H
omanse, przedstawiając losy indywidualnych bohaterów,ukazują zarazem relacje tychże postaciz innymi osobami,a także często kreślą obrazjakiejś zbiorowości, z którą jednostki te sąpowiązane lub dopiero nawiązująłączność. W relacjach tych ujawniają się tradycyjne sposoby zachowania się, właściwe danej społeczności.Jedną z takich cech, zaznaczających się w stosunkach między
ludzkich, jest gościnność i dążenie do wspólnotowego przeżywaniazdarzeń szczególnych. Przykładem niezwykłej gościnnościbyło otoczenie opiekącesarzowej ijejsynkaprzez „ziemianina” (tubylca) wZiemi Świętej. Gdy dostrzegł tułającą się samotną kobietę z dzieckiem,
„...zlutowawszy się nad jej gościną [wędrówką po obcej ziemi], przyjął ją do siebie w dom, czyniąc jej we wszem wczesności [wygody], miał ją w uczciwości [poszanowaniu], i mał
żonka jego, dozwalając jej u siebie mieszkać, dokąd by się jej podobało. Za co mu bardzo dziękując, mieszkała tam długi czas” (Oton, s. 30).
Okazją do spotkań zespołecznościąuczestniczącą w określonych wydarzeniach o charakterze rodzinnym bądź środowiskowym były uczty. Rycerstwo, zebrane w związku zzapowiedzianym turniejem, poodbytych pojedynkachzapraszał orga
nizatortychzmagańna wspólną biesiadę. Tak właśnie król hiszpański, który ogło
sił imprezęturniejową w Walencji, gdy zobaczył, że po zaciętych potyczkach plac bitewny powoli pustoszeje, „wszystkichku obiadu swemu prosić rozkazał. Przeto uczyniwszy na ten czas tej krotochwili koniec, każdy do gospody swej pojechał, a zbroję swą pochowawszy, na zamek sie wrócił” (Oton, s. 169—170). Uczta dla biednych i bogatych zastawiona została w pałacu królaMarka dla uczczenia ra dosnego faktu pojednania się władcy z małżonką (Tristan, s. 371). O przyjęciu towarzyskim, organizowanym przez rycerza dla znamienitych obywateli Rzymu, jest mowa w jednymz opowiadań Poncyjana-, tam również, w innej historii, rycerz zaprasza władcę, któremu służy, na „gody” (ucztę) z okazji rzekomego przybycia jego „miłośnicy” (kochanki) (Poncyjan,s.60, 97). Zwyczajem kupców berlińskich było wzajemne zapraszanie się na składkowe „kołacyje” (uczty),przyktórychporu
szano zapewne między innymisprawyzawodowe. Ktosię nie zjawił, ponosił póź
niej kosztycałegoprzyjęcia (Sowiźrzał,s. 227). Podobnie mieszczanie paryscy czcili wydarzenia rodzinne (ślub, narodziny dziecka) i zawodowe (uzyskaniemistrzostwa w cechu, objęcie urzędu w mieście), zapraszając na ucztę, na którą przeznaczano pieniądze uskładane przez gości (Oton, s. 108). Oczywiście biesiada nie tylko była okazją do dyskutowania o sprawach związanych z pracą czyo nowinkach, zajmu
jących członków danej społeczności, lecz także sprzyjała rozmowom „krotochwil- nym”, czyli żartom i zabawom (Fortuny i Cnoty rozność, s. 12). Gospodarzezaś starali się, by w niczym nie uchybićgościom — zwłaszcza gospodyni dbała o „do
stateczne narządzenie, aby zelżywości na czymniewzięła, gdyby co nieporządnego goście obaczyli” (Fortunat,s. 14).
Z pewnością szczególnie wystawne uczty towarzyszyły weselom i chrzcinom, (Fortunat, s. 89-90, 92), ale również inne „zdarzenia” rodzinne stwarzały okazję wspólnego świętowania. Wzwiązku zwprowadzaniem się do nowegodomu urzą
dzano tak zwane „oblewiny”; i tak do obejrzeniazbudowanegowłaśniedomostwa oraz na połączone ztym przyjęciezaprosiłparę królewską Fortunat,gdy osiedlił się na Cyprze i zamierzał pojąć tam małżonkę(Fortunat, s. 85-86).Także wspołecz
ności wiejskiej nie tylko rodzina, leczi szersze grono znajomych uczestniczyłowe wspólnych obchodach świąt rodzinnych. Pochrzcinach Sowiźrzała „one kmoszki iinnematuchny wedlestarego zwyczaju poszłydo karczmy na dobre piwo i podpili sobie dobrze poonej gorąceja niebliskiej drodze, a to, co przepili, musiał ociecza płacić”(Sowiźrzał, s.5). Chłopskie chrzciny miały więc swoje zwieńczeniew karcz
mie,gdzie ojciec dziecka częstował piwem kumówisąsiadów. W krajach niemiec kich z okazji świniobiciagospodarz miał teżobowiązek przygotować poczęstunek dlaokolicznych dzieci, co zresztąw przypadku skąpego kmiecia mogło przybierać formy dość karykaturalne, zamiast bowiem bułek z wywarem mięsnym na stole pojawiałsięsuchychleb (Sowiźrzał, s. 21-23).
Na wesele w domuksiążęcymbądź hrabiowskim mogli być zapraszani nie tylko krewni i zaprzyjaźnieni dostojnicy, lecz także sąsiedzi zaliczający się do poddanych pana młodego. Tak postąpił chlebodawca Fortunata, „grabia” (hrabia), który
„...był przeciw poddanym panem łaskawym, także i przeciw sąsiadom dobrego zachowania.
Przeto zewsząd okoliczni ziemianie witać go jechali, których on wszystkich na wesele prosił, aby z nim wespół i z jego przyjacielmi po małżonkę jego jechali” (Fortunat, s. 18).
Z ucztowaniem na dworzewiązał sięokreślony ceremoniał1, o którym była jużmowawcześniej, a więc obmywanie rąk przed posiłkiem, przestrzeganie hierar
chii przy zajmowaniumiejscwyznaczonych przy stole, ustaloneczynności krajcze-go ipodczaszego, zdejmowanie obrusa jakosygnał zakończenia uczty, wygłoszenie podziękowań za przybycie na przyjęciei wręczeniegościom podarków.We Francji *
Por. J.C. Schm i 11, dz.cyt.,s.237, 240-241.
Społeczność 59
wczasie uczty weselnej przy stole mógł posługiwać sam pan młody i jego rycerze (ił. XIX), jak podczas wesela hrabiego Rajmunda z Meluzyną (Meluzyna, s. 50).
Oczywiście, ceremoniał dotyczył nie tylko uczt, lecz także różnych sytuacji zwią zanych z życiem społecznym, głównie stanów wyższych.W przypadkuwizyty na dworze królewskim obowiązywała określona kolejność powitań. Król cypryjski, proponując Fortunatowi dokonanie wyboru kandydatki na żonę, zaprosił go do komnat królowej i jejdworek. Gdy więc „dokrólowej, do fraucymeru weszli, drze
wiej [przedtem] był kroi według zwyczaju przywitan odkrólowej ifraucyme
ru, a potym Fortunat krolową pozdrowił i fraucymer jej” (Fortunat,s. 79).Gestem uhonorowaniagościa było wyznaczenie mu miejscaprzyboku królewskim.Podczas wspomnianej wizyty król, usiadłszy,ujął Fortunata za rękę i „postanowił [postawił]
go podle [obok] siebie” (s. 79). Również Florenc, gdy po zwycięskiej bitwie z po ganami oblegającymi Paryżprzybył do pałacu króla Dagoberta i poklęknąłprzed władcą, tenjemu „powstać kazał awedlasiebie mu sieść kazał, godnymgo być wy sławiając. Czego Florenc acz [chociaż] sie zbraniał, jednak siewola królewska stać musiała” (Oton, s. 98-99). Przyjęty był też zwyczaj odprowadzania odjeżdżających gości, poświadczony w romansach zarówno w odniesieniudo królewskiegodworu króla Dagobertaw Paryżu (Oton, s. 167), jaki dworuwzbogaconego Fortunata na Cyprze (Fortunat, s. 90).
Niewątpliwie szczególnie uroczysty ceremoniał towarzyszył obrzędowi korona
cji królewskiej (il. XX).WHistoriioErekui Enidzieautor przedstawił opis korona cji tytułowego bohatera, ograniczając sięjednaktylko do kilku szczegółów obrzędu, natomiast więcej uwagi poświęcając sprzętom, strojom i klejnotom. Korony dla Ereka i Enidy przyniosły„dwie dziewice nadobne” i „dwaj cnibaronowie”, z kolei do tronu zbliżyli się „biskupi, przeorowie i gronoopatów przewielebnych”, a bi skup nantejski namaścił Ereka i ozdobiłjego skroniekoroną, sam zaś król Artur podał mu wspaniałe berło. Po koronacji rozległo się bicie w dzwony, a po mszy parę monarszązmierzającą do pałacu biskupiego powitałaprocesja z drogocennymi sprzętami liturgicznymi, zdobnymiksięgami i relikwiarzami (Erek, s. 77-78). Nie co inaczej opisana została koronacja Florenca wLondynie:
„...był koronowan od wielkich królów dwu, to jest od Dagoberta, króla francuskiego, i od Zołdana, świokra [teścia] swojego, po przeczytaniu wszystkich praw koronnych. Które gdy były przeczcione [przeczytane] i od niego pochwalone [uznane], potym mu je co naczelniej- sze książę anglickie podało, aby według zwyczaj u ich na księgi onych praw przysiągł i po
tym je do siebie wziął, aby je ustawnie na dobrej baczności [uwadze] miał” {Oton, s. 175).
Odmienność wynika przedewszystkim stąd, że bohater, syncesarza rzymskiego, obejmował władzę wAnglii, do której zostałzaproszony, i wobec tego nacisk poło żony został na zaprzysiężeniu praw obowiązujących w państwie,do którego przybył.
Wielokrotnie przedstawiając biesiady, romanse przynosząjednak niewielewia
domości na tematpożywienia, które pojawiałosię na stołach. RycerzErek w goś
cinieu swego przyszłego teścia otrzymał wieczerzę„z dziczyzny iz ptactwa złożoną”, a w czasie ucztyweselnej tegoż bohatera król Artur, który „szczodrość swązawżdy zwykł był okazywać, przykazał sługom, kuchcikom i podczaszym swoim, iżby ni komu poskąpić nie śmieli chleba, mięsiwa, jako też i wina” {Erek,s. 14-15, 29).
Wymienione więc zostały tylko podstawowe produkty,służące zaspokojeniu głodu, chociaż posiłek związany byłz uroczystością godów. Również w innym utworze Chretiena de Troyes - wPercewaluzWalii - pan Gowen podczas uczty u białowło
sej królowej obsługiwanybył przezdwóch rękodajnych, z których „jeden mięsiwa kroił, drugi nalewał muwino” (s.606-607). Innawieczerza, spożywanaprzez Per-cewala w zamku Grala, też scharakteryzowana zostaław sposób ogólnikowy („do stołu podają w obfitości wszelkie potrawy, jakie są chlebem powszednim królów, grafów i cesarzy”), jednak autor dokładniej wyliczył składniki deseru, który umi
lałpóźniej wieczorną rozmowę. Słudzy przynieśli mianowicie „daktyle, figi i gałki muszkatołowe,goździkii granaty, konfekcik, a także pierniki z aleksandryjskim im
birem i wonną galaretkę” {Percewal,s. 530). Uzupełnieniemuczty były więcowoce południowe, cukry, ciastka z przyprawami i aromatyczna legumina. Do tego pito winainalewkę morwową. O ilewchodzące w skład deseru owoce określone zostały tutaj jako „frukta na noc”, to z koleinarratorhistoriio Fortunacie, przedstawiając wątek dotyczącykrólewny angielskiej i dokonanego przeznią zakupu jabłek, wyraź nie zaznacza, żepanna„kazała sobie osobno trochę przynieść ciepłego jedzenia,aby jejonych jabłek na czczo nie jeść” {Fortunat, s. 145).Przy okazjiujawniająsięwięc określone przekonania i nawyki żywieniowe dotyczące jedzenia owoców. W tym samymutworze jest też mowa o spożywaniu wina („muszkatelli”) z grzankami na czczo (s. 72). Również ziemianinz Opowieści Chaucera„ranek zaczynał od winnej polewki” {Opowieści kanterberyjskie, s.24, w. 344). Jeśli chodzio posiłek poranny, towspomniana jesttylko jedna sytuacja, kiedy podróżującyErek z Enidą napotkali giermka, którywiozącżywność dlakosiarzy, zaproponował rycerzowi ijegodamie śniadanie pod drzewem. Na rozłożonych serwetach znalazł się kołacz „nadziany bardzo zacnym serem, [...] nie najgorsze wino, jako też insze sery” {Erek, s. 49).
W Opowieści Księdza z orszaku Przeoryszy wspomniane zostały natomiast proste potrawy ubogiejwdowy: mleko „oraz chleb razowy, / Pieczony boczek, czasemparę jajek”{Opowieści kanterberyjskie, s. 270,w.82-83).Również u Chaucera jest nieco więcej informacji o posiłkachw zamożnych domach. Jako miłośnikbiesiadzostał przedstawiony ziemianin: „Według pór roku, jako przypadały, / Pan ów na stole zmieniał specyjały. / Mnóstwo kuropatw tłustych miał w kojczyku, / W basenie leszczy, szczupaków bezliku” (s. 25, w.357-360). Koniecznąprzyprawą do dańbył u niego ostry sos z szafranem. Z kolei kucharz,towarzyszący wpielgrzymce przed
stawicielom cechów, przyrządzał „wspaniałe pasztety”, „warzył rosoły”, przypiekał kapłona na słodko i„piekł świetnewety” [desery] (s.26, w. 395-396).
Istotnąfunkcję (nie tylko zresztąpraktyczną)w stanowym i korporacyjnym spo
łeczeństwie średniowiecznym pełniły stroje. Różnokolorowe, zróżnicowane pod
Społeczność 61
względem jakości materiału i zdobnictwa, mogły świadczyć o pozycji społecznej ich właściciela, a także o przynależnoścido określonejgrupy zawodowej2. Kupiec, opisywany przez Chaucera, nosił „pstry kaftan”, „barwne nogawice”, a „na gło
wie kołpak flandryjski bobrowy” {Opowieści kanterberyjskie, s. 21, w. 276, 279).
Z kolei sędzia „jechałw codziennej swej sukni pstrokatej, / W połowie gładkiej, w połowie pasiatej,/ W taliijedwabnym przewiązanej pasem” (s. 24, w. 337-339).
Jaskrawość kolorów, wzorzystośćtkanin, pstrokacizna to cechy strojóww późnym średniowieczu.Wprzypadkuosóbduchownych podkreślane jest przede wszystkim bogactwoichubiorów.Przeorysza,zorszakupielgrzymówudającychsię do Canter-bury, „płaszcz miała kunsztownie ozdobny”, aróżaniecspiętyklejnotem, natomiast towarzyszący im mnich „obramowanesuto miał rękawy / Futrem z popielic naj bardziej wspaniałem, / Kapturpodbrodąspinał [...] / Złocistą szpilkąkunsztownej roboty, / Zdobną przy główce w dziwne wstążek sploty” (s. 16—17, w. 194—198).
Oczywiście, specyficznym „strojem” rycerza byłajego zbroja, spełniająca funkcję pasywnego uzbrojenia obronnego, alew romansach znajdujemyteż charakterysty kę ubioru rycerskiego stosowanego „na co dzień”, w okolicznościach towarzysko--paradnych. Giermek z OpowieściChaucera,udając się na pielgrzymkę, miałstrój ozdobny: „nosił misternie haftowane szaty, /Jakłąkaw białe i czerwone kwiaty”
(s. 11, w. 89—90). Chretiende Troyestakopisywał rycerza Ereka,zdążającego w or
szaku królewskim na polowanie:
2 H. Samso nowicz,dz.cyt., s. 116-118; J. Le Go ff,dz.cyt., s. 354-356.
„Siedząc krzepko w kulbace, miał on na barkach gronostajowy płaszcz, a pod nim - tunikę uszytą z zacnej materii, tkanej aż w Konstantynopolu samym. Do tego nosił jeszcze kuse, barwiste nogawice. Ciżmom, które w strzemionach jakże pewnie tkwiły, para złocistych ostróg blasku przydawała” {Erek, s. 5).
W ubiorze naszego bohatera uderzającesą trzy cechy: wysoka wartość materiału (skóry gronostajowe należały do najdroższych i najbardziej wyszukanych, podobnie jak tkaniny wschodnie),jaskrawakolorystyka (barwiste nogawice) i blask wyróż
niających rycerzazłocistychostróg.
Przepych i bogactwo stroju oraz połyskliwy charakter zdobień dotyczą także sposobu ubierania siękobietzwiązanych z dworem, damtowarzyszących rycerzom.
Enida, która nadworze króla Arturazjawiłasięw ubogich szatach, z rozkazu królo
wej miała otrzymać noweokrycia.
„Zaraz też służka przyniosła swej pani i opończę, i suknię, aż po rękawy podbitą białymi fu
terkami gronostai. A, nie ma wszak co taić, dla ozdoby wylotów rękawów i wycięcia dokoła szyi użyto ponad pół marki litego złota i szlachetnych kamieni. Mieniły się one błękitem, granatem i zielenią. Suknia ta była zatem niezwykle bogatą. Nie mniej cenny był płaszcz z sukna cieniuchnego, którego kaptur dwa bramowały sobole, zaopatrzone w wisiory po jednej uncji każdy. Z lewej jego strony połyskiwała perła wielka, z prawej zasię - rubin od świecy jaśniejszy”.
Ubiór uzupełniał też pas przetykany złotem, na głowie szczerozłoty diadem,
„kunsztownie wzbogaconybarwą rozlicznychkwiatów”, a na szyi „łańcuch podwój ny złoty, zdobiony tu i ówdzie emalią czarną, a pośrodku -ogromnymtopazem”
{Erek, s. 22-23). Jaśniejące złoto, przetykane czernią emalii,połyskujące różnymi kolorami drogocenne kamienie,kontrastująca biel ibrąz futer gronostajów isoboli, delikatny, ładnie opływający kształtymateriałpłaszczato najbardziej wybijające się cechystrojuEnidy. Podobnieślubna szata Meluzyny „mieniła sięzłotem, perłami i drogimi kamieniami” {Meluzyna, s. 50), a więc równieżautor tego romansu starał się zwrócić uwagę głównie napołyskliwość sukni pięknej bohaterki utworu, nie wdającsięw rozpatrywanie szczegółówodświętnego ubioru.Wten sam sposób po
traktowany zostałZołdan, królegipski, który wrazzwojskami pogańskimi zbliżył się do Paryża.
„Mieszczanie z muru patrzyli na on szyk, w którym Zołdan, ochędożnie [wytwornie] a kosz
townie ubrany, jechał, prawie w szczyrym złocie, tylko broda jego, której długość aż na łęku [przednia część siodła] leżała, od siwości jako śnieg biała, a zawoj bisiorowy [turban jedwab
ny] na głowie jego, ty sie dwie rzeczy tylko miedzy złotem na nim bielały, [...] szata na nim złotogłow szczerozłoty, perłami posadzony” {Oton, s. 59).
Pomimo odmienności kulturowej stroju, oddziałuje on na widza w podobny sposób, wywołując wrażenieprzepychu, porażającblaskiem złota ipereł.
Jak już powiedziano, ubiórpozwalał też odróżnić przynależność korporacyjną jego właściciela. W romansach zwraca się uwagęna strój doktorski, który zresztą w opowiadanych historiach posłużył do oszukiwania pacjentów.Andolon,któremu królewna Agrypinazabrała magiczne przedmioty, aby je odzyskać, przebrał się za lekarza: „chodziłwdługiej sukniszarłatnej [szkarłatnej], aw rogatym bierecie[bire
cie], [...] schadzał po mieściejako gość szukając,kogo byleczyć” {Fortunat, s. 146).
Ciemnoczerwona toga i charakterystyczne nakrycie głowy świadczyły o związku danej osoby z fakultetem medycznym.Takżemedyk Chaucera „chodził w purpurze i jasnym błękicie” {Opowieści kanterberyjskie, s.29, w.453). Również Sowiźrzałdla wykpienia magdeburskiego lekarza,który przechwalał się swoją rzekomą mądrością,
„ubrałsię po doktorsku i gdziekolwiek przyszedł, miano goza doktora” {Sowiźrzał, s. 46),jednak tutaj autor romansu nie sprecyzował, jak konkretnie wyglądał strój medyka w Niemczech. Swoim ubiorem, dostosowanym do trudówwędrówki,ale także będącymznakiem rozpoznawczymdla osóbnapotykanych wdrodze, wyróż
niali się pielgrzymi. Pielgrzymkę do ZiemiŚwiętej odbywał, znany namz Historyi o cesarzu Otonie,mieszczanin paryski Klimunt, jednak jego strój pielgrzymi pozna-jemy winnych okolicznościach,kiedymógł on posłużyć naszemubohaterowi jako przebranie. WczasieoblężeniaParyża Klimunt postanowił zdobyć wspaniałego ko
nia,którym chlubił się Zołdan, idlategowyprawiłsię do obozu nieprzyjacielskiego, udając pątnika, awięc mając na sobie płaszcz pielgrzymi i czapkę, aw ręku koścień [kostur] {Oton, s. 135).Uczestniczący w pielgrzymce do Canterburytkacz,
szmuk-Społeczność 63
lerz,cieśla, sukiennik ifarbiarz szli„w podobne suknie odziani cechowe” {Opowieści kanterberyjskie, s.25,w. 373), czyli w strojach właściwych imkorporacji.
Społeczność średniowieczna, ukazywana w romansach, łatwo ulegała emo cjom. Rzucone hasło odwetu za krzywdę suwerena porywało do zaciętej walki niemal wszystkich mieszkańców grodu, jakw przypadku oblężenia zamku, w któ rym gościł pan Gowen, rozpoznanyjako zabójca poprzedniego władcy {Percewal, s. 570-573).PożegnaniePercewala, któremu miasto zawdzięczałowyzwolenie zob
lężenia, zgromadziło wszystkich poddanych, wyrażających głośno swój żal, łącznie z tamtejszym duchowieństwem zakonnym: „nie brakło tam ani jednego mnicha w kapie z cienkiego jedwabiu, ani mniszki okrytej welonem” {Percewal, s. 524).
Podobnie wydarzenia radosne znajdowały wyraz w powszechnie manifestowanych uczuciach, a ich przejawem był najczęściej taniec. Z powodu uwolnienia jeńców, długo przetrzymywanych w lochach przez właścicielaClamadeu, „damy i rycerze wiedli tańce na ulicach i placach”; również gdy zniebezpiecznej wyprawy szczęś liwie powracał pan Gowen, na zamku panny, wziąwszy się za ręce, śpiewały i plą sały radośnie {Percewal, s. 521, 619). Emocjonalność widocznajest zresztą także wdziałaniujednostek.Lancelot, gdy doszła go wieśćo rzekomej śmierciukochanej królowej Ginewry,
„...zapragnął, aby po żałobie nastąpił rychły koniec jego dni na ziemi. Pas swój pochwycił, pętlę zeń uczynił, [...] omotał pętlę dookoła szyi i mocno ją zacisnął. Ażeby sprawa pewniej
szą być mogła, drugi koniec rzemienia do siodła przytroczył. A czynił to tajemnie, by nikt go nie widział. Po czym osunął się z wolna na ziemię. Chciał, aby jego rumak ku śmierci go powlókł, gdyż chwile ziemskie do reszty mu zbrzydły” {Lancelot, s. 74—75).
Rozpacz z powodu utratydamy serca pchnęła więc rycerza do próby samo bójstwa, a decyzja była natychmiastowa. Chociaż własnoręczne zadawanie so bie śmiercizapewne było w średniowieczu zjawiskiem rzadkim (w dużym stopniu wpływało na to mocno negatywne stanowisko Kościoła), to przecież przykłady z romansów świadczą o tym, że ludzie zdesperowani korzystali z tej możliwości rozwiązywania problemów. Wjednej z opowieści zawartych w Poncyjanie żona ry cerza, który odkrył jej nocną schadzkęz kochankiem i nie chciał jej wpuścić do domu,zagrożonahańbą pręgierza, zapowiada targnięcie się na swoje życie. Mówi do męża: „Miły panie, wiesz, iż tu niedaleko drzwi jeststudnia głęboka. Jestli mie nie puścisz, tedysiesama wolę utopićwstudni, niżbych jutromiała byćna prądze [na pręgierzu] przed wszytkiemi ludźmi” {Poncyjan, s. 32). Również rozgniewana cesarzowa, gdy małżonek nie postępował zgodnie z jej wolą,posunęłasię do groźby samobójstwa: „Biadaż mnie, miły panie, jużsiemam wolą zabić, gdyż takmamżyć wboleści!” {Poncyjan, s. 92). Zkolei dość błahe pobudki osobiste (zawódwy wołany tym,że bratzamiast rzemiosła rycerskiego wybrał stanmnisi)skłoniły syna Meluzyny, Geoffroia, do spaleniaklasztoru wrazz zamkniętymitam zakonnikami i rodzonym bratem {Meluzyna,s. 64-65), aurażona ambicja i pragnienie zemsty
były wystarczającym powodem rozpoczęciawojny, gdy „kroi egiptski umyślił sie pomścićnad krolmi krześcijańskimi utrat swych, które popadł [strat, których do
znał], broniąc i zaś dobywającziemieżydowskiej” (Oton, s. 47).
Byłajuż mowa odużym wyczuleniu na sprawy honoru, które powodowało, że odpowiedzią rycerza nadoznanązniewagę mogła być tylko walka, niejednokrotnie naśmierć iżycie. Także urażona cesarzowa z historii o Poncyjanie ubolewała, że w jej osobie ucierpiał prestiż jej ojca(„biedaż mnie, iżemsie kiedy narodziła, iżdziewka [córka] oćca mego podjęłataką sromotę” - Poncyjan,s.35). Otóż to mocne poczu
cie godności nie przeszkadzało wpopełnianiu czynów niegodziwych.Rycerz Eliduc, określanyjako„dwornyi mądry”, oburzonynażeglarza,który zdradził kró lewnie jegotajemnicę, „porywasię, idzie do żeglarza, uderza go wiosłem tak moc no, że goobala. Kopniakiem wyrzuca goza burtę,napastwę falom” (Eliduc, s. 270).
Znamienne są tupogarda i okrucieństwo, jakie szlachetnyrycerz okazał względem człowieka niższego stanu. Pobudkąniecnych działań mogła być też przebiegłość.
Rycerz, który kazał wykućtajemne przejściedo zamku królewskiego, by spotykać się z żoną władcy, po wykonaniu tej pracy przez murarza,zabił go, „aby przezeń nie
Rycerz, który kazał wykućtajemne przejściedo zamku królewskiego, by spotykać się z żoną władcy, po wykonaniu tej pracy przez murarza,zabił go, „aby przezeń nie