• Nie Znaleziono Wyników

W tej części rozdziału skoncentruję się na kilku cechach pojęcia

„instytucji”, które omawiani autorzy akcentowali i które miały zna-czenie dla analizowanej przez nich zmiany społecznej. Odwoływali się oni przede wszystkim do definicji instytucji społecznej zaproponowanej przez Douglassa Northa mówiącej, że są to reguły gry w społeczeństwie, ograniczenia wytworzone przez ludzi kształtujące ich interakcje (North 1990: 3)14. Moim celem jest udzielenie odpowiedni na pytanie, czy in-stytucja jest zmienną zależną czy niezależną?15Pytanie drugie dotyczy legitymizacji instytucji, czy jest ona legitymizowana przez efektywność czy sprawiedliwość?

Witold Morawski rozumiał instytucjonalizację jako „kształtowanie się nowych wzorów odnoszenia się ludzi do ludzi, ludzi do instytu-cji, instytucji do ludzi i instytucji do instytucji. Wzory takie stanowią dla podmiotów-aktorów ograniczenia w ich wyborach, ale zarazem za-pewniają im motywację, legitymizację działań i integrację społeczną”

(Morawski 1998: 17). W jednym zdaniu użyto tu dwóch różnych defi-nicji pojęcia „instytucja”. Z jednej strony jest to reguła (wzór), z dru-giej — podmiot, który może się odnosić do innych podmiotów. Zatem w drugim rozumieniu może to być instytucja w znaczeniu potocznym (urząd; typ organizacji). W innej interpretacji można mówić o twier-dzeniu poziomu meta, w którym instytucjonalizacja byłaby procesem decydującym o zmianach relacji pomiędzy „zwykłymi” instytucjami.

Morawski za starszym pokoleniem teoretyków nowego instytucjo-nalizmu przyjmował, że instytucja jest zmienną wyjaśniającą. Powodo-wało to problem teoretyczny z wyjaśnianiem procesu tworzenia nowych

14Wyjątkiem są prace Kamińskiego, Rycharda i Federowicza powstałe na samym po-czątku lat 90. XX w. Szczegółowe omówienie definicji instytucji społecznej Northa zostało dokonane przez Wojciecha Pawlaka (1993).

15Piotr Chmielewski podkreślał, że w nowej analizie instytucjonalnej instytucja może być traktowana zarówno jako zmienna niezależna (kształtująca zachowania aktorów) i zmienna zależna (gdyż instytucjonalna efektywność jest warunkowana przez historię) (1994: 223).

instytucji — „nowe instytucje stają się na pewien czas zmiennymi za-leżnymi od systemu politycznego. Jest to sytuacja zupełnie niezwykła”

(Morawski 1998: 18). Zatem wytwarzanie nowych instytucji w tym ujęciu było uważane za swoisty eksces. W jego rozważaniach kluczowe było zagadnienie legitymizacji instytucji. Morawski uważał, że w la-tach 80. i 90. legitymizacja takich instytucji jak rynek i państwo była uzależniona od ich efektywności (2001a: 161).

Różni to Morawskiego od Kamińskiego uznającego, iż podstawą legitymizacji instytucji jest poczucie u aktorów ich sprawiedliwości (1992: 24). Antoni Z. Kamiński, odwołując się do Douglassa C. Northa, pisał, że uczestnicy danego ustroju nie będą skłonni do nieposłuszeń-stwa ustanowionym przez niego regułom, jeśli uznają ustrój za uczciwy (Kamiński 1999: 251; por. North 1981: 53).

Antoniego Z. Kamińskiego instytucje interesowały przede wszyst-kim jako zmienne zależne, które elity mogą kształtować za pomocą aktów prawnych (Kamiński 1992; Kamiński, Stefanowicz 1995; Ka-miński 2010). Przedstawiciele społeczeństwa mogą nie uznać prawo-mocności instytucji, choć te będą ich obowiązywać. Kamiński w swoich diagnozach podkreślał niebezpieczeństwo związane z tym, że instytu-cje polityczno-gospodarcze w Polsce zostaną zaprojektowane tak, aby

„zapewniały szybkie wzbogacenie się niewielkiego kręgu ludzi kosztem interesów zbiorowości i jej potencjału rozwojowego” (1999: 238). Skut-kiem tego byłoby wytworzenie przestrzeni dla korupcji, na podobień-stwo tej z okresu komunizmu. Skoro działania ludzkie są motywowane interesem, to pojawiają się teoretyczne trudności w analizie działań, których przedmiotem jest projektowanie i budowa nowego ustroju in-stytucjonalnego16.

Część rozważań dotyczących korupcji potwierdza, że Kamińskiego interesowały przede wszystkim te instytucje, które można kształtować

16Antoni Kamiński pisał: „ustrój polityczny w Polsce budowany jest tak, jak nędza-rze budują swe siedziby: tu znajdą puszkę, tam kawałek dnędza-rzewa lub papy i klecą to razem za pomocą sznurka lub drutu” (1999: 245). Widoczna tu jest teoretyczna kruchość w podejściu Kamińskiego, któremu trudno było skonceptualizować modyfikowanie re-guł równolegle toczącej się gry. Proces budowania instytucji ustrojowych w państwie przechodzącym transformację określał negatywną metaforą budowania siedziby nędza-rza. Można jej przeciwstawić znaną metaforę zaproponowaną przez Jona Elstera i Clausa Offe mówiącą, że transformacja to przebudowa żeglującego statku (Elster et al. 1998).

Kamiński uważał, że statek taki na pewien czas można wprowadzić do suchego doku i spokojnie, zgodnie z planami najlepiej pokonujących fale okrętów, wyremontować. Jed-nak przecież żaglowiec ten znajduje się na środku oceanu i co więcej ściga się z innymi podobnymi do niego!

poprzez przepisy, a więc mają charakter zmiennej zależnej. Pisał on:

„Ponieważ reguły gry korupcyjnej nie są zinstytucjonalizowane, nego-cjację o cenę toczą się od przypadku do przypadku, a kontrakt tak osią-gnięty nie może być gwarantowany przez prawo, to ubocznym efektem korupcji jest wzrost niepewności gospodarczej” (Kamiński 1999: 249).

Jak widać, autor nie widział możliwości, aby w przestrzeni nieobję-tej regulacją prawną nastąpiła instytucjonalizacja reguł nieformalnych.

Stoi to w sprzeczności z przywołanymi w omawianym artykule pod-stawowymi ustaleniami Northa, dotyczącymi charakteru instytucji17. Podsumowując, Anotni Z. Kamiński traktował instytucje jako zmien-ną zależzmien-ną. W jego ujęciu kształtują ją przede wszystkim akty prawne.

Instytucje legitymizowane są przez to, że są uznawane za sprawiedliwe.

Michał Federowicz rozważając zmiany instytucjonalne w gospodar-ce, wprowadził pojęcie „instytucji antycypowanej”, „która w odbiorze zainteresowanych aktorów ma zaistnieć w nieodległej przyszłości i za-chować trwale istotne znaczenie” (1997: 157). Jako przykład podał pry-watyzację. Jej charakter zależał od przewidywań aktorów dotyczących jej znaczenia w przyszłości, nawet jeśli sama nie miała jeszcze utrwa-lonej, sformalizowanej formy, którą wyprzedzała. Jej wpływ nieco na zasadzie samospełniającego się proroctwa (Merton 1982) (chociaż nie odwoływał się do tej koncepcji) analizował na przykładzie prywatyzacji w Czechach (Federowicz 1997: 158).

Inne przykłady instytucji antycypowanych wymienione przez Fe-derowicza to samorządność lokalna czy obecność w Unii Europejskiej.

Autor wyrażał też obawę, iż jeżeli „w odpowiednim czasie nie nastąpi zakotwiczenie nowej instytucji” (Federowicz 1997: 159), to zaniknie jej dobroczynny efekt i nie będzie wpływać na kształtowanie zachowań aktorów mających związane z nią oczekiwania. Zauważmy, że instytu-cja antycypowana nosi ciekawe cechy w kontekście dyskusji o tym, czy instytucje są zmiennymi zależnymi czy niezależnymi. Z jednej strony to aktorzy kreują nową rzeczywistość, gdyż mają pewne oczekiwania wo-bec jej przyszłego kształtu. W ten sposób można mówić, że instytucja antycypowana jest zmienną zależną. Jednak z drugiej strony, dla wielu

17Reguły gry korupcyjnej bardzo często są zinstytucjonalizowane, mimo że nie okre-ślone przepisami. Świadczą o tym zwyczajowe kwoty stawek pobieranych za różnego ro-dzaju usługi świadczonych przez funkcjonariuszy publicznych w społeczeństwach, w któ-rych występuje korupcja. W tego typu sytuacjach nie występuje niepewność. Noszą one ważną cechę instytucji, o której pisał North, a mianowicie dostarczają aktorom stabilnych warunków działania. Prowadzą one jednak do nieefektywnego funkcjonowania gospo-darki.

aktorów instytucja antycypowana jest daną. Starają się oni raczej pro-gnozować kształt instytucji obowiązujących w przyszłości. Prognozy te muszą się opierać na pewnych danych, zatem w takim przypadku można mówić o tym, że instytucja antycypowana byłaby zmienną niezależną.

Federowicz nie posunął się w swoich rozważaniach o instytucji antycypowanej tak daleko, jednak można się pokusić o interpretację te-go pojęcia zte-godne z teorią strukturacji zaproponowaną przez Giddensa (2003). Instytucja antycypowana stałaby się wówczas elementem cią-głego przekształcania / reprodukowania świata, pośredniczącym w na-pięciu pomiędzy agency a structure (sprawczością a strukturą). Byłaby dla aktorów daną, jednak poprzez ich oczekiwania i prognozy byłaby nieustannie modyfikowana.

Z kolei w pracy na temat różnorodności kapitalizmu Michał Federo-wicz twierdził, że właśnie analizując transformację z perspektywy teo-rii instytucjonalnych, można wyartykułować widoczny w obrębie tych teorii aspekt „emancypowania się jednostki w relacji z instytucjami”

(2004: 51), dzięki czemu nie da się już jednoznacznie mówić o insty-tucjach jedynie jako o zmiennych niezależnych. Podkreślając aktywną rolę jednostek w kształtowaniu instytucji Federowicz odwoływał się do prac Clausa Offego. Opisując aktywną rolę jednostki wobec instytu-cji, Federowicz zauważał, że nurt neoinstytucjonalizmu rozwijany przez ekonomistów w obrębie teorii gier (traktowanej jako jeden ze skrajnych odłamów szkoły neoinstytucjonalnej) dawał zbyt uproszczony obraz tej roli ze względu na stosowanie psychologizmu i przyjmowanie perspek-tywy pojedynczego aktora-gracza (2004: 60–63).

Analizując definicje instytucji oferowane przez różne odłamy neo-instytucjonalizmu Federowicz doszedł do wniosku, że to kluczowe po-jęcie było zazwyczaj określane w bardzo mglisty sposób. Sam autor po przedstawieniu podstawowych założeń głównych nurtów nowego instytucjonalizmu (instytucjonalizmu historycznego w naukach poli-tycznych, instytucjonalizmu racjonalnego wyboru, instytucjonalizmu w ekonomii oraz instytucjonalizmu socjologicznego) nie podał klarow-nej definicji, podkreślając raczej najważniejszą cechę instytucji, jaką w jego ujęciu (deklarował się jako instytucjonalista socjologiczny) był ich charakter normatywny i poznawczy (Federowicz 2004: 103; por.:

Hall, Taylor 1996).

Federowicz podkreślał także związek instytucji z konfliktem, do którego mają one nie doprowadzać lub w sytuacjach konfliktowych ograniczać niepewność aktorów (2004: 121–122). Moim zdaniem, ro-lą instytucji jest także określanie aktorom wzorów działania. Byłby to

trzeci — tak zwany regulatywny — filar instytucji (poza normatyw-nym i poznawczym) wymieniony przez W. Richarda Scotta (2008: 50–

–59). Aspekt regulatywny nie musi się wiązać z grożącym konfliktem, lecz ze swego rodzaju efektywnością działania. Jak wiadomo, i jest to ważne osiągnięcie instytucjonalizmu, instytucje wcale nie zapewniają efektywności. Wręcz przeciwnie, jak wynika z analiz nurtu teorii gier, bardzo często w przypadku działania zbiorowego dają efekty subopty-malne. Jednak efektywność w tym sensie, to zysk ze stabilności i braku konieczności projektowania przez aktorów nowych wzorów działania.

Z instytucji rozumianych jako praktyki, technologie czy reguły akto-rzy koakto-rzystają przede wszystkim właśnie ze względu na to, że są dos-tępne.

W tej pracy Michał Federowicz rozważał również zagadnienie na-pięcia agency / structure pisząc, iż „nie jest tak, że zmian instytucjo-nalnych można dokonywać w sposób dowolny, ani też tak, że dzieją się one same z siebie. […] Istnieje zatem zarówno przestrzeń wybo-ru, jak i jej ograniczenia. Właściwym pytaniem badawczym jest zawsze pytanie o „pole manewru” lub inaczej, zakres wyboru w konkretnych sytuacjach” (Federowicz 2004: 138–139). Nie odwoływał się jednak do teoretyków analizujących to podstawowe dla teorii socjologicznej za-gadnienie, których dociekania pozostają także inspiracją dla teorii no-wego instytucjonalizmu. Pisząc, że oczekiwania i antycypacje aktorów to czynniki zmiany instytucjonalnej, a równocześnie „instytucje wpły-wają na zachowania jednostek właśnie poprzez kształtowanie oczeki-wań indywidualnych aktorów” (Federowicz 2004: 142), tak jak w pracy na temat instytucji antycypowanej, rekonstruował teorię strukturacji Anthony’ego Giddensa (2003), która jest propozycją rozwiązania dyle-matuagency / structure i do której często odwołują się badacze z obszaru nowego instytucjonalizmu.

Podobnie przezwyciężając dylematagency / structure proces zmiany społecznej konceptualizował Piotr Sztompka, pisząc: „Istniejące struk-tury tworzą ramy, w których przebiegają ludzkie działania. W tym sensie istotnie wpływają na przebieg działań, stanowią czynnik współdetermi-nujący działania. Taka determinacja strukturalna ma dwojaki charakter:

z jednej strony negatywny — ograniczający, gdy struktury stwarzają bariery, poza które działania nie mogą wyjść, zamykając repertuar moż-liwych działań; z drugiej strony pozytywny — wyzwalający, wspomaga-jący, stymulujący do działań pewnego rodzaju” (Sztompka 1999b: 46).

W tym ujęciu aktor był do pewnego stopnia wyemancypowany z insty-tucji, jednak także nieustannie był przez nią determinowany.

Andrzej Rychard w dwóch artykułach z 2000 roku twierdził, że pluralizm nieprzenikających się sfer instytucjonalnych odróżniał Polskę po 10 letnim okresie przemian od Polski realnego socjalizmu, gdzie w układzie rozproszonym można było korzystając z jednych instytucji wpływać na działania innych. Obecnie zdaniem Rycharda „każda in-stytucja ma swą logikę i nie ma jednej, która może «unieważniać» te lokalne logiki”, co powodowało sytuację pluralizmu drobnych niere-dukowalnych zagrożeń różną od sytuacji silnego zagrożenia płynącego przede wszystkim z ośrodka władzy (2000b: 184). Zatem cechą insty-tucji w tym ujęciu byłoby to, że niekoniecznie muszą tworzyć spójny system. Ład polegał na rozproszeniu.

Schemat teoretyczny badania zmiany społeczeństwa odchodzącego od komunizmu zawierający elementy zaczerpnięte z nowego instytu-cjonalizmu prezentował Andrzej Rychard wraz z Anną Gizą-Poleszczuk i Mirosławą Marody w pracy analizującej sposoby radzenia sobie z rze-czywistością okresu transformacji (Giza-Poleszczuk, Marody, Rychard 2000)18. Wedle tego schematu — instytucje definiowane za Douglas-sem Northem jako trwałe reguły, wzory działania formalne i nieformal-ne — pozwalają na kapitalizację zasobów posiadanych przez jednostki bądź organizacje (Giza-Poleszczuk, Marody, Rychard 2000: 36). Zatem to dzięki instytucjom aktorzy mogą stosować strategie, które są dla nich racjonalne. Instytucje jako reguły gry określają zakres wyboru w ramach tej ograniczonej racjonalności.

W dalszej części pracy zredagowanej przez trójkę badaczy Andrzej Rychard analizował przestrzeń instytucjonalną. Przyjął on założenie, że działania dostosowawcze jednostek i organizacji kształtują trwałe regu-ły instytucjonalne bądź modyfikują istniejące. W czasie transformacji podejmowane są strategie adaptacyjne wynikające z różnych standar-dów racjonalności, gdyż wtedy to równolegle funkcjonują elementy sta-rego ładu i elementy nowego porządku (Rychard 2000a: 168). W tym ujęciu instytucja również nie była wyłącznie zmienną niezależną: okre-ślała warunki do jakich aktorzy mieli się dostosowywać, ale też adapta-cje te umożliwiały jej modyfikaadapta-cje.

Podsumowując, na pytanie o charakter instytucji jako zmiennej otrzymaliśmy szereg odpowiedzi. Część autorów traktowała zmianę in-stytucji jako zjawisko trudne do ujęcia w ramy teoretyczne. Charaktery-zowało to zwłaszcza Witolda Morawskiego, dla którego zmiana

insty-18Należy zaznaczyć, że praca ta oparta jest na materiale empirycznym zebranym w ro-ku 1993.

tucji była zdarzeniem wyjątkowym oraz Antoniego Kamińskiego, który wpływ na zmiany instytucji przypisywał tylko aktorom należącym do elit. Andrzej Rychard podkreślał zmienność instytucji poprzez powolne procesy adaptacyjne wobec nich, które w ten sposób jednak równocze-śnie je modyfikują. Również Michał Federowicz deklarował, iż instytu-cje są zarazem zmienne i kształtują oczekiwania aktorów, prowadzące do tych zmian.

Kwestię legitymizacji instytucji można analizować, jak proponował Kamiński pod kątem ich sprawiedliwości lub jak proponował Moraw-ski — efektywności. Co ciekawe, żaden z autorów nie stawiał tezy, że instytucje są legitymizowane przez sam fakt, że istnieją (mają status taken-for-granted) — chodzi tu o przypadek, w którym wcale nie trze-ba podważać ich legitymacji, gdy w pewien bezrefleksyjny u aktorów sposób wpływają na ich sposób działania.