• Nie Znaleziono Wyników

Zastosowanie teorii instytucjonalnych do badań zmiany społecznej a projekt analizy zjawiska uchodźstwa

w Polsce

Autorzy przedstawieni w tym rozdziale — z wyjątkiem Michała Federowicza, Barbary Gąciarz i Dariusza Zalewskiego — w swoich ana-lizach przyjmowali perspektywę makro. Wynikało to z tego, że starali się budować syntezy dotyczące całości procesów transformacji w Pol-sce. Jak wykazałem, zmagali się z problemem braku poziomu pośred-niczącego między sferą makro a mikro. Na przyjmowane ujęcia relacji między zjawiskami z poziomu makro i mikro, moim zdaniem, wpływ miała słynna teza Stefana Nowaka (1979) o próżni socjologicznej jakoby występującej w Polsce.

Na potrzeby analiz przyjmuję, że sfera mikro — to działania po-szczególnych aktorów. Sfera makro — to poziom całego społeczeństwa formatowanego przez wiązkę organizacji, jaką jest państwo. Przedsta-wione próby przezwyciężenia problemu związków pomiędzy poziomem makro i mikro nie dostarczają wystarczającego aparatu pojęciowego do analizy zjawisk zachodzących pomiędzy organizacjami a poziomem ma-kro. Pomocne narzędzia podsuwają socjologiczne studia nad organiza-cjami rozwijane w ramach paradygmatu neoinstytucjonalnego. Zgodnie ze zdefiniowanym w ich obrębie zestawem spójnych pojęć poziomem pośredniczącym między poziomami makro i mikro jest pole organiza-cyjne (DiMaggio, Powell 2006). Jak zauważył Royston Greenwood po-le organizacyjne pośredniczy pomiędzy organizacją a społeczeństwem i w nim zachodzą procesy, poprzez które społecznie skonstruowane oczekiwania oraz praktyki są rozpowszechniane i reprodukowane (Gre-enwood, Suddaby, Hinings 2002: 58).

Na poziomie makro społeczeństwo i państwo doświadczają takich procesów jak transformacja, modernizacja czy europeizacja. Jednak po-jedynczy aktorzy nie biorą udziału w procesie modernizacji tak po pro-stu26. Badanie pola pozwala rozwiązać problemy z transmisją między

26Dla przykładu dana organizacja doświadcza europeizacji w sposób zapośredniczony poprzez pole organizacyjne, do którego należy, w którym reguły gry zmieniane są legislacją europejską, wprowadzaniem standardów przyjętych przez Komisję Europejską, obecno-ścią funduszy i innych możliwości związanych z konkretnym zagadnieniem wspólnym dla uczestników pola i przez to je określającym. W ten sposób pole pośredniczy pomię-dzy tymi wielkimi procesami w skali makro o doświadczeniami i warunkami działania aktorów w skali mikro.

poziomami makro i mikro, z którymi borykali się autorzy omawianych analiz. Pole wypełnia tę lukę. Jest brakującym ogniwem, układem spo-łecznym z poziomu mezo.

Pojęcie pola organizacyjnego jest w paradygmacie nowego instytu-cjonalizmu rozwijane od początku lat 80. przez tak wpływowych auto-rów jak Walter W. Powell, Paul J. DiMaggio czy W. Richard Scott. Jest dużym zaskoczeniem, że prawie nie było ono wykorzystywane w ro-dzimych analizach instytucjonalnych — wyjątek stanowi praca Barbary Gąciarz (2004) — zwłaszcza że, jak pokazałem, poszukiwanie pozio-mu pośredniczącego między sferą makro i mikro było jednym z ich przewodnich motywów. Jak sądzę wynika to z zainteresowania przede wszystkim makroprocesami.

Proponuję wprowadzić do analiz pojęcie pola organizacyjnego, czyli kontekstu pozwalającego ujmować procesy (takie jak np. dyfuzja insty-tucjonalna) zachodzące pomiędzy i wewnątrz organizacji do niego przy-należnych. Uważam, że nie jest możliwe przedstawienie reakcji organi-zacji zakorzenionych lokalnie bez odniesienia do pola organizacyjnego, w którym funkcjonują. Próba analizy tych lokalnie zakorzenionych orga-nizacji bez zastosowania pojęcia pola napotkałaby podobne teoretyczne trudności, jakie pojawiały się w omawianych przeze mnie pracach pol-skich autorów odwołujących się do instytucjonalizmu. Mieli oni kłopot z konceptualizacją udziału jednostkowego bądź organizacyjnego aktora w procesach poziomu makro przekształcających całe społeczeństwo.

Omawiani badacze wielekroć stosowali pojęcie systemu. W prze-ciwieństwie do systemu pole jest układem społecznym o charakterze otwartym. Jest w nim miejsce zarówno na konflikt, jak i na kooperację.

Pole organizacyjne jest reprodukowane, jednak nie ma cech systemu dążącego do stabilności. Pole organizacyjne reprodukowane jest przez obecne w nim organizacje, a jego czynnikiem integrującym są podzie-lane znaczenia i instytucje w jego obrębie nieustannie odtwarzane. Jest w nim jednak również miejsce na konflikt o te znaczenia.

Moje analizy będą dotyczyć reakcji na nowe zjawisko, zatem inte-resuje mnie wytwarzanie wobec niego nowych instytucji (w ten spo-sób chcę traktować je jako zmienne zależne). Jednak pragnę również analizować warunki tworzenia przez aktorów tych instytucji. Interesują mnie przede wszystkim instytucjonalne warunki kształtowania instytu-cji (w ten sposób jak w pierwotnych ujęciach teorii neoinstytucjonalnej instytucja jest zmienną niezależną). Zatem na pytanie, czy instytucja jest zmienną zależną czy niezależną, udzielam odpowiedzi „i tak, i tak”, gdyż zgodnie z teorią strukturacji Anthony’ego Giddensa instytucje

wpływają na działania aktorów, ale również oni swymi działaniami je modyfikują (2003).

Operacjonalizacja definicji instytucji zaproponowana przez Tho-masa B. Lawrence’a mówi, że są to praktyki, technologie oraz reguły (Lawrence, Suddaby, Hinings 2002). W tym ujęciu właściwie nie da się mówić o instytucji bez jej odniesienia do pola organizacyjnego, gdzie odbywa się jej legitymizacja. Jak zauważył Michał Federowicz, w pa-radygmacie nowego instytucjonalizmu można obserwować emancypa-cję aktora z instytucji (2004: 51). Zgodnie z tym ujęciem analizuję na podstawie materiału empirycznego, jak aktorzy tworzą proto-instytu-cje i jak one drogą dyfuzji rozprzestrzeniają się w polu lub, gdy nie uzyskają odpowiedniej legitymizacji (która może mieć różnego rodzaju podstawy), giną. Z tego względu ważna dla moich analiz jest kwestia legitymizacji instytucji. Interesuje mnie, jak ją realizują aktorzy. Czy kluczowa jest dla nich ich sprawiedliwość czy efektywność? A może społecznie konstruowane są jeszcze inne źródła legitymizacji?

Zmianę instytucjonalną analizuję, stosując schemat zaproponowa-ny przez Roystona Greenwooda i jego współpracowników (Greenwood, Suddaby, Hinings 2002). Zgodnie z nim zmiana instytucjonalna odbywa się w sześciu etapach27. W dalszych analizach uwzględniam zróżnico-wane mechanizmy zmiany instytucjonalnej (na co pozwala wspomnia-ny schemat Greenwooda). Dzięki temu schematowi można lepiej ująć wpływ czynników zewnętrznych oraz wewnętrznych oraz konceptuali-zować (dzięki temu, że odnosi się do pojęcia pola) wpływ czynników odgórnych i oddolnych.

Najbardziej przydatne dla moich analiz z prezentowanych powyżej podejść jest to zastosowane przez Michała Fedorowicza i zespół so-cjologów biorących udział w opracowaniu książkiDroga przez instytucje (1994). Można powiedzieć, odwołując się do przyjętej terminologii, że przy użyciu jakościowych metod zbierania danych badali oni sytuację w polu wytworzonym przez organizacje zajmujące się rehabilitacją i po-mocą ludziom niepełnosprawnym. Punktem wyjścia dla sytuacji w tym polu był wstrząs legislacyjny, czyli przyjęcie nowejUstawy o zatrudnia-niu i rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych (Dz.U. 1991 nr 46

27Schemat ten był tworzony w odwołaniu do tego zaproponowanego przez Ronalda L. Jeppersona (1991), z którego korzysta Witold Morawski (1998). Niektóre jego aspekty są bliskie ujęciu autora Zmiany instytucjonalnej, np. gdy mówi o fazie formalno-politycz-nej instytucjonalizacji, którą można porównać do wstrząsu legislacyjnego ze schematu Greenwooda.

poz. 201) w 1991 roku. Przyjęcie tej ustawy — podkreślić trzeba — było jednym z wielu elementów procesu transformacji ustrojowej do-tykającego społeczeństwo polskie na poziomie makro. Na przykładzie analiz zespołu Federowicza widać, jak konkretna sfera życia społeczne-go — w tym przypadku organizacje zajmujące się pomocą i rehabilita-cją osób niepełnosprawnych — doświadcza szerszego procesu zmiany ustrojowej. Można powiedzieć, że zjawiska w tym polu zapośredniczają doświadczenie transformacji ustrojowej wobec niepełnosprawnych oraz osób pracujących na ich rzecz. Uważam, za Michałem Federowiczem, że w szerszej strategii badawczej synteza sporządzona na podstawie studiów przypadków poświęconych poszczególnym polom organizacyj-nym i zjawiskom w nich zachodzącym mogłaby dać najpełniejszy obraz zmiany instytucjonalnej w Polsce.

Pisząc o zjawisku uchodźstwa w Polsce, analizuję przemiany insty-tucji wytwarzanych w trakcie zapewniania „obsługi” uchodźcom przez instytucje pomocowe realizujące indywidualne programy integracji oraz szkoły, do których uczęszczają uczniowie-uchodźcy. Z tego względu przyglądam się przede wszystkim działaniom poszczególnych organi-zacji. Aktorami w mojej analizie są badane organizacje oraz jednostki w nich zatrudnione, które czasem modyfikują cele organizacji, a czasem po prostu swym działaniem cele organizacji realizują. Z tego punktu widzenia w moim projekcie badawczym zbędne są analizy dotyczące

„wielkich” aktorów, takich jak państwo, społeczeństwo czy elity, któ-rymi zainteresowana była większość analizowanych autorów zajmują-cych się zmianą transformacyjną jako makroprocesem. Za przydatne uważam sięgnięcie do dorobku nowego instytucjonalizmu w socjolo-gicznych studiach nad organizacjami.

Badani przeze mnie aktorzy mają różnoraki charakter i umocowa-nie (np. szkoły jako organizacje podlegają władzom samorządowym, po-dobnie instytucje pomocowe). Zasady ich działania szczegółowo okre-ślają przepisy prawne, są też kontrolowane przez przedstawicielstwa państwa (np. urzędy wojewódzkie). Regulatorem pracy powiatowych centrów pomocy rodzinie jest Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Ministerstwa i urzędów wojewódzkich nie traktuję jako państwa — jed-nego „superaktora”). Zgadzam się z podejściem Michała Federowicza, iż państwo jest wiązką instytucji (2004). W moim ujęciu jest ono raczej wiązką różnego rodzaju organizacji, które współdziałają, ale również pozostają w konfliktach między sobą.

W ten sam sposób analizowanymi aktorami są organizacje pozarzą-dowe w różnoraki sposób włączające się w działania na rzecz

uchodź-ców. Jednak perspektywa, którą przyjmuję, nie pozwala mówić, iż trak-tuję społeczeństwo obywatelskie jako aktora — na podobnej zasadzie nie jest nim państwo. Pragnę podkreślić, że odrzucam także możliwość traktowania jako aktorów tak dużych grup, jak społeczeństwo czy elity.

Z punktu widzenia analizy instytucjonalnej w ogóle nie można mówić o grupach społecznych jako aktorach. Zawsze aktorem są jednostki bądź organizacje powołujące się na daną grupę społeczną w celu legitymiza-cji swych działań (w tym sensie uważam, że można było interpretować działania „Solidarności” w latach 80. jako organizacji, która legitymizo-wała swe działania jako działania całego społeczeństwa wobec komuni-stycznej dyktatury). Wynika to z przyjęcia w nowym instytucjonalizmie metodologicznego indywidualizmu28.

Uchodźstwo jest domeną zainteresowania państwa. Wiąże się z je-go bardzo ważną funkcją kontroli granic. Jak każde zjawisko dostrzega-ne przez nowoczesdostrzega-ne państwo uchodźstwo wiąże się z regulowaniem jego funkcjonowania za pomocą aktów legislacyjnych. Akty prawne to formalny aspekt wytwarzanych wokół tego zjawiska instytucji. Przepi-sy to zinstytucjonalizowane w najwyższym stopniu reguły społecznej gry, czyli instytucje społeczne zgodnie z definicją Douglassa C. Northa (1990: 3).

W sferze zagadnień związanych z uchodźstwem widoczne są pro-cesy zmiany — związane z pojawieniem się uchodźców w Polsce, a tak-że kolejnymi zmianami warunków będących odpowiedzią organizacji na to zjawisko. Zmiany te wynikały z przyjmowania regulacji prawnych i rozwiązań instytucjonalnych obowiązujących w Unii Europejskiej oraz dostosowywania „pomocy i obsługi” uchodźców do standardów wyma-ganych przez ONZ. Zmieniały się także kraje pochodzenia i społecz-ne charakterystyki uchodźców przybywających do Polski. Podejście in-stytucjonalne pozwala uwzględniać również zależność od szlaku, czyli wpływ czynników historycznych na obowiązujące obecnie instytucje.

Możliwe staje się uwzględnienie w analizach pracy instytucji pomo-cowych tradycyjnych i zinstytucjonalizowanych form działania admini-stracji publicznej w Polsce.

28Metodologiczny indywidualizm jest wymieniany przez Piotra Chmielewskiego jako podstawowe z założeń, na jakich opiera się nowy instytucjonalizm (1994: 246). W now-szym ujęciu rozwija on koncepcję umiarkowanego metodologicznego indywidualizmu (Chmielewski 2011).

3

Narzędzia instytucjonalnej analizy reakcji