• Nie Znaleziono Wyników

ROZDZIAŁ III: DYSKURS I TEKST

3.2. T EKST

3.2.1. Definicja tekstu

W potocznym użyciu tekst ogranicza się do języka pisanego, a dyskurs do języka mówionego. Dzisiejsze językoznawstwo wprowadziło jednak pojęcie tekstu, które obejmuje każdy typ wypowiedzi. Tekstem może więc być artykuł w czasopiśmie, wy-wiad w telewizji, rozmowa lub przepis kulinarny.

W koncepcji lingwistycznej Leona Zawadowskiego (1966: 68-69) pojęcie tekstu przechodzi do rangi podstawowego warunku naukowości badań językoznawczych.

Termin „tekst” jest przez wielu filologów odnoszony wyłącznie do tekstów pisanych, choć w językoznawstwie ma związek zarówno z tekstami pisanymi, jak i mówionymi.

Tekst mówiony, czyli ciąg dźwięków, jest produktem mówienia, który należy oddzie-lić od samej czynności mówienia. Tekst ma się tak do mówienia jak zapis (szereg liter) do pisania. Zapis jest trwały, widzialny, tekst mówiony trwa zaś krótko i jest niewidzialny, za to jest słyszalny i może zostać utrwalony, nie tylko za pomocą za-pisu, lecz także za pomocą odpowiedniego sprzętu. Tekst mówiony jest tekstem nie-zależnie od tego, czy jest przez kogoś odbierany lub rozumiany, podobnie zresztą jak tekst pisany. Tekstami języków są teksty mówione, teksty pisane komunikują teksty mówione, a nie fakty i zjawiska otaczającego nas świata. Zawadowski utożsamia tek-sty pisane z zapisem tekstów mówionych, z ich przekazem za pomocą liter.

Według Wojciecha Górnego (1967: 1-3) tekst to linearny wytwór mowy, będący podstawą badania literackiego i językoznawczego. Dla gruntownego zrozumienia tek-stu konieczne jest przedstawienie okoliczności, w których znajdują się uczestnicy dia-logu oraz jego tematyki, ponieważ od pierwszych cytowanych słów użykownik wcho-dzi in medias res. Użycie w tekście pewnych kolokwializmów słownikowych i fraze-ologicznych dowodzi, że komunikacja odbywa się w warunkach swobodnych (zob.

Maria Zarębina 1982: 6-7).

Tadeusz Milewski (1969: 6) wymienia cztery fazy mowy: mówienie, zrozumie-nie, tekst oraz język. Określa on tekst jako wytwór mówienia i zrozumienia, czyli jako

82

pewną całość ułożoną w świadomości słuchacza. Tekst jest tworem człowieka, mo-gącym istnieć w pewnym przynajmniej stopniu niezależnie od procesów, które go wytworzyły. Teksty utrwalają się w pamięci, doskonalszą jednak formą ich zachowa-nia jest zapisanie. Tekst, jako utrwalony produkt zrozumiezachowa-nia, może być reproduko-wany, ale nie może stanowić bezpośredniej podstawy nowych tekstów. Z zapamięta-nych lub zapisazapamięta-nych tekstów abstrahujemy elementy języka, użytownik układa je w system jednostek i reguł, czyli w system językowy, który umożliwia nam tworzenie nowych tekstów.

Henry Widdowson (1973) uważa, że tekst składa się ze zdań i ma własność gra-matycznej spójności, a analiza tekstu zajmuje się spójnością (gramatycznymi i leksy-kalnymi łącznikami, które scalają jedną część tekstu z drugą). Obejmuje to użycie synonimów, zaimków, określników czasu np. przede wszystkim, następnie, potem, które pomagają uporządkować kolejność wydarzeń, a jednak, w dodatku np. – łączą myśli, poglądy i argumenty w tekście. Z kolei dyskurs jest zastosowaniem tych zdań.

Dyskurs składa się z wypowiedzi, mających także własność spójności, ale rozumianej jako dopasowanie i odnoszenie się do siebie myśli, znaczeń, poglądów, np. problem-rozwiązanie, pytanie-odpowiedź, stwierdzenie-przykład. Tekst rozumiany jest defi-niowany jako fizyczny produkt, a dyskurs jako proces. Analizując tekst, badaniu pod-dana zostaje forma pisana, a zajmując się dyskursem – bada się formę mówioną.

Całkiem odmiennie definiuje tekst Halliday, podając czysto funkcjonalną jego definicję, która zakłada, że społeczna interakcja powinna być zasadniczą jednostką badań. Halliday (1978: 136) podkreśla „istotną nieokreśloność pojęcia tekstu”. Dla niego tekst jest tym wszystkim, co sensowne w określonej sytuacji: „Przez tekst ro-zumiemy nieustanny proces semantycznego wyboru” (1978: 137).

Definicja tekstu zaproponowana przez Van Dijka (1980: 41) bardzo przypomina definicję sformułowaną przez Beaugrande’a i Dresslera (1981), która kontynuuje myśl, że „tylko te ciągi zdań, które mają makrostrukturę, mogą być wyznaczone jako teksty”. Podsumowując, van Dijk rozumie makrostrukturę jako podstawową tema-tyczną i zdaniową konstrukcję, która sprawia, że tekst jest spójny. David Crystal (1997) definiuje językoznawstwo tekstowe jako „oficjalne zestawienie językowych zasad rządzących strukturą tekstów”. De Beugrande i Dressler interpretują tekst dużo

83

szerzej, jako „wydarzenie komunikacyjne”, które musi spełnić siedem poniższych kryteriów:

1. Spójność, która musi się wiązać ze związkiem tekstu i składni. Spójniki, wie-lokropki, anafory, katafory, powtórzenia są podstawą spójności.

2. Zwartość, która musi się wiązać ze znaczeniem tekstu. Można tutaj odnieść się do elementów wiedzy lub struktur poznawczych, które nie realizują się językowo, ale są implikowane za pomocą użytego języka i dlatego mają wpływ na odbiór wia-domości przez rozmówcę.

3. Zamiar, który odnosi się do postawy i celu mówiącego lub piszącego.

4. Akceptacja, która dotyczy przygotowania słuchacza lub czytelnika w celu oceny ważności lub użyteczności danego tekstu.

5. Informacja, która odnosi się do ilości i jakości nowej lub oczekiwanej infor-macji.

6. Sytuacja, w której tekst jest tworzony odgrywa istotną rolę w wytwarzaniu i odbiorze wiadomości.

7. Intertekstualność, która odnosi się do dwóch głównych faktów:

a) tekst zawsze ma związek z poprzedzającym lub równoczesnym dyskursem;

b) teksty są zawsze pogrupowane w odmiany tekstów lub gatunki za pomocą pewnych kryteriów (np. narracyjne, opisowe).

Janina Labocha (2004: 5) twierdzi, że „w tradycji lingwistyki strukturalnej tekst jest pojmowany jako zjawisko stojące w opozycji do języka rozumianego jako system”.

Według niej tekst jest „ciągiem konkretnych elementów językowych, przedmiotów fo-nicznych lub graficznych, które odnoszą się do rzeczywistości pozajęzykowej, czyli posiadają referencję oraz funkcję komunikatywną”.

Kiedy mowa o tekście, częstymi skojarzeniami stają się takie pojęcia, jak list, ulotka, przepis. Chociaż taki sposób postrzegania tekstu przez przeciętnego użytkow-nika determinuje aspekt czysto praktyczny, pojawia się problem, kiedy trzeba zdefi-niować pojedyncze zdanie lub nawet słowo, które są traktowane jako teksty, ponieważ podlegają podstawowym wymaganiom tworzenia tekstów. Takim typowym przykła-dem krótkich tekstów są publiczne ostrzeżenia, np. „nie deptać trawy”, „trzymaj się

84

prawej strony”, „nie wchodzić”, „uwaga wzniesienie”, „zwolnij”, „wyjście”, „niebez-pieczeństwo”. Te krótkie zakazy czy nakazy są kompletne w znaczeniu językowym, niosą ze sobą pełne przesłanie, a znaczenie tekstu nie zależy przecież od jego roz-miaru. Rozważmy teraz znak „uwaga, wzniesienie”. Kiedy prowadzimy samochód i widzimy ten znak, interpretujemy go jako ostrzeżenie, które każe zwolnić. Rozpo-znajemy kilka słów jako tekst nie z powodu jego długości, ale z powodu jego umiej-scowienia w szczególnym kontekście. A teraz najważniejsze, wyobraźmy sobie ten sam znak wśród pamiątek myśliwskich. Oczywiście, wciąż znamy oryginalne znacze-nie tego znaku, ale z powodu odłączenia go od jego codziennego kontekstu – znaku drogowego, nie możemy się zachować tak jak zazwyczaj byśmy się zachowali w ta-kiej sytuacji. Skoro zostaliśmy już sprowokowani obcym kontekstem sytuacyjnym, jesteśmy zmuszeni do wymyślenia jakiegoś dziwnego znaczenia dla nieobcego nam przecież znaku, szczególnie kiedy widzimy go wśród innych pamiątek z polowania.

Możemy zatem wywnioskować, że aby można było wyrazić znaczenie tekstu, musi on być użyty w odpowiednim kontekście.

Znaczenie tekstu nie istnieje, dopóki nie jest czynnie zastosowane w kontekście jego użycia. Ten proces aktywacji tekstu przez odnoszenie go do kontekstu użycia zwie się dyskursem. Inaczej mówiąc, kontekstualizacja tekstu jest właściwie rekon-strukcją wykonaną przez czytelnika (w przypadku mówionego tekstu – słuchacza) za-mierzonej wiadomości utworzonej przez nadawcę, to jest jego aktu komunikacyjnego lub dyskursu. W tych kategoriach tekst jest widocznym tworem dyskursu pisarza lub mówcy, może istnieć w formie pisanej, nagrania dźwiękowego lub w formie niena-granej mowy. W jakiejkolwiek formie tekst by nie istniał, czytelnik (lub słuchacz) przeszuka go dla wskazówek lub sygnałów, które pomogą mu zrekonstruować dys-kurs pisarza (lub mówcy). Może tak się jednak zdarzyć, że czytelnik, z powodu zaab-sorbowania w proces rekonstrukcji dyskursu, wywnioskuje dyskurs inny niż zamie-rzony przez nadawcę, dlatego ktoś mógłby powiedzieć, że wniosek ze znaczenia dys-kursu jest w wielkiej mierze sprawą negocjacji pomiędzy pisarzem (nadawcą) a czy-telnikiem (odbiorcą) w społecznej interakcji rozpatrywanej w szerszym kontekście (zob. Peter Verdonk 2002: 17-18).

85

Podsumowując, można stwierdzić, że tekst może być realizowany przez język, jeśli tylko zakłada się, że wskazuje znaczący dyskurs, kiedy odnosi się do odpowied-niego kontekstu użycia.