• Nie Znaleziono Wyników

Budowanie kosmosu przez sąd i logika sytuacyjna

W dokumencie Magia w potocznej narracji (Stron 125-129)

Dla człowieka ważna jest pewność, że ma dobre rozeznanie w ota-czającym go świecie; że może jego fragmenty poprawnie interpreto-wać, że potrafi jak najwięcej zdarzeń przewidzieć; że sprawuje kontro-lę nad światem, ponieważ zna sposoby skutecznego oddziaływania na bieg zdarzeń. Owa, najprawdopodobniej ogólnoludzka, motywacja legła u podstaw przekonania, że jest możliwe operowanie ograniczoną liczbą prostych sądów (jednozdaniowych reguł), które są dla człowieka niezawodnym środkiem pomyślnego funkcjonowania w świecie. Takimi regułami mogą być sądy oparte na konotacjach (Chińczycy piją herba-tę, Amerykanie jedzą hamburgery itp.), mogą też nimi być przepowied-nie meteorologiczne, maksymy czy przysłowia.

Gdyby skoncentrować się na przykład na maksymie albo na przy-słowiu, które można uznawać za specyficzny przypadek sądu opi-niującego, który tym się odznacza, że stanowi element kodu językowe-go (to znaczy jest utrwalony w systemie języka, należy do sfery langue), można by zauważyć, że chodzi o ogólną wypowiedź, która uzasadnia coś konkretnego i aktualnego, to znaczy aktualne posunię-cie, aktualną postawę, aktualny pogląd. Przysłowie, które coś uza-sadnia, samo nie potrzebuje uzasadnienia. Jeżeli nie pasuje do okre-ślonej sytuacji, nie ma zastosowania — nie osiąga postaci tekstu (parole), co znaczy, że go „nie ma”. Jeśli natomiast pasuje do pewnej sytuacji, zostaje użyte, czyli osiąga postać tekstu jak najbardziej słusznego, prawdziwego. Doskonałość przysłowia użytego w sytuacji, która znajduje w nim potwierdzenie, nie dopuszcza pytania o jego prawdę. Skoro nie ma pytania, nie ma też zwątpienia w prawdziwość przysłowia. Prawda przysłowia nie bywa podawana w wątpliwość, po-nieważ przysłowie jako prosta reguła dotycząca biegu świata pojawia się w stosunku do sytuacji wymagającej decyzji i działania zawsze post factum: jasność przysłowia, podobnie jak jasność mitu (BARTHES

2000: 278), nie wynika z wyjaśnienia, lecz z konstatacji faktu.

Przysłowie, które coś uzasadnia, samo nie potrzebuje uzasadnie-nia, dlatego że jako to co ogólne, zawsze tylko wspiera, podtrzymuje coś innego, konkretnego — mianowicie przyjmowaną postawę, podej-mowaną decyzję czy przedstawiany pogląd. W wypadku gdy popierana stosownym przysłowiem postawa ulegnie zakwestionowaniu albo zmianie, przysłowie przechodzi z aktualności w potencjalność, traci status tekstu (parole) i jako zawartość kodu (langue) czeka na swą następną „okazję”, kiedy zostanie ponownie użyte, by wesprzeć czyjąś postawę. Mylić może się tylko konkretny człowiek, ale nie przysłowie jako ogólna prawda. Im gorliwiej człowiek wierzy w bezwyjątkową prawdziwość określonego przysłowia, tym sprawniej przechodzi do in-nego przysłowia — nierzadko sprzeczin-nego — w zależności od sytuacji (por. ARENDT 1998: 19; ARENDT 2002: 238—239). Alternację przysłów, które w konfrontacji z sobą okazują się sprzeczne, można by uznać za przejaw swoistej logiki sytuacyjnej, charakterystycznej dla potocznego myślenia5. Polega ona na tym, że w razie potrzeby z pamięci wyłaniają się swoiste dogmaty w postaci przysłów, które zaraz po ich

zastosowa-125

5 Por.: „Równowaga, dążeniu do której podporządkowane jest doświadczanie świata, na poziomie potocznej mentalności nie wyklucza wcale sprzeczności logicz-nych czy nawet niezborności opinii na różne tematy, a także wykluczających się roz-wiązań konkretnych spraw. »Systemowość« myślenia potocznego ujawnia istotę tej szczególnej spójności wizji świata, która także na poziomie jednostkowym zapewnia-na jest przez mechanizmy obronne psychiki” (KOWALSKI 2000a: 27).

niu popadają w zapomnienie, i to na tyle szybko, że ewentualne sprzeczności między nimi nie są zauważane. Można wręcz stwierdzić, że podobna doraźność, stanowiąca cechę myślenia potocznego, doty-czy nie tylko używania przysłów, lecz w ogóle potocznego obchodzenia się ze światem. Logika sytuacyjna pozbawia potoczny obraz świata wszelkich paradoksów, czyni go składnym, i to w trybie natychmia-stowym. Jak podkreśla T. Hołówka, „jeśli coś w zdrowym rozsądku może zafrapować, to […] gładkość, z jaką przechodzi od formuły do formuły, nie zwracając uwagi na fakt, że potraktowane dosłownie — jako kategoryczne sądy ogólne — wzajem sobie przeczą. Potoczne in-terpretowanie rzeczy i zdarzeń jest zawsze doraźne i krótkowzroczne”

(HOŁÓWKA 1986: 137).

Mechanizm powstawania przysłów albo maksym wydaje się dość prosty. Przysłowie powstaje wtedy, gdy krytyczny sąd (stwierdzenie) na temat sytuacji panującej w świecie wyzwala się z kontekstu swego po-wstania, dzięki czemu uzyskuje swoistą uniwersalność. Ów mecha-nizm polega na tym, że określona wypowiedź uwalnia się od swej hi-storyczności, od swego konkretnego miejsca w czasie i w przestrzeni;

że zanika jej związek z konkretnymi okolicznościami jej powstania (BARTHES 2000: 277—278), a jednocześnie dołącza do niej nadznacze-nie (signifié2), które roboczo można opatrzyć mianem „przysłowio-wość”. Zaczynają jej towarzyszyć konotacyjne znaczenia związane z odpowiednim aksjologicznym (wartościującym) zabarwieniem, takie jak ważny bez wyjątku, doniosły, mądry czy też mądrość ludu6, do-świadczenie przodków albo znaczenie starodawny, łączące przysłowie z mitycznym „początkiem”, z którego czerpie ono swe uzasadnienie.

Dana wypowiedź przekształca się w ten sposób w prawdę kompletną i uniwersalną, co eliminuje potrzebę jej aktualnego uzasadniania.

Człowieka uciekającego się do przysłowia satysfakcjonuje fakt, że uczestniczy on w transmisji uniwersalnej prawdy, satysfakcjonuje go fakt, że „ma rację”, że przemawia przez niego doświadczenie jego mi-tycznych przodków i że sytuacje, które w innych warunkach mogłyby się okazać niejednoznaczne, jawią się jako klarowne. Nadznaczenie, które dołącza do wypowiedzi i zmienia ją w ogólną, absolutną prawdę, można zatem utożsamić z Barthesowskim mitem, który organizuje świat bez sprzeczności, nadaje rzeczywistości prostotę esencji, czyni trudnym — a tak naprawdę zbędnym — wszelki ruch myśli, wszelkie wykroczenie poza bezpośrednią widzialność (BARTHES 2000: 278). War-to ponownie zaznaczyć, że mit, który eliminuje rzeczywisWar-tość w jej

6 Por. Przysłowia są mądrością narodów albo niemieckie Sprichwörter sind die Weisheit auf der Gasse.

różnorodności, niejednoznaczności i przemijalności, jest podstawo-wym przejawem kategoryzacji, czyli pojęciowej obróbki rzeczywistości, która dla ludzkiego rozeznania się w świecie jest nieodzowna.

Przysłowia, które uchodzą za esencję prawdy w postaci reguł, spra-wiające wrażenie usystematyzowanego zbioru, są w istocie pełne sprzeczności. Takie jest jednak prawo kategoryzacji, prawo do ignoro-wania sprzeczności zjawisk. Mówiąc inaczej: takie jest prawo ludzkie-go poznania — czyli obstawanie przy tym, co ogólne (obstawanie przy obrazie przysłowia jako doskonałej, zawsze ważnej prawdy i usystema-tyzowanej mądrości przodków), i pomijanie tego, co konkretne, a zara-zem pod wieloma względami sprzeczne (pomijanie niesystematycznego charakteru przysłów). Gdyby bowiem rozpatrzyć mądrość ludu na przykładzie poszczególnych przysłów, można by zauważyć, że przy-słowia pod wieloma względami wzajemnie sobie przeczą (KRZYŻANOWSKI

1980b: 44, 93—94, 133).

Obraz świata zawarty w przysłowiach ma stosunkowo eklektyczny i niekoherentny charakter, co wiąże się z faktem, że przysłowia są pokłosiem bardzo różnych, kulturowo i historycznie uwarunkowanych mentalności i związanych z nimi sposobów widzenia (HOŁÓWKA 1986:

136—137). Przysłowia, które po dziś dzień uchodzą w myśleniu po-tocznym za najwyższą esencję usystematyzowanej, czyli bezsprzecz-nej, prawdy7, pełne są ukrytych kontradykcji. W przysłowiach można odnaleźć ślady magiczno-fatalistycznej wizji świata, przejawiającej się w uznawaniu władzy „losu” nad światem; można w nich też odnaleźć ślady racjonalności oświeceniowej, biblijnych przypowieści itp.

Fatalistyczną postawę związaną z przekonaniem, że w świecie nie da się niczego zmienić, nosiciel języka polskiego może potwierdzić słowami głową muru nie przebijesz, co ma być, i tak będzie, na prze-znaczenie nie ma rady, co komu przeznaczone, to go nie minie czy na-dzieja — matka głupich. Wiarę w możliwość świadomego i aktywnego kształtowania własnego losu oddają słowa: każdy kowalem swego losu, chcieć to móc, dla chcącego nic trudnego, do odważnych świat należy, odważnym szczęście sprzyja, wszystko jest możliwe, wiara góry prze-nosiitp. Do przysłów można się odwołać, twierdząc, że stara miłość nie rdzewieje, ale również, jeżeli ktoś chce wyprowadzić postawę prze-ciwną, powie: stara miłość się zepsuje, kiedy nowej zakosztuje. Podob-nie z jednej strony każdemu się swoje podoba, z drugiej — cudze zaw-sze lepzaw-sze (albo: obce chwalicie, swego nie znacie; sami nie wiecie, co posiadacie). Przysłowia mogą głosić, że kto nieprzyjacielowi dobrze czy-ni, siebie i onego zwycięża, a jednocześnie kto nieprzyjacielowi folguje,

127

7 Por. Przysłowie prawdę ci powie, Sprichwort, Wahrwort.

ten sobie śmierć gotuje itp. Można by przytaczać następne przykłady sprzeczności przysłów i potwierdzić w ten sposób fakt, że trudno zna-leźć motyw, dla którego tworzona w przysłowiach wizja świata byłaby konsekwentna (HOŁÓWKA 1986: 132). Przysłowiami można wspierać skrajnie przeciwstawne postawy i zmieniać je według potrzeby chwili:

podtrzymywać jedno przekonanie, zapominając o wcześniejszym. Dzię-ki temu „nie sposób wyobrazić sobie okoliczności, w których zdrowy rozsądek ogłosiłby poznawczą kapitulację — w których nie miałby na podorędziu stosownego prawidła” (HOŁÓWKA 1986: 137).

Posługiwanie się przysłowiem można uznać za swoiste uchylanie się od władzy sądzenia, czyli od nieustannego mediowania między tym, co szczególne, i tym, co ogólne. Nie chodzi przy tym o nic inne-go, jak tylko o ludzką tendencję do kategoryzacji, tendencję do budo-wania jednoznacznego, składnego, przejrzystego, przewidywalnego i niezmiennego kosmosu. Logika sytuacyjna, polegająca na absoluty-zacji sądu w wyniku „zapomnienia” o wcześniejszych sądach (czy też pojęciach i narracjach), polega na wyeliminowaniu relacji między przedtem i potem, na wyeliminowaniu zmienności, a tym samym cza-su. Logikę sytuacyjną można pod tym względem uważać za specyficz-ny przypadek kategoryzacji, czyli tendencji do utrwalenia i unieru-chomienia świata. Można ją również traktować jako formę ucieczki przed czasem, jeśli przyjąć, że czas to a priori jakiejkolwiek obserwo-wanej zmiany. Słowem: logika sytuacyjna jest przejawem tendencji do uproszczenia świata między innymi wskutek wyeliminowania czasu i związanej z nim zmienności. Potoczny paradygmat, w którego ra-mach unika się obiektywizacji następstwa postaw i poglądów, jest w tym sensie paradygmatem ucieczki przed czasem. Sferę potocznego myślenia można określić jako sferę dominacji aktualnego teraz, wyni-kającego z potrzeby chwili i odchodzącego w niepamięć w momencie, gdy pojawi się inne teraz, które znowu na jakiś czas zyska status od-wiecznie istniejącego sensu.

W dokumencie Magia w potocznej narracji (Stron 125-129)