterech por roku. Na iednej daią się widzieć b ław atek, konwa- Ija, ró ż a , tulipan, brat i siostra, astra i para motylów:
pom ysł ten będzie m iał wielką za letę, ponieważ ułatwi p łci pięknej naukę historji naturalnej.
Majtki sło n io w e (szerokie iakby na słoniow e nogi) które zaczęły b yły wchodzić w modę w Paryżu ? iuż się
miepomału zwężaią.
K R O N I K A W Y P A D K Ó W
o d d n ia 13. W r z e ś n ia do 3. P a ź d z ie r n ik a w łą c z n ie . R oss j a . Walka przy twierdzy Baiazet w Azji m niej
sze leg ło turków 2 0 0 0 .— Poddanie się twierdzy In ia d ie Admirałowi Greig. Zajęcie twierdzy Mitlji 17 Sierpnia, Przywilej lOcioletni dany Radcy nadwornemu Muller na wprowadzenie do Rossji m łyna mielącego makę walcami żelaznem i.
■singlja. Od Kwietnia r. b. znajduie się w lamajce parowa raf/inerja cukruj praca Negrów dostała wielkiego ulżenia,
A m e r y k a , Syn kapitana D ickenson ochrzczony i- mieniem N avarino.— Ubodzy zapisani w kilku razem parafjach na liście potrzebujących wsparcia, (kumulacja!)
F r a n c ja . Zegarek którego kółka wyrobione z kry
ształu skalnego a czopki z szafiru i rubinu.— Zgon Hra
biego Daru autora historji W eneckiej.
N ie m c y . W całych Niem czech liczono roku z e szłeg o 827 x ięg a rń .— Poezje Króla Bawarskiego p rzeło
żone iuż na dwa ięzyki. — Nowa machina do gładkiego nadawania farby drukarskiej wynaleziona przez Pana Bro- enner we Frankfurcie nad Menem.
P o ls k a . Szpital na 24 chorych zafundowany w Krze
szowicach , przez Hrabiego Artura Potockiego. — Nowa szkoła wydziałowa przy ulicy Nowy-Swiat w domu IPana Jasińskiego. — Obligacje udziałowe kursuia w Berlinie i Frankfurcie najpom yślniej.— Transport m łyna Cylindro
wego wynalazku Radcy Mullera zbudowanego w zakła
dach IO X. Ministra Przychodów i Skarb u^, do Hollandji.— ■
— 21 —
—
22
—Lekcje praktyczne robienia octu i rumu małym kosztem f wiadomość w expedycji gazety Polskiej.^— Fabryka sze
lek bawełnianych * i krawatek iedwabnych, patentowana I. L. Wenimera przy ulicy Krakowskie-Przedmieście Nro 4 4 2 .— Nowa drukarnia Pana Rylle. — Kapitał towarzy
stwa Oszczędności wynosi iuż 1,990,000 zip.
NOWE DZIEŁA.
Rys historji Polskiej edycja 4ta z mappami i wizę-*
runkami królów zł# 8*— Pierwszy oddział d zieł Ignace
go Krasickiego edycji czwartej. — Kalendarz astrono
miczny na rok 1830 u Pukszty. — Nowe powieści m o
ralne dla dzieci przez Piotra Blanchard u Hugues i Ker- men z ł. 2 giv 1 5 .— O postępie badań filologicznych we w zględzie pism Platona przez I. leżow skiego z ł. 3. ——
Przyiaźń 1 zbrodnia powieść oryginalna z ł. 7 . — W ykład elementarny starożytnej i nowożytnej geografji Pana Le- tron n ezł. 3 gr. 1 0 .— Skarbniczka dla ziemianina, wybór stu przepisów z ł. 2 gr. 15 u Hugues i Kerm en, drukowa
na w P ozn an iu .— Anglo Irlandczyk dziewiętnastego w ie
ku romans z czterech tomów z ł. 24. u Glucksberga. — Sześć xiąg Odyssei Homera wydanych po Grecku przez I. leżow skiego w Moskwie 1828 r. u Węckiego rub. sr. 1.
Materje do kazań na niedziele całego roku przez F. Stapf, Wrocław tomów dwa in 8vo z ł. 13. u B rzezin y .— Oblę
żenie Wiednia romans his,oiyczny z d z ie ł Pani K. Pich- ler tomów 5 z ł. 25. — D ziennik Wileński na rok 1829 z ł. 6 0 .— Prenumerata na tłóm aczenie Bałck Krasickiego przez Pana Gravin w drukarni Kurjera z ł. 6 gr. 30. wy
szedł b y ł dawniej w Paryżu przekład Pana de V ien n e.—
Prenumerata na przekład pisma Wasingtona Irwinga z ł.
—