• Nie Znaleziono Wyników

Cechy środowiska zsekularyzowanego

jako adresat przepowiadania słowa Bożego

1. Cechy środowiska zsekularyzowanego

Współczesny kryzys życia Kościoła można scharakteryzować za pomocą triady: społeczeństwo bez Kościoła, Kościół bez wiernych, wierni bez wiary5 Pierwszy element, społeczeństwo bez Kościoła, można zaobserwować głównie w Europie Zachod niej, gdzie postępujący proces sekularyzacji spycha religię na margines życia społecznego. Drugi element, Kościół bez wiernych, to obraz Kościoła, który ze względu na zmniejszającą się liczbę wiernych bliski jest załamania i staje się coraz bardziej instytucją podobną do glinianego kolosa.

I wreszcie trzeci element to wierni bez wiary. Obecnie można dostrzec, że

„niewiara stała się wręcz modna, a współczesne czasy odznaczają się nie tyle poszukiwaniem Boga, ile raczej zapomnieniem o Bo gu, a nawet swoistą głu-chotą na Boga”6. Dla wielu ludzi Bóg znika z ich egzystencjal nego horyzontu.

Żyją oni jakby Boga nie było, umieszczając siebie wprost poza problematyką wiary i niewiary (PdV 7). Procesy sekularyzacyjne, które w społeczeństwie pluralistycznym uobecniają się poprzez hedonizm, pragmatyzm, pogoń za suk-cesem, odrzuca niem norm etycznych, prowadzą w konsekwencji do relatywizmu moralnego i do obojętności religijnej7

Jezuita, profesor teologii fundamentalnej i dogmatycznej w Centre Sèvres w Paryżu, Christoph Theobald, odwołując się do badań prowadzonych przez European Value Study, wskazuje, że prawie jedna czwarta populacji europejskiej deklaruje się jako niewierząca; taka sama grupa stanowi kategorię agnostyków.

Liczba wierzących w osobowego Boga oscyluje pomiędzy 18% a 21%, podczas gdy liczba osób identyfikujących Boga z duchem lub pewną siłą wzrosła z 33%

do 36%8. Z badań wynika, że liczba deklarujących swoją „przynależność” do

5 K. Armbruster, Von der Krise zur Chance. Wege zu einer erfolgreichen Gemeindepastoral, Freiburg 1999, s. 14.

6 R. Biel, W poszukiwaniu kształtu nowej ewangelizacji, „Roczniki Teologiczne” 61,6 (2014), s 60

7 R. Kamiński, Duszpasterstwo w społeczeństwie pluralistycznym, Lublin 1997, s. 20.

8 Theobald omawia wyniki badań przeprowadzonych wśród katolików francuskich. Wyniki te uwzględniają dokonującą się transformację oraz pozwalają zastosować typologię badanych.

Rozróżnia się (1°) katolików soborowych (14% określających się katolikami), (2°) obserwantów (7%), czyli osoby broniące klasycznych form pobożności (np. adoracja) oraz (3°) zainspirowanych (4%), którzy uważają się za konwertytów, czując się najlepiej zwłaszcza w charyzmatycznych ruchach i ich parafiach oraz reprezentując duchowe wyobrażenie Kościoła. Dalej znajdują się (4°) osoby praktykujące okazjonalnie (26%), które są zainteresowane humanistycznym systemem war-tości chrześcijaństwa, zwłaszcza braterstwem, a mniej samą osobą Jezusa; następnie (5°) kulturowi katolicy  wydarzeń  rodzinnych (45%), dla których Jezus jest założycielem religii, a katolicyzm częścią ich kulturowej tożsamości; wreszcie (6°) wyemancypowani (4%), którzy widzą w Jezu-sie wybawiciela i w imieniu swojego chrześcijaństwa angażują się w społeczeństwie bardziej

„lewicowo”, dystansują się jednak od liturgii niedzielnej jako czegoś nieżyciowego. Interesujące jest zestawienie tychże danych z preferencjami politycznymi poszczególnych typów: (1) katolicy soborowi są raczej za „lewicą” i są przyjaźnie nastawieni wobec migrantów; (2) obserwanci są

chrześcijaństwa spadła o połowę w ciągu ostatnich trzydziestu lat w wielu regionach Europy. „Odwrót” chrześcijaństwa w naszych szerokościach geo-graficznych nie oznacza więc zniknięcia jakiejkolwiek „duchowości”. Wręcz przeciwnie: obserwowane przez socjologów osłabienie kościelnych, społecznych i politycznych organów regulacyjnych sprawia, że pojawiają i uwidaczniają się nowe religijne czy duchowe nurty. Dziś w Europie stają się coraz bardziej roz-proszone i różnorodne, mają bardziej ahistoryczne i kosmiczne ukierunkowanie, są często wrażliwe na środowisko i przesiąknięte orientalną religijnością9

1.1. Obojętność religijna

Wśród konsekwencji procesów sekularyzacyjnych i największych niebez-pieczeństw zagrażających wierze w dzisiejszym świecie wymienia się przede wszystkim zjawisko obojętności religijnej (ChL 34; TMA 36; KKK 2094).

Katechizm  Kościoła  katolickiego wyjaśnia, że obojętność religijna powoduje odrzucenie lub zapomnienie o wewnętrznej i życiodajnej łączności człowieka z Bogiem (KKK 29). Obojętność wyraża się także odrzuceniem Bożej miłości lub rezygnacją z niej, jej inicjatywy i mocy (KKK 2094). W znaczeniu języ-ka potocznego obojętność religijna jest zanikiem świadomości religijnej, zaś z punktu widzenia teologicznego można zaliczyć ją do jakiejś odmiany ateizmu praktycznego10

Obojętność religijna wiąże się z pewnymi charakterystycznymi cechami cywilizacji i świadomości współczesnej. Jest pewnego rodzaju postawą psycho-logiczną, mental nością, doświadczeniem, w którego obrębie nie ma miejsca na rzeczywi stość religijną. Obojętność religijna jest doświadczeniem osobistym, ale może być również sytuacją społeczną, pewnym klimatem środowiska, gdzie wszystko odbywa się tak, jak gdyby Boga nie było11

bardziej za „prawicą” i bronią wartości rodziny, są za obroną życia i wyrażają niechęć wobec przyjmowania migrantów; (3) zainspirowani są „prawicowcami”, a nawet częściowo głosują na

„skrajną prawicę”, odrzucając otwartą politykę migracyjną; (4) osoby praktykujące okazjonalnie są pomiędzy „lewicą” a „środkiem” i są za bezwarunkowym przyjmowaniem migrantów; (5) kul-turowi katolicy wydarzeń rodzinnych tworzą grupę, która najczęściej wybiera „skrajną prawicę”

i odrzuca wszelką integrację migrantów; (6) wyemancypowani znajdują się między „środkiem”

a „lewicą”, sprzeciwiają się także bezwarunkowej migracji, ponieważ odczuwają, że emancypacja kobiet i homoseksualistów jest zagrożona przez islam – zob. Ch. Theobald, Christentum als Stil für ein zeitgemäßes Glaubensverständnis in Europa, Freiburg–Basel–Wien 2018, s. 80, 81.

9 Tamże, s. 81, 82.

10 K. Święs, Aktualny  kontekst  społeczno-kulturowy  jako  zagrożenie  dla  wiary, w: Duszpa­

sterstwo wobec kryzysu wiary, red. W. Przygoda, K. Święs, Lublin 2013, s. 75.

11 G. Girardi, Uwagi o obojętności religijnej, „Concilium” 3,1–10 (1966/7), s. 119; G. Kucza, Ateizm jako problem antropologiczny. Refleksja nad zjawiskiem ateizmu inspirowana nauczaniem  Drugiego  Soboru  Watykańskiego, w: Między  wiarą  i  życiem.  Etyczno-pedagogiczne  wyzwania  wiary i ateizmu, red. M. Drożdż, S. Kuboń, Kraków 2007, s. 22.

Indyferentyzm religijny jest zjawiskiem szczególnie niebezpiecznym ze względu na rozmiary, jakie przybiera we współczesnym świecie. Papież Jan Paweł II wśród przyczyn obojętności religijnej wymienia: konsumpcjonizm, hedonizm, niewiedzę, negatywny wpływ mass mediów, kulturę rozrywki, słabe panowanie nad własnymi instynktami i zły przykład innych osób12 Przyczyn obojętności religijnej upatruje się także w ludzkiej psychice, zdominowanej przez wolę całkowitej autonomii, płynącą z poczucia samowystarczalności osobistej lub zbiorowej, oraz w nieznajomości u katolików podstawowych prawd wiary13. Wśród konsekwencji obojętności religijnej wymienia się mię-dzy innymi: zapominanie o Bogu, zaniedbanie obowiązków religijnych, od-rzucenie roli religii w życiu publicznym i prywatnym, a także brak zainte-resowania sprawami duchowymi. Człowiek obojętny religijnie jest z reguły nieczuły na potrzeby bliźniego. Postawa taka jest pewnym typem mentalności i doświadczenia, w obrębie którego nie ma miejsca na rzeczywistość religijną oraz dobro bliźniego14

Bardzo trafny opis obojętności religijnej znajduje się w drugim tomie trypty-ku chrystologicznego Jezus z Nazaretu, autorstwa papieża Benedykta XVI, który scenę z Ogrójca interpretuje następująco: „Ospałość uczniów pozostaje przez całe wieki szansą dla mocy zła. Ospałość ta jest znieczuleniem duszy, której spokoju nie mąci moc zła panującego w świecie, ani ogrom wyniszczającej ziemię niesprawiedliwości i cierpienia. Jest to otępienie człowieka, który – by móc nadal trwać w samozadowoleniu własnej sytej egzystencji – wolałby nie zauważać tego wszystkiego i uspokaja się myślą, że w gruncie rzeczy nie jest tak źle. Jednakże to otępienie dusz, ten brak czujności zarówno na bliskość Boga, jak i potęgę grożącego zła, zapewnia Złemu władzę nad światem. Ospałym i pragnącym przede wszystkim spokoju Jezus mówi o sobie samym: »Smutna jest moja dusza aż do śmierci«”15

Obojętność religijna jest czymś bardzo złożonym i można ją uznać za formę współczesnego ateizmu. Wówczas występuje jako: wyraz „ateizmu nierozumne-go” (wiara w człowieka, w możliwości sukce sów ziemskich, w samowyzwole-nie ludzkości); wyraz „ateizmu beznadziejności egzystencjalnej” (społeczeństwo ludzi, którzy od kryli własną nicość i życie zaczyna ich przerażać); wyraz „atei-zmu z sukcesem ziemskim” (człowiek zastępuje Boga i jest „panem” stworzeń

12 Jan Paweł II, Orędzie  do  uczestników  międzynarodowego  kongresu  poświęconego  powo­

łaniom w Europie (29.04.1997), „L’Osservatore Romano” Pol 18,8–9 (1997), s. 35.

13 Tenże, Przemówienie podczas spotkania z biskupami Republiki Federalnej Niemiec (14.09.1989), „L’Osservatore Romano” Pol 10,10–11 (1989), s. 25.

14 Z. Zarembski, Zagrożenia wiary we współczesnym świecie, „Studia Włocławskie” 8 (2005), s. 42–44.

15 Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. 2: Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania, Kielce 2011, s. 166, 167.

i swoich kreacji w widzialnym świecie); obojętność dobra w wygodzie i dobro-bycie (dobrobyt i wygoda stają się głównymi inspiracjami życia)16

1.2. Relatywizm moralny

Proces sekularyzacji prowadzi do relatywizmu moralnego. Benedykt XVI w homilii na placu Piłsudskiego w Warszawie przestrzega przed tym niebezpie-czeństwem, wskazując, że są osoby lub środowiska, które nie zważając na trady-cję całych wieków, chciałyby zafałszować słowo Chrystusa i odebrać Ewangelii prawdę, ich zdaniem, zbyt niewygodną dla dzisiejszego człowieka. Można za-obserwować starania, by sprawić wrażenie, że wszystko jest relatywne; również prawdy wiary zależałyby od sytuacji historycznych i od oceny ludzkiej17

Współcześnie relatywizm moralny można dostrzec w wielu elementach życia człowieka. Relatywizm ten pozbawia życie moralnego punktu odniesie-nia (VS 101; EV 19, 20; TMA 23). Relatywizm moralny, czyli przekonanie o względności wszelkich norm moralnych, prowadzi do etyki sytuacyjnej, która jest nie do pogodzenia z wyznawaną wiarą w Boga, źródła prawdy i dobra mo-ralnego. Relatywizm moralny odrzuca prawdy wiary i weryfikowane etycznie normy życia. Jego kryteria tkwią na zewnątrz wydarzeń. Źródła takiej postawy tkwią często w ignorancji religijnej, niskim poziomie świadomości religijnej, a także w utylitarnym podejściu do życia18

Społeczeństwo współczesne jest kuszone przez relatywizm, który przyczy-nia się u wielu ludzi do postawy sceptycyzmu. Przemiany kulturowe i postęp naukowy dokonują przewrotu w sferze kryteriów rozróżniania w życiu moral-nym. Coraz mniejsze znaczenie mają wartości i obiektywne normy postępowa-nia. Dominującymi drogowskazami dla etycznych rozważań i podejmowanych decyzji stają się indywidualizm i subiektywizm. Niektóre sposoby zachowania są przyjmowane jako moralne i respektowane w życiu tylko dlatego,

16 Zob. A. Drożdż, Ludzkie niepokoje i ateizm. Studium etyczne, Kielce 2011, s. 163–172.

17 Benedykt XVI, Homilia w czasie sprawowania Eucharystii na placu Piłsudskiego w War­

szawie, Warszawa (26.05.2006), „L’Osservatore Romano” Pol 27,6–7 (2006), s. 23; J. Warzeszak,

„Dyktatura”  relatywizmu  w  ujęciu  Benedykta  XVI, „Warszawskie Studia Teologiczne” 24,1 (2011), s. 295.

18 Relatywizm oznacza pogląd teoriopoznawczy, według którego poznawalne są jedynie relacje i odniesienia, w jakich pozostają rzeczy, same one jednak nie są możliwe do poznania.

Jedną z konsekwencji takiego stanowiska epistemologicznego jest twierdzenie, że nie ma obiek-tywnej prawdy, która byłaby niezależna od podmiotu poznającego. Przekonania i postawy moralne wyrażające tendencje relatywistyczne są w praktyce kwestionowaniem wiary chrześcijańskiej (CA 46). Relatywizm, zdaniem współczesnych teologów, jawi się jako pewna forma rezygnacji wobec niemożności poznania prawdy. Odwołuje się on do idei tolerancji, poznania dialogicznego i wolności. Relatywizm uważa się za filozoficzną podstawę demokracji, która twierdzi, iż zna właściwą drogę – zob. Z. Zarembski, Zagrożenia wiary…, s. 51, 52.

waż są przestrzegane przez większość społeczeństwa. Relatywizm moralny jest zjawiskiem, które nie uznaje niczego jako definitywnego, ostatecznego.

Jest to wbrew naturze ludzkiej. W przemówieniu do biskupów niemieckich Benedykt XVI wskazuje, że sekularyzm i dechrystianizacja robią postępy, wzrasta relatywizm, a wpływ etyki i moralności katolickiej na postawę czło-wieka jest coraz mniejszy. Wielu ludzi całkowicie odchodzi od Kościoła, wie-lu przyjmuje tylko część nauczania katolickiego, wybierając jedynie niektóre jego elementy19. Papież zwraca uwagę, że indyferentyzm religijny i pewien relatywizm moralny dotknęły również ludzi wierzących. Na te postawy wpły-nęły przemiany ostatnich lat na polu społecznym, ekonomicznym, a także religijnym. One z kolei oddziałują na praktykę życia chrześcijańskiego, ale też warunkują struktury samego społeczeństwa. Obecna sytuacja wymaga wysiłku doprowadzenia do bardziej czytelnej obecności Chrystusa w świecie i odpowiedzi na nowe wyzwania. Skrajny relatywizm prowadzi do sytuacji, w której człowiek nie panuje ani nad samym sobą, ani nad dziełem własnych rąk. Taki relatywizm jest związany z zawężoną i naiwną antropologią, która przecenia możliwości człowieka, a ignoruje zagrożenia i ograniczenia, którym on podlega20. W wielu środowiskach wrogość wobec religii osiągnęła takie rozmiary, że można mówić o wszechobecnej „chrystofobii”, a także o zjawi-sku „dyktatury relatywizmu”21