• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział IV. Badania tekstualne nad Legendą Krystiana i inną hagiografią świętego

4.2. Kwestia jednolitości dzieła

4.2.2. Kwestia jednolitości Legendy Krystiana – wnioski

Warto przypomnieć na samym początku, że o ile teraz i już od wielu lat Legenda Krystiana uchodzi w historiografii za jednolite dzieło, to nie wszyscy zabierający głos w dyskusji zgadzali się z takim poglądem. Przeciwnicy tezy o jednolitości tekstu Legendy Krystiana to przede wszystkim historycy, którzy widzieli w niej utwór powstały później, a zarazem w ich mniemaniu podający się kłamliwie za pochodzący z końca X w. Przeciwnicy, jak i zwolennicy autentyczności Legendy bardzo często dostrzegali zbieżności tego dzieła z innymi utworami hagiograficznymi. Ci pierwsi interpretowali je na niekorzyść utworu, drudzy zaś, widząc sieć powiązań istniejącą wokoło dzieła Krystiana, starali się uporządkować całą sytuację. Pewną grupę tekstów starali się postrzegać jako podstawę dla Krystiana, inne zaś jako teksty późniejsze, korzystające z Legendy. Obrońcy autentyczności Legendy Krystiana, co najmniej od czasu ukazania się drukiem prac Josefa Pekařa na początku XX w., postrzegają utwór Krystiana jako jednolity. Stanowisko to jest obecnie powszechnie podzielane przez czeskich mediewistów. Sama Legenda Krystiana, nietypowo dla tego gatunku, ujmuje wiele wydarzeń z okresu tworzenia się państwa czeskiego, w tym początki dynastii Przemyślidów, a także przekazuje nam losy aż pięciu świętych: Cyryla, Metodego,

Ludmiły, Wacława oraz Podziwena, pomocnika świętego Wacława. Czy utwór Krystiana możemy rzeczywiście uważać za jednolite dzieło? Takim starał się je widzieć czeski mediewista Dušan Třeštík i wskazywał na to poprzez odnajdywanie podobnych zwrotów w różnych częściach samego utworu.

Ośmielam się jednak powątpiewać w jednolitość Legendy Krystiana, zgłaszając następujące wątpliwości:

a) Narracja w utworze, opowiadająca o proroczym śnie świętego Wacława, dotyczącym wygnania księży oraz męczeńskiej śmierci świętej Ludmiły, niemal niczym nie różni się od tej, którą odnajdujemy w przekazie żywotu świętego Wacława, autorstwa Gumpolda, biskupa Mantui247. Proroczy sen świętego Wacława to obszerna część trzeciego rozdziału, licząca 2450 znaków ze spacjami. W tym długim tekście Krystian dodał od siebie tylko jedno zdanie podrzędne, wyjaśniające okoliczności narracji. Poniżej przytoczyłem cały tekst wizji z Legendy Krystiana i czcionką boldem zaznaczyłem tekst niebędący dosłownym cytatem z dzieła autorstwa Gumpolda.

(…) aperta visione noctis conticinio, forte cuiusdam presbiteri pauli, qui sepe memorate beate memorie ludmile lateri devotus inherens devotissime obsecundabatur, atrium, quod amenis et vastis edium muniebatur ambitibus sub sancti deoque pleni Wenceslai clarissimi obtuitu omni menium cultu desertum, et humane possessionis habitacione omnino comparuit alienum. Quod videlicet ipsa pulsa sompnii carnalis gravitate, cordis speculacione pervigilis excitatus quibusdam que visa sunt, prudenti sermone innotescens, subindeque quid verius futurum edita iam pronunciasset ostensio, prophetanti ore edisserens convocatos huiusmodi dictis alloquitur. Sero me accubantem dulces amici vosque o familiares clientuli noctis silencio gravis et alta sustulit visio, quoniam pauli presbiteri porticum tota edificiorum sublimitate ac hominum cultu videbam penitus desolatum. Quo viso mestus deicior ac interna pro dei fidelibus sollicitudinis molestia consternor, sed tamen ut immensa omnium cognitoris pietate in spem qua credenti cuncta posse promissum est transferor, huius sompnii veritatem imminente iam casu pernoscendam clare solucionis interpretamenta ad

247 Legenda Gumpolda (BHL 8821) to jeden z najistotniejszych przekazów hagiograficznych dotyczących świętego Wacława. Będę o nim szerzej pisał w tym rozdziale. Wizja została zapisana u Krystiana w rozdziale trzecim, do końca tegoż, oraz u Gumpolda – podaję za wydaniem rękopisu z Wolfenbüttel. Legendy Wolfenbüttelského rukopisu, wyd. Jana Zachová, Praha 2010, s. 82 linijka 187 do s. 83 linijka 217.

certam rei excessionem explanare aggredior. Domorum namque visa destruccio felicem ave mee ludmile sancte ac venerabilis matrone portendit obitum, que videlicet matris mee tam genere quam operum eciam inquinacione gentilis furiali cum aliquot ministris ad scelus eque paratis facta conspiracione non multum hinc processuro tempore clanculum irruentibus perversorum armis christiani nominis ac fidei professione corporis crudelem subiit passionem. Porticus autem ut visio testatur populis deserta amplitudo cleri nostro inclusi tutamine miserabilem prefingit e regno expulsionem tociusque substancie non debitam amissionem. Enim execrabilis memorie genitrix mea secte vitali quam pro toto posse confiteri colere cordetenus sequi et amare insto, et posthac aliorsum inrevocabilis instabo, mordaciter invidens eosdem diversorum clericos ordinum quia mecum sentire non negant, ope terrena privatos regno severius eiectum iri molietur. Hac denique sagacis coniectura predivinacionis mens veri conscia minime frustratur, sed ut interpretacionis congrua sonuerunt indicia erga iam scripte perempcionem matrone clerique longo adiacencium ambitu regionum, in eius subieccionem immo nitidissimam largitatem se prompte concedentis ferocem expulsionem ordine incorrupto non longo iam post cuncta constat fuisse impleta.

Poza tym jednym wyróżnionym zdaniem pozostały tekst został de facto napisany przez Gumpolda. Drobne różnice pomiędzy tekstem Gumpolda a zapisem w Legendzie Krystiana sprowadzają się do nieistotnych pomyłek i opustek, odmiennych w różnych odpisach fragmentów Legendy. Te drobne różnice w żaden sposób nie dowodzą jakiejkolwiek inicjatywy redaktorskiej czy korektorskiej Krystiana, który ograniczał się – niewątpliwie świadomie – do jak najwierniejszego przepisania obszernego fragmentu tekstu. Różnice te są natomiast cenne przy ustalaniu filiacji rękopisów zarówno Legendy Gumpolda, jak i Legendy Krystiana. W Legendzie Krystiana mamy zatem dość obszerny tekst obcy, wiernie odpisany. Nie stanowi to nowej kwestii. Obraz wizji obecny w Legendzie stanowi swoiste „ciało obce” w narracji, co widać po stylu, a także po rytmice tego fragmentu. Już ten fragment Legendy Krystiana dowodzi, iż dzieło to nie może być uważane za utwór jednorodny. Mając świadomośc posłużenia się przez Krystiana tak obszernym cytatem, trzeba się liczyć, że podobnie mógł on postąpić z innymi dziełami, z których korzystał i które się niezachowały do dnia dzisiejszego.

O takich dziełach pisze sam Krystian: diversis composicionibus et non pleniter disertam.

Jak już wspomniano w prologu Legendy Krystiana pierwsze zdanie, a mianowicie: Domino et ter beato sancte ecclesie dei pragensis, secundo pontifici Adalberto humillimus et omnium monachorum nec dicendus infimus frater, solo nomine christianus, in christo ihesu prosperis successoribus ad vota pollere wskazuje na zapożyczenie z innego dzieła pochodzącego z X w., a mianowicie ze sztuki teatralnej Sapientia248, autorstwa Hrotswithy z Gandersheim (ok. 935 r. – ok. 975 r.). W utworze tym znajduje się bardzo podobne zdanie: Tuum igitur esse, o imperator Adriane, prosperis ad vota successionibus pollere tuique statum imperii feliciter absque perturbatione exoptans vigere, quidquid rempublicam confundere, quidquid tranquillum mentis reor vulnerare posse, quantocius divelli penitusque cupio labefactari. Jest to powitalny zwrot skierowany do cesarza Hadriana przez jego sługę Antiochusa.

Uważam, że to właśnie tym cytatem zasugerował się Krystian, pisząc swój prolog skierowany do świętego Wojciecha.

Czy mamy więcej takich tekstów? Chociaż nie udało się innych takich wypisanych in extenso tekstów w Legendzie odszukać, to nie można wykluczyć, iż nie było ich więcej. W tym wypadku trudno zdawać się na jakiekolwiek domysły, gdyż z pewnością wiele tekstów, które w czasach Krystiana istniały i o których on wspomina, nie zachowało się do naszych czasów. Nie wiem, czy taki lub inny fragment Legendy (poza pewnymi, być może obszernymi, wyjątkami, o których niżej) jest autorstwa Krystiana, czy też przeciwnie, jest wypisem z jakiegoś nieznanego nam wcześniejszego przekazu.

Oprócz wcześniejszych spostrzeżeń Legenda Krystiana zawiera wiele wspólnych zwrotów w obrębie całego tekstu. Są to np. cuncta que a pedagogo sibi tradita i cunctaque que a pedagogo apicum sibi tradita; in honore beati Georgii martyris i in honore beati Viti martyris; intempeste noctis silencio i intempeste noctis silencio.

Program komputerowy, zajmujący się badaniem podobieństwa między tekstami wykorzystany do porównania Legendy Krystiana podzielonej na pół, wykazał, że aż ponad 48% słów drugiej części można odnaleźć w pierwszej części. Odwrotnie zaś, można odnaleźć ponad 34% słów pierwszej części utworu Krystiana w jego drugiej

248 The Plays of Hrotswitha, s. 340.

części. Wskazuje to jasno na bardzo znaczny zasób wspólnego słownictwa, który odnajdujemy w całym przekazie.

Jedno z najważniejszych pytań, jakie stawiam w pracy, brzmi: czy Legenda Krystiana jest dziełem jednorodnym? Wydaje się, że bardzo łatwo odpowiedzieć na to pytanie; wystarczy – zdawałoby się – przebadać spójność ideową dzieła, ustalić, czy stylistyka i słownictwo są jednorodne, a na koniec poddać analizie cursus dzieła i stwierdzić, czy jest on jednorodny w ramach całości. Realizacja tych wszystkich propozycji badawczych, jak najbardziej słusznych, w praktyce napotyka na poważne przeszkody. Otóż, główną i podstawową przeszkodą jest subiektywność kryteriów.

Legenda Krystiana nie jest dziełem dużym i już z tego powodu trudno z absolutną pewnością zdefiniować cechy charakterystyczne dla ideowości i pobożności autora dzieła; z tych samych względów nie sposób odtworzyć charakterystyczne cechy stylu i słownictwa Krystiana.

W odniesieniu do kwestii spójności Legendy Krystiana, to badając i czytając różne rękopisy, warto, moim zdaniem, zwrócić też uwagę na inny aspekt. Dysponujemy – jak wyżej zaznaczyłem – jedynie jedną kompletną kopią rękopisu Legendy Krystiana, umieszczoną w kodeksie o sygnaturze G5. Druga najobszerniejsza kopia XIX B 1, przekazuje nam niemal cały tekst z wyjątkiem prologu. Dwa kolejne kodeksy XII B 2 oraz VIII A 28 zawierają tekst Legendy Krystiana aż do momentu opisywania translacji ciała świętego Wacława. Zaginiony kodeks z Böddeken zaczyna swoją narrację od opowiadania o Cyrylu i Metodym, a kończy się wraz z końcem piątego rozdziału utworu Krystiana. Inne kodeksy przekazują nam przede wszystkim fragmenty dotyczące świętej Ludmiły w trzech możliwych wariantach249, tj. albo opisano tylko męczeństwo świętej, albo przedstawiono tylko opis translacji jej ciała z Tetína do Pragi, zas w pewnych kodeksach zawierano, co bardzo ważne zawsze oddzielnie, obydwie narracje o świętej Ludmile, tj. w jednym miejscu konkretnego kodeksu narrację o jej śmierci, a w innym narrację o jej translacji. Pewne kodeksy przekazały także inne fragmenty Legendy. Wyżej wspomniane kodeksy zawierające dłuższe fragmenty z utworu Krystiana zawsze odnajdujemy w rękopisach, które zawierają także różne inne treści (np. jest tam Złota Legenda Jakuba de Voragine czy teksty innych średniowiecznych autorów), ale nie mamy ani jednego przypadku, aby dłuższy fragment z Legendy

249 Pomijam tutaj kwestię, że te swoiste wycinki o świętej Ludmile miały różną długość w tych kodeksach i nie kończyły się w tym samym momencie narracji.

Krystiana zamieszczony został w brewiarzu. Natomiast krótsze fragmenty znajdujemy zarówno w brewiarzach, jak i innych kodeksach rękopiśmiennych. Zachowane źródła jasno nam pokazują, że dzieło autorstwa Krystiana, jako całość, nigdy nie posłużyło do celów brewiarzowych. Wyjaśnienie tej sytuacji wydaje się być proste – Legenda Krystiana jako całość nie nadawała się do takiego celu, ponieważ wychwalała ona wielu świętych, których wspomnienia obchodzono w różnych dniach roku, a nie jednego dnia.

Uważam, że Krystian musiał mieć świadomość funkcjonowania tej zależności. Czy starał się on o zapoczątkowanie wspólnego kultu obojga świętych – świętego Wacława i świętej Ludmiły, tak jak to funkcjonuje w przypadku wielu świętych, jak chociażby świętych Piotra i Paweła, Cyryla i Metodego? Spojrzenie na inne żywoty świętej Ludmiły albo świętego Wacława pokazują nam jasno, że poza Krystianem nikt nie połączył żywotów obydwu świętych w jedną całość. W innych żywotach, jeżeli nawet święta Ludmiła zagości na kartach relacji hagiograficznej o swoim wnuku, nie odgrywa wielkiej roli, podobnie wygląda sytuacja w drugą stronę. Uważam więc, że nie ma tu starań o zapoczątkowanie wspólnego kultu, ponieważ, moim zdaniem, musiał autor mieć świadomość różnic w czci, jaką darzono oboje świętych, przede wszystkim w jej poziomie oraz innych różnicach, jakie zachodzą pomiędzy nimi. Sama Legenda daje nam na to odpowiedź, ukazując odmienne portrety obydwu postaci i przypisując im odmienną rolę; różna jest także objętość tekstu, który Krystian poświęcił opisaniu żywotów i cudów obydwu świętych. Dlaczego zatem ułożył taką, a nie inną narrację?

Krystian sam daje nam odpowiedź w prologu, skierowanym do Wojciecha Słwnikowica: Passionem beati Wenceslai simul cum ava sua beate memorie Ludmila, que velut nova sidera lumine virtutum suarum patriam suam Bohemiam cum omni simul gente irradiant, diversis composicionibus et non pleniter disertam reperiens dignum duxi, ut vestram sanctitatem qui ex eadem tramite lineam propaginis trahitis adirem, quo ex iussione vestra simul et licencia aliquo modo eam corrigerem…250. Dla Krystiana przedstawienie obydwu żywotów jako jednej całości było zatem czymś oczywistym; było to dla niego jakby jedno męczeństwo, o czym świadczy posłużenie się przez niego liczbą pojedynczą (passionem). Ten fragment ukazuje także motywację dla spisania Legendy przez Krystiana.

250 Cytuje według tekstu rękopisu G5.

Uważam, ze średniowieczni kopiści, którzy sporządzali różne kopie Legendy Krystiana (pomijając kopię w rękopisie G5 i być może XIX B 1) kopiowali tylko ten fragment, który budził ich zainteresowanie lub odpowiadał potrzebom liturgicznym.

Ostatecznie możemy stwierdzić, że nawet pobieżne porównanie tego dzieła z przekazami, z których Krystian korzystał, nie pozostawia cienia wątpliwości, iż Legenda nie jest przekazem jednorodnym.

Ostatecznie możemy w Legendzie wyróżnić fragment wypisany in estenso z żywota autorstwa Gumpolda oraz niemałą część opierającą się na przeróbce Crescente fide. Czy pozostały tekst Legendy można uznać za jednorodny przekaz powstały całkowicie z inspiracji Krystiana? Nie mamy takiej pewności, gdyż każdy tekst w Legendzie może być cytatem lub przeróbką z zaginionego źródła. Jest to tym bardziej prawdopodobne, gdyż Krystian sam zaznaczył, że przy pisaniu Legendy korzystał z różnych opracowań (diversis composicionibus). Tylko w przypadku jednego fragmentu tekstu Legendy możemy ze znaczną dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że jest on najpewniej w dużej mierze "autorski". Chodzi mianowicie o stosunkowo obszerny wstęp do Legendy (tj. Prologus), adresowany do biskupa praskiego Wojciecha oraz o kilkuzdaniowe, ponowne zwrócenie się do Wojciecha w siódmym rozdziale. Wprawdzie pisarze średniowieczni, układając proemia, często nawiązywali do innych, wcześniejszych i uznanych wzorów, ale każdy autor prologu redagował go z największą starannością, z zastosowaniem odpowiednich figur stylistycznych, z użyciem wyszukanego słownictwa i preferowanej rytmiki, jeżeli się nią w ogóle posługiwał.

Możemy zatem w Legendzie wyróżnić cztery rodzaje narracji, z których każdy ma inny status. Pierwszy rodzaj narracji jest wypisem in extenso i jest dla nas niezwykle ważny dla określenia filiacji różnych kopii Legendy; drugi – jest przeróbką Crescente fide i jest dla nas nieocenionym źródłem dla poznania pracy redaktorskiej Krystiana; trzeci – to prolog i fragment innego tekstu z siódmego rozdziału, w których Krystian zwraca się do świętego Wojciecha i które to fragmenty – jak można przypuszczać – mają najbardziej

"autorski" charakter; czwarty rodzaj narracji to tekst, który należy poddać analizie dopiero po zbadaniu trzech pierwszych narracji. Nasze badania rozpoczniemy od analizy podobieństw i różnic Legendy Krystiana z Crescente fide, najpierw w wersji czeskiej, a następnie bawarskiej.

4.3. Legenda Krystiana w świecie hagiografii świętych