KOSTIANTYN KLYMOWYCZ (KLIMOWICZ)
ur. 1922; Torczyn k. Łucka
Tytuł fragmentu relacji Święta ukraińskie i polskie
Zakres terytorialny i czasowy Torczyn; dwudziestolecie międzywojenne
Słowa kluczowe Torczyn; Pojednanie przez trudną pamięć. Wołyń 1943; dwudziestolecie międzywojenne; ukraińskie święta; polskie święta
Święta ukraińskie i polskie
Mieliśmy najważniejsze święta: Wielkanoc, Boże Narodzenie, Świętej Trójcy. Był tydzień różnicy między świętami ukraińskimi i polskimi.
Polak nie musiał daleko jechać z babką (ciasto-dop.red.), tylko wyjechał na górkę, gdzie jest dobra widoczność, widać kościół i mówi: „Babka, widzisz kościoła? – Widzę! – No, to już poświęcona!”. O takie były wydarzenia. Była tutaj rodzina Frankowskich, niedawno zmarł chłopak taki, starszy ode mnie dwa lata. To była [polska] rodzina i jego ojciec tak babkę święcił na górce. Polacy święcili wieczorem, a Ukraińcy czekali na poranek.
I jeszcze msze: w kościele [polskim] msza trwała dwie godziny i już, do widzenia, i uczestniczyli na siedząco, a u Ukraińców trzeba było stać. U Niemców przez połowę czasu klęczało się na kolanach. U Żydów przez połowę czasu na kolanach. Ja byłem takim chłopakiem, co „gdzie nie zasiej, tam się urodzi” – byłem i w kościele, byłem i w synagodze, byłem jak była nasza msza, i w Kirsze [Kirche] też byłem. Nie tak, żeby się interesować, tylko żeby zobaczyć, [z ciekawości]. Jakie tam zainteresowanie może być w takim wieku? Ale zobaczyć zobaczyłem wszystkie te msze. Dla przykładu ci Karaimi – przyjaźniłem się z jednym Karaimem – u nich Wielkanoc (u nich jakoś inaczej się nazywała) była tydzień wcześniej niż u Polaków. Ale oni klękają, pomodlą się pół godziny i się rozchodzą.
Data i miejsce nagrania 2012-07-17, Torczyn
Rozmawiał/a Jurij Matuszczak
Transkrypcja Aleksandra Cybulska
Redakcja Elżbieta Zasempa
Prawa Copyright © Stowarzyszenie Panorama Kultur; Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"