• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział IV. Badania tekstualne nad Legendą Krystiana i inną hagiografią świętego

4.3. Legenda Krystiana w świecie hagiografii świętych Wacława i Ludmiły

4.3.6. Legenda Gumpolda –czas i okoliczności powstania

Żywot świętego Wacława autorstwa Gumpolda, biskupa Mantui (†985), należy do najbardziej znanych i ważnych źródeł hagiograficznych poświęconych świętemu Wacławowi313. Doniosłość tego utworu wynika z kilku faktów. Żywot świętego Wacława spisano na polecenie cesarza Ottona II z dynastii Ludolfingów, a autor nie jest anonimowy. Można bardzo jasno datować ramy wyznaczające czas spisania tekstu, na podstawie wiedzy o tym, kiedy panował Otton II (973-983, zm. 7 grudnia tegoż roku).

W tym miejscu powinniśmy postawić pytanie, kiedy i w jakich okolicznościach mógł cesarz Otton II polecić biskupowi włoskiemu Gumpoldowi z Mantui spisanie tego dzieła. Ponieważ – jak się powszechnie przyjmuje – Gumpold z Mantui korzystał tylko z jednego źródła, a mianowicie z Crescente fide, to jest oczywiste, że wraz z poleceniem napisania Żywotu świętego Wacława musiano też przekazać Gumpoldowi tekst Crescente fide. Otóż trudno sobie wyobrazić, że zarówno Otto II, jak i Gumpold nagle, bez czeskiej inspiracji, wpadli na pomysł spisania żywotu świętego, którego śmierć nastąpiła około pół wieku wcześniej w Czechach. Ponadto dlaczego cesarz wybrał właśnie Gumpolda na autora nowego żywotu świętego Wacława?314 Z przekazu źródeł wyłania się tylko jeden moment, kiedy mogło dojść do zetknięcia się reprezentanta Kościoła praskiego, cesarz Ottona II i Gumpolda. Mogło to nastapić w maju lub czerwcu 983 r., w czasie trwającego kilka tygodni wielkiego zjazdu książąt i biskupów

313 O rękopisach tego utworu por. MGH SS, t. 4, s. 211-212.

314 O pochodzeniu Gumpolda pisze P. Kubín, Sedm přemyslovských kultů, s. 137 i przypis 49.

Rzeszy w Weronie. Krótko przed rozpoczęciem zjazdu w Weronie doszło około połowy maja 983 r. – jak przyjmują autorzy Regesta Imperii – do spotkania Ottona II i jego małżonki z opatem Majolusem z Cluny, biskupem Gerharda z Toul i świętym Wojciechem w Pawii315. Dalsza droga do Werony prowadziła przez Mantuę, położoną już w najbliższym sąsiedztwie Werony. Nie wiemy, czy na cesarza czekał tu już Gumpold biskup Mantui, czy też wcześniej udał się on do Werony. Na zjeździe tym, jak ustaliła Jadwiga Karwasińska, Wojciech 3 czerwca 983 r. otrzymał z rąk Ottona II inwestyturę316. Po zjeździe Sławnikowic wyruszył wraz z arcybiskupem Willigisem do Moguncji, gdzie został 29 czerwca 983 r. wyświęcony na biskupa, a nastepnie udał się do Pragi, gdzie dotarł w lipcu tego samego roku. Gdy święty Wojciech opuszczał Weronę, to w tym samym czasie Otto II wyruszył do Mantui, gdzie zatrzymał się 20 czerwca 983 r.317

Najpewniej zatem Wojciech, wyruszając do Werony po inwestyturę cesarską, zabrał ze sobą z Pragi Crescente fide, które jego zdaniem było dziełem surowym, odległym pod względem stylistycznym i retorycznym od oczekiwań przyszłego biskupa praskiego. W Pawii spotkał się z cesarzem Ottonem i razem z nim ruszył do Werony poprzez Mantuę, gdzie oczekiwał na cesarza miejscowy biskup Gumpold. To właśnie wówczas lub w czasie zjazdu w Weronie, ewentualnie w czasie powrotu cesarza i jego wizyty w Mantui udało się Ottonowi II – na prośbę świętego Wojciecha – skłonić biskupa Gumpolda do napisania Żywotu świętego Wacława. Wybór padł najpewniej na Gumpolda, gdyż był on nie tylko pierwszym spotkanym biskupem na drodze Ottona II i Wojciecha do Werony, z siedzibą położoną blisko koło tego ostatniego miasta, ale również dlatego, że Gumpold uchodził za zręcznego stylistę. Powstało dzieło niewielkie, liczące nieco ponad 40 tys. znaków ze spacjami, a więc około 20 stron dzisiejszego standardowego wydruku komputerowego. Jeżeli Gumpold otrzymał

315 Regesta Imperii II,3 n. 956m.: Giov. diac. cron. veneziana c. 25t (FSI. IX, 146): Papiam ceterasque Italiae civitates peragrans Veronam adiit; Widrici vita s. Gerardi c. 6 (SS. 4, 495): Papiam ingreditur (sc. Gerardus), ubi viros magnificos, sanctum videlicet abbatem Maiolum, necnon beatum Adhelbertum, post martyrem, se repperisse ineffabiliter colletatur. Por http://www.regesta-imperii.de/regesten/2-3-0-otto-iii/nr/0983-05-00_2_0_2_3_0_12_956m.html

316 Jadwiga Karwasińska, Studia krytyczne nad żywotami św. Wojciecha, biskupa praskiego. V.

Moguncja czy Werona miejscem inwestytury?, Studia Źródłoznawcze 11 (1966) s. 67-77; G. Labuda, Święty Wojciech biskup – męczennik patron Polski, Czech i Węgier, Wrocław 2000, s. 106.

317 RI II,2 n. 914. http://www.regesta-imperii.de/regesten/2-2-0-otto-ii/nr/0983-06-20_1_0_2_2_0_554_914.html

zlecenie cesarskie w połowie maja, co jest możliwe, to Wojciech mógł gotowe dzieło zabrać ze sobą w drugiej połowie czerwca 983 r. Nie można też wykluczyć, iż podczas kilkutygodniowego pobytu Wojciecha w Weronie Gumpold – też zapewne przebywający wówczas w Weronie – miał możliwość konsultowania treści dzieła, a przynajmniej jakichś wątpliwości ze świętym Wojciechem.

Jest jeszcze jedna kwestia do rozważenia. Otóż Wojciech przywiózł Crescente fide z Pragi i niewykluczone, iż dzieło to wyszło spod pióra samego świętego Wojciecha i z tego też względu w swojej skromności uważał on, że jego dzieło wymaga retorycznego i stylistycznego dopracowania. Gdyby tak było, to powstanie Crescente fide należałoby datować na lata 980 – początek 983 r. Być może bezpośrednim impulsem do napisania tego dzieła była albo śmierć biskupa Detmara 2 stycznia 982 r., która – jak wiemy – wstrząsnęła Wojciechem318 lub też jego wybór na biskupa praskiego w Lewym Hradcu 19 lutego 982 r. Jakkolwiek brak jakichkolwiek dowodów na to, że święty Wojciech mógł być autorem tego dzieła, to jednak zadziwiający jest fakt, jak blisko Wojciech był związany z tym utworem. Według moich dotychczasowych ustaleń zabrał ten utwór do Italii w 983 r. i powtórnie w 989 r. Za świętym Wojciechem jako autorem przemawia jeszcze fakt, iż dzieło to, jak wyżej dowodziliśmy, musiało powstać w Pradze, a nie w Ratyzbonie. Któż w Pradze nie tylko byłby zainteresowany napisaniem takiego dzieła, ale w ogóle odważyłby się na poruszenie tej tematyki? Za życia Bolesława I Srogiego można było za podjęcie tej tematyki ryzykować nawet życiem. Po objęciu tronu przez Bolesława II i powstaniu biskupstwa praskiego sytuacja nie była już tak groźna dla takiego „śmiałkaˮ. Inaczej przedstawia się sprawa, gdy spojrzymy na to z perspektywy świętego Wojciecha. Jego książęcy status, wsparcie braci i zapewne wielu innych możnych czeskich etc., zapewniały mu znacznie większy margines swobody. Należy też zauważyć, iż jego bracia, a zwłaszcza najstarszy brat Sobiesław, prowadzili dość samodzielną politykę, która przez Bolesława odbierana była jako polityka wymierzona przeciwko Przemyślidom. Czy Crescente fide nie było „zakamuflowanymˮ wyzwaniem rzuconym Bolesławowi II?

Przypomnijmy, że święty Wojciech ukończył znakomitą szkołę magdeburską, kierowaną w czasie jego pobytu w Magdeburgu przez uczonego Oktryka. Wiemy, że Sławinkowiec interesował się książkami i że niekiedy – chociaż zapewne bardzo rzadko

318 Marzena Matla, Czemu biskup Dietmar obawiał się piekła? Kilka uwag o możliwościach działania pierwszych biskupów praskich, [w:] Stilo et animo, Poznań 2016, s. 335-347.

– sięgał po pióro. To, że nie stało się ono jego ważnym narzędziem w szerzeniu wiary chrześcijańskiej, dowodziłoby, że nie bardzo wierzył w swój talent retora i stylisty.

Crescente fide jako utwór dość prosty pod względem stylistycznym i retorycznym odpowiada mniej więcej możliwościom literackim Wojciecha, który wprawdzie skończył dobrą szkołę, ale niechętnie sięgał po pióro. Więcej światła na to zagadnienie rzuciłoby ponowne zbadanie wszystkich aspektów związanych z jego twórczością literacką. Obecnie uważa się, że jedyym z jego utworów jest Homilia o świętym Aleksym, która niestety jest w znacznej mierze całkowicie zależna od jednej z homilii Bedy Czcigodnego. „Jeśli chodzi o twórców tej najstarszej literatury, w większości pozostają oni anonimowi, choć okres ten, oprócz wspomnianego Krystiana, zaowocować też miał twórczością literacką biskupa Wojciecha Sławnikowica.

Przypisuje się mu homilię o św. Aleksym, pasję o św. św. Gorgoniuszu i Doroteuszu, napomnienie księży z kodeksu w Heiligenkreuz (adhortacja De ammonitione presbyterum), homilię wacławską Licet plura czy pieśń Hospodine pomiluj ny i polską Bogurodzicę319. Tak szeroka aktywność literacka jest oczywiście dość dyskusyjna i wątpliwa320, z całą pewnością wykluczyć już można jego związek z Bogurodzicą321, znacznie późniejszą legendą jest Licet plura322; nie do rozstrzygnięcia, acz moim zdaniem wątpliwy, wydaje się jego związek z pieśnią Hospodine (choć tradycja jego autorstwa sięga XIII w.)323, niemniej kazanie do księży, podobnie jak dwie wspomniane pasje mogły być dziełami głęboko religijnego, wykształconego w słynnej szkole magdeburskiej biskupa. Jest jednak niewątpliwe, że schyłek X w. wydał w Czechach przynajmniej dwóch znanych, wybitnych intelektualistów wyrastających znacząco

319 „H.G. Voigt, Adalbert von Prag. Ein Beitrag zur Geschichte der Kirche und des Mönchtums im zehnten Jahrhundert, Berlin 1898, s. 343-369 (Anhang); G. Labuda, Szkice historyczne X-XI wieku, s. 84 (autor pieśni Hospodine); J. Zachová, D. Třeštík, Adhortace, s. 279-292 (homilia o Aleksym, adhortacja, nie wykluczono zupełnie Pasji o Gorgoniuszu i Doroteuszu); F.W. Mareš, Adalbert Vojtěch, [2] Literarische Beteutung, [w:] Lexikon des Mittelalters, Bd. 1, München‒Zürich 1980, kol. 102 (Pasja Gorgoniusza i Doroteusza); J. Nechutová, Von Wenzel bis Adalbert, s. 54-64, tu s. 59 (nie wyklucza autorstwa obu legend i Licet plura$$$); badania omawia: R. Nový, Slavníkovci, s. 93-95; W. Mischke, Adhortacja biskupa Wojciecha Sławnikowica [rec. Jana Zachová, Dušan Třeštík, Adhortace De ammonitione], SŹ 43 (2005), s. 173-176 (wersja elektroniczna: http://www.mediewistyka.net/content/view/74/40/#_ftn4); J.

Nechutová, Latinská literatura, s. 58-59.”

320 „Sceptycznie ustosunkował się do niej H. Fros, Czy biskup-męczennik pozostawił po sobie spuściznę literacką?, [w:] Tropami Świętego Wojciecha, s. 133-145.”

321 „Omówienie dyskusji M. Matla, Carmen patrium Bogurodzica, s. 39-71.”

322 „Zob. niżej.”

323 „Zob. Příběhy krále Přemysla Otakara II [pod 1260 r.], ed. J. Emler, [w:] FRB, t. 2, díl 1, Praha 1874, s. 319.”

ponad swoje czasy, tj. Krystiana i Wojciecha, choć ich aktywność była różnie zorientowana. Uwzględniając, że edukacja obu przebiegała odmiennie, sądzę, iż nie tylko nauka i pobyty zagraniczne, ale może też miejscowe uwarunkowania sprzyjały i pobudzały do aktywności literackiej”.324 W Crescente fide też znajdujemy dwa cytaty z homilii Bedy Czcigodnego, ale znacznie krótsze, zupełnie nieporównywalne pod tym względem z Homilią o świętym Aleksym. Przyszłe badania, uwzględniające zasób słownictwa i rytmikę, z pewnością rzucą nowe światło na twórczość Wojciecha i być może pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy Crescente fide wyszło spod pióra świętego Wojciecha. Na zakończenie tego zagadnienia można dodać, iż przyjęcie tej tezy wyjaśnia też, dlaczego Krystian starał się zmienić słownictwo Crescente fide, niezmieniając treści wykorzystywanego przekazu. Gdy Krystian otrzymał z rąk Wojciecha dzieło autorstwa tego ostatniego do przeredagowania, to musiał się czuć zobowiązany z jednej strony do zmiany tekstu, a z drugiej strony do wierności narracji Crescente fide.