• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział II. Wokół autora Legendy Krystiana

2.4. Od Chaloupeckiego do Třeštíka

Václav Chaloupecký w swojej monografii poświęconej Legendzie Krystiana zajął się także kwestią autorstwa tego utworu134. Już w tytule jednej z części użył on sformułowania „Kristián-Slavnikovec” doszedł on bowiem do przekonania, że prolog Legendy jest niewątpliwie „sławnikowicki”. Uczeń Pekařa uważał, że Krystian był mnichem w klasztorze w Brzewnowie, gdzie także miał się przebywać Radła-Atanazy (tj. towarzysz świętego Wojciecha)135. Chaloupecký nie wątpił, że to Krystian razem z Radłą-Atanazym udali się z poselstwem, aby przywrócić Wojciecha na praskie biskupstwo. Odrzucił możliwość brania pod uwagę jakiegokolwiek innego klasztoru niż w Brzewnowie, gdyż wówczas w Czechach klasztor męski był tylko jeden. Jego zdaniem Legenda Krystiana została spisana w Czechach; uważał także, że można na podstawie czasu powstania klasztoru brzewnowskiego ustalić czas powstania Legendy Krystiana – tj. w okresie między 993 a 997 r. Był on całkowicie pewny, że informacje, jakie odnajdujemy w żywotach świętego Wojciecha (autorstwa Brunona z Querfurtu i Kanapariusza), pozwalają nam bez wątpliwości zidentyfikować autora Legendy Krystiana jako brata księcia, tj. Bolesława II Pobożnego. Chaloupecký od razu spostrzegł wszystkie powiązania wynikające z tej wzmianki źródłowej. Jeżeli Krystian był bratem Bolesława II, to był synem Bolesława I, który zamordował Wacława; musiał

132 J. Kalousek, Nejstarší kronika česká?, Osvěta 33, 1903, s. 120-121.

133 B. Bretholz, Neueste Literatur über Pseudochristian, [w:] Neues Archiv der Gesellschaft für ältere deutsche Geschichtskunde zur Beförderung einer Gesammtausgabe der Quellenschriften deutscher Geschichten des Mittelalters 29, 1904, s. 480-489.

134 V. Chaloupecký, Prameny, s. 306-312.

135 Por. Tenże, Radla-Anastasius, druh Vojtěchův, organisátor uherské církve, Bratislava. Časopis Učené Společnosti Šafaříkovy 1, 1927 s. 213 n.

też – według Chaloupeckiego – być identyczny ze Strachkwasem, o którym Kosmas pisze, że miał zostać następcą świętego Wojciecha na tronie biskupim w Pradze.

Uczony ten podjął tez próbę wyjąsnienia, w jaki sposób doszło do połączenia imienia Krystiana ze Strachkwasem136. Przywołując relacje żywotów świętego Wojciecha, dopuścił dwie możliwości interpretacji informacji przekazanych przez Brunona – tj.

Krystian mógł być bratem Bolesława II, księcia czeskiego albo bratem Sławnika, księcia ziem czeskich, które mu podlegają. Chaloupecký – idąc za późnym poglądem Pekařa – uważa, że gdy w prologu Legendy nepos carissime przetłumaczymy jako

„najdroższy bratankuˮ, to u Brunona mogło bardziej chodzić o brata Sławnika. Uznał on, że poselstwo było sławnikowskie bo do takiego Wojciech miałby mieć więcej zaufania, miało ono też być bardziej skuteczne niż poselstwo z otoczenia Bolesława II.

Uznał on więc Krystiana za brata Sławnika i szeroko rozpisał się o utożsamieniu Krystiana ze Strachkwasem. Zwrócił też uwagę, że Kosmas nigdzie nie określił Strachkwasa mianem Krystiana. Zatem dopuszczał też możliwość istnienia niezależnie od siebie dwóch osób, a mianowicie Krystiana – mnicha klasztoru brzewnowskiego, jak i Strachkwasa – mnicha klasztora u świętego Emmerama. Jego zdaniem utożsamienie Strachkwasa z Krystianem nastąpiło później – w XIII i XIV w. Chaloupecký był także przekonany, że Krystian podzielił losy towarzyszy Wojciecha; w 995 r. wraz z częścią mnichów brzewnowskich miał znaleźć bezpieczne schronienie na uchodźstwie na Węgrzech, podczas gdy pozostała część – tj. Pięciu Braci zbiegła do Polski137. Stąd też uważał, że Krystyna, jednego z pięciu braci męczenników, nie można utożsamić z Krystianem.

Rudolf Urbánek doszedł do wniosku, że imię Krystian było pseudonimem literackim dla Bavora z Nečtin (1290-1332), opata klasztoru benedyktynów w Brzewnowie, który miał także być autorem licznych fałszerstw138. Również Záviš Kalandra w swojej monografii poświęcił specjalny rozdział Krystianowi139. Jego zdaniem był zakonnikiem, zapewne mnichem klasztoru brzewnowskiego, zatem benedyktynem. Przywołując relację Brunona z Querfurtu w żywocie świętego Wojciecha doszedł do przekonania, że niewymieniony z imienia brat księcia ziemi

136 V. Chaloupecký, Prameny , s. 308, przyp. 343.

137 Chaloupeckiemu chodziło o pięciu braci męczenników, tych uznawanych w Kościele Katolickim za świętych.

138 R. Urbánek, Legenda t. zv. Kristiána ve vývoji, s. 390-396, 401-514.

139 Z. Kalandra, České pohanství, s. 184-209.

musiał być przedstawicielem dynastii Przemyślidów. Kalandra przypuszczał, że brat Bolesława II, jeśli istniał, musiałby być młodszym synem Bolesława I Okrutnego.

Zwrócił on uwagę, że o takim bracie informuje Kosmas w swojej Kronice, gdzie pojawia się on pod imieniem Strachkwas i jest mnichem w klasztorze świętego Emmerama w Ratyzbonie. Wskazał też, że Kosmas opisał jego życie, począwszy od narodzin w dramatycznych okolicznościach aż po tragiczny koniec jego życia. Zastanawiał się także, skąd Kosmas znał tę historię i wskazuje na to, że skoro kronikarz nie wspomina o żadnym pisanym źródle, to zapewne czerpał z tradycji ustnej.

Kalandra podkreślił fakt, że Kosmas nie znał relacji świętego Brunona o bracie księcia ziemi czeskiej, były to zatem dwie niezależne od siebie relacje. Zdaniem Kalandry Kosmas przedstawił Strachkwasa jako złego człowieka, a jest to zdumiewająca przepaść pomiędzy narracją Kosmasa a narracją wspomnianych żywotów świętego Wojciecha.

Zastanawia się on, jak poradzić sobie z tak różnym obrazem jednej i tej samej osoby.

Kalandra przywołał relację Kosmasa, który jasno mówi o porwaniu duszy Strachkwasa przez diabła w momencie wyświęcania go na biskupa. Kalandra doszedł także do przekonania, że Bolesław I nie mógł nadać imienia Strachkwas swojemu synowi, które by oznaczało terribile convivium, tj. „straszna uczta”. Nie wyobrażał on sobie, by Bolesław chciał wszystkim przypominać o swojej zbrodni. Uważał, że określenie Strachkwas mogło powstać, co najwyżej jako pejoratywne określenie, które ukuto z dala od dworskich kręgów. Trwał on na stanowisku, że powstanie jego mniszego imienia można wyprowadzić z opowieści Kosmasa o przysiędze Bolesława, tj. Si iste meus filius, inquit, superstes fuerit, ex toto corde meo Deo eum voveo, clericus ut sit et serviat Christo omnibus diebus vite sue, pro meo peccato et huius terre pro populo140.

Kalandra wyjaśniał imię Krystian jako poślubiony Chrystusowi i doszedł do przekonania, że w pisanej tradycji kościelnej brat Bolesława II funkcjonuje pod imieniem Krystian, a w ludowym podaniu ustnym żyje jako Strachkwas. Uważał on, że obydwa obrazy powstały najwidoczniej niezależnie od siebie, w dwóch obcych, niezależnych i różnych od siebie środowiskach, a stąd ukształtowały się dwie niezgodne wizje. Zdaniem Kalandry spisano tak niespójne obrazy, że jeżeli ktoś zdecydował się przyjąć jeden, musiał zmilczeć fakt istnienia drugiego. Uznał też, że Kosmas wytknął hagiografom przemilczenie postaci Strachkwasa, lecz sam zmilczał fakt istnienia

140 Cosmae Pragensis, s. 36. Autor przywołał informacje z księgi pierwszej, z rozdziału 17.

Krystiana. Kalandra przedstawił zarówno Krystiana, jak i Strachkwasa, podkreślając ich przeciwieństwo i uznał zarazem, że kombinacja Strachkwas-Krystian powstała później jako kombinacja uczonych. Był on przekonany, że jedno z tych dwóch imion, tj.

Krystian, przysłużyło później do stworzenia dwóch fałszerstw. Kalandra zastanawiał się, kto był prawdziwym autorem, który ukrył się pod postacią skromnego mnicha.

Rozważał także, dlaczego Krystian w Legendzie nie podał swojego pokrewieństwa z Bolesławem II oraz czy pominięcie tego faktu nie wynikało z zakonnej skromności.

Uważał, że Krystian mógł to uczynić z innego powodu, a mianowicie nie chciał pójść w ślady Chama, syna Noego ze Starego Testamentu (Rdz. 9. 20-27). Kalandra przywołał tutaj pogląd Josefa Kalouska. Uważał, że gdyby Krystian wskazał na swoje powiązania z Bolesławem II, wówczas cały obraz przeciwieństwa dobra i zła w utworze musiałby zostać wymazany. Kalandra doszedł do przekonania, że sam Krystian, nie przedstawiając się jako syn Bolesława I Okrutnego, a zarazem jako brat Bolesława II Pobożnego, oszczędził swoim czytelnikom rozterek, czy miał prawo napisać taki utwór.

Sądził, że samemu Krystianowi nie zależało na tym, czy zostanie utożsamiony przez pewnych ludzi z bratem Bolesława II.

Kalandra uważał, że słowo nepos skierowane przez Krystiana do świętego Wojciecha w prologu Legendy może oznaczać jeden z trzech rodzajów pokrewieństwa:

1) wnuka, 2) synowca drugiego pokolenia albo po prostu 3) synowca, choć stwierdził, że termin nepos zaznaczał pierwotnie „odległość” dwóch generacji, ale nigdy nie oznaczał brata ciotecznego czy brata stryjecznego. Zauważył też, że mnich nie może podawać siebie za czyjegoś dziadka, może on natomiast być wujkiem pierwszej bądź drugiej generacji. Uznał on, że Krystian celowo jednym zwrotem nepos carissime powiązał się z rodem świętego Wojciecha i określił siebie jako osobę starszą od drugiego biskupa praskiego, a zarazem mu współczesną. Doszedł też do przekonania, że zwrot ex eodem tramite141 można odnosić do trzech pojęć – tj. a) cały naród czeski (to doprowadziło Kalandrę do wniosku, że święty Wojciech należy do czeskiego narodu);

b) święci Wacław i Ludmiła, (co oznacza, że święty Wojciech przynależał do panującego rodu Przemyślidów); c) chodzi o wskazanie na autora, co powoduje, że Krystian, jak i święty Wojciech należeliby do jednego rodu. Kalandra uważał, że wówczas wskazywałoby to na ukryte powiązania Krystiana ze Sławnikowicami. Filozof

141 W G5 jest ex eadem tramite.

marksista uznał, że autor Legendy zostawił nam trzy możliwe opcje jego własnej identyfikacji, tzn. albo przynależy do rodu Sławnika, albo do Przemyślidów, albo ogólnie do czeskiego narodu. Kalandra uznał, że Krystian posłużył się tym określeniem bardzo pokrętnie, a następnie dopuścił istnienie czwartej możliwości. Owa czwarta możliwość oznacza, że chodzi o wszystkie trzy poprzednio wymienione możliwości razem i żeby to czytelnik wybrał sobie jedną z możliwości. Sądził on, że Krystian mówi wszystko a zarazem nic. Doszedł on też do przekonania, że jego umiejętności wskazują, iż miał on ducha fałszerza i „wrabiał” on swoich bardziej i mniej światłych czytelników.

Zwrócił on też uwagę na słowa Krystiana, które otworzyły mu możliwość bycia powiązanym albo z Przemyślidami albo z rodem Sławnika oraz że jeszcze podał się za stryja świętego Wojciecha i uznał, że przepisywał z dzieła pochodzącego z XII w.

Kalandra zarzucił także późnym obrońcom autentyczności Krystiana, że przyczynili się do stworzenia fantomu–widma Krystiana-Sławnikowca, który straszy w czeskim dziejopisarstwie.

Kalandra przeprowadził także analizę wzmianek z żywotów autorstwa Brunona z Querfurtu i Kanapariusza, które informują o sprowadzeniu świętego Wojciecha z Rzymu do Czech. Na podstawie analizy tych dwóch fragmentów wykazał on, że chodzi w nich jasno, iż owym księciem ziemi mógł być tylko i wyłącznie Bolesław II Pobożny, a terytorium – tylko Czechy. Autor ten „rozprawił” się także z poglądami Chaloupeckiego o powiązaniach Krystiana ze Sławnikowicami. Starał się bardzo ostro i wyraźnie pokazać, że nie mógł on należeć do tego rodu, tak jak to widział uczeń Pekařa.

Wskazał on na wiele błędów i absurdów, jakich – jego zdaniem – miał się dopuścić Chaloupecký, próbując powiązać Krystiana ze Sławnikowicami. Wskazał on, że Krystian nie mógł być antyprzemyślidzkim przedstawicielem rodu Sławnika. Zauważył też, że Krystian sam przedstawił się jako mnich i zarazem stryj świętego Wojciecha; i nigdzie nie wskazał na swoje powiązania ze Sławnikowcami lub Przemyślidami.

Kalandra postanowił więc zbadać, co o autorze mówi jego własny utwór – Legenda Krystiana. Sądził on, że w Legendzie zawarto wiele treści patriotycznych i antyniemieckich. Wskazał na podobieństwo, jakie można dostrzec, jego zdaniem, pomiędzy Legendą Krystiana a Kroniką Dalimila w kwestii patriotyzmu i antyniemieckich nastrojów. Kalandra sądził, że autor był czeskim patriotą, współczesnym a zarazem młodszym od Dalimila, tomistą, mnichem należący do zakonu

o niezbyt surowej obserwancji. Mniemał on, że osobę Krystiana należy wiązać z klasztorem kanoników augustianów w Roudnici, powstałym za sprawą Jana IV z Dražic w 1333 r. W tym to właśnie klasztorze powstał kodeks G5, zawierający najstarszy tekst Legendy Krystiana.

Jaroslav Ludvíkovský zaznaczył we wstępie swojej rozprawy142, że nie zamierza polemizować z tymi, którzy uważają Krystiana za Łżekrystiana czy Pseudokrystiana–

fałszerza, który miał napisać dzieło w znacznie późniejszym czasie. Skupił się on przede wszystkim na spostrzeżeniu Oldřicha Králíka, według którego autor Legendy Krystiana, przedstawiając się czytelnikom w prologu jako solo nomine Christianus, nie podawał swojego imienia, a tylko chciał podkreślić własną pokorę i pozostać anonimowym twórcą. Ludvíkovský zbadał posługiwanie się słowem-zwrotem nomine od starożytności aż po X w., a następnie zanalizował występowanie imienia Krystian.

Na podstawie wielu przykładów uznał, jednak że w Legendzie mamy do czynienia z imieniem, a nie zwrotem podkreślającym pokorę mnicha. Następnie Ludvíkovský przeanalizował przekazy Legendy Krystiana i wspomniane żywoty świętego Wojciecha, odnoszące się do Krystiana, a także zbadał informacje zawarte w fałszywym dokumencie rzekomo z 993 r., który miał zostać spisany przez Krystiana oraz przekaz Přibíka Pulkavy z Radenina. Brneński latynista uznał, że to w kodeksie G5 znajduje się najstarsze utożsamienie Krystiana ze Strachkwasem; jednocześnie skłonił się ku poglądowi, iż informacje wyżej wymienionych kronikarzy dowodzą, że Krystian i Strachkwas to jedna i ta sama osoba.

Ludvíkovský zbadał też wierszowany utwór Quatuor immensi iacet inter climata mundi143. Brneński filolog uznał, że ostatecznie trzeba dać pierwszeństwo tekstowi utworu Brunona i jedynej możliwej interpretacji, według której mnich Krystian był uczestnikiem poselstwa czeskiego do Rzymu. Przychylił się także do poglądu, wedle którego Krystian należał do rodu Sławnika, a zarazem był stryjem świętego Wojciecha.

Uważał on, że mogło dojść do sytuacji, w której pomiędzy wujkiem a bratankiem czy siostrzeńcem może być bardzo niewielka różnica wieku, a ten pierwszy może być nawet młodszy.

142J. Ludvíkovský, Kristián či tzv. Kristián?, SPFFBU, Řada E Řada archeologicko-klasická 1964, nr 9, 139-147.

143 Jana Nechutová, Latinská literatura, s. 55-57.

2.5. Najnowsze kontrowersje wokół autora Legendy