• Nie Znaleziono Wyników

CARSKI URZÊDNIK, ZAKONNIK, KAP£AN

S³owa kluczowe: s³u¿ba cywilna, Wilno, Rosja, Polska i Rzym w XIX wieku, polscy ksiê¿a

Key words: civil servants, Vilnius, Russia, 19th century administration, Polish prie-sts, Poles in Rome in the 19th century

Wiêkszoœæ biografii Polaków – urzêdników w aparacie administracyjnym Cesarstwa Rosyjskiego w XIX stuleciu pozostanie dla historyka tajemnic¹. Ta grupa spo³eczna, pos³uguj¹ca siê na co dzieñ piórem w pracy zawodowej, rzadko chwyta³a za pióro, by pozostawiæ po sobie œlad dla potomnych. Nie dba³a ona równie¿ o zabezpieczenie swojej osobistej dokumentacji – kore-spondencji, akt osobowych, akt w³asnoœci, wywodów szlacheckich (wiêkszoœæ urzêdników rekrutowa³a siê ze zubo¿a³ej szlachty). Zachowane w archiwach memuary czy listy stanowi¹ swoisty rarytas dla badaczy tego œrodowiska.

Zachowane w Litewskim Pañstwowym Archiwum Historycznym w Wilnie

„archiwum osobiste” Artura Doliñskiego1, o którym ju¿ kilkukrotnie wzmian-kowa³am w artyku³ach2, umo¿liwia nie tylko odtworzenie ¿yciorysu autora,

1 W Litewskim Pañstwowym Archiwum Historycznym w Wilnie zachowa³y siê

rêkopi-œmienne materia³y Artura Doliñskiego – jego pamiêtniki, obfita korespondencja, jak¹ prowadzi³ z bli¿sz¹ i dalsz¹ rodzin¹ oraz z przyjació³mi i znajomymi (kilka tysiêcy listów), korespondencja s³u¿bowa, brudnopisy artyku³ów, które mia³ zamiar publikowaæ na ³amach rosyjskiej i polskiej prasy, notatki s³u¿bowe, spisy codziennych wydatków, listy zakupów, gromadzone latami mate-ria³y genealogiczne dotycz¹ce rodziny Doliñskich, opisy podró¿y, programy muzycznych wieczo-rów i koncertów, w których bra³ udzia³ i które organizowa³, listy goœci, których zaprasza³ na spotkania itp. Materia³y gromadzi³ w latach 1845–1909.

2 M. Korybut-Marciniak, Bli¿sze i dalsze podró¿e Artura Doliñskiego w œwietle jego wspo-mnieñ, „Echa Przesz³oœci” 2012, t. XIII, s. 227–242; eadem, Na s³u¿bie w Petersburgu – stolica carów w oczach Artura Doliñskiego, „Echa Przesz³oœci” 2014, t. XV, s. 109–126; eadem, Wilno–

–Nowogród–Petersburg–Warszawa. ¯ycie carskiego urzêdnika, w: Litwa i jej s¹siedzi w relacjach

ale daje szansê na poznanie jego najbli¿szego otoczenia. Spoœród bliskich mu osób, z którymi prowadzi³ o¿ywion¹ korespondencjê, szczególnie interesuj¹c¹ wydaje siê postaæ Romualda £azarowicza, jego przyrodniego brata, absolwen-ta Uniwersytetu Wileñskiego, carskiego urzêdnika, który w kwiecie wieku ku zaskoczeniu swojego œrodowiska postanowi³ przerwaæ karierê, zerwaæ z do-tychczasowym ¿yciem, porzuciæ ¿onê i wst¹piæ do zakonu. Sytuacja politycz-na po powstaniu styczniowym zmusi³a go do opuszczenia Litwy. Jako kap³an zakoñczy³ ¿ycie w Rzymie w wieku 67 lat.

¯yciorys Romualda £azarowicza to nie tylko fascynuj¹ca opowieœæ o dzie-wiêtnastowiecznych realiach ¿ycia reprezentanta zubo¿a³ej szlachty, który w rzeczywistoœci zaborowej decyduje siê na podjêcie s³u¿by cywilnej. Ods³a-nia on znacznie wiêcej. Ukazuje dylematy Polaka/katolika, mieszkañca gu-berni zachodnich, który usi³uje pogodziæ swój œwiatopogl¹d z trudn¹ rzeczy-wistoœci¹ „biurowego œwiata”. Zwraca uwagê na decyzje natury moralnej, z jakimi Polacy musieli siê zmagaæ. Ukazuje to, czego czêsto badacze nie s¹ w stanie wychwyciæ, co wymyka siê historykom skupionym na Ÿród³ach urzê-dowych – „obc¹ s³u¿bê” jako jedyn¹ mo¿liwoœæ egzystencji, poszukiwanie w niej „wartoœci”, które mog¹ s³u¿yæ polskiemu spo³eczeñstwu, niezgodê na korupcjê i niesprawiedliwoœæ, wewnêtrzny konflikt, a jednoczeœnie zupe³ny brak innej alternatywy. Zewnêtrzna akceptacja i wewnêtrzna niezgoda3 w tej biografii jest niezwykle wyrazista.

Romuald £azarowicz by³ pierworodnym synem Antoniego £azarowicza i Tekli Eherenkreutz. £azrowicze herbu Koœciesza wywodzili siê ze szlachty zagrodowej z terenów Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego4. W XIX stuleciu go-spodarowanie ziemi¹ przesta³o byæ ich podstaw¹ utrzymania. Romuald uro-dzi³ siê w 1811 r. w Warszawie – wówczas jego ojciec czasowo pracowa³ w kancelarii warszawskiego gubernatora wojennego5. W 1818 r. rodzina

£a-wzajemnych (XVII–XIX w.), red. I. Janicka, A. Ko³odziejczyk, Olsztyn–Gdañsk 2014, s. 113–124;

eadem, Stanis³aw i Artur Doliñscy – rosyjscy urzêdnicy. Problem to¿samoœci Polaków w obcej s³u¿bie, w: Miêdzy irredent¹ a kolaboracj¹. Ugoda, lojalizm i legalizm. „Dusza urzêdnika”

– ludzie i ich kariery, red. Andrzej Szmyt, Olsztyn 2015, s. 123–142; eadem, Dziecko w rodzinie urzêdniczej w œwietle materia³ów Artura Doliñskiego, referat wyg³oszony podczas III sesji ¯ycie prywatne Polaków w XIX wieku. „Œwiat dziecka”, £ódŸ 8–9 paŸdziernika 2015 [w druku];

eadem, Polak/katolik/urzêdnik carski – Artur Doliñski w rosyjskiej s³u¿bie cywilnej, referat wyg³oszony podczas konferencji: Europa Œrodkowa i Wschodnia inter-, wielo-, transkulturowo, Czêstochowa 8–9 grudnia 2015 [w druku]. Opublikowany zosta³ równie¿ pamiêtnik Doliñskiego:

A. Doliñski, Miêdzy Wilnem a Petersburgiem. Pamiêtniki Artura Doliñskiego, wstêp i oprac.

M. Korybut-Marciniak, Olsztyn 2014, s. 166–176.

3 Pod takim podtytu³em – ze znakiem zapytania ukaza³a siê publikacja pt. Miêdzy irre-dent¹ a kolaboracj¹. Ugoda, lojalizm i legalizm. „Dusza urzêdnika” – zewnêtrzna akceptacja i wewnêtrzna niezgoda?, red. N. Kasparek, M. Klempert, Olsztyn 2015. Podejmuj¹c próbê charakterystyki postawy Romualda £azarowicza ze znaku zapytania mo¿na zrezygnowaæ.

4 A. Boniecki, Herbarz polski, t. XV, Warszawa 1901, s. 241; idem, Poczet rodów w Wielkim Ksiêstwie Litewskim w XV i XVI wieku, Warszawa 1883, s. 169; K. Niesiecki, Herbarz polski, t. VI, Lipsk, 1841, s. 32; J. Ciechanowicz, Rody rycerskie Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego, t. IV, Rzeszów 2001, s. 55; G. B³aszczyk, Herbarz szlachty ¿mudzkiej, t. III, s. 420.

5 A. Doliñski, Miêdzy Wilnem…, s. 143–158.

115

Romuald £azarowicz (1811–1878) – carski urzêdnik, zakonnik, kap³an

zarowiczów przeprowadzi³a siê do Wilna, a ojciec podj¹³ pracê sekretarza w kancelarii wileñskiego gubernatora cywilnego. Romuald mia³ wówczas czworo m³odszego rodzeñstwa – trzy siostry i brata. Niespodziewanie w 1825 r.

zmar³ jego ojciec. Matka zdecydowa³a siê wówczas na powtórne ma³¿eñstwo ze Stanis³awem Doliñskim – równie¿ urzêdnikiem pracuj¹cym w kancelarii wileñskiego gubernatora cywilnego. Romuald studiowa³ w tym czasie na Wydziale Nauk Moralnych i Politycznych Uniwersytetu Stefana Batorego.

Studia ukoñczy³ w 1829 r. jako kandydat obojga praw6. Bezpoœrednio po studiach zdecydowa³ siê wst¹piæ do s³u¿by cywilnej. S³u¿bê rozpocz¹³ w kan-celarii wileñskiego gubernatora cywilnego 2 paŸdziernika 1829 r. Byæ mo¿e nie bez znaczenia by³ tu fakt, ¿e jego nie¿yj¹cy ojciec i ojczym byli pracowni-kami w³aœnie w tej kancelarii. Formualrnyje spiski z lat 1846 i 1848 daj¹ mo¿liwoœæ dok³adnego przeœledzenia jego œcie¿ki kariery urzêdniczej. Uka-zem Senatu Rz¹dz¹cego 29 listopada 1829 r. zosta³ mianowany na stanowi-sko sekretarza gubernatora cywilnego ze starszeñstwem od dnia wst¹pienia do rzeczywistej s³u¿by. W lutym 1832 r. za wstawiennictwem prze³o¿onych otrzyma³ jednorazow¹ nagrodê pieniê¿n¹ w wysokoœci 300 rubli srebrnych.

W po³owie stycznia 1833 r. zosta³ naczelnikiem sto³u (referatu) – sto³onaczel-nikiem. W roku nastêpnym – 20 paŸdziernika 1834 otrzyma³ 10 rangê w s³u¿bie cywilnej – tytu³ sekretarza kolegialnego (ze starszeñstwem od 31 grudnia 1831 r.)7. Po utworzeniu nowych etatów w kancelarii £azarowicz zosta³ mianowany starszym pomocnikiem naczelnika kancelarii (1 paŸdzier-nika 1836). Senat Rz¹dz¹cy w 1838 r. przyzna³ mu kolejny awans w tabeli rang – otrzyma³ tytu³ radcy tytularnego (nr 1080)8.

31 marca 1837 r. Romuald £azarowicz zosta³ przeniesiony do kancelarii wileñskiego gubernatora wojennego (i genera³-gubernatora grodzieñskiego, miñskiego i bia³ostockiego). Funkcjê tê w latach 1831–1840 sprawowa³ ksi¹¿ê Miko³aj Do³gorukow. Pocz¹tkowo otrzyma³ etat pomocnika sekretarza. By³ to z pewnoœci¹ awans, pomimo tego, ¿e otrzyma³ ni¿sze stanowisko. Prawdopo-dobnie sam wystosowa³ proœbê o przeniesienie do kancelarii genera³-guberna-tora. W listopadzie 1837 r. otrzyma³ podwy¿kê pensji (niestety, nie zosta³a podana kwota) oraz stanowisko sekretarza kancelarii genera³-gubernatora9. W grudniu 1841 r. Senat Rz¹dz¹cy przyzna³ mu rangê asesora kolegialnego ze starszeñstwem od 31 grudnia 1840 r. W maju 1845 r. zosta³ przeniesiony do pomocy szefa kancelarii w celu usprawnienia rozpatrywania spraw. W okresie urlopowym (czerwiec 1845) skierowano go do zajêcia siê ksiêgami sprawozdaw-czymi i dokumentacj¹ Wileñskiego Towarzystwa Dobroczynnoœci. W lipcu tego roku zobowi¹zany zosta³ do prowadzenia ksi¹g Wileñskiej Ziemskiej Policji10.

6 Idem, Ksi¹dz Romuald Salwian £azarowicz, „Kronika Rodzinna”, 1878, nr 11, s. 347–348.

7 Lietuvos Valstybës Istorijos Archyvas [dalej LVIA], f. 378, inw. 131, sygn. 1039, Formu-larnyj spisok Romualda £azarowicza za god 1846, k. 68–69.

8 Ibidem, k. 70.

9 Ibidem, k. 71.

10 Ibidem, k. 72–73.

Formularnyj spisok z 1848 r. podaje informacjê, ¿e w lutym 1847 r.

£azarowicz zosta³ w³¹czony do urzêdników 6 klasy w tabeli rang otrzymuj¹c nominacjê na nadwornego radcê ze starszeñstwem od 22 paŸdziernika 1845 r.11 W styczniu 1847 r. zosta³ zatwierdzony na cz³onka Wileñskiego Gubernialne-go Komitetu Opieki nad WiêŸniami12. W czasie swojej s³u¿by wyst¹pi³ tylko o jeden urlop. Jego zarobki w 1848 r. wynosi³y 514 rubli i 60 kopiejek rocznie13.

O warunkach jego pracy dowiadujemy siê przede wszystkich z listów do Artura Doliñskiego, m³odszego o 20 lat przyrodniego brata (bracia byli ze sob¹ emocjonalnie zwi¹zani), które pisa³ regularnie od momentu wyjazdu Artura do Nowogrodu (1849 r.). Doliñski po ukoñczeniu gimnazjum zdecydo-wa³ siê za namow¹ ojca na pracê w rosyjskiej administracji cywilnej. W 1851 r.

Romuald pociesza³ Artura, szukaj¹c pozytywnych stron jego s³u¿by poza Wil-nem: Oddalenie Twoje ma swoje korzyœci wzglêdem postêpu w s³u¿bie, która jak wiesz dobrze w naszych stronach jest trudniejsza i mniej wdziêczna, cho-cia¿ w zamian mamy wiêcej pociech religijnych i rodzinne towarzystwo […]14. Romuald £azarowicz jako urzêdnik wielokrotnie odnosi³ siê do nieuczciwych praktyk, jakie stosowali prze³o¿eni w celu powiêkszenia zysków, za³atwiania swoich partykularnych interesów. Zwraca³ uwagê na osoby, które musia³y opuœciæ Wilno, nie godz¹c siê z niemoralnymi regu³ami powszechnie przyjêty-mi w biurokratycznych realiach15. Od 1852 r. coraz wyraŸniej wyra¿a³ za-miar opuszczenia Wilna i podjêcia zatrudnienia poza guberniami pó³nocno-zachodnimi. By³o to podyktowane utrudnion¹ s³u¿b¹ na kresach wschodnich, gdzie nie tylko mo¿liwoœci awansu by³y ograniczone, ale równie¿ pensje urzêdnicze ustalano na zdecydowanie ni¿szym poziomie. Urzêdnicy wyznania katolickiego, pochodz¹cy z „Kraju Zachodniego” podlegali innym ustawom, które utrudnia³y i ogranicza³y ich karierê16. W jednym z listów do Artura Doliñskiego (marzec 1852) £azarowicz skar¿y³ siê na powszechn¹ biedê w Wilnie, która wynika³a z nieurodzaju oraz na oszczêdnoœci czynione przez rz¹d, którego ofiar¹ stali siê w pierwszym rzêdzie urzêdnicy. Wówczas kan-celaria gubernatora zosta³a pozbawiona kwoty przeznaczonej na dodatkowe pensje i nagrody: […] w ten sposób utraciliœmy najwa¿niejsze Ÿród³o przy-zwoitego utrzymania siê przy wzrastaj¹cej co rok dro¿yŸnie na wszelkie przedmioty ¿ycia, a ¿e nam nie dano obiecanych nowych sztatów [ros.

eta-11 LPAH, f. 378, inw. 131, sygn. 1039, Formularnyj spisok Romualda £azarowicza za god 1848, k. 58.

12 Ibidem, k. 59.

13 Ibidem, k. 52.

14 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 28 lipca 1851, k. 179.

15 Ibidem, k. 180.

16 Zob.: Î ïîñòóïëåíèè â ñëóæáó ìîëîäûõ ëþäåé èç äâîðÿí, w: Ïîëíîå ñîáðàíèå çàêîíîâ Ðîññèéñêîé Èìïåðèè, 2-å ñîáðàíèå, t. 12, nr 9894, 23.01.1837, s. 58–59; Î ðàçðåøåíèè æèòåëÿì Çàïàäíûõ ãóáåðíèé ïîñòóïàòü â ãîñóäàðñòâåííóþ ñëóæáó ïî ñâèäåòåëüñòâàì Ðåâèçèîííûõ Êîìèññèé, w: Ïîëíîå ñîáðàíèå…, 2-å ñîáðàíèå, t. 15, nr 13047 z 4.01.1840 r., s. 3–4.

117

Romuald £azarowicz (1811–1878) – carski urzêdnik, zakonnik, kap³an

tów], które ju¿ w lepszych czasach dano wszystkim guberskim jurysdykom, wiêc pokaza³o siê, ¿e osiedliœmy na mieliŸnie, czyli t³umacz¹c po ruski

„îñòàëèñü â äóðàêàõ” […]. Cieszymy siê tylko nadziej¹ pomyœlniejszej zmiany na przysz³oœæ, ale ¿e ta postawa nie bardzo jest posilna i ogrzewaj¹ca, trzeba wiêc oprócz niej chwytaæ siê innych œrodków17. Romuald ¿ywi³ nadziejê, ¿e uda mu siê znaleŸæ posadê w Nowogrodzie albo w Petersburgu. Podj¹³ stara-nia o zdobycie zatrudniestara-nia w g³êbi Rosji. Szuka³ mo¿liwoœci zatrudniestara-nia w Warszawie (mieszka³ tam jego teœæ). We wrzeœniu 1852 r. odby³ podró¿ do Petersburga18; znalezienie posady okaza³o siê jednak trudniejsze ni¿ przewi-dywa³19. Nowe przepisy ministerialne ogranicza³y rekrutacjê, potrzeba by³o protekcji, aby znaleŸæ pracê w administracji cywilnej. Posadê na stanowisku cz³onka komisji budowlanej obieca³ mu wyjednaæ jego dawny prze³o¿ony, by³y genera³-gubernator wileñski ksi¹¿ê Miko³aj Do³gorukow, oraz przyjaciel jego ojczyma Eliasz Urazow. Z Do³gorukowem i Urazowem korespondowa³ w tej sprawie ojczym – Stanis³aw Doliñski20. Mimo obietnic £azarowicz nie otrzy-ma³ wymarzonej posady. W zwi¹zku z narodzinami córki (Maria £azarowicz urodzona 5 listopada 1852 r.) porzuci³ na jakiœ czas plany wyjazdu z Wilna, uznaj¹c, ¿e ¿ycie z rodzin¹ w stolicy imperium rosyjskiego jest zbyt kosztow-ne21. Œmieræ kilkumiesiêcznej córki ponownie ukierunkowa³a jego plany na wyjazd z Wilna. W korespondencji rysuj¹ siê starania o znalezienie zatrud-nienia w ró¿nych miejscach – projektowa³ wyjazd do Warszawy, ponownie zamierza³ udaæ siê do Petersburga, poszukiwa³ mo¿liwoœci zatrudnienia w Nowogrodzie. W liœcie z 7 stycznia 1854 r. sfrustrowany pisa³ do brata:

[…] Nadzieje na przeniesienie do Nowogrodu oddali³y siê, od Do³gorukowa nie otrzyma³em ¿adnej wiadomoœci. Kariera utknê³a w martwym punkcie22. Depresjê Romualda pog³êbia³y problemy zdrowotne jego ¿ony oraz wyjazdy s³u¿bowe, które uniemo¿liwia³y zapewnienie jej opieki. Przez dwa lata (1854–1855) £azarowicz otrzymywa³ zlecenia prowadzenia spraw poza Wil-nem: w Miñsku, Kownie, Sto³pcach. W domu bywa³ w³aœciwie jedynie na

œwiêta (te¿ nie zawsze) i podczas wakacyjnego urlopu. Przygnêbienie

wywo-³ywa³y nie tylko same wyjazdy, ale równie¿ sprawy, które prowadzi³. Infor-macjê o kolejnej translokacji ojczyma – Stanis³awa Doliñskiego, który stara³

17 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 22 marca 1852, t. 1, k. 246–247.

18 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Stanis³awa Doliñskiego do Artura Doliñskiego, 22 wrzeœnia 1852, t. 1, k. 303

19 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 19 wrzeœnia 1852, t. 1,k. 302.

20 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 99, List Artura Doliñskiego do Stanis³awa Doliñskiego, 8 paŸdziernika 1852, k. 89. LPAH, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Stanis³awa Doliñskiego do Artura Doliñskiego, 22 paŸdziernika 1852, t. 1, k. 325.

21 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 15 grudnia 1852, t. 1, k. 347.

22 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 7 stycznia 1854, t. 1, k. 431.

siê o przeniesienie z Jekaterynos³awia do Nowogrodu, a dosta³ zlecenie wy-jazdu do Po³tawy skomentowa³: Taki to los biednych urzêdników, ¿e zamiast wynagrodzenia d³ugoletniej zas³ugi rujnuj¹ swe zdrowie i fundusz. Ja spo-dziewam siê wkrótce ukoñczyæ swoje niegodziwe dzie³o, które miê okropnie zmêczy³o i znudzi³o […]23.W jednym z listów do Artura Doliñskiego opisuje swoj¹ codziennoœæ urzêdnicz¹ w s³u¿bowej podró¿y, przedstawiaj¹c z nutk¹ ironii ¿ycie w prowincjonalnych miastach i miasteczkach: Ju¿ prawie drugi rok up³ywa jak ci¹gle jestem w podró¿y i w separacji z moj¹ kochan¹ Anetk¹, która mocno na tem cierpi i choruje z têsknoty. Podobny Turczynowi woja¿uj¹-cemu przeje¿d¿am miasta, wioski i ¿ydowskie miasteczka, o których nie mo¿na nic ciekawego napisaæ, bo wszystkie s¹ do siebie podobne. Coraz wiêcej pozna-jê ró¿nych rodzajów ludzi, ich s³aboœci, wady i wystêpki, a wszystko to wcale nie zachêca do œwiata i czêsto naprowadza mnie na takie znudzenie i têsknotê,

¿e radbym œwiat porzuciæ i zamieszkaæ gdzieœ w odludnym miejscu, bli¿ej natury i dalej od œwiatowych stosunków. Nie myœl jednak aby i w tych stro-nach, które zwiedzi³em nie znaleŸli siê ludzie godni szacunku, ale s¹ to krople w morzu, rzadko trafiaj¹ce siê oazy na pustyni […]. S¹ to meteory zaniesione burz¹ w obce dla nich okolice, bo godni s¹ ¿yæ w lepszych czasach i innym miejscu. W miastach guberskich i powiatowych ca³¹ zabaw¹ i codziennym przedmiotem zatrudnienia jest preferans i wizyty etykietalne, w czasie po³u-dniowym przynajmniej dwa razy w miesi¹c, tu nale¿¹ mê¿czyŸni, mê¿atki, wdowy i panny czekaj¹ce na mê¿ów. Przedmiotem rozmów s¹ nowinki miej-skie, plotki, a u mê¿czyzn opowiadanie ró¿nych kolei szczêœcia w grze prefe-ransowej, która zajmuje ca³e wieczory – do 1 lub 2 godziny po pó³nocy, nie tylko zim¹ ale i latem, kiedy mo¿na u¿yæ najlepszej przechadzki dla zdrowia.

O ksi¹¿kach bardzo trudno cokolwiek dowiedzieæ, bo na prowincji ludzie po-wa¿ni nie zajmuj¹ siê takim szkolarstwem. U mieszkañców wsi, czyli obywate-li – dziedziców g³ównym celem jest zbieranie kapita³ów, albo robienie d³ugów, komu gospodarka Ÿle idzie, a u wszystkich prawie najwa¿niejszym zajêciem s¹ procesa z s¹siadami. Otó¿ jest ca³a korzyœæ z moich podró¿y […]24.

Zmêczenie Romualda £azarowicza ci¹g³ymi wyjazdami i brak mo¿liwoœci podwy¿ki mobilizowa³y go do ci¹g³ego poszukiwania nowego miejsca pracy.

Przyczyna d¹¿enia do zmiany stanowiska pracy tkwi³a te¿ g³êbiej. Jak wspo-mniano, prowadz¹c sprawê w Miñsku w 1854 r. pisa³: […] spodziewam siê wkrótce ukoñczyæ swoje niegodziwe dzie³o, które miê okropnie zmêczy³o i znu-dzi³o […]25. „Niegodziwe dzie³a”, które by³y jego urzêdnicz¹ codziennoœci¹, powodowa³y coraz wiêksz¹ frustracjê. W sierpniu 1855 r. starania o zmianê urzêdu przynios³y wreszcie skutek. Nowe stanowisko – cz³onka Wileñskiej

23 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 19 marca 1854, t. 1, k. 458.

24 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 17 lipca 1855, t., 1 k. 141.

25 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 19 marca 1854, t. 1, k. 458.

119

Romuald £azarowicz (1811–1878) – carski urzêdnik, zakonnik, kap³an

Komisji Budowniczej – Romuald otrzyma³ 14 sierpnia 1855 r. dziêki wsta-wiennictwu Eliasza Urazowa. Nowa posada dawa³a gwarancjê ograniczenia liczby wyjazdów oraz stabilizacji finansowej26. Otwiera³a mu równie¿ drogê do awansu w s³u¿bie cywilnej i osi¹gniêcia tytu³u radcy stanu. Z tego stano-wiska by³ bardzo zadowolony. W lutym 1856 r. pisa³ do brata: Co do mnie jestem bardzo kontent ze swojej s³u¿by, gdy¿ mam pracy bardzo ma³o i kole-gów bardzo dobrych27. Interesowa³ siê nadal stosunkami panuj¹cymi poœród urzêdników kancelarii gubernatora. Pisa³ o zmianach na ró¿nych stanowi-skach, czystkach wywo³anych zmianami na wy¿szych stanowiskach (zmiana gubernatora lub dyrektora kancelarii), o dymisjach – te wszystkie przetaso-wania w jeszcze wiêkszym stopniu utwierdza³y go w s³usznej decyzji zmiany posady: Dziêkujê Bogu, ¿e teraz daleki jestem od ogniska tych zmian s³u¿bo-wych28. W kwestii tytu³u radcy stanu, który otrzyma³ pod koniec 1856 r., a który by³ marzeniem wielu jego kolegów, by³ daleki od entuzjazmu: Wcale siê nie zachwycam otrzymaniem rangi Radcy Stanu – bo w moim po³o¿eniu na nic mi siê nie przyda oprócz czczego tytu³u i niepotrzebnego wydatku – ale, ze to ju¿ zas³u¿one, niech wiêc bêdzie, mo¿e kiedyœ siê przyda, o czem bardzo w¹tpiê. Móg³bym Ci ust¹piæ bez ¿adnej pretensji, bo w Ministerstwie29 wy¿sza ranga potrzebna do awansu, a my na prowincji zasklepieni jesteœmy jak œli-maki lub ¿ó³wie w skorupach i tylko wysuwamy nosy dla ¿yru jak g³ód doku-czy – pisa³ w grudniu 1856 r. do Artura Doliñskiego30.

W liœcie z maja 1858 r. £azarowicz bardzo negatywnie oceni³ ca³¹ grupê urzêdników szlacheckiego pochodzenia, która podjê³a siê s³u¿by w aparacie biurokratycznym Rosji. By³o to jak gdyby spojrzenie z dystansu, pomimo ¿e autor listu sam do tej grupy nale¿a³. W tym czasie ju¿ dojrzewa³ w nim zamiar opuszczenia swojego miejsca pracy i zupe³nego zwrotu w ¿yciu.

W korespondencji wspomina³ o powszechnym niepokoju urzêdników w zwi¹z-ku z przewidywanym zmniejszeniem etatów w s³u¿bie cywilnej, co bardzo niepokoi wszystkich urzêdników, maj¹cych ze s³u¿by ca³y sposób do ¿ycia, gdy¿ urzêdomania tak opanowa³a stan szlachecki, a nawet inne ni¿sze stany,

¿e ka¿dy, cokolwiek maj¹cy pocz¹tkowych nauk nie chce siê zaj¹æ ani rolnic-twem, ani przemys³em, ani innem po¿ytecznym zatrudnieniem, ale stara siê do biura, choæ na do¿ywotniego kopistê, aby lekk¹ prac¹ wegetowaæ na tym

œwiecie, lub szukaniem niepewnych korzyœci dusiæ biednych ludzi i pobudzaæ

26 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 30 sierpnia 1855, t. 1, k. 167; LPAH, f, 1135, inw. 20, sygn. 99, List Artura Doliñskiego do Stanis³awa Doliñskiego, 22 sierpnia 1855, t.1, k. 214–215.

27 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 16 lutego 1856, t. 2, k. 209.

28 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 6 kwietnia 1856, t. 2, k. 216.

29 Artur Doliñski od 1855 r. pracowa³ w Departamencie Górniczym Ministerstwa Dóbr Pañstwa.

30 LVIA, f. 1135, inw. 20, sygn. 97, List Romualda £azarowicza do Artura Doliñskiego, 13 grudnia 1856, t. 1, k. 271.

ich do pieniactwa, jakich przyk³adów mamy tu bardzo wiele, a tymczasem nasz Kraj tak z natury ¿yzny i sprzyjaj¹cy rozwijaniu rolnictwa i przemys³u le¿y od³ogiem jak terra incognita lub daje zarobek obcym przybyszom korzy-staj¹cym z naszych przes¹dów i opiesza³oœci31. Ta surowa ocena urzêdnika, którego bracia i ojczym pracowali w administracji cywilnej Rosji, jest istot-nym g³osem w kwestii pochodzenia grupy urzêdników w guberniach pó³noc-no-zachodnich oraz motywów podejmowania zatrudnienia w s³u¿bie cywilnej.

Dla warstwy ziemiañskiej by³o to kusz¹ce z powodu „lekkoœci” – praca biuro-wa by³a mniej ryzykowna ni¿ probiuro-wadzenie maj¹tku, który wymaga³ nie tylko ogromnego wk³adu pracy, ale by³ zale¿ny od czynników nie do przewidzenia

– powodzie, nieurodzaje, popyt na produkty rolne, ukazy carskie dotycz¹ce obrotu ziemi¹. Owa lekkoœæ to równie¿ mo¿liwoœæ czerpania zysków z niele-galnych, acz praktykowanych powszechnie machinacji. Bêd¹c carskim urzêd-nikiem szlachcic stawa³ siê „bezpieczniejszy”, móg³ jednoczeœnie manipulo-waæ poddanymi, wykorzystymanipulo-waæ swoj¹ pozycjê do za³atwiania interesów.

Grupê urzêdników szlacheckiego pochodzenia autor listu widzi jednak jako niewykszta³con¹ – dla niego „s³u¿ba cywilna” jest synonimem s³u¿by spo³e-czeñstwu, rzeczywistoœæ jednak pokazuje, ¿e czêœciej jest ona s³u¿b¹ ku pod-trzymaniu swojej materialnej pozycji przy wykorzystaniu ludu. W s³owach

£azarowicza pobrzmiewa te¿ ubolewanie nad opóŸnieniem cywilizacyjnym guberni pó³nocno-zachodnich cesarstwa, które nie s¹ dobrze zagospodarowa-ne, z czego korzystaj¹ obcy inwestorzy.

Prze³omowy w ¿yciu Romualda £azarowicza okaza³ siê rok 1858. Wów-czas dojrza³a w nim decyzja do ca³kowitego zwrotu w ¿yciu, na wszystkich jego p³aszczyznach. Ten œwiat³y, wykszta³cony 47-letni mê¿czyzna, którego sytuacja zawodowa by³a ustabilizowana, który wreszcie po latach systema-tycznych wyjazdów móg³ spokojnie przebywaæ ze swoj¹ ¿on¹ nie nara¿aj¹c jej na d³ugie roz³¹ki, który cieszy³ siê powa¿aniem wœród obywateli – postanowi³ wst¹piæ do klasztoru. Postanowienie porzucenia „¿ycia œwiatowego” zupe³nie zaskoczy³o jego bliskich, przyjació³, ca³e otoczenie. W liœcie do Artura Doliñ-skiego z dnia 11 marca 1858 r. pisze: Zapewne wiadomo Ci ju¿ kochany Arturze z listu brata Antoniego i siostry Tekli, ¿e ja i Anetka postanowiliœmy opuœciæ ¿ycie œwiatowe i przepêdziæ ostatek naszego wieku na powo³aniu du-chownem. Nie s¹dŸ mój drogi bracie, ¿eby tak wa¿ne przedsiêwziêcie by³o skutkiem chwilowej fantazyi, dziwactwa lub jakiegoœ wybuchu bigoterii, jak to zwykle przypisuj¹ ludzie tym wszystkim, którzy chc¹ opuœciæ ¿ycie œwiatowe;

b¹dŸ przekonany, ¿e jedynie tylko doznane przez nas cierpienia i przeciwnoœci

b¹dŸ przekonany, ¿e jedynie tylko doznane przez nas cierpienia i przeciwnoœci