• Nie Znaleziono Wyników

Dostęp do zawodu – regulacje prawne

Dziennikarstwo – zawód w transformacji

3. Dostęp do zawodu – regulacje prawne

W świetle definicji zawartej w art. 7 ust. 2 pkt 5 pr.pr. dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji. Zgodnie z ogólnymi zasadami wykładni prawa,

sformuło-744J. Sobczak, Prawo…, s. 78.

wana w treści ustawy definicja legalna, obok likwidowania wieloznaczności słownikowej zwrotów języka ogólnego służy projektowaniu pewnych podmiotów, przedmiotów

i czynności o charakterze konwencjonalnym746. Wprowadzenie do tekstu prawnego

definicji legalnej wskazuje zarazem, że ustawodawca uznał definiowane pojęcie za nie-jednoznaczne, co spowodowało konieczność ustalenia znaczenia preferowanego przez ustawodawcę. Definiowane przez ustawodawcę w art. 7 ust. 2 pkt 5 pojęcie dziennika-rza jest pojęciem centralnym i rzutuje na sposób dokonywania wykładni pozostałych przepisów prawa prasowego, a także ustalenie obowiązków prasy w relacji ze

społe-czeństwem i państwem747. Wywołuje to zatem ten skutek, że przyznanie statusu

dzien-nikarza osobom wypełniającym wskazane w ustawie, bardziej lub mniej rygorystyczne,

kryteria, wpływa na jakość świadczonej przez nich pracy748.

Definicja pojęcia „dziennikarz” wskazuje, że ustawodawca próbował rozstrzygnąć w niej dwa zagadnienia jednocześnie: dostępu do zawodu oraz utrzymania statusu za-wodowego dziennikarza. Problem dostępu do zawodu ustawodawca rozstrzyga za po-mocą kryterium o charakterze formalnoprawnym. Status dziennikarza przyznaje tylko tym osobom, które posiadają upoważnienie do działania na rzecz redakcji. Ustawo-dawca, definiując pojęcie dziennikarza, jedynie pośrednio określa warunki wchodzenia do zawodu i jego wykonywania. Przyjęta w prawie prasowym definicja ma zatem cha-rakter projektujący. Uzyskanie i utrzymanie statusu zawodowego dziennikarza zależy, w świetle definicji legalnej, od spełnienia trzech kryteriów: 1) posiadania oczekiwanych umiejętności praktycznych, polegających na redagowaniu, tworzeniu lub przygotowa-niu materiałów do publikacji; 2) wykonywania działalności w ramach szerszej struk-tury organizacyjnej, jaką jest redakcja; 3) uzyskania upoważnienia do działania na rzecz redakcji. Jedynie trzecie kryterium, związane z posiadaniem upoważnienia redakcji, ma charakter bezwzględny. Jego niespełnienie wyłącza możliwość powoły-wania się na status dziennikarza.

746M. Zieliński, Wykładnia prawa…, s. 189.

747J. Sobczak zauważa, że ustawodawca z dużą trudnością określa pozycję dziennikarza: „Z jednej strony widzi bowiem w nim osobę zajmującą się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowaniem materiałów prasowych, po-zostającą w stosunku pracy z redakcją, co pozwoliło niektórym sprowadzić dziennikarzy do rangi zwyczajnych pracowników najemnych. Z drugiej strony tenże ustawodawca w art. 10 ust. 1 prawa prasowego podkreśla, że zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu, a więc widzi w nim raczej osobę posiadającą okre-ślone powołanie, obdarzonego misją, etycznego” (Zob. J. Sobczak, Dziennikarstwo – zawód…, s. 8 i 9).

748Zarówno medioznawcy, jak i dziennikarze zauważają, że najtrudniej znaleźć pracę lub utrzymać się w za-wodzie dobrym i doświadczonym dziennikarzom. A. Stawiarski, jako autor przeprowadzonej wśród dziennikarzy ankiety na temat statusu zawodowego dziennikarzy zauważa, że „Jest w tym paradoks – to dziennikarze stanowią o jakości mediów, ale jednocześnie ich pozycja staje się coraz słabsza. Widoczna jest pauperyzacja zawodu i brak jasnych perspektyw. Słabość dziennikarzy prowadzi w konsekwencji do podatności na naciski i manipulacje. Taki stan rzeczy jest w gruncie rzeczy na rękę większości polityków i wydawców”. W obowiązującym obecnie modelu medialnego biznesu liczą się przede wszystkim koszty. Przestaje się liczyć jakość treści. Byle taniej” (Zob. B. To-rański, Rozmowa dnia z A. Stawiarskim z dnia 30 września 2011 r., http://www.sdp.pl/andrzej-stawiarski-roz-mowa-dnia). Problem obniżania standardów dziennikarskich jako efekt przyjmowania do zawodu osób pozbawionych wystarczających kwalifikacji był zauważany już w latach 90. XX w. J. Załubski pisał wówczas: „Rozwija się w Polsce i ma się całkiem dobrze, dziennikarstwo dyletanckie, nieodpowiedzialne. Nie ma w samym środowisku dziennikarskim, ani poza nim, siły, która mogłaby temu rozwojowi zapobiec” (Zob. J. Załubski, Dzien-nikarstwo – wolny zawód, czy zawód dyletantów, [w:] Media i dzienDzien-nikarstwo na przełomie wieków. Materiały mię-dzynarodowej konferencji naukowej Warszawa, 6-7 czerwca 1997 roku, J. Adamowski (red.), Warszawa 1998, s. 89).

Spełnienie tego wymogu może jednak pozostawać poza obiektywnie istniejącymi możliwościami kandydata do zawodu. Często bowiem ani w momencie przystąpienia do rekrutacji, ani w trakcie jej trwania, ani także po jej zakończeniu, kandydat nie zos-taje poinformowany o preferencjach, jakimi kierowano się w czasie podejmowania

de-cyzji o udzieleniu upoważnienia wybranej przez redakcję osobie749. Za błędne wypada

jednak uznać przekonanie, jakoby ustawodawca w pełni odstąpił od formułowania wymogów dostępu do zawodu, nie widząc takiej potrzeby. Przeciwnie, formułowanie definicji legalnej, wskazuje na istniejące po stronie ustawodawcy przekonanie o ko-nieczności konstruowania wzorca zawodowych kwalifikacji, a zarazem potrzebie prze-prowadzania testu umiejętności kandydatów do zawodu. Ustawodawca ceduje jednak kompetencje w tym zakresie na nieoznaczoną liczbę podmiotów (redakcji), którym przyznaje upoważnienie do określania kryteriów dostępu do zawodu i włączania na ich podstawie, wybranych osób, do zespołu dziennikarskiego. Ustawodawca sce-dował na redakcje upoważnienie zarówno w zakresie konstruowania odpowiednich wzorców kwalifikacji, jak i przeprowadzenia testu umiejętności praktycznych.

Działanie ustawodawcy odbiega od ogólnych ram normowania sposobu dostępu do zawodu, które znajdowały zastosowanie w odniesieniu do zawodów regulowanych,

jak i innych działalności spełniających charakterystyczne dla zawodu kryteria750.

W odróżnieniu od innych zawodów, ustawodawca posłużył się odmiennymi metodami regulowania dostępu do zawodu dziennikarza. Przekazał bowiem podmiotom pry-watnym nie tylko kompetencje do dokonania oceny umiejętności praktycznych kan-dydatów do zawodu, ale powierzył im także upoważnienie do ustanawiania wzorca kwalifikacji zawodowych. Ustalanie kryteriów materialnoprawnych i formalnopraw-nych dostępu do zawodu dziennikarza i jego wykonywania znalazło się zatem w gestii podmiotów nieobjętych władztwem administracyjnym i niepodlegających kontroli prawnej. Ustawodawca dopuścił w ten sposób, by kryteria dostępu do zawodu, jako kryteria pozaprawne, utraciły jednorodność i stałość. Możliwe stało się także zanie-chanie konstruowania wzorca kwalifikacji i umiejętności, a także pomijanie go na eta-pie podejmowania decyzji o dopuszczaniu do wykonywania zawodu wybranych przez redakcję osób. Decyzje o przyznaniu upoważnienia do działania na rzecz redakcji, ze względu na ich zakres i rodzaj podejmujących je podmiotów, mają charakter

uzna-niowy i arbitralny751. Nie podlegają przy tym kontroli ani pod kątem ich celowości,

749T. Lis, który zapowiada stworzenie jakościowego portalu informacyjnego dla kilkuset tysięcy osób, w ogło-szeniu rekrutacyjnym, poszukując dziennikarzy napisał „Nie musisz wiele umieć. Ale musisz dużo chcieć”. Na ogłoszenie odpowiedziało natychmiast prawie 400 osób (Zob. M. Kowalczyk, Nowe media Lisa, Press, 2011, nr 12, s. 33). Brak kryteriów w ogłoszeniu rekrutacyjnym nie oznacza, że wszystkie osoby znajdą zatrudnienie. Trudno zakładać jednak, że wybór zespołu dziennikarskiego spośród czterystu chętnych do pracy osób będzie pozbawiony kryteriów. Pewne jest jednak, że kryteriów tych nie znają kandydaci.

750Problematyka ta została szczegółowo omówiona w poprzednim podrozdziale.

751O tym, kto może wykonywać zawód dziennikarza – jak podkreśla J. Sobczak – „decydują arbitralnie wy-dawcy i redaktorzy naczelni. W konsekwencji wolność prasy przybiera nową szatę. Przestaje być wolnością mającą służyć odbiorcy, a staje się wolnością wydawcy (…). Odpowiedni dobór dziennikarzy w dużej mierze, aczkolwiek nie wyłącznie, wpłynie na jakość i treść informacji. W warunkach polskich, w chwili obecnej o doborze i naborze kadry do tego zawodu chcą decydować i w praktyce decydują właściciele środków przekazu” (Zob. J. Sobczak, Dziennikarstwo…, s. 17).

trybu podjęcia, ani zakresu i terminu752. Uznaniowy i arbitralny charakter tych decyzji stanowić może realne zagrożenie dla realizacji wolności dostępu do zawodu dzienni-karza i jego wykonywania. Skutkuje to zarazem obniżeniem rangi tego zawodu do po-ziomu działalności niewymagającej kwalifikacji i nadzorowanej przez pracodawcę.

Ograniczeniem dostępu do zawodu może być zatem zarówno stawianie zbyt wy-górowanych wymagań kandydatom, jak i całkowite odstąpienie od ich określania. Po-dobnie, decyzja o cofnięciu upoważnienia do działania na rzecz redakcji, pozbawiając dziennikarza statusu zawodowego, ogranicza wolność wykonywania zawodu w ten sposób, że sytuuje go wśród bezzawodowców nawet wówczas, gdy dziennikarz nie na-ruszył żadnych reguł wykonywania zawodu. Cofnięcie upoważnienia następuje bo-wiem nie ze względu na zawinione działanie dziennikarza, ale ze względu na potrzebę realizacji innych celów, w szczególności programowych lub finansowych. Na decyzję o cofnięciu upoważnienia ma często wpływ potrzeba obniżania kosztów działalności

redakcji753. Odebranie statusu zawodowego rzadko stanowi natomiast konsekwencję

naruszenie warunków przyznanego upoważnienia lub sprzeniewierzenie się innym zasadom wykonywania zawodu.

Brak ustawowych kryteriów dostępu do zawodu, które w sposób bezwzględny określałyby wymagane kwalifikacje zawodowe kandydatów do zawodu, petryfikuje stan ciągłej ich modyfikacji w procesach rekrutacyjnych. Dopuszczalna staje się także,

w świetle obowiązujących regulacji, całkowita z nich rezygnacja754. Obecnie nie istnieje

żaden wzorzec zobiektywizowanych wymagań zarówno przy przyjmowaniu do zawodu

dziennikarskiego, jak i na etapie cofania uprawnień755. Obie sytuacje skutkują

pozba-752J. Załubski zauważa, że dowolność dopuszczania do zawodu osób bez kwalifikacji przekroczyła, wraz z roz-poczęciem w Polsce procesu prywatyzacji prasy należącej do państwowego koncernu Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa-Książka-Ruch”, co nastąpiło z początkiem lat 90., granice bezpieczeństwa. J. Załubski pod-kreśla, że „wydawca pisma, właściciel rozgłośni radiowej lub kanału telewizyjnego, angażuje do pracy według własnych kryteriów. Tytułami dziennikarza i redaktora posługują się już uczniowie szkół średnich, studenci i wszyscy inni, którym udało się uzyskać ryczałt albo tylko zgodę na luźną współpracę” (Zob. J. Załubski, Dzien-nikarstwo…, s. 89).

753Umowy podpisywane z dziennikarzami są umowami terminowymi. Redakcje chętnie zatrudniają osoby

młode, oferując mało atrakcyjne warunki i korzystając z ich pracy przez krótki czas. Po upływie terminu, na który sporządzona została umowa, na podobnych warunkach zatrudniane są kolejne osoby chętne do uprawiania za-wodu dziennikarza. Sekretarz Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich S. Truszczyński zauważa, że w taki sposób postępują media publiczne, lecz w redakcjach mediów prywatnych „jeszcze gorzej postępuje się z ludźmi, traktując ich jak wyrobników, których łatwo zastąpić nowymi tłoczącymi się pod bramą. Do tego roz-maite, a liczne uczelniane fabryki nowych dziennikarskich kadr pracują jak szalone: zawsze coś z tego się wybierze. To nic, że tylko na chwilę. Takim nowym, młodym, „przyjmowanym na próbę” można przecież nie zapłacić potem, lub na odczepnego dać niewiele. To właśnie są te prawdziwe »umowy śmieciowe«. Ci sezonowi bohate-rowie mediów nawet nie wiedzą, jak się bronić” (Zob. S. Truszczyński, Erupcja: Czejarek, http://www.sdp.pl/erup-cja-czejarek-felieton-stefana-truszczynskiego).

754J. Sobczak zwraca uwagę, że środowisko wydawców prasy i w pewnym stopniu redaktorów naczelnych hoł-duje postawie tzw. „talentyzmu”, co sprowadza się do poglądu, że „nie jest ważne przygotowanie zawodowe, nie-istotne są kwalifikacje moralne, a liczy się talent, cecha nieuchwytna, niemierzalna, którą posiada się albo nie. Prawo do oceny posiadania takiego talentu przez adepta dziennikarstwa uzurpują sobie redaktorzy naczelni i wydawcy. Przy czym nie informują oni zainteresowanych, ani w ogóle nikogo, jakimi kryteriami się kierują i czy takowe kryteria w ogóle istnieją” (Zob. J. Sobczak, Dziennikarstwo…, s. 18).

755W literaturze zauważono, że „Redaktorami naczelnymi zostają reporterzy z kilkutygodniowym stażem, a bywa, że i bez jednego dnia przepracowanego w redakcji. Osłabła, jeżeli w ogóle jeszcze istnieje, solidarność środowiskowa. To, co kiedyś można było nazwać rywalizacją, dzisiaj nieraz przybiera kształt otwartej wojny mię-dzy redakcjami. Spada ranga zawodu dziennikarza. Kojarzony on jest przez znaczną część społeczeństwa z osobą