• Nie Znaleziono Wyników

Profesor Narcyz Łubnicki - Wiesław Kaczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Profesor Narcyz Łubnicki - Wiesław Kaczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WIESŁAW KACZKOWSKI

ur. 1950; Tomaszów Lubelski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Łubnicki, Narcyz (1904-1988), Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, wspomnienia, polonistyka UMCS

Profesor Narcyz Łubnicki

Z wykładowców [UMCS to] znakomita postać, profesor Narcyz Łubnicki, filozof, absolwent Sorbony człowiek, o którym nie da się powiedzieć w jednym zdaniu, bardzo niezależny. Miałem z nim zajęcia, miałem z nim ćwiczenia, miałem z nim wykłady z filozofii i to był pierwszy egzamin, który oblałem u niego, na pierwszym roku, od razu „z mety”. Dlatego, że byłem u niego na ćwiczeniach i on kochał upatrzeć sobie kogoś i na każdych zajęciach pytać. Uczyłem się, bo wiedziałem, że będę pytany i zawsze słyszałem jedno zdanie: „No, panie Kaczkowski, uczyć się, uczyć się i uczyć, nieustająco. Na razie nie jestem zadowolony”. I to było męczące. I później egzamin i na egzaminie „dwa”. Nie ma o czym mówić: to było tak, że siedzieliśmy w kilkoro i profesor zadawał pytanie pierwszemu i jeśli się delikwent trochę plątał, to skinieniem głowy do drugiego, do trzeciego, do czwartego, ja byłem chyba jako piąty w kolejności, na końcu. I jak już do mnie skinął głową, to ja nie pamiętałem pytania. No „dwója” bez gadania. Ale se pomyślałem, że muszę jakoś podejść profesora, bo będzie kiepsko. I jako jedyny z roku zostałem, już po wszystkich przepytanych, zastukałem do niego do pokoiku i mówię: „Czy profesor zechciałby mnie przez chwil parę wysłuchać?”. – „Bardzo proszę”. „Proszę panie profesorze, proszę wskazać mi moje najsłabsze strony, z czego szczególnie mam się przygotować, bo chciałbym jednak ten egzamin zdać w drugim terminie”. To bardzo go jakoś tak ujęło i oczywiście do niczego nie zaglądałem, niczego się nie uczyłem.

Przyjechałem we wrześniu i zdałem. Postawił mi już nie pamiętam co i powiedział:

„No proszę, jak się chce, to można”. Ale to taka humorystyczna sytuacja.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-13, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były dosyć zaawansowane próby, już nawet były robione elementy scenografii, była sala przedzielona taką drewniana kratą zrobioną z jakichś grubych listewek, to

Zanim do czegokolwiek przystąpię, to muszę szybko do domu pojechać, zmienić buty na zimowe, bo jak by się co wydarzyło, trzeba by gdzieś dalej [się] przemieścić, to

Następnego dnia, w poniedziałek, pojechaliśmy z żoną pod bramę Fabryki Samochodów Ciężarowych zapytać ludzi, w czym im można pomóc; powiedzieli, że nic im nie

To taka niezwykła historia, ponieważ jednocześnie miałem kuzyna, który był ambitnym młodym człowiekiem, ale był po drugiej stronie, chciał zrobić karierę w Biurze

Herody były nagrywane, filmowane, były robione zdjęcia, ale to robili ludzie z widowni, nawet nie wiedzieliśmy kto to robi, z tym że mieliśmy pewność, że nie [są to]

Miał grać Andrzej Ganczarek, co by dodało splendoru jeszcze, że tu mamy znanego pieśniarza ze sobą, ale to było niemożliwe, bo te herody były w Lublinie, a on był

dużo ludzi, przebieraliśmy się w jakimś pomieszczeniu od strony głównych drzwi wejściowych, tak że mieliśmy takie wejście wszyscy razem na scenę – wszyscy w kostiumach weszli

Ja się opiekowałem grupą ze Lwowa, Jurek Dobosz się opiekował grupą chyba z Wilna, były jeszcze jakiś tam przyplątany chłopak z Danii z Kopenhagi, ktoś tam jeszcze, już