Odpowiedzi menedżerów na zmianę, a także reakcje kulturowe organizacji, którymi kierują, nie są jednolite. Istnieje bowiem wiele sposobów interpretacji rzeczywistości. I wszystkie one ozna
czają sukces dla organizacji w tym sensie, że organizacje te istnie
ją. Jeśli niektóre z nich w przyszłości upadną, to te, które prze
trwają, uzasadniać będą swój sukces snując opowieść zawierającą przyczyny i skutki takiego rozwoju zdarzeń {ex post). W teraź
niejszości rzeczywistość otwarta jest na wiele takich przyszłych racjonalizacji.
Zamiast więc spekulować, co wydarzy się w przyszłości i dla
czego, pragnę zastanowić się nad przyczynami obecnej sytuacji, bazując na materiale empirycznym, którym dysponuję, oraz na dotychczasowej argumentacji.
Po pierwsze, uważam, że najważniejszą przyczyną leżącą u pod
staw wyboru trybu legitymizacji jest uwikłanie kulturowe or
ganizacji. Ludzie poprzez kulturę nadają sens swojemu życiu.
Tworzone w ten sposób archetypy są dla nich szczególnie ważną postawą działań i wyborów. Im starsza i większa organizacja, tym hardziej żywotne są odziedziczone nieświadome instytucje
kul-turowe. Imperia były wielkimi przedsiębiorstwami, długo funkcjo
nującymi przed 1989 r. Jest im zatem trudniej zrezygnować ze swoich archetypów inscenizacji otoczenia i konstrukcji ról mene
dżerskich niż Kameleonom, które zazwyczaj były mniejsze i mniej potężne. Lwy Rynku w ogóle nie mają tego typu uwarunkowań, gdyż ich historia przed 1989 r. jest albo krótka, albo nie ma jej wcale. Wydaje mi się również, że pewną rolę odgrywa również wiek menedżerów i pracowników różnych typów przedsiębiorstw:
pracownicy Imperiów są, jak sądzę, starsi niż pracownicy Lwów Rynkowych. Nie dysponuję jednak żadnymi wynikami badań potwierdzającymi moje domniemania.
Typ przedsiębiorstwa i roli społecznej menedżera ma związek z branżą i rodzajem działalności. Przemysł ciężki i prawdopodob
nie sektor publiczny sprzyjają rozwojowi Imperiów. Producenci dóbr konsumpcyjnych, a także usług, mają pewną tendencję do zachowywania się jak Lwy Rynku, w szczególności gdy są młody
mi firmami. Kameleony występują we wszystkich branżach i dzie
dzinach gospodarki narodowej, z wyjątkiem przemysłu ciężkiego, gdzie, jak dotąd, nie zidentyfikowałam ani jednego Kameleona.
Takie zróżnicowanie może wynikać z tego, że przemysł ciężki uważany był przez władze komunistyczne za najważniejszą i stra
tegiczną część gospodarki narodowej, a co za tym idzie, trak
towany był jako szczególnie istotny z politycznego punktu widze
nia. Producenci dóbr konsumpcyjnych byli mniej ważni i mogli zatem działać na mniej ortodoksyjnych zasadach, poszukiwać innych sposobów zapewnienia sobie realizacji swoich celów niż przez wyłączne koncentrowanie się na sferze politycznej. Praw
dopodobnie były też zmuszone do poszukiwania takich sposobów, gdyż w starciu z Imperiami ich argumenty polityczne uważane były na ogół za mniej przekonujące. Wiele spośród dzisiejszych Kameleonów to firmy, które przed 1989 r. eksportowały na rynki zachodnie. Nauczyły się dzięki temu, jak inscenizować otoczenie ekonomiczne, nie rezygnując z inscenizacji otoczenia politycznego.
Inną istotną przyczyną, dla której niektóre organizacje nie rezygnują ze starych wzorców postępowania, może być dawniej osiągany sukces. Imperia były przedsiębiorstwami osiągającymi
13 — Postmodernizm...
poważne sukcesy w systemie komunistycznym. Ich tryb legitymi
zacji, społeczne role ich kierowników i ich tożsamość były silne i kojarzyły się z władzą. Przedsiębiorstwa te naprawdę przypomi
nały małe imperia — dysponowały rozległymi gruntami, miały własne osiedla mieszkaniowe, sklepy oferujące niekiedy bardzo atrakcyjne, jak na warunki systemu komunistycznego, towary, mia
ły własną opiekę zdrowotną, opiekę nad dziećmi, ośrodki wakacyj
ne i urlopowe, ośrodki sportowe, a niektóre spośród nich nawet własne drużyny sportowe, w tym nieraz wybijające się w kraju.
W sensie prawnym nie były raczej właścicielami tych wszystkich dóbr. W praktyce jednak stanowiły mikroświaty same dla siebie, działające nieco inaczej niż rzeczywistość „na zewnątrz".
Jak pokazuje Gagliardi (1986), osiągnięty sukces wzmacnia istniejącą kulturę organizacji. Uważam, że kultura Imperiów zo
stała wzmocniona przez sukcesy osiągane przez nie w przeszłości.
Powoduje to trzymanie się dawnych ról społecznych i dawnego trybu legitymizacji, choć reformy systemowe stwarzają miejsce dla innych, niż tradycyjne, sposobów działania. Imperia nie dostrze
gają tych możliwości, a jeśli to czynią, to w sytuacjach zagrożenia natury politycznej (gdyż wymiar polityczny jest ich jedynym otoczeniem).
W przypadku Lwów Rynkowych sytuacja jest całkiem inna. Są młodymi przedsiębiorstwami próbującymi stworzyć dla siebie defi
nicję sukcesu. Ich menedżerowie i często zarazem założyciele, Metojkowie, mają dwa główne źródła inspiracji: środki masowego przekazu oraz doświadczenia. Wpływ środków masowego przeka
zu na tworzenie ról społecznych menedżera i tożsamości przedsię
biorstwa będzie tematem rozważań w następnym rozdziale. Do
świadczenia (własne i przekazane przez innych) natomiast oparte są niemal wyłącznie na naszej wspólnej przeszłości — epoce komu
nistycznej. Ponieważ Metojkowie z różnych powodów, często z powodu młodego wieku, nie nawiązali odpowiednich kontaktów politycznych, odcinają się od tej przeszłości i budują na doświad
czeniach w sensie negatywnym, tj. przez zaprzeczanie temu, co było25. Metojkowie zdają się być wizjonerami; w teraźniejszości
postępują zgodnie z racjonalnością, którą sami często określają jako przyszłą. Postrzegają przy tym sferę polityczną jako zagrożenie w sensie ekonomicznym dla funkcjonowania ich firmy. Sfera polityczna jako taka nie ma dla nich istotnego znaczenia.
Kameleon święcił sukcesy różnego rodzaju: polityczne i ekono
miczne. Nie były one, być może, wielkie, ale firma nauczyła się je doceniać. Janus jest często człowiekiem na tyle doświadczonym i dojrzałym, że wie, iż jednostronne angażowanie się po jakiejkol
wiek stronie może być niebezpieczne na dłuższą metę. Widział wiele porażek i upadków takich zaangażowanych kierowników w epoce komunistycznej, a nawet później. W końcu przecież upadł także sam komunizm. Roztropniej jest więc ubezpieczać się i być otwartym na wiele możliwych interpretaq'i tego, co się robi, oraz na wiele możliwych zakrętów losu.
Taka pragmatyczna (zdaniem zwolenników) lub oportunistycz-na (zdaniem krytyków) postawa zdaje się być charakterystyczoportunistycz-na dla wszystkich Janusów, z którymi rozmawiałam. Opowiadali oni chętnie o swoich dylematach, problemach i opiniach, przytaczali też fakty i konkretne działania podjęte przez ich firmy. Jednakże, gdy prosiłam ich o formalny wywiad, odmawiali lub — rzadziej
— zgadzali się, prosząc o niemal całkowitą dyskrecję. Nie mo
głam tu przytoczyć nawet mniejszej części spośród zebranych przeze mnie informacji. Janusowie podkreślali, że rozpowszech
nianie tego typu informacji o ich firmach i o nich samych jest niebezpieczne i że należy „cały czas mieć się na baczności".
Pragnę przy tym dodać, że żaden spośród moich rozmówców nie mówił nic na temat działalności nielegalnej. Nie chodziło zatem o uniknięcie odpowiedzialności prawnej za czyn niezgodny z prawem. Janus oczekuje najgorszego, ale wie, jak osiągać korzy
ści z takiej sytuacji, jaka jest. Wydaje się, że pesymizm tego rodzaju jest charakterystyczny dla Janusów, z którymi rozmawiałam.
W odróżnieniu od nich, Metojkowie byli optymistami, a przy tym skłonni byli krytykować aktualną rzeczywistość, która nie od
powiada ich oczekiwaniom26.
195
A A