• Nie Znaleziono Wyników

Chleb, żelazko i radio - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Chleb, żelazko i radio - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA PISARSKA

ur. 1929; Mełgiew

Miejsce i czas wydarzeń Mełgiew, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa

Słowa kluczowe wspomnienia z dzieciństwa, chleb, żelazko, radio, życie codzienne

Chleb, żelazko i radio

Siali proso, były kasze jaglane. Babcia to tak dużo gotowała, bo jak tych czeladników mieli, uczyli się zawodu u dziadzia Kosmali, to babcia tak dużo gotowała. Piekła chleby, bo kiedyś piekarni nie było, dopiero później była, jak już Ruscy weszli, to była piekarnia, a tak to chleby piekły kobiety. Dzieże były takie. Maglownice były do maglowania pościeli, bielizny pościelowej. To był kawał grubej dechy, z jednej strony była gładka i rączkę miała, a tam były takie wręby i to tak się maglowało w tym. To były maglownice, bo żelazka to dopiero później były, już jak był prąd. A przepraszam, były żelazka duszane. Dusza była – duszę się wyjmowało, grzało się na ogniu pod blachą i wyciągało się haczykiem, bo taka dziura była w tej duszy i nadstawiało się to żelazko i tę duszę wkładało się rozpaloną do czerwonego i się prasowało, o. Ale to mało gdzie były te żelazka, to były tylko u moich rodziców, u dziadków. Radio to też mieli sprzed wojny. Słuchali radia. Nie było tak radia. To były tylko dwa radia w Mełgwi –u pana Opalińskiego i było radio u Kosmalów, u moich dziadków, a tak to nie było radia. Jak Niemcy weszli, to kazali sobie oddać wszystkie radia, a ponieważ chłopcy byli bardzo zdolni, to sobie zrobili radio. Kupili jakieś tam kryształki w sklepie i zrobili sobie radio, i Niemcom oddali to radio, które oni zrobili, bo tu wszyscy wiedzieli, że oni mają radio i musieli oddać. To oddali to radio, co sami zrobili, a tamto sobie schowali. I całą okupację słuchali radia, wszystko śmy wiedzieli. Zza granicy był taki sygnał: bum, bum, bum, bum! To nadawało radio, Radio Londyn – tak, to tak:

pum, pum, pum, pum! Cały czas to było, bo później, jak u nas było radio, to też ten sam sygnał był, takie plumpanie. Później też jakoś tak było za komuny, to też tak było, że było zabronione – no nie wiem, czy zabronione czy nie, w każdym razie ludzie bali się słuchać tego Londynu. Wolno było tylko słuchać tu. I jakie to radia były? Takie kołchoźniki ich nazywali, taka skrzynka i to było z sieci. Można było słuchać tylko to, co oni nadawali. Ale oni całą okupację słuchali radio. Jakoś sobie schowali.

(2)

Data i miejsce nagrania 2019-07-09, Mełgiew

Rozmawiał/a Dagmara Spodar

Transkrypcja Karolina Kołodziej

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I krzyknęła na mnie, to tylko raz było, że krzyknęła na mnie: „Marta, skup się!”–bo błąd robiłam. Napisałam „Piłsucki” a później „Piłsudzki” a to i tak nie

To tam [ulica] Bronowicka była, bo tam park jest jeszcze, to od tego parku była i później przechodziło się przez rzeczkę –to chyba była Czerniejówka.. Ja nie

[Następny] to była Pobieda czy coś takiego, już nie pamiętam. To był ruski [samochód],

Ta potencjalna teściowa, bo dopiero później została jego teściową, ukrywał się w Wierzchowiskach, później się w Czarni, bo teraz była moja kuzynka z tych Jadackich

Tak przykleił się do mnie, bo siedzieliśmy za stołem, kto inny siedział naprzeciw mnie, ale później patrzę: ten chłopak, co chciał buzi ode mnie, on siedzi naprzeciwko

Pewnego dnia przyszedł mój dziadek, on miał troje dzieci, same córki i on chciał mieć też chłopca, żeby po stu latach ktoś zmówił za niego kadisz.. Bo u Żydów, jak ktoś

Jak tam gdzie dom stawiał to z ciekawości wskoczułem na rower i do ojca [jechałem], z ciekawości jak tam długo robi się.. Tak pomału przyglądałem się jak tam te zamki się

Ze mną pracowała taka wysoko [postawiona] partyjna koleżanka i jak uczyliśmy się do egzaminu na prawo jazdy to zażyczyli sobie świadectwo ukończenia szkoły powszechnej?. Ona