Donoszę kom u o tein wiedzieć się należy Że mam do zbycia rewers i cały i św ieży; J e s t w ydany na dobra w ielkie, choć zdłuźone, A le je można przedać, lub wziąć w zastaw one; N adto, ten w nim zachodzi w ypadek nieznany Ze starszy od papieru na którym p isan y ; T śj małej nieuw agi kara nie dosięże, T y lk o właściciel rewers praw nie zaprzysięże.
S Z A R A D A (12).
Pierwsze milczeć uczy,
K iedy drugie hu czy ;
Wszystko ty ch święto, co brody nie golą,
Frym arczą mięsem, trunkiem i solą.
Gadu, gadu a psy . . . .
FRASZKI.
Możnaby się obejść bez dewizy, ale pism a lubią widzę naśladow ać zegarki, i z dewizkami się pokazują. — Je st to bezw ątpienia zabytek czasów d edykacyjnych: au- torow ie zegarki pobierali.
Jegom ość pan Sumom, który wczoraj życia dokonał, zapisał swemu sukcesorow i same tylk o b a g a te le 1).
W W arszaw ie w lecie je s t tylko je d n a ulica chłodna2), a w zimie w szystkie.
Uczyniono nowy gram atyczno agronom iczny w ynalazek; powiedzieć kilka ra z y : słom a, sło m a; — to się z ro b i: m asło.
’) Bagatela, willa w W arszawie Sum om =M om us P. W. 2) Nazwa ulicy w W arszawie. P. W.
Myśliwy w lesie wojuje, a w domu zawieszenie broni ro b i; z jednej stro n y sam, a z drugiej kolek ma do tego pełnom ocnictwo.
P ew na kam ienica choć nie b ra ła lekcyj rysunku r y
suje s ię : wszystkiem u zapewne ab ry sy winne.
Są psy gończe i listy gończe.
Zmieniła się m oda; sznurow ały się dawniej kobiety, a teraz mężczyzni. Zmieni się znów : a kobiety ja k się ściskały, tak i dalej ściskać się będą.
S tary choć nie leży w trum nie, a ju ż mówią, że je s t
p rzyciśniony wiekiem .
A nglija w tem podobna podobna do T urcyi, że tam wolno mieć k ilka żon, a tu k ilk a urzędów.
Zimno cokolwiek się spóźniło, bo podług etatu 15-go za częto w piecach palić, a jego jeszcze n ie m a ; na wiosnę zkw ituje zapewne.
Z daje się, że tam aktorow ie, chcę mówić artyści d ra m atyczni, najlepiej będą w ynagrodzeni, gdzie poborcami m iejskiemi są ex aktorow ie.
Palm a i plam a w yrazy z jednych złożone liter, a p rz e cie razem z sobą być nie m ogą; bo ten tylko ma praw o do pierwszej, kto n igdy nie okrył się drugą.
Jezuici zadaw ali studentom pensa, a ex-pensa sami brali.
M ożna p ozw olić, ażeby żydzi trzym ali szy n ki, ale wie przow e, — to się sami ich w yrzekną.
Pewien jegom ość utrzym uje, że wczoraj znow u było zaćmienie s ło ń c a , bo tak dobitny od żony o trzym ał poli czek, że mu się w oczach zaćm iło.
Jeden z podróżujących aktorów niedaw no deklam ow ał z trajed y i A lzyry ten w iersz: „C o? Zam or dary jego i b e r łem p o g a rd z a ? " w ten sposób: „Co za m orda ryje go i berłem pogardza ? ...
N ajw iększym i panam i pow inni być ślusarze, bo najw ię cej mieć mogę kłuczów i zam ków .
W Anglji lud w yprzęga konie i wiezie w tryum fie! a tu kredytorow ie w y przęgają konie, i człow ieka wraz z powozem prow adzą do czarta.
N iech kto chce mówi przeciwnie, żydzi są p o trze b n i; oni ja k g ąb k a w ciągają w siebie ze w szystkiego pieniądze. K iedy więc potrzeba w ypadnie, ścisnąć gąbkę, a ona odda, co w nią w siąkło.
Pom iędzy zw ierzętam i zagranicznem i, któ re tu te ra z pokazują, naw et i osły zagraniczne widzieć można.
D ziś do talentów człow ieka i piękna żona się liczy.
N iektóre dzieła ta k są próżne, że m ożnaby ich zam iast futerałów używ ać.
K ażdy D ochrapski je s t ja k człow iek, k tóry pierw szy raz w szedł na w ieżę: zaraz mu się w głowie kręci, a lu dzie, których zostaw ił na dole, zdają mu się być karłam i.
Lenistwo je s t głupstw em ciała, a głupstw o je s t len i stwem duszy.
Ci rękam i na ehleb pracują, a tam ci uszami.
Czeskie kam ienie świecą się, je d n a k nie są to brylanty.
Nicbym nie rad ja k być lorynetką pewnego jegom ości, tobym zawsze cały w yszedł na św iat, a teraz muszę często zostaw ić przy jego ro g atk ach połow ę siebie samego.
Zagadka 5.
Jestem małe, a nie mam końca ni początku, Ubóstwa jestem częścią, nie ma mnie w majątku
W całości raz się mieszczę, dw a razy w połowie. I w ptakach się znajduję: w sroce, wronie, sowie; Mieszczą mnie w sobie osły, w iew iórki i słonie;
Również przebyw am w Moskwie, w L ondynie, Lizbonie, Lecz się m ną nie zachw yca P aryż ni W arszawa, Pełno mnie w spokojności, unikam gdzie w rzawa.
Napełniam ogon wolowy,
A znajdzie mnie w środku głowy.
A N E G D O T Y .
P ew na panna pow róciw szy z k o m e d y i: P ięć sióstr a j e d n a ", od swojej sio stry z a p y ta n a , ja k się jej ta sztuka p o d o b ała? „Przedziw na, rzecze, przedoskonała, wszak to tam w szystkie sio stry mężów dostają."
W jednem m iasteczku zbankrutow ał aptekarz. Gdy się go z a p y ta n o : skądby popadł w to nieszczęście, będąc zawsze rządnym człow iekiem ? — „ J a k ja nie miałem zban krutow ać - odpow iedział ap tek arz, — kiedy nasz doktór tylko świeże pow ietrze chorym z a p isu je; a któż wiatrem żyć może?'*
K alem bury.
110. Oj czy zna Polaków i Litw a. 111. Zakon nik nie dobroczynny. 112 Naprzód opieka, potem dopieka. 113. D obra m uzyka a tempo idzie. 114. Ręka wice referendarza. 115. Murawy wielbi ciele. 116 Ja nie biję.
117. Muzy kalisz chce mieć.
119. Mówią że o soli....
120. Radzą i radzą a le iy dom nie poradzą. 121. Adjutantowi brakuje do roty. 122. J a szukam ciebie a ty kasie.
S Z A R A D Y (13).
Wszystko mówią ma zyski, lecz ma i gorycze Choć dwie pierwsze grosz zbiera na same słodycze *)
Wszystko prowadzi trzecie dobrze albo licho, Wrzeszczą na nie za oczy, a ja k w oczy cicho.
Pierwsze i trzecie Pewno wdziejecie, A w alfabecie
Drugie znajdziecie;
Wszystko gdy chcecie, Może zgadniecie, Bo tak na świecie. Cielęta zwiecie.
I to minie.
FRASZKI.
Są ex-trakty w kancelaryach, i są ex-trakty na polu. Garbaty nigdy prostym żołnierzem być nie może, choć by sam gwałtem chciał przystać do wojska.
Kobiety są z rodzaju miłych inżynierów, bo m in y sło dkie robią, które jednak czasami równie bywają niebez pieczne, jak i m in y przy fortecy.
Dawni rycerze nie bili się na oryginały, ale na kopje, musiało być mało oryginałów, ale teraz oho! ho!
Kałamarz z atramentem można żydowskim krajem na zwać; co to ztamtąd żydów wychodzi!
Niema dziwu, że człowiek raz tak mówi, drugi raz inaczej, raz ciepło, drugi raz zimno, bo mu natura dała takie usta, że może niemi chuchać i dmuchać.
Niektórzy zamiast okularów używają do czytania szkła palącego, które natychmiast wyższe myśli wypala, przez to skraca lekturę i czytelnika chłodzi.
Człowiek jak fuzya ma swój cel, ma zapal, ma loże,
używka podsypki, w interesach czasem też bywa rurą, et caetera.
Są ludzie co często dostają uosy; dziwna rzecz, gdzie je podziewają, bo z jednym tylko chodzą.
D o ty ch czas w b ło cie g u b io n o tr z e w ik i; k to ś m ia ł p rz y p a d e k , że zgubił j e n a b alu .
Co mi to za architektura w londyńskich pałacach: je dna izba niższa, druga wyższa.
Dziwna rzecz, że w Kobyłce także ludzie mieszkają; zapewne nigdy piechotą nie chodzą, a przynajmniej nie tyle się utrudzą1).
Co to za osobliwszy sposób mówienia: „szedł pan, a za nim człowiek"; niby to pan nie człowiek.
Pewnemu doktor pozwolił pić wino, ale tylko p rzy stole; on też cały dzień siedzi przy stole i wciąż pije.
Wkrótce będzie kochanego Marcinka; w marcinkowskie dni gęsi pierwsze role grają, oddawszy swój korpus bie siadnikom, a pióra autorom.
Nikt takiej niewdzięczności nie doświadcza jak piec; on ogrzewa ludzi, a oni się tyłem do niego obracają.
Na sądach wołają: uciszcie się ! czemu raczej nie wo łają : ucieszcie s i ę !
') Kobyłka, wieś o 2 mile od Warszawy, sławna niegdyś wy robem pasów. P. W.
Wszystko w dołki wpada, a dołki butelki wpadają w wino.
Kupcy choć się nie kłócą, a godzą się z kupującymi.
Nowy świat jest u nas na ulicy, a wielki w karetach1).
Ostateczna zgoda nazywa się pokój, więc preliminacye powinny się nazywać przedpokój.
Są rozmaite prawidła gramatyczne, dramatyczne, logi czne; jednak prawidła do butów najwięcej się do poloru przykładają.
Reduta kiedyś musiała połknąć kompas, bo zawsze ku północy zmierza, a czasem i dalej.
Wioski dzielą się na włoki, a pieniądze za nie na zwłoki.
Te dwa miasta Korzec i Żytom ierz powinny były być obok siebie budowane.
Kiedy mężczyzna może być białogłową? — Jak osiwieje.
Jak dziś francuzczyzna, tak przedtem niemczyzna do tego stopnia była u nas w modzie, że nawet djabełki nie pokazywały się inaczej, tylko po niemiecku.
Bałamuty powinni płacić latarniowe, a nie gospodarze; — bo tamtym latarnie najpotrzebniejsze.
Jeden jegomość ma tak wiele brytanów, że jego po dwórze można nazwać Wielką Brytanią.
Żyd nie chce mieć nikogo na kwaterze, ale na kwa terkę radby każdego zaprosić.
N a g r o b k i . Urzędnikowi.
Wielka była polityka, Tego pana urzędnika: Nie dat zgorszenia nikomu, Bo kradt zawsze pokryjomu.
Próżniakow i.
Przez cale życie chodziłem, Całe życie jadłem , piłem.
Dość trudów — ju ż się nie ruszę, Bo odpocząć sobie muszę.
A N E G D O T Y .
Pew ien je s t tak skąpy, że nie daje kropki nad literą „ i “ , ażeby mniej atram entu wychodziło.
Raz na ja rm ark u handlujący laskam i w ołał: „kto ma pieniądze, ten dostanie k ije !u