• Nie Znaleziono Wyników

Dwór i jego zwyczaje

W dokumencie ŚWIAT ŚREDNIOWIECZNY W ZWIERCIADLE (Stron 35-43)

W ramach zarządzania dworem władca przekazywał część swoich uprawnieńoso­

bom sprawującym określone urzędy. Według Historyi oniektórym młodzieńcu „pir- wsze miestce” po panu ma na zamku starosta {Fortuny i Cnoty rozność, s. 10).

Bardzo możliwe, że w tej historii decydujące znaczenie miało połączenie zamku zgrodem, starosta bowiem - jako namiestnik władcy -z reguły sprawował rządy w mieście lub nad większąjednostką terytorialną. Ten sam utwór wspomina też o innych urzędach: daleko idące uprawnienia miał marszałek, dbający o po­

rządek i spokój publiczny, i w związkuz tym sprawujący sądy. Gospodarz, który opowiadamłodzieńcowi o sytuacji w grodzie, informujego, żeon sam, oczernio­

ny przez dworzan, z polecenia pana został przez marszałka ukarany więzieniem.

Wreszcie na dworze egzystowało wielu komorników, czyli pokojowców, którzy byli wykorzystywani do różnych zadań i posług dworskich, a którzyczęsto ulegali

„wspanoszeniu” (bogacili się) {Fortunyi Cnoty rozność, s. 10). Przy przyjmowaniu nowego dworzanina istotne znaczenie miała rekomendacja osób znających kandy­ data i tak też polecony został panu młodzieniec, bohater omawianej tu historii.

Nowo przyjęty wpisywany był do ksiąg dworskich, czego dokonywał „dwormistrz”, czyli ochmistrz, sprawującyzwierzchnictwo nad służbą{Fortuny i Cnoty rozność, s. 12-13).O dwóch innych urzędach dworskichwspomina opowieść Dioklecyjana, zawarta w Historyi o Poncyjanie. Młodzieńcowi o imieniu Aleksander, który przybył na dwór cesarza Cyrusa, została powierzona funkcja krajczego, polegająca ns przygotowywaniuzastawystołowej przed ucztą, na krojeniu potraw i podawaniu ichwładcy.Zkolei jegoprzyjaciel Lodwik,syn króla izraelskiego, otrzymałna tym samym dworze urząd podczaszego, a więc napełniał puchary i po skosztowaniu napojów podawałje cesarzowi {Poncyjan, s. 121)7 8. Zaufani dworzanie obdarzeni też byli przywilejem sypianiaw komnaciekrólewskiej, takjakTristan, który spę­

dzał noce „wśród poufałych i wiernych” króla Marka, „wpodle jego łoża” {Tristan s. 306, 342).

7 Por. Z. Góralski, Urz(dy i godności w dawnej Polsce, Warszawa 1988.

8 Tamże,s. 134. Próbę objaśnienia genezy średniowiecznego zamiłowania do ceremoniału ora:

liczne i znamienne przykłady etykiety dworskiej przedstawił w swojej książce J. Huizinga: Jesie) średniowiecza,przekł. T. Brzostowski,wyd. 2,Warszawa 1967, t. 1, s. 90-103 (rozdz. II Tęsknota z.

piękniejszym życiem}.

Wspomniane wcześniej działania krajczego i podczaszego wiązały się z dwor­ skimceremoniałem.W istotny sposób przejawiał się on właśnie podczas uczi (il. V),na przykład stosownym czynnościom krajczego towarzyszyły zarazem wielo­

krotne ukłony3. Ogiermkustojącym przystole ikrojącymmięsiwojestmowatakże w Opowieści Woźnego {Opowieści kanterberyjskie, s. 180, w. 583). Przed ucztą bie­ siadnicy zobowiązanibyli do obmycia rąk, dlatego albo naławachczekałyjuż przy­

gotowane miednice zciepłą wodą i ręczniki, jakwzamku,w którym gościł Lanceloi {Lancelot, s. 24-25), albo przynosili je słudzy bezpośrednio przedzajęciem miejsc przy stole; takprzyjmowanoEreka w domu Enidy {Erek, s. 15), a także w podobnj sposób posługiwano Lanvalowi przedwieczerzą u pięknej panny {Lanval, s. 213) Zasiadając do uczty, zdejmowano szaty wierzchnie, co Klimuntowi zHistoryi o ce sarzu Otoniedałookazję do nieoczekiwanej „zabawy” wfanty{Oton, s. 108—109) Rycerzgoszczącyw zamku mógł też otrzymaćodświętny ubiór, wktórym dopierc zapraszany był do spożywania posiłku. Lancelot, któryprzy wejściu dokasztelu zo stawiłswój rynsztunek, otrzymał odpanny płaszcz szkarłatny i tak odziany popro­ wadzony zostałdo sali jadalnej {Lancelot, s. 24-25). Przy stole, zajmując miejsca

Zamek 31

przestrzeganookreślonejhierarchii — i tak na przykład rycerz zapraszający na ucztę swoich teściów, „naprzodku stołu” wyznaczał miejsce dla ojca żony, tę zaś sadzał naprzeciw jej rodzica(Poncyjan, s. 61), a hrabia Piotr, zaproszony na obiad do króla Neapolu, „napierwszym miejscu przeciwko królewnie był posadzon” (Magielona, s. 92). Przy stole weselnym hrabiegoRajmundai Meluzyny „najwyżej siadła młoda para, tuż przy niej hrabia [Bertram] z matką, a następnie ówznakomity drużba” (Meluzyna, s. 50). Doglądaniemstołów biesiadnychzajmowałsięp odstoi i, któ­ ry decydował między innymi o kolejności i czasie wnoszenia dań. O takiej funk­

cji podstolego wspominał (opisując ucztę) giermek z Opowieści Chaucera: „Gdy zabawiano się jeszcze pląsaniem, / Podstoli naglił z delicji podaniem. / Wybiegło giermkówi pachołków grono. /Szybko bakalie i winowniesiono” (Opowieści kan­

terberyjskie, s. 194, w. 295-298). Z pewnością umianodocenić wytworne maniery osób biesiadujących. Świadczy o tym podziw,z jakim Chauceropisywał zachowa­ niesię przeoryszy podczas jedzenia: „Nie mniej uczeniespożywała jadło, / Dbając, ażebyz ustjej nie wypadło,/Głębokow sosiepalcówniemaczała,/Leczumiejętnie każdy kąsek brała, / Nie uroniwszy na łono kropelki. / Rozmiłowanawe dworno- ści wielkiej, /Tak czysto zawżdy otarła swe usta, / Że nie powstała ni zmazeczka tłusta / Na lśniącym kubku, kiedy z niego piła” (Opowieścikanterberyjskie, s. 13, w. 127-135).

Goszczenie dostojnej osoby było zaszczytem dla gospodarza i ten poczuwał się do obowiązku wyrażenia wdzięczności. Andolon —z opowieści o Fortunacie— po obiedzie, naktóry zaprosił królową ikróla Anglii, nietylko„dziękował za nawiedze­ nie”, lecz także obdarowałparę królewską i towarzyszące jej osobydrogocennymi upominkami (Fortunat, s. 122—123). Do dobrego tonu należała zarazem udawana skromność. Ojciec tegoż Andolona, Fortunat, gdy żegnał goszczącego na swoim ślubie króla Cypru z małżonką, „dziękował za tę przyjaźń, którą mu życzliwością swąokazali, aiżenie gardzili gospodarstwa jegonawiedzić, prosząc, abyto często­

wanie [podejmowanie] jego za wdzięczne przyjęli, niedostatek nie chuci, ale niemożności przyczytali” (Fortunat, s. 90). Sygnałem do zakończenia uczty było zdjęcie ze stołu obrusui zanietaktmogło byćpoczytaneodejście z przyjęcia przed dokonaniem tej czynności. Wjednym zopowiadań zawartych w Poncyjanie król za­

proszony do rycerza, zniecierpliwiony przedłużającym się obiadem, nie odszedł od stołu, lecz rozkazał wręczswojemugospodarzowi: „Zejmijcie rychło obrus, boć tudłużej nie chcębyć!” i dopiero po zrealizowaniu tego poleceniaodjechał do swego zamku (Poncyjan, s. 98). Gospodarze dokładali też wszelkichstarań, byzadowolić swoich gości ipokazać sięzjak najlepszej strony. GdyFortunat zapraszał na ucztę swojądrużynę bądź innych wielmożów, jego żonapilniestarałasię„odostatecznym narządzeniu, abyzelżywości na czym nie wzięła, gdyby conieporządnego goście obaczyli” (Fortunat, s. 13-14). Po uczcie para królewska i pozostali zapro­

szeni biesiadnicy mogli wtejżesali oglądać „rozmaite ucieszne zabawy” lubpo wie­

czerzy uczestniczyć wtańcach, rozmowachiinnych rozrywkach (Magielona, s.93;

Percewal, s. 607). Przyjęty byłteż zwyczaj odprowadzania szczególnie dostojnych gości, w celu okazaniaim należytego szacunku. Fortunatpo przyjęciu, zorganizo­ wanym z okazji ślubu, wraz z całym dworem odprowadził króla Cypru „milę za miasto” (Fortunat, s. 90), a król francuski, Dagobert, żegnając cesarza Otona, „ze wszystkimi gośćmi swemi na dwie mili [go] prowadził” (Oton, s. 167).

Splendor dworuzależał nie tylko odjego bogactwa, również decydowała otym panująca tam wytworność obyczajów iogłada towarzyska, jak też roztropność i szla­ chetność władcy. Sława takiego dworurozchodziła się „po wszytkim świecie” i przy­

ciągała dońwielu rycerzy, którzy chcieli się „dobrych obyczajównauczyć” (Poncy- jan, s. 120). Jedenzezwyczajów przyjętych na dworzenakazywał obdarowywanie

posłówprzybywających z zaszczytnąi pożądanązarazem misją, jak też przynoszą­ cych dobrą wiadomość; w ten sposób klejnotami nagrodzeni zostali posłowie „króla cyperskiego”, którzy na dworzeangielskim ubiegali się orękę królewny dlaswego władcy (Fortunat, s. 161),a Meluzyna „hojnie poczęstowała” gońca, który przyniósł jej wieść o zwycięstwie syna(Meluzyna, s. 64). Miarązaśwystawnościmógł być na przykład czas trwania obchodzonego na dworzewesela i rozmach towarzyszących mu imprez. Co najmniej połowa spośród omawianych tu romansów przedstawia uroczystości weselne, którez reguły trwałydwa tygodnie, agdy mowa o chrzcinach, to okazuje się, żebywały one „nie podlejsze” niż wesele (Fortunat, s. 92). Zkolei przykładem etykiety dworskiej niech będzie scena, w której do zamkukróla Artura przybywa pokonany przez Percewala rycerz Clamadeu, byzgodniez umową oddać się w niewolę. Pozdrawia on władcę, polecając goBoguigłosząc chwałę „najzacniej­ szego i najdzielniejszego z królów”, a następnie przekazuje zlecone mu poselstwo, Król, odwzajemniając powitanie, zapytujeozdrowie Percewala i otrzymuje uspo­ kajającą odpowiedź.Wówczas„narozkaz króla powstaje Girfletipan Iwen, któregc sama obecność czyni innych zacniejszymi;wstają, aby wieść przybysza do komnat, gdziezabawiałysiędworki królowej. Rycerzskłania sięprzed królem i pospiesza za swymi przewodnikami” (Percewal, s. 522—523). A pamiętajmy, że ten niezwykł) szacunek okazywany jest tu pokonanemu rycerzowi,który ma być więźniem króla Artura! Wyrazem dworności była także umiejętność skrywania myśli, co - w Opo­ wieściachMarie de France — podkreślał sługa,relacjonująckrólewnieprzebieg spot­

kania z Elidukiem: „rycerz to, a niewartogłów; widząc, jak umie skrywaćmyśli mam gozadwornegoi mądrego” (Eliduc, s. 263).

Głównym zajęciem rycerzy przebywających na zamku byłooczywiścierzemiosłc wojenne, natomiast kobiety wypełniały czas, haftującszaty liturgiczne, stuły i or­

naty dla ubogich klasztorów.Tristan w zamku Karheń, w Bretanii, wprowadzon) został przez synatamtejszego diuka do komnaty niewieściej; tam, „siedząc na ko­

biercu, matka i córka zdobiłyzłotogłowiem angielski atłas i śpiewały piosnkę mi­

łosną”(Tristan, s. 38J1).Marzenie o miłości towarzyszyło wielu młodym dziewicoir i damom zamkniętym w zamkowychmurach, a ogrody zamkowe bywały miejsceir spotkań kochanków (Milan, s.250). Powiernicami spraw sercowych i

pomocnicz-V. Uczta, Bracia Limbourg, Les Très Riches Heures du ducae Berry (XV w.), Musée Condé, Chantilly

Zamek 33

kami w realizacji schadzek miłosnych bywały czuwające nad pannami doświad­

czone damy dworu (Potencjannaopiekującasię królewnąw Historii o Magielonie - s. 97), niekiedy dość posunięte w latach (w opowiadaniu Milon „starucha”, która służyła radą córce barona— s. 251), alepodobnąrolę mógł pełnić także pokojowiec, jak ten, który ułatwił królewniespotkanie z Elidukiem(Eliduc,s. 261).

Dla męskiej służby fraucymeru istniałojednakpotencjalne zagrożenie, że pan w trosce obezpieczeństwokobiet zadecyduje okastracjikamerdynerów.Wprawdzie romanse nie opisują bezpośrednio takiej sytuacji, ale w Fortunacie jeden z dwo­

rzan celowo (by pozbyć się faworyzowanegowspółtowarzysza) spreparował plotkę opodjętym przez hrabiego zamiarze „uwałaszenia”czterech komorników,a bohater tej opowieści łatwo uwierzył w plan tak drastycznego chronienia dworskich panien (Fortunat, s. 23). To zdarzenie odkrywaprzed namizjawisko dworskich intryg, które burzyły harmonię życia na zamku.Oknowaniach zawistnych dworzan, którzy gotowibylizapłacić za pozbyciesię jednego z nich, opowiadaprzypomniana wcześ­ niej historia Fortunata (s. 21), podobniezaś wyróżniany przez króla Marka Tristan naraził się czterem baronom, „najbardziej zdradzieckim spomiędzy ludzi, niena­

widzącym Tristana srogą nienawiściąza jego męstwo i za tkliwąmiłość, którą król dlańżywił” (Tristan,s. 314). Onito - szpiegująckrólewskiego siostrzana iuciekając się do różnego rodzajupodstępów, insynuacji oraz jadowitych podszeptów— dopro­

wadzili wkońcu do pojmania ioskarżenia bohatera tego romansu. Także Lodwik, występującyw opowieści Dioklecyjana, gdypodczas służbyna dworze cesarskim zyskał miłość i daleko posunięte względy córki tego władcy, stał się obiektemza­

wiści dworzan, którzy najpierw próbowali go zabić, a wreszcie Sydo, jego rywal, oskarżył go przed cesarzem o „przedziewczenie” (pozbawienie cnoty) cesarzówny (Poncyjan, s. 125, 127-128). Kto zatemchciał się ustrzec zawiści, musiał tak postę­

pować,by wszyscypostrzegali jego skromność.Znany namjużhrabiaPiotr z Histo­

rii o Magielonie, chociaż jako młodzieniec wpojedynkach szermierczych pokonał wszystkich rówieśników i mógł otrzymać dowództwo nad tą młodzieżą,toprzecież

„nie chcąc, aby jaka nienawiść przeciw niemu stąd uróść miała w towarzyszach jego, wymawiałsię ztego układnymisłowy” (Magielona, s. 80). Intrygi i zbrodnicze knowanianie były wszakże„przywilejem” dworzan, ale zdarzały się także w rodzinie panującej,jako tym świadczydalszy ciągopowieści Dioklecyjana, kiedy żona króla Aleksandra, urażona jego rzekomą oziębłością, podjęła z kochankiem próbę otrucia męża (Poncyjan, s. 134).

Najczęściej wymienianą w romansach rozrywką dworu były turnieje rycer­ skie (ił. VI),połączone z zabawami towarzyskimi. Narrator Historyi oFortunacie, re­

lacjonując podróże Andolona, wspomina o przygotowywanej na dworze króla fran­

cuskiego„krotochwili dworskiej”. Widowisko to przyciągnęło szlachtę z całej ziemi francuskiej „wespół z paniami i z pannami, abowiem tam gry rozmaite bywały, jako zbijania, szermowania izapaśnicy, i innych rycerskich sztuk wiele”. Dla kobiet jednak nie tylko oglądanie walk i gierzręcznościowych stanowiłogłówną atrakcję:

„gdy po tym turnierze było, był zwyczaj trzymać taniecrycerski,dlaktoregonajwię­ cej panie i panny przyjeżdżały” {Fortunat, s. 114-115). Również jedna z opowieści Poncyjana mówi otym, że na „kolbę” (turniej) rycerz wyjeżdżał z żoną i całączela­ dzią, tak że w zamku pozostawały tylko małe dzieci {Poncyjan,s. 21-22).Turnieje organizowano na równinie opodal zamku lub na placu przy pałacu królewskim, a placten był „gnojem i piaskiem usłany” {Oton, s. 169). Dla oglądających budo­

wano specjalne trybuny. Whistorii o Lancelocie byłyto„ławy”, „wielkie drewniane Siedliszcza”, długie i piękne {Lancelot, s. 97), natomiast w romansie o Magielonie mówisięo konstrukcjach zwanych „majestatami” (il. VII); mógł być jeden majestat królewski, dlakrólaijego rodziny, poktórego obustronachznajdowałysię miejsca dladworeki dworzan {Magielona, s. 88), albo „z wielkim kosztem dwamajestaty piękniezbudowane i wystawione; na jednym byłkrólze wszystkimi swoimi przed-niejszymi pany i radą, a na drugim królowa i wiele zacnych pań i panien, także i wszystek fraucymerkrólowej” {Magielona, s. 119). Niekiedy potyczki turniejowe rodzina królewska oglądała z zamkowego ganku,jak na przykładw Walencji, gdzie w szrankach występował syn cesarski, Leon{Oton, s. 169).

Turnieje, gonitwy do pierścienia i pojedynki szermiercze mogły być również organizowane z okazji wesela {Fortunat, s. 19; Magielona, s. 178), a w takich oko­

licznościach do udziału w gonitwach oprócz szlachty dopuszczano też czasem mieszczani służbę goszczących na dworze rycerzy. Fortunat wczasieswoichgodów weselnych wyznaczy! osobne dni na zawody dla przedstawicieli tych stanów, usta­ nawiajączarazem kosztowne nagrody dla zwycięzców {Fortunat, s. 89). W czasie turniejuodbywały sięzarówno pojedynki rycerzy,jak i starciaoddziałów o różnej liczebności: „otodziesięciu na dziesięciu staje, dwudziestu na dwudziestu, trzy dzie­

siątki przeciwko trzem dziesiątkom” {Lancelot, s. 97), nadworze zaś króla Artura walkę - i to przy użyciu broni ostrej - toczyły dwa hufce przeciwników {Erek, s. 32). O innejrozrywcedworskiej, jakąstanowiłyłowy (głównie na jelenie i dziki), jest mowa zarówno wOpowieściach Marie de France {Guigemer, s. 198),jakiw ro­

mansieoMeluzynie {Meluzyna, s.44—45) czy w historiach składających się naPon­ cyjana (s. 57, 95). Ten rodzaj„zabaw”był przede wszystkim domeną mężczyzn,ale niekiedy myśliwym mogłytowarzyszyć kobiety, jak na przykład królowaGinewra, która z ulubioną dworką podążała za Arturem i gromadą jegorycerzy {Erek, s.4).

IV RYCERZ

W dokumencie ŚWIAT ŚREDNIOWIECZNY W ZWIERCIADLE (Stron 35-43)