• Nie Znaleziono Wyników

Łaźnia miejska na Bronowicach - Stefania Czekierda - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Łaźnia miejska na Bronowicach - Stefania Czekierda - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA CZEKIERDA

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne, Bronowice, łażnia miejsca, higiena

Łaźnia miejska na Bronowicach

Jak chodziłam do szkoły organizowane były kąpiele, raz w miesiącu w łaźniach miejskich, po drugiej stronie ogrodu bronowickiego. Matka dawała parę groszy, ja z dwiema siostrami chodziłyśmy się tam porządnie wymyć, bo mycie w miednicy w domu sprawiało kłopot. Trzeba było wnieść balię matce na górę, bo myśmy na piętrze mieszkali i wody trzeba było tyle nanieść, żeby dzieci porządnie wymyć. Dawała więc nam parę groszy, żeby dzieci skorzystały z łaźni. Były tam szatnie, gdzie rozbierało się. Prysznice, duża sala, tu dziewczęta, a chłopcy osobno. Były drewniane takie ławki, że można było kłaść się - jedna drugą szorowała i wodą polewała. Potem szybko pod prysznic, porządnie się spłukać i biegiem do szatni. Tam się ubierało i już człowiek był lekki, wymyty, czyściutki, pachnący. Ojciec tak samo chodził do łaźni - tam była tak zwana parówka, gdzie korzystało się pary. To ojciec brał brzózki, czyli miotełkę z brzozy, i naklepywał się w tej parówce. Zawsze jak szedł, to brał tą miotełkę, swoje mydło i własne ręczniki. Nie było wtedy gąbek. Były takie jakieś, ale tego się nie używało. Namydlało się i myło. Były z morskiej trawy takie, jeszcze i dzisiaj są, tak jak gąbki coś takiego ale do szorowania.

Data i miejsce nagrania 2010-10-18, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Transkrypcja Lucyna Wrzałek

Redakcja Lucyna Wrzałek, Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się

Trzeba było brać pierzynę, żywność, wodę i uciekać.. Były jeszcze wywózki

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Zamek Lubelski, Majdanek, Niemcy, ulica Grodzka, dzieciństwo, wygląd miasta, Krężnica Okrągła.. Chciałabym, żeby nigdy na świecie

Lista była i trzeba było się podpisać: wyznaczali miejsce dla każdego zakładu pracy, przychodził ten, co to organizował i miał listę z nazwiskami pracowników;

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Rury Świętego Ducha, ulica Zana, ulica Nadbystrzycka, praca w cegielni, cegielnia na Rurach Świętego Ducha, praca formiarki, projekt Lubelskie

Jeszcze mieszkaliśmy cztery lata w Łukowie, i jak zaczęły się budować Zakłady Azotowe, to żona się zainteresowała, bo ja to miałem co innego w głowie.. Ja miałem szkolenia,

Poza tym jeszcze taka anegdotka –nie wiem, czy jest to do końca prawdziwe, czy sam sobie kiedyś tego nie wymyśliłem –o ile pamiętam, to chowałem się przed mamą raz, właśnie w

Myliśmy się w miednicach – w domu był kącik, który zawierał miednicę, mydelniczkę, ręcznik i wiadro na zlewki.. Ten model funkcjonowania przenieśliśmy ze sobą do budynku