• Nie Znaleziono Wyników

131 (CXXX). Do Tymoteusza, biskupa 1

W dokumencie MMIII ® LISTY TEODORET Z CYRU (Stron 184-188)

Z pewnością nie na próżno Sternik wszechrzeczy pozwala nieprzyjaznym wiatrom wznosić fale bezbożności, lecz aby wystawić na próbę postawę tych, którzy płyną, ujawnić mę- stwo jednych i dowieść tchórzostwa drugich, pokazać bez maski tych, co tylko na zewnątrz stwarzają pozory poboż- ności, i, na odwrót, rozsławić imiona obrońców prawdy. Także dzisiaj byliśmy świadkami takiego zdarzenia. Gdy bowiem nastał ten zamęt, jedni ujawnili ukrywaną bezbożność, dru- dzy zdradzili prawdę, którą wyznawali, i pomnażając szeregi przeciwników razem z nimi obrzucają pociskami tych, któ- rych nazywali najprzedniejszymi bojownikami. Ci zaś, którzy przyglądają się temu widowisku, nienawidzą wprawdzie wro- gów i ubolewają nad odszczepieńcami, lecz nie mają odwagi przyjść z pomocą walczącym w obronie nauki apostolskiej.

Jeżeli zdrajcy mocniej na nich nacisną, to może i oni znajdą się w szeregu miotających strzały i nie będą oszczędzać swo- ich braci w wierze, lecz obrócą swe pióra przeciw nim razem z tymi, którzy ich samych oskarżają. I postępują tak wbrew temu, czego nauczyli się z Pisma Świętego, które mówi, że krzywda bliźniego pociąga za sobą karę, podczas gdy doznawanie niesprawiedliwości jest źródłem wielkich i trwałych nagród.2 Obecna zawierucha ujawniła gorliwość Twojej Pobożności okazywaną w obronie wiary i jej życzli- wość dla nas. Dwukrotnie bowiem pisałeś do nas nie ba- cząc na pogróżki, okazując braterską miłość i ujawniając nam, jakie podejmujesz zmagania w imię nauki apostolskiej. Po- nieważ w związku z tym wyraziłeś życzenie, abyśmy napisali, co należy myśleć i głosić o męce Zbawiciela, więc ja prośbę tę przyjąłem i z wielką chęcią powiem ci to, czego mnie nauczyło Pismo Święte i Ojcowie, którzy je objaśniali, nie gwoli pouczania, lecz by odświeżyć sobie pamięć o twojej Bogu miłej osobie.

Wiedz zatem, najmilszy Bogu, że należy przede wszystkim umieć rozróżnić nazwy i poza tym poznać przyczynę wciele- nia Bożego. Gdy te rzeczy staną się jasne, nie będzie

miej-1 Czas powstania listu — połowa 450 r. Tymoteusz jest zapewne biskupem Doliche, którego jurysdykcji podlegało terytorium położo- ne na północ od Cyru i graniczące z biskupstwem Teodoreta. W 444 r. brał udział w synodzie w Antiochii, nie był obecny na syno- dzie efeskim (449), ale uczestniczył w Soborze Chalcedońskim w 451 r. (ACO II, 1, 2, 145, nr 132).

2 Por. Mt 5, 11—12.

sca na jakąkolwiek dwuznaczność dotyczącą męki. Tak wiec tych, którzy usiłują dowodzić czegoś przeciwnego, zapyta- my, jakie nazwy Jednorodzonego Syna Bożego są wcześniej- sze niż wcielenie, jakie zaś późniejsze, a szczególnie związa- ne z faktem wcielenia. Powiedzą na to, oczywiście, że nazwy Bóg, Słowo, Syn Jednorodzony, Wszechmogący3 i Pan wszel- kiego stworzenia są wcześniejsze, natomiast imię Jezus Chry- stus jest właściwe wcieleniu, gdyż dopiero po wcieleniu Bóg- -Słowo, Jednorodzony Syn Boży, przyjął nazwą Jezusa Chry- stusa. „Oto rodzi się wam dzisiaj — mówi [Ewangelista] — Chrystus Pan".4 Ponieważ także innych — kapłanów, królów i proroków nazywano „pomazańcami"5, więc żeby ktoś nie myślał, że On jest do tamtych podobny, aniołowie dodali do imienia Chrystus nazwę Pan, wskazując w ten sposób na stojącą ponad wszystkim godność nowo narodzonego. Z dru- giej zaś strony Gabriel powiedział do przechwalebnej Dzie- wicy: „Oto w łonie mieć będziesz i porodzisz Syna, i nadasz mu imię Jezus. On bowiem zbawi lud swój od jego grze- chów". 6 Jednak przed wcieleniem nie nazywał się ani Chry- stusem ani Jezusem. Święci prorocy bowiem przepowiadają- cy przyszłe fakty tak samo wyrażali się, gdy mówili o naro- dzeniu, krzyżu i męce, zanim wydarzenia te się dokonały.

Wszelako i po wcieleniu Chrystus ma nazwy — Bóg-Słowo, Pan Wszechmogący, Syn Jednorodzony, Stwórca i Demiurg.

Nie doznał przecież zmiany, kiedy stał się człowiekiem, lecz pozostał tym, kim był, przyjmując to, czym my jesteśmy, po- nieważ — według świętego Apostoła — „On istniejąc w po- staci Bożej przyjął postać sługi".7 Dlatego też nawet po wcieleniu zachowuje nazwy sprzed wcielenia, ponieważ Je- go natura jest niezmienna i wiecznotrwała. Toteż Pismo Świę- te wcale nie wprowadza nazwy Bóg do opowiadania o męce, gdyż jest to nazwa natury prostej. Nikt przecież słysząc sło- wa: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bo- giem było Słowo"8 i inne podobne do tych wyrażenia nie powie, że ciało istniało przed wiekami i że jest współistotne

3 Tytuł „Wszechmogący" (Pantokrator), użyty przez św. Pawła w 2 Kor 6, 18, często spotykany jest w Apokalipsie.

4 Łk 2, 11—12 (cytat niepełny).

5 Po grecku „christoi". Tytuł Jezusa „Christos" jest greckim od- powiednikiem hebrajskiego „Pomazaniec". 6

Por. Łk 1, 31; Mt 1, 21.

7 Flp 2, 6—7 (cytat niepełny).

Wyraz „morfe" — „postać" według niektórych Ojców oznacza w tym tekście św. Pawła naturę Boga. 8

J 1, 1.

Bogiem wszechrzeczy, lub że było sprawcą stworzenia, gdyż wie, że są to właściwości natury Boskiej. Ani też nikt, kto zapoznał się z rodowodem [Chrystusa] wyprowadzonym w Ewangelii Mateusza 9, nie będzie wierzył, że Dawid i Abraham są przodkami Jego podług boskiej natury, bo tylko natura przybrana została od nich wzięta. A więc jak te prawdy są jasne i bezsporne nawet w oczach najzagorzalszych heretyków i jak my wiemy, że jedna natura jest przedwieczna, druga niedawna, tak samo trzeba wiedzieć, że to, co jest z ciała, podlega cierpieniu, a to, co jest boskie, jest poza nim, i nie trzeba rozrywać jedności dwóch natur i dzielić Jednorodzonego na dwie osoby, lecz należy widzieć w jedynym Synu właściwości obu natur. Przecież, gdy chodzi o duszę i ciało, które zostają stworzone jednocześnie i złączone wedle praw ziemskich, zwykliśmy tak postępować i duszę nazywamy prostą, rozumną, nieśmiertelną i niewidzialną, a ciało złożonym, podległym cierpieniu i śmiertelnym i nie rozrywamy jedności ani nie dzielimy jednego człowieka na dwie części. 10 Gdy zaś chodzi o naturę boską, zrodzoną z Ojca przed wiekami, i ludzką, przybraną z rodu Dawida, to tym bardziej wypada tak samo postąpić i mieć jasną świadomość, że jedna jest przedwieczna, wieczna, prosta, nieograniczona, nieśmiertelna i niezmienna, a druga niedawna, złożona, skończona, zmienna i śmiertelna. Choć bowiem wiemy, że teraz także ciało jest nieśmiertelne i niezniszczalne, jednak przed zmartwychwstaniem podległe było śmierci i cierpieniu. Gdyby bowiem było inaczej, to jak mogłoby być przybite do krzyża i złożone w grobie? Otóż, chociaż umiemy rozróżniać te dwie natury, jednak powinniśmy cześć oddawać jedynemu Synowi wiedząc, że On jest Synem Boga i Synem człowieka, postacią Boga i postacią sługi, synem Dawida i Panem Dawida, nasieniem Abrahama i Stworzycielem Abrahama. Jeśli zaś zjednoczenie natur sprawia, że nazwy są wspólne, to ta wspólnota nazw nie pociąga za sobą zlania się ich z sobą. Dla ludzi, którzy rozumują prawidłowo, jest rzeczą jasną, że jedne z tych nazw odnoszą się do Chrystusa jako do Boga, inne zaś do Chrystusa jako człowieka. Tak samo podleganie i niepodleganie cierpieniu stosuje się równocześnie do Chry-stusa Pana, ponieważ On cierpiał w swej ludzkiej naturze, a jako Bóg pozostał poza cierpieniem. Gdyby natomiast —

9 Por. Mt 1, 1—17.

10 Porównaniem złączenia ciała i duszy u człowieka Teodoret posługuje się tu, aby ułatwić zrozumienie zjednoczenia dwóch na- tur w Chrystusie po wcieleniu.

jak rozumują bezbożnicy — cierpiał w swej boskiej naturze to z pewnością zbędne byłoby przybranie ciała. Nie byłaby Mu przecież potrzebna ludzka natura podlegająca cierpieniu gdyby mogła go doznawać natura boska. Jeśli zaś — idąc za tokiem ich rozumowania — natura boska jest poza cierpie- niem, a męka jest faktem rzeczywistym, to niechaj nie odrzu- cają podmiotu cierpiącego, aby nie odrzucić zarazem realno- ści cierpienia. Nie ma bowiem rzeczywistego cierpienia, je- śli nie ma cierpiącego podmiotu. O tym, że także Pismo Świę- te wyraźnie mówi o cierpieniu ciała, nie trudno temu, kto ze chce otworzyć cztery święte Ewangelie, dowiedzieć się nich, jak to Józef z Arymatei udał się do Piłata i poprosi o ciało Jezusa, jak Józef zdjął z krzyża ciało Jezusa, owinął je w płótno i złożył w nowym grobie. Tak to opisali czterej ewangeliści, częstokroć wspominając o ciele. 11 I jeśli przy- taczają słowa anioła wypowiedziane do niewiast towarzyszą- cych Marii: „Chodźcie, zobaczcie, gdzie leżał Pan"12, to nie- chaj posłuchają, co opowiadają Dzieje Apostolskie: „Szcze- pana zaś pochowali ludzie pobożni" 13 i zwrócą uwagę na to, że oddali zwykłą cześć nie duszy zwycięskiego Szczepana, lecz jego ciału. I jeszcze dzisiaj wchodząc do świątyni sław- nych męczenników zwykliśmy pytać o imię tego, który spo- czywa w grobie, a ci, co dobrze to wiedzą, odpowiadają, że to na przykład, albo męczennik Julian, albo Roman czy Ty- moteusz. 14 I chociaż spoczywające ciała często nie są całe, lecz tylko ich znikome resztki, mimo to oznaczamy je ogól- ną nazwą ciała. Tak też anioł nazwał ciało Pańskie — Pa- nem, ponieważ było to ciało Pana wszechrzeczy. A sam Pan przyrzekł oddać za życie świata nie swoją niewidzialną natu- rę, lecz swoje ciało: „Chlebem bowiem, który ja dam — mó- wi — jest ciało moje, które wydam zia życie świata".15 A gdy ustanawiał Boże tajemnice wziąwszy symbol rzekł: „To jest

11 Zob. Mt 27, 57—60; Mk 15, 42—47; Łk 23, 50—54; J 19, 38—42.

12 Mt 28, 6 Mk 16, 6.

13 Dz 8, 2.

14 Julian jest męczennikiem Cylicji. Antiocheńczycy utrzymy- wali, że są w posiadaniu jego relikwii. Roman był umęczony w Antiochii, a Tymoteusz jest często wymieniany w martyrologium syryjskim. O kulcie męczenników w tym czasie zob. Marcel Si- mon, Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa, przeł. E. Bąkowska, Warszawa 1979, s. 301 ns. 354. Teodoret poświęca temu kultowi rozprawę VIII w Graec. affect. curatio (w wydaniu polskim s. 170—

—189).15 J 6, 51.

Ciało moje, które za was będzie wydane"16 albo „łamane"

według Apostoła. 17 I kiedy mówił o męce, wcale nie wspo- minał o nie podlegającej cierpieniu naturze boskiej.

przede wszystkim jednak należy zapytać tych, co usiłują sprzeciwiać się temu poglądowi, czy zgadzają się z tym, że Bóg-Słowo przyjął doskonałą naturę ludzką, i czy wedle nich zjednoczenie dokonało się bez zmieszania. Bo jeśli zgadzają się w tych sprawach, także reszta wyniknie stąd logicznie i cierpienie będzie przypisane naturze mogącej go doznawać.

Mimo że ograniczyłem się do zwięzłego przedstawienia tych spraw, przekroczyłem ramy listu. Nakłoniony przez najmil- szego Bogu i najświętszego człowieka Bożego, pana 18...

wysłałem krótkie pouczenie, które samo wystarcza do przedstawienia prawdy nauki apostolskiej. Jeśli znajdę kopistę, poślę Twojej Świątobliwości również traktaty, które napisałem w formie dialogu, to jest pytań i odpowiedzi.

Rozszerzyłem w nim rozprawę i swoje poglądy oparłem na naukach Ojców. Dzisiaj zaś wysłałem ci także pewne myśli dawnych mistrzów, które pozwalają poznać cel ich nauczania.

Racz więc, najmilszy Bogu przyjacielu, odwzajemnić się pomocą w postaci modlitw, abyśmy przetrwali tę okropną zawieruchę i dotarli do cichych portów Pana.

132 (CXXXI). Do Longina, archimandryty

W dokumencie MMIII ® LISTY TEODORET Z CYRU (Stron 184-188)