• Nie Znaleziono Wyników

Sytuacja rodziny w okupowanym Białymstoku - Gustaw Kerszman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sytuacja rodziny w okupowanym Białymstoku - Gustaw Kerszman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

GUSTAW KERSZMAN

ur. 1932; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Białystok, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Szwecja, Białystok, okupacja niemiecka, II wojna światowa, getto w

Białymstoku

Sytuacja rodziny w okupowanym Białymstoku

Przyjechali do nas właśnie stryj z Lublina z rodziną i była rejestracja, to ci wszyscy białostoczanie automatycznie zostali obywatelami radzieckimi, natomiast ci uchodźcy mogli wybierać – albo przyjmą obywatelstwo radzieckie albo zechcą wrócić na tereny okupacji niemieckiej. No i ten mój stryj i jego żona wybrali powrót, wbrew opinii moich rodziców, no i zostali potem aresztowani i wysłani na Sybir. Przedtem ten stryj też pracował jako lekarz w Białymstoku, nie w szpitalu, o ile wiem, tylko w jakiejś przychodni. No i potem wybuchła wojna radziecko-niemiecka i weszli Niemcy do Białegostoku i bardzo, bardzo szybko potem przesiedlono nas do getta. Wtedy mieszkaliśmy już w jednym pokoju w getcie, ojciec dalej pracował jako lekarz poza gettem i w getcie, bo w getcie w szpitalu żydowskim, a poza gettem w szpitalu Czerwonego Krzyża, początkowo dalej był ordynatorem okulistyki, potem przysłali tam jakiegoś Niemca, który został ordynatorem i mój ojciec pracował już jako lekarz po prostu, tego ordynatora Niemca uważał za konowała i bardzo niesympatycznego człowieka, no ale tak to było. Oficerowie niemieccy kiedy mieli poważne problemy z oczami, to chodzili do mojego ojca, nie do tego Niemca. No i tak to trwało. W lutym 43 roku odbyła się pierwsza tak zwana akcja w getcie białostockim, tam było mniej więcej czterdzieści tysięcy ludzi, dziesięć tysięcy wymordowano w czasie tej akcji. No i wtedy nasza rodzina doszła do wniosku, że trzeba uciekać z tego getta.

Początkowo zupełnie rodzice nie przewidywali, co się może zdarzyć. Nawet była taka historia, że jeszcze przed pójściem do getta mieszkał u nas taki bardzo sympatyczny oficer, Austriak, zarekwirowano nam pokój. I on wręcz powiedział rodzicom: „Nie idźcie do getta”. I powiedział jeszcze „Czy nie czytaliście «Mein Kampf»?”. Nie czytali. No i uważali, że ukrywać się Białymstoku nie było możliwe, bo rodzice byli zbyt znani, jechać gdzieś w świat, ukrywać się to nie było dla nich – i poszli do getta. I do 42 roku w ogóle nie przychodziło do głowy, że... wiadomo było, że oni mordują, ale to wyglądało na mordy sporadyczne. To, że będzie totalny mord wszystkich, to

(2)

nikomu do głowy nie przyszło. W drugiej połowie 42 roku dotarło do nich, co się dzieje, no i wtedy zapadła decyzja, żeby się ratować. No, były dwa warianty – jeden, żeby zamieszkać pod Białymstokiem u jakichś pacjentów ojca, a druga, żeby jechać do Warszawy z fałszywymi dokumentami. No i wybrano tą drugą wersję i to miało się odbyć w trzech etapach: najpierw mama i ja mieliśmy jechać do Warszawy, po jakimś czasie ojciec miał do nas dołączyć, a po jeszcze jakimś czasie dziadkowie – dziadkowie z siostrą mamy i jej narzeczonym.

Data i miejsce nagrania 2012-09-09, Kopenhaga

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Agnieszka Zachariewicz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko zawsze było jedna, dwie, trzy osoby z jakąś paczką, i przez getto, obok murów getta tramwaj jechał powoli, był tam most i w ogóle nakazali mu jechać powoli to

Słowa kluczowe Chełm, II wojna światowa, Niemcy, Żydzi, prześladowanie ludności żydowskiej, getto w Chełmie, akcje, ucieczka do Grzesiuków, likwidacja chełmskiego getta.. Akcje

Słowa kluczowe Warszawa, II wojna światowa, getto warszawskie, powstanie w getcie warszawskim, bunkry, Niemcy, ulica Franciszkańska 30, Treblinka.. Powstanie w

A tutaj na tym jak Kowalska, bo tutaj była Sienna ulica, to tutaj było getto zrobione i one się zapomniały, jak doszły do targu, to z mamą szły, tam szewc zrobił im buty i tam

I później jakoś tatusia wzięli na Majdanek, on widocznie ją zostawił na chwilę, żeby zobaczyć co będzie, i poszedł na główną ulicę i stamtąd już nie wrócił, bo go

A później, jak opuściliśmy dom i nie wróciliśmy więcej do niego, to ten pamiętnik na pewno został zakopany gdzieś tam razem ze wszystkim innym albo spalony, albo na śmiecie..

Może [wiedział] też, że jestem Żydówką, tylko chciał mnie zawieźć do Lublina.. Ja nie wiem, do dziś ja

W sklepie –był tam sklepik w naszym budynku –może on jeszcze coś ma, to kup co ma” Ja schodzę na dół i on ma jeszcze pół chały, to ja mówię: „Ja kupię to pół chały”