• Nie Znaleziono Wyników

Wychowanie rycerskie sprowadzało się przede wszystkim do wyrabiania w mło­

dzieńcu sprawności fizycznej i odpowiedniej postawy moralnej. Dzieci płci męskiej pozostawały pod opieką kobietdo lat siedmiu, a wówczasjuż wstępując w wiek chłopięcy (pueritia),uzyskiwały stosownych wychowawców. Tak właśnie

„...gdy minęło chłopięciu siedm lat i przyszedł czas, by go odebrać niewiastom, Rohałt powierzył Tristana roztropnemu nauczycielowi, dzielnemu giermkowi imieniem Gorwenal.

Gorwenal nauczył go w niewiele lat wszelakiej sztuki, która przystoi baronom. Nauczył go władać kopią, mieczem, tarczą i lukiem, miotać kamienne pociski, brać jednym skokiem co najszersze rowy; nauczył nienawidzić wszelakiego kłamstwa i zdrady, wspomagać sła­

bych, dotrzymywać słowa; nauczył rozmaitych melodii, gry na harfie i sztuki myśliwskiej”

(Tristan, s. 302).

Wśród tych umiejętności nie masztuki czytania i pisania. Rycerze czy władcy nie musieli „znać się naksięgach”,od tego były osoby duchowne, które zatrudnia­ now dworskich kancelariach. I tak, przedstawiony przezChretienade Troyes,król Baudemagus nieumiałczytać. Gdy do jego zamku przybyłpachołek z listem, „po­

dałkrólowipisanie jakoweś,które w ręku trzymał. A król pochwycił jeżwawo.I dał zarazdworzaninowi swemu uczonemu wielce, który bez zająknienia mocen był od­

czytać wszystko, cotylko na pergaminachbyło” {Lancelot, s. 90).Również król Ma­ rekdoodczytania listupotrzebuje kapelana, a Tristanowi służy pomocą pustelnik.

Pustelnik zresztąmawswojej celiksiążkę,przy którejczytaniu zastają gowędrowcy, a także inkaust (atrament) i pergamin, naktórym pisze dyktowanyprzez Tristana list {Tristan, s. 364-366). List, traktowanyna równi z dokumentem (pismoposia­ dało wartość dowodu), niekiedy stawałsięnarzędziem fałszerstwa. Formą zabezpie­ czenia było pieczętowanie wysyłanej korespondencji (list Tristana został przypie­

czętowany jegopierścieniem, a kapelan króla Marka zanim odczytał list, najpierw złamał wosk opatrzony znakiem).Innymkryterium ocenyautentyczności listu był kunszt jegowykonania. Narrator historii o Lancelocie, opisując scenę odczytania epistoły przed królem Baudemagusem, stwierdzał, że „pisaniezacnym kunsztem uczynione było,więc za prawdziwe wszyscyje uznali” (s. 90). Codo wychowania dziewcząt, to rozpoczęcie ich edukacji także wymagało osiągnięcia wieku lat sied­

miu i wówczas, gdy „wzrosływ rozum”, mogły podejmować naukęw klasztorze, jakBuczynka z Opowieści Mariede France {Buczynka, s. 227). Również nieślubna córka proboszcza z Opowieści Włodarza „wklasztorzebyła wychowaną” {Opowieści kanterberyjskie, s. 81,w. 92).

Oczywiście kwestiawykształcenia musibyć rozpatrywana w zależności od czasu opisywanych zdarzeń i środowiska,z którym powiązanisą bohaterowie, ale warto zauważyć, że o ile władca z romansu Chretiena deTroyesjestilliteratus (niepiśmien­

ny), to żyjąca wtym samym czasie co Chretien (XII w.) Marie de France każę ry­

cerzowiwjednej z Opowieści własnoręczniepisaćlist do ukochanej {Milon,s.252).

Z kolei w Historyio Fortunacie, z przełomu XVi XVIstulecia, Fortunat,syn miesz­

czanina cypryjskiego, wyznaje: „czcić [czytać] i pisać nauczyłem sięnakładem wa­

szym”,czyli dzięki wydatkom poniesionym przezojca {Fortunat,s. 15). Sam będąc ojcem, „synom swym chował ludzi uczone, którzy je ćwiczyli [kształcili], chował też i rycerskie ludzi”, bowiem jeden z synów bardziej interesował się życiem dwor­ skim, a drugi „chuć więtszą miałw piśmie” {Fortunat, s. 109—110). Równieżcesarz Poncyjan (z czternastowiecznego romansu), rozmyślając o przyszłości syna, który zostaniejego dziedzicem,wyraźniedoceniał znaczenie wykształcenia dla osoby ma­ jącej przejąć władzę:„dobrze jest, iż póki młod jest, iżebysieuczyłmądrościinauki, przezktórąmądrość aby potym rządziłpaństwo” {Poncyjan, s. 4).

Edukacja mogła przybieraćróżneformy. Młodzi kupcy„z królestwa cyperskie-go”, gdy znaleźli się w Londynie,szukali towarzystwa „pań młodych” (prostytutek),

„coje po anglicku nauczały” {Fortunat, s. 29). Fortunat, któryumiał pisać, podró­

Społeczność 77

żując do wielu krajów, „wszystkich miast położenie i zwyczaje w osobne książki spisał,i gdzie siemuco stało” (Fortunat, s. 73), czyli sporządziłitinerarium, swojego rodzaju przewodnik, który mógł posłużyćinnym podróżnikom, dając im wiedzę o odwiedzanych miejscach.

Uniwersytet, jako miejsce zdobywania wykształcenia,pojawia sięwromansach bardzo rzadko, awłaściwie spotykamy go tylko w pochodzącym z przełomuXV i XVI stulecia Sowiźrzale. Mowa w nim o kolegiach w Pradze, Erfurcie, Paryżu, przy czym tematem są raczej dysputy uczonych niż nauczanie studentów. W Pa­ ryżu Sowiźrzał uczestniczył w dysputacji doktorskiej, związanej z uzyskiwaniem stopnia naukowego (Sowiźrzał, s. 277), w Pradze podjął słowny pojedynekz rek­

torem tamtejszej uczelni, odpowiadając na zadawane mu pytania (s. 92—94), na­ tomiast członkowie kolegium erfurckiego zlecili mu zajęcia dydaktyczne, alejego uczniem został młody osioł (s. 96-98). Ożakach, studentach,wspominasię tylko jako o potencjalnych sprawcach rozruchów (s. 92). Pośrednio przywołany zostaje uniwersytet w Oksfordziepoprzez osobę studiującegotam scholara,który jestjed­ nym z bohaterów Opowieści Młynarza. Żakten, wynajmujący pokój u tamtejszego cieśli, „przestudiowawszy trivium bez zapału /Kuastrologii zwrócił pasjęcałą. / [...]

Zapytywanyo pewne godziny/ Deszczu i suszy, ustalał terminy / I przepowiadał przeróżne zdarzenia” (Opowieści kanterberyjskie, s. 53, w. 83-89). Chociaż„ubo­

gi” (jakstwierdza narrator), studenttenposiadał jednak odpowiednio wyposażony

„warsztat do pracy naukowej”: były to „księgi różnego rozmiaru”, Almagist, czyli arabskawersjadzieła Ptolemeusza oastronomii, arabskie krążki służące dorachun­

kuastronomicznego i astrolabium - przyrząd używanydo wyznaczania położenia ciał niebieskich(s. 54,w. 100-103).

Warto natomiast zauważyć, że „siedm nauk”, wypisanych naścianach pałacu, w którymDioklecyjan pobierał edukację (Poncyjan,s. 7), odpowiada liczbie „sztuk wyzwolonych”, stanowiących podstawę systemu nauczania w szkołach średnio­ wiecznych (septem artes liberales). Wiedza zawarta w tych „sztukach” mogła być również źródłem motywówzdobniczych, czegodowodzi opissukni Ereka, w której wystąpiłpodczas swojej koronacji.

„Cztery wróżki przecudne, w swym rzemiośle biegłe, suknię ową uszyły, haftem ją później skrywając. Pierwsza z nich jeometrii wzory na niej wypisała, połacie całej ziemi, głębię mórz jako i bezmiar niebios na materii oddając. Druga z wróżek, mozoląc się niemało, arytmety­

ki prawidła na niej wyłożyła, nauki zdolnej wodę mórz co do kropli starannie wymierzyć, wszelkie dni i godziny wziąć w karby rachunku, ilość gwiazd, tudzież ziarenek piasku skład­

nie odnotować, a mnogość liści w lesie w ścisłej zawrzeć sumie. Bo wiedza ta żadnego nie popełnia błędu, a i dziełu każdemu bez ochyby sprosta. Trzecia wieszczka, w sztuce gędźby [muzyki] biegła, prawidła radosnego kunsztu przedstawiła, tego, co mnogość różnych dźwię­

ków w sobie godzi: śpiew i trele słowicze, brzęk jakże słodki arfy, lutnie z gęślami pospołu.

[...] Czwarta z wróżek onych ważyła się na dzieło podziwienia godne, albowiem najpiękniej­

szą z grona sztuk oddała, bo sztukę astronomii, co - moc cudów czyniąc - rady u gwiazd zasięga, u słońca i księżyca. Bo, krom tych ciał niebieskich, nie ma mędrców takich, co by

jej poważanie zyskać byli władni. Przeto astra owe radzą jej w każdej ważnej sprawie, tak, aby wiedzieć mogła nieomylnie, co się już przygodziło, a co jeszcze będzie” {Erek, s. 75-76).

„Sztukiwyzwolone” dzieliłysię na dwastopnie: trivium (gramatyka, retoryka, dialektyka), będące podstawąedukacji iodnoszące się do „sztukisłowa”, oraz qua­

drivium,przynoszące wiedzębardziej ogólną. Otóż właśnie naszacie Ereka wyhaf­

towane zostały znaki „sztuk” wchodzących w skład quadrivium-, geometrii, aryt­

metyki, muzyki i astronomii, utożsamianej tutaj z astrologią. Charakterystyczna jest również bezinteresowność, z jaką uczeni podchodządo kwestii edukacji: dla mistrzów podejmujących się kształcenia syna cesarskiego, Dioklecyjana, stosowną zapłatąbędziesama możliwośćudzielanianauk tak zdolnemu młodzieńcowi {Pon-cyjan,s. 5-6).

W dokumencie ŚWIAT ŚREDNIOWIECZNY W ZWIERCIADLE (Stron 89-92)