• Nie Znaleziono Wyników

Harmonia świata, przewidywalność i fatum

W dokumencie Magia w potocznej narracji (Stron 197-200)

Jak stwierdzono, współczesność (oraz przyszłość) miała dla czło-wieka archaicznego znaczenie wówczas, gdy była tożsama z prze-szłością. W tym sensie była konieczna. Stąd koncepcja wiecznego powrotu, niekończące się powtarzanie tego, co raz już się zdarzyło:

„[…] przeszłość nie przemija całkowicie, lecz się powtarza: te lub inne formy istnienia powtarzają się periodycznie (w rozmaitych — ze wzglę-du na swoją skalę — cyklach), przeszłość cyklicznie ożywa w teraź-niejszości lub, co na jedno wychodzi, teraźniejszość — dążąc ku przyszłości — periodycznie powraca ku przeszłości […]” (USPENSKIJ

1998: 49). Jak już zauważono, koncepcja cyklicznego czasu dawała nosicielom magicznego obrazu świata poczucie bezpieczeństwa, za-pewniała bowiem rzeczywistości względną niezmienność. W przeci-wieństwie do czasu cyklicznego czas linearny przemienia zastany ko-smos w nową rzeczywistość, która ze względu na swój nieznany charakter jawi się jako chaos dopóty, dopóki człowiek do niej się nie przyzwyczai. Nie tylko człowiek archaiczny, lecz także człowiek kultur typu tradycyjnego (a na planie potocznego myślenia prawdopodobnie człowiek jako taki) ma tendencję do postrzegania przeszłości jako wartościowego pewnika i źródła bezpieczeństwa, co może wynikać z praw rządzących ludzkim poznaniem, a więc z samej kondycji ludz-kiej. Przeszłość wszak zawsze jest znana, czyli skategoryzowana w po-staci mitu (narracji historycznej), natomiast przyszłość wymyka się poznawczo człowiekowi. Najłatwiejszym sposobem na poznawcze opa-nowanie teraźniejszości i przyszłości okazuje się więc upodobnienie jej do przeszłości, czego konsekwencją staje się koncepcja cykliczności czasu.

W miarę trwała i jednoznaczna idea (rozumiana jako prototyp, jako wyidealizowany obraz w świadomości) jest poznawczo zawsze łatwiej uchwytna niż zmienne i różniące się między sobą fragmenty zmysłowo doświadczanego bytu. Dawne (precedensowe) zjawiska są zaś obecne w teraźniejszości właśnie w postaci idei — choćby w tym sensie, że narracje mityczne reprezentują to, czego już nie ma. Wszystko, co „fi-zycznie” nieobecne — co jest obecne tylko w formie swej reprezentacji

— cechuje się w porównaniu ze zmysłowo doświadczaną rzeczywi-stością doskonałym skategoryzowaniem (uproszczeniem i unierucho-mieniem), a co za tym idzie — jest „atrakcyjne” pod względem po-znawczym. Zrozumieć w ramach myślenia magicznego zmysłowo doświadczaną teraźniejszość — to utożsamić ją z przeszłością, która

z tego względu, że jest nieobecna (doświadczana tylko w formie jej re-prezentacji, na przykład w formie narracji mitycznych), może być jej wyidealizowanym prototypem. Prawo podobieństwa zazębia się w tym wypadku z tendencją do kategoryzacji. Transcendentne modele od-wzorowywane w doświadczanych zjawiskach są doskonałe, bo są nie-dostępne ze względu na czas (to, co było dawno) albo z uwagi na przestrzeń (to, co jest daleko, na przykład ciała niebieskie), co znaczy, że trudno empirycznie zweryfikować ich (nie)doskonałość. Utożsamie-nie poznawczo trudno uchwytnej teraźniejszości ze zrozumiałą w pełni przeszłością (i wynikająca stąd między innymi cykliczna kon-cepcja czasu) to zatem radykalna forma kognitywnego opanowania rzeczywistości.

Cykliczna koncepcja czasu opiera się na założeniu, że teraźniej-szość i przyszłość są odbiciem przeszłości, dlatego można przyszłość przewidywać za pośrednictwem narracji dotyczących byłych stanów rzeczy. Przeszłość uchodzi tu za prefigurację przyszłości i vice versa (GUREVIČ 1978: 79). W ramach podobnego obrazu świata przyszłość, która jest tylko i wyłącznie powtórzoną przeszłością, jest co prawda przewidywalna — niemniej jednak za cenę całkowitej utraty swej au-tonomii. Mówiąc inaczej: przyszłość jawi się jako przejrzyście upo-rządkowana (skategoryzowana), jednakże za cenę przeniknięcia deter-minującym fatalizmem (ELIADE 1998a: 98—105) w tym znaczeniu, że decyzje i działania człowieka niewielki mają wpływ na bieg świata.

W przyszłości bowiem z góry „zaprogramowanej” (predestynowanej) przez przeszłość — niczego nie można zmienić (USPENSKIJ 1998:

48—49). Człowiek zamiast być podmiotem historii, staje się w ramach podobnej ontologii „kosmiczną marionetką”. Przyszłość człowieka zale-ży wszak nie tyle od jego działań, ile od samoistnego biegu świata czy też od ruchów gwiazd, które wyznaczają ludzki los i z których czło-wiek może swój los najwyżej „wyczytać” (KIECKHEFER 2001: 134—140;

por. LEBEDA 2002: 21—28). Odwołując się do praw magii, można stwierdzić, że człowiek, który urodził się pod określoną gwiazdą — co znaczy, że wszedł z nią na samym „początku” w styczność — zostanie z nią na zawsze tożsamy, a więc podzieli los konstelacji, w które dana gwiazda będzie z biegiem czasu wchodziła. Astronomiczne obliczenia przyszłych konstelacji gwiazd przekładają się w tym sensie na astrolo-giczne przewidywanie losów człowieka. Człowiek może również wyczy-tać swój los z własnej dłoni, która jest z nim — na zasadzie prawa styczności — tożsama i której linie — na zasadzie prawa podobień-stwa — odzwierciedlają jego przyszłość. Może też wejść w styczność ze zwierzęciem w akcie jego ofiarowania i posłużyć się jego wnętrznościa-mi, których układ odzwierciedli dalsze losy człowieka składającego

197

ofiarę (KIECKHEFER 2001: 31; por. GUIRAUD 1974: 71—78). Dla ilustracji warto przytoczyć niektóre współczesne warianty opowiadań ze Śląska Cieszyńskiego, będące przykładem ustanawiania relacji między tym, co obecne, i tym, co nieobecne, zgodnie z zasadą styczności (przed-miot należący do osoby zaginionej) oraz zasadą podobieństwa (zdjęcie osoby zaginionej). Przytaczając te narracje, abstrahuję od pytań o fak-tyczne zdarzenia, przyjmując, że celem antropologicznej interpretacji tekstu folkloru narracyjnego jest nie tyle rozstrzyganie pytań o „obiektywną” prawdę (gdzie, kiedy, co zaszło), ile tropienie reguł rządzących ludzką potoczną świadomością:

O jasnowidzącej z Wisły (1)

Po tym, jak sie już rozeszło po ludziach, że óna jest jasno-widząca, to sie ludzie schodzili do ni z całego Ślonska. To było w czasie wojny i óna sie musiała ukrywać, żeby ji Niemcy nie chycili. Óna potrafiła też wyczuć, czy kieryś jeszcze żyje, czy nie. Ludzie w czasie wojny do ni przychodzili, żeby im mówiła, czy syn, ojciec czy jakiś inny członek rodziny żyje, czy nie.

Trza było przynieś jakomś czeńść ubrania albo list od tej oso-by. Óna przykładała sobie to do głowy, trzymajonc w obu ren-kach, i wszystko sie tak dowiadywała. Szła z tóm rzeczóm do osobnego pokoju i tam to robiła.

Wisła 2004

O jasnowidzącej z Wisły (2)

Jedna kobieta mi opowiadała, jak poszła do jasnowidzon-cej. Jej syn był w wojsku w czasie wojny, chyba w niemieckim.

No i ta matka dłógo nie dostawała znaków życia, żodnego li-stu, nic, żodnej wiadomości od syna. Poszła ze zdjencim do tej jasnowidzoncej. Óna to zdjencie wzieła i powiedziała, że jej syn żyje i przyjedzie do chałpy. Jasnowidzonca powiedziała, że jest w wielkim niebezpieczeństwie, ale że przyjedzie i przyjechał do chałpy za jakiś dwa tydnie. Óna to zaroz wiedziała, jak jeny dotkła tego zdjencio.

Wisła 2004

W rzeczywistości konstruowanej przez mentalność odznaczającą się, choćby po części, myśleniem magicznym nie tylko przeszłość, lecz również teraźniejszość jest kluczem do przyszłości. W świecie kultury magicznej nie istnieje nic, co nie byłoby lustrzanym odbiciem czegoś innego. Świat przybiera tu postać nieskończonego continuum wzajem-nych relacji, związków, styczności, wszystko się w nim powtarza

i upodobnia do siebie: ziemia jest powtórzeniem nieba, ludzie, rośliny i zwierzęta są odwzorowaniem uniwersum (FOUCAULT 2000: 33). Świat jest w tym sensie tekstem, który tylko trzeba nauczyć się odpowied-nio czytać — „deszyfrować”, by poznawać rzeczy ukryte, między inny-mi przyszłość. Wszystkie zjawiska zachodzące w przyrodzie (kometa czy zorza na niebie, chmury, dźwięki wydawane przez ptaki itp.) są w ramach magicznego systemu widzenia i interpretowania rzeczywi-stości jawnymi znakami czegoś ukrytego, czegoś, do czego owe zjawi-ska są podobne, z czym sąsiadują (czyli stykają się) i z czym są z tego względu tożsame. Skrócona linia na dłoni jest znakiem krótkiego ży-cia; z ruchu gwiazdy na niebie można wnioskować, jaki los spotka człowieka, który się pod nią urodził; w twarzy człowieka odbija się jego dusza, w związku z czym można z niej „wyczytać”, jaki w istocie jest, itp. (FOUCAULT 2000: 33—49; GUIRAUD 1974: 71—78; KIECKHEFER

2001: 176—182; KOWALSKI 2000a: 288—291). P. Lombardi zauważa, że „w mentalności, w której wszystko ma coś wspólnego ze wszyst-kim i wszystko może symbolizować coś innego, trudno by znaleźć coś, co nie nadaje się do wróżenia” (LOMBARDI 2004: 107).

Gdy zrozumiemy zachowania jednej cząstki kosmosu, możemy wnioskować, co dzieje się z inną jego cząstką. „Przy takim rozumieniu zachodzące zdarzenia — zdarzenia teraźniejszości — nie generują przyszłości, ale mogą być odbierane jako jej zapowiedź. Rzeczywiście, zarówno to, co się dzieje w teraźniejszości, jak i to, co ma się wydarzyć w przyszłości, występuje jako odbicie lub symboliczne przedstawienie tego samego stanu wyjściowego. Związek pomiędzy tymi znakami jest zaszyfrowany, by tak rzec, w tym samym kodzie budowy świata”

(USPENSKIJ 1998: 36—37). Dobitny tego przykład stanowią ludowe wykładnie snów. Polski sennik ludowy autorstwa S. Niebrzegowskiej--Bartmińskiej pokazuje, że w gruncie rzeczy nie ma żadnej uchwytnej, możliwej do późniejszego odtworzenia, treści snu, która nie byłaby za-powiedzią przyszłych zdarzeń (NIEBRZEGOWSKA 1996: 57—91). A zasady ludowej interpretacji snów opierają się właśnie na prawie styczności, czyli na różnego rodzaju relacjach metonimicznych, oraz na prawie po-dobieństwa, czyli na różnego rodzaju relacjach metaforycznych12.

199

12 Jedną z zasad przekładania się treści snu na przyszłe zjawiska jest ich przeci-wieństwo (NIEBRZEGOWSKA 1996: 59). Owa zasada ma zastosowanie również w innych dziedzinach magii. Przeciwieństwo można jednak rozumieć jako specyficzny przypa-dek podobieństwa (FOUCAULT 2000: 33—41). Przeciwieństwo bowiem może być orze-kane tylko w odniesieniu do wspólnej cechy przeciwstawianych sobie znaczeń.

Właśnie ze wzlędu na ową cechę przeciwstawiane sobie znaczenia są do siebie po-dobne, na przykład czerń (absolutny brak światła) versus biel (absolutna obecność światła).

W dokumencie Magia w potocznej narracji (Stron 197-200)